Jak naprawdę było na wycieczce?

Jakiś czas temu poruszaliśmy temat dotyczący przewodnika, który miał upić się podczas wycieczki szkolnej. Prokuratura przesłuchała świadków. Mężczyzna dotąd nie usłyszał zarzutów…
Przypomnijmy: sprawa dotyczyła 3-dniowej wycieczki, na którą pojechali najlepsi uczniowie z PSP nr 7 w nagrodę za wyniki szkolne. Niestety, nie wszystkie dzieci wróciły z niej zadowolone. Po powrocie skarżyły się rodzicom, że do ich pokoju wszedł pijany przewodnik, który krzyczał na nie (m.in. by się uciszyły i natychmiast poszły spać). Jeden z chłopców wyjął telefon komórkowy i nagrał mężczyznę w akcji. Ten kiedy to zauważył, rzekomo miał uderzyć dziecko. Kazał mu również usunąć nagranie. Uczniowie zostali zwyzywani i podobno usłyszeli groźby. Część dzieci płakała.
- Dokonaliśmy szeregu czynności, przesłuchane były dzieci, które miały wiadomości w tej sprawie, nie wszyscy uczestnicy wycieczki, ale też te (dzieci), które miały związek ze sprawą. Zostali przesłuchani nauczyciele, którzy opiekowali się dziećmi. Teraz jest kwestia karalności czynu na terenie Słowacji, bo powiedzmy, my mamy jakiś materiał zgromadzony, ale teraz kwestia tego, czy to jest karane u nas, jest również karane u nich? Bo od tego zależy odpowiedzialność Polaka w Polsce. Jeżeli popełnia przestępstwo za granicą, to tam musi ono być też przestępstwem– mówi Barbara Bandyga, szefowa stalowowolskiej prokuratury.
Rodzice pokrzywdzonych dzieci po całym zajściu spotkali się na zebraniu z dyrektorem szkoły, który sprawę chciał załagodzić. Były to spotkania zamknięte, nikt postronny w nich nie uczestniczył. Opiekunowie pokrzywdzonych uczniów 10 czerwca do stalowowolskiej prokuratury złożyli zawiadomienie dotyczące sytuacji, która miała miejsce podczas wycieczki do Słowackiego Raju. Oskarżeń i zarzutów ze strony rodziców było wiele…
- Nie do końca potwierdziło się to, co znajdowało się w zawiadomieniu. Znalazło się w nim dużo więcej zachowań, o które był podejrzewany, niż nam to do końca wyszło. Na chwilę obecną nie chciałabym więcej mówić, bo jeśli stawialibyśmy zarzuty, to najpierw powinien usłyszeć to podejrzany, a dopiero później media- mówi Barbara Bandyga.
Czas pokaże jak zakończy się sprawa dotycząca przewodnika wycieczki oraz czy zostanie w jakiś sposób ukarany.
Komentarze
Pani Uleńko zagadała Pani o Krymie... Prosze powiedzieć, ze Pani chciała jadąc z chłopakiem Rafałem chciała dla Pani i dla niego pokoje 1 - osobowe...Jak można z ukochanym jechac i miec pokoje 1 - osobowe... taka z Pani cnota prawie 40 - letnia...???
Każdy mało zorientowany czytaj:
"...mamy jakiś materiał zgromadzony, ale teraz kwestia tego, czy to co jest karane u nas, jest również karane u nich? Bo od tego zależy odpowiedzialność Polaka w Polsce. Jeżeli popełnia przestępstwo za granicą, to tam musi ono być też przestępstwem– mówi Barbara Bandyga, szefowa stalowowolskiej prokuratury."
to oznacza, że jest zgromadzony materiał na przestępstwo. Teraz to kwestia, czy takie czyny są tez przestępstwem na Słowacji.I tyle w temacie.
sshh-a Ty skąd wiesz,jakie to są dzieci i jakich rodziców? znasz ich osobiście? Napisz swoje dane i kontakt, zorgnizuję spotkanie. Nie oczerniaj i nie obrażaj ludzi, o których nic nie wiesz.
no wlasnie, jesli o czyms piszemy to należy zasięgnąc informacji u żródła...rozumiem, ze jestes jednym z rodziców tych rozwydrzonych bachorów i wiesz o czym piszesz....
jeśli o czymś piszemy to należy zasięgnąć informacji z kilku wiarygodnych źródeł. Ten incydent już był opisany, a ten artykuł nic nowego nie wnosi. Facet nie jest bez winy, ale ci uczniowie to rozpuszczone bachory, uświadomione przez walniętych rodziców, że im wszystko wolno. Dziwię się nauczycielom, że dla takich uczniów organizują wycieczki i poświęcają swój wolny czas.
Czy jesteście za równouprawnieniem świeżo upieczonych przewodników wycieczek tj. kobiet i ludzi?
Chodzi o biuro podróży to po prawej jak się wjeżdza co CITI PARKU
@adasd: A nie interesuje cię, co to za "dzieci" trzeba było uspokajać w środku nocy i wyciągać dziewczyny z szafy w pokoju chłopców?
a co to za człowiek? też chciałbym wiedzieć żeby się nie naciąć
Do, normalny,trzeba jeszczena wycieczkę wysyłać normalne dzieci a nie rozwydrzone po rodzicach histerykach.
Podajcie nazwę firmy turystycznej aby nie zatrudniać tej firmy na wycieczki szkolne.
Biedne dzieci zostały skrzyczane przez jakiegoś niedobrego pana, a przecież zakłócały tylko ciszę nocną. Co z tego, że ten facet musiał za te dzieci i za panie pedagog, które nie reagowały świecić oczami przed właścicielem pensjonatu i pozostałymi gośćmi? Dzisiaj przecież dzieci wychowuje się bezstresowo i nawet podniesienie na nie głosu jest niedopuszczalne.
To było oczywiste, że skoro trwa to tyle czasu, to sprawa ma ucichnąć.
Tak,dzieci zaatakowały bezbronnego człowieka. Jak mi go żal.
nie powinien pic taka prawda.
a jesli to młodzież wku... przewodnika i sie biedak zemścił... ?
mam nadzieje, ze sprwa zakonczy sie jak powinna. wyglada to tak jakby bronili goscia.
Jak zwykle proboszcz się wywinie !
Czyli jest Prawo, ale jaka jest sprawiedliwość? Temida ma związane oczy.
wycieczka na Krym organizowana w tym roku przez tą osobę była jednym, wielkim oszustwem. co innego było w realu a co innego na papierze. i nie tylko ta wycieczka, ale wiele innych również. człowiek jest spalony.