List otwarty SLP ze Stalowej Woli w obronie abp Michalika, który podczas homilii wygłoszonej we wrocławskiej katedrze wypowiedział kontrowersyjne słowa dot. molestowania seksualnego dzieci…
„Wielu tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga.
To słowa wypowiedziane przez abp Józefa Michalika w październiku wywołały burzę w wielu środowiskach. Uznano je za skandaliczne, za śmiałe, za rewolucyjne, a także za prawdziwe i poprawne. Tłumaczył się z nich Kościół, tłumaczył sam autor. Wiele środowisk katolickich stanęło murem za abp. Michalikiem. Także SLP ze Stalowej Woli…
List otwarty Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich ze Stalowej Woli w obronie JE ks. abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
Jego Ekscelencja ks. abp Józef Michalik
Prosimy o przyjęcie od nas, lekarzy z koła Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich w Stalowej Woli, wyrazów czci i najgłębszego szacunku za tak trafne i odważne postawienie diagnozy oceniającej, co jest przyczyną nie tylko pedofilii, ale i wielu bolesnych krzywd wyrządzanych przez dorosłych dzieciom. To zaplanowana deprawacja sumień przez ustawy sprzeczne z nauką Kościoła.
Nauczanie dzieci już w szkole podstawowej, a nawet w przedszkolach, jak można bezpiecznie i przyjemnie uprawiać seks, jak można zabijać poczęte dzieci, zaznajamianie z dewiacjami seksualnymi i ideologią gender. Ponadto niestworzenie przez władze państwowe warunków do godziwego życia rodzin i wyjazdy za pracą jednego lub obojga rodziców, rozwody, społeczne sieroctwo. Te wszystkie czynniki są przyczyną demoralizacji całego społeczeństwa, zatraceniem sensu życia i pogonią za własną, doraźną korzyścią i zaspokajaniem popędów seksualnych kosztem słabszych od siebie.
Jego Ekscelencja jako Przewodniczący Episkopatu Polski ma nienaruszalne prawo do wzywania w Kościele i w katolickich pismach do życia zgodnego z prawem Bożym. Konstytucja gwarantuje katolikom prawo do wolności słowa i do swobodnego głoszenia nauk. Napaści i krytyka ze strony laickich, liberalnych, a sowicie opłacanych środków przekazu są przestępstwem i winny być karalne.
Czyżby w naszej niby-demokratycznej Ojczyźnie wracała cenzura słowa z okresu stalinizmu?
Zapewniamy o modlitwie i pełnej solidarności z Jego Ekscelencją.
MIGI !!! Przychodnie juz otwarte biegnij szybciutko do swoich pobratymców lekarzy swieto-jeb..wych łapówkarzy moze ki którys pomoze w twojej głupocie.Podpisz sie i podaj nazwiska tych co tak braonia PEDOFILSTWA W POLSCE,tych co staja murem za wypasionymi zbokami co za wasze pieniadze zyja w luksusach,jezdza po swiecie,maja super autka,a wy co? POZYCZKI W PROWIDENCIE,telewizorki i pralki na raty bo nie stac was po 40 latach pracy na godne zycie i lizaka dla wnuka.Dalej broncie tych czarnych kiecek pod którymi skrywaja swoje "spracowane" rece,wystawiajacie jezory przed paluszkami z opłatkiem-tylko ze te paluszki czesto molestowały dziecko,podcierały du..pe i trzymały fajfusa przy sikaniu.Ksiadz to taki sam człowiek jak wy a ze nazywa sie posrednikiem z Bogiem? jaki z niego posrednik okazuje sie ze to gorsze typy jak Judasz.A wy chodzicie i plujecie w ucho swoje grzeszki,jak chce to da wam rozgrzeszenie a jak skarci a jaka pokute nada idziecie od konfesjinału jak zbite psy ze spuszczona głowa,a ten posredni smieje sie w rekaw.a jak podejdzie mloda dziewczyna powie grzechy to wypytuje, a jak a z kim i dlaczego, a raczka pod sutanna pracuje !!! Ten naród jeszcze duzo musi zobaczyc zeby zmadrzec jak ludzie na zachodzie ,tam ksiadz prawie po rekach całuje jak na msze przyjdziesz,koscioły puste ,tace tez tam sie szanuje kazdego wiernego a u nas co? u nas wiernych sie olewa i doi z kasy !!!budujecie im najpierw wypasione plebanie,potem domy Boze a Panu Bogu do niczego te domy nie sa potrzebne,on nauczał ludzi w cieniu drzewa.A lekarze w Stalowej woli wygłupili sie na cała Polske.
Podpisz się jeden z drugim nie wstydź się, że masz takie poglądy. Jeden ćwok pisze anonimowe pochwały w stronę lekarzy pod kilkoma nickami. Lekarze anonimowo wspierają ćwoka Michalika. Czego się tak boicie? Stanowisko hierarchów kościelnych jest jasne. Skoro ich popieracie podajcie nam swoje nazwiska. Ludzie powinni wiedzieć u kogo się leczą, u kogo leczą swoje dzieci.
Nasi lekarze są cool i the best. Tak trzymać. A to że usłużni krzykacze udzielają się tu jak na komendę? Niedługo dostaną chrypki, bo pewnie na srebrniki nie mają co liczyć.
Brawo wspaniali i dzielni lekarze. Dziękujemy wam za waszą postawę. Wściekłość tych co na tej stronie tak plują i sączą jad nic nie da. Sami się zagryzą swoją wściekłością. Można im tylko współczuć.
Jestem zszokowana treścią tego listu .Lekarze członkowie Stowarzyszenia sami sobie wystawiają świadectwo . Pokazują swoje mentalne ograniczenie. Wstyd, że to środowisko , które o sobie mowi elita cech...e takie myślenie. Sądzę , że większość z nich nie zna dokłanie całej wypowiedzi ks . Michalika tylko coś usłyszała,bo jest zajęta zarabianiem pieniędzy w 3 pracach jednocześnie. Coś jest na rzeczy z tą uczciwością i odpowiedzalnością u jednych i u drugich dlatego się wspierają tym listem.
Może by tak list otwarty w obronie policjanta? Nie, nie ta liga prawda?
CYTAT
Pan BISKUP MICHALIK VS POLICJANT
Pan biskup Michalik vs policjant
"Grzegorz Z." / 2012-12-25 20:12:26
Policjant uwięziony po dąsach przewodniczącego episkopatu polski.
To gorsze, niż gdyby przejechał go samochód. Sierżant Paweł S. Harcerz.
Kolekcjoner. Idealista. Były policjant. Obecnie aresztant. W sierpniu
zeszłego roku Paweł S. policjant drogówki w Ustrzykach Dolnych, zatrzymał
samochód. Kierował nim watykański ksiądz Stival Cianciarello. Jadąc na
wycieczkę po Bieszczadach, nie zapalił świateł i przekroczył prędkość o
przeszło 30 km/h. Sierżant postanowił wlepić mu 200 zł mandatu i pouczył,
że na bieszczadzkich serpentynach trzeba jechać ostrożnie. Do rozmowy
włączył się pasażer. Krzyczał na policjanta i machał rękoma. Wysiadł też z
samochodu, zachowywał się agresywnie. Ty nie wiesz kim ja jestem ?
powtarzał wielokrotnie. Ponieważ sierżant nie raz już słyszał takie teksty,
nie zareagował, tylko polecił siwemu krzykaczowi wsiąść do auta. Wypisał
mandat, życzył szerokiej drogi i pożegnał panów uprzejmie. Zapomniał o tym
zdarzeniu, jak o tysiącu innych kontrolach drogowych.
Ludzie z góry
Po miesiącu został wezwany na dywanik do szefa. Ty naprawdę nie wiesz z kim
zadarłeś? Wtedy dowiedział się, że ów agresywny pasażer to arcybiskup Józef
Michalik. Szef Kościoła katolickiego w Polsce, zadzwonił do komendy
wojewódzkiej, skarżąc się na sierżanta.
Ponoszony miłością bliźniego, poprosił o ukaranie ?nadgorliwego?
policjanta. Prośba najważniejszej osoby w kraju to więcej niż rozkaz.
Sprawą zajął się ówczesny zastępca komendanta wojewódzkiego w Rzeszowie Jan
Zając. Zapytał sierżanta S. jakiego jest wyznania, dlaczego uderza w
Kościół katolicki i czemu zwracał się niegrzecznie do biskupa, nazywając go
?proszę pana?, a nie ?wasza eminencjo?( w rzeczywistości abepe Michalik
jest ekscelencją zaledwie. Przy tym skoro do Boga mówi się Panie, to wypada
podobnie do jego urzędników). Wicekomendant zażądał też anulowania mandatu.
W trzy tygodnie potem Paweł S. został przeniesiony z wydziału ruchu
drogowego do plutonu patrolowego, czyli na posadę krawężnika. ? Komendant
powiedział mi, że musiał go przenieść, żeby ?uciszyć tych ch...ów z góry?-
mówi mi ojciec sierżanta S. Kogo miał na myśli, strach się domyślać. W noc
sylwestrową, gdy sierżant miał interwencję za interwencją, zauważył, że z
radiowozu zginął jego zasobnik z bloczkami mandatów karnych oraz część
pieniędzy i prawo jazdy. Szybko złożył raport a pieniądze wyjął z własnej
kieszeni i wpłacił w kasie komendy. Myślał, że to koniec kłopotów. To
jednak był dopiero początek.
Ryzykowny incydent
Niedługo potem usłyszał podobno od przełożonego, komendanta Stanisława
Dziedzica, że albo odejdzie ze służby, albo zostanie wyrzucony
dyscyplinarnie. Taką wersję potwierdzają też anonimowo jego koledzy
policjanci. Chłopak złożył rezygnację, a Dziedzic złożył doniesienie do
prokuratury, że S. zniszczył mandaty po to, by przywłaszczyć sobie
pieniądze. Te pieniądze, które oddał z własnej kieszeni. Prokuratura w parę
dni potem postawiła byłemu już policjantowi zarzut, niedopełnienia
obowiązków i przekroczenia uprawnień. ? Nie mam sobie nic do zarzucenia-
mówi Dziedzic. ?Tam były uchybienia. Co prawda przyznaje, że podobnych
uchybień w policji jest wiele i kończą się jakąś karą porządkową, a
niedoniesieniem do prokuratury, ale pamięta też o kłopotach policji po
?incydencie? z arcybiskupem Michalikiem. ? Policjant musi zachować się
godnie i z szacunkiem do zatrzymanego ? komentuje tamto zdarzenie. Zapewnia
jednak, ze ?incydent? nic go nie obchodzi, a ukaranie mandatem kościelnego
dygnitarza nie ma związku z postępowaniem prowadzonym przeciwko S. Mówi
też, że nikt z ?góry? nie interweniował. Co innego twierdzi Komenda Główna
Policji : ?interwencja w Komendzie Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych
spowodowana była ustną skargą na ?wulgarne? zachowanie się policjanta wobec
abp. Michalika w trakcie kontroli drogowej.
Kto, z kim, gdzie i kiedy
Prokuratura zdawała sobie sprawę, że postawione Pawłowi S. zarzuty nie
utrzymają się w sądzie. Bo jak ukarać za zniknięcie mandatów, które i tak
są wpisywane po zakończeniu służby w rejestr nałożonych mandatów?
Sierżantowi nic by to nie dało. Z zarzutów pozostał jedynie brak dbałości o
dokumenty. A to cienkie. Tymczasem S. wciąż głośno mówił o arcybiskupie i
interwencji w tej sprawie komendy wojewódzkiej z Rzeszowa. Wtedy do akcji
wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji. Już w
niespełna miesiąc później Paweł S. siedział w areszcie. Tym razem otrzymał
grube zarzuty. Nielegalne posiadanie broni, jej przetwarzanie i handel nią.
Prokurator Aurelia Skiba napisała, że w bliżej nieokreślonym czasie, w
bliżej niekreślonym miejscu i z bliżej nieokreślonymi osobami Paweł S.
handlował bronią. Przeszukanie w domu sierżanta dało niebywałe wyniki:
zabezpieczono dwa telefony komórkowe. Żadnej broni. Skąd więc takie
zarzuty? ? Wszyscy w okolicy wiedzą, że Paweł ma hopla na punkcie różnych
wykopalisk ? mówi jego kolega z komendy. ? Ciągle wykopywał jakieś orzełki,
guziki od mundurów, jakieś bagnety z pierwszej wojny, skorupy. To
zapaleniec. Jego zbiory nie raz zasilały okoliczne muzea. ? On był po
przeszkoleniu pirotechnicznym, nie trzymałby żadnych niebezpiecznych
materiałów, bo wie, czym to grozi ? dodają koledzy S. Przeszukania dokonano
także u rodziców Pawła S. Sześciu funkcjonariuszy z bronią gotową do
strzału, w kominiarkach, o szóstej rano wtargnęło do ich domu. Para
starszych ludzi była szarpana i popychana.
Przeszukanie trwało godziny. Ani broni, ani mandatów nie znaleziono.
Zabezpieczono komputer, telefon komórkowy i zdjęcia wnuków. Razem z
sierżantem zatrzymano innych kolekcjonerów. U nich znaleziono atrapy
granatów, jakieś łuski po nabojach z wojny i inne żelastwa. Do aresztu
trafił jednak tylko S. Prokurator Skiba zrobiła z sierżanta herszta bandy.
Przy tym bandy nieistniejącej. Napisała, że zarzucane podejrzanemu czyny
popełnione zostały(?) z udziałem osób, których tożsamości jeszcze nie
ustalono. Uzasadniając areszt, napisała też, że ponieważ ona nie wie, z kim
on jest w tej grupie przestępczej, niewiedza ta uzasadnia niezwłoczne
odizolowanie Pawła S. od pozostałych osób. Pewnie od użytkowników Allegro.
Gdzie kolekcjonerzy wymieniali się swoimi wykopanymi zdobyczami.
Glina nie podskoczy
Według przełożonego Aurelii Skiby, prokuratora Piotra Krausa, materiał
dowodowy oraz okoliczności popełnienia czynów uzasadniały wystąpienie do
sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec Pawła S. środka zapobiegawczego. Dziś
jedynym dowodem są zeznania moim zdaniem tendencyjne. Osoba pozostająca
blisko śledztwa mówi mi, że są to drobni przestępcy, którzy poszli na
współpracę z prokuraturą oraz?.funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych
KWP. Prokurator Skiba nadal wnioskuje o przedłużenie aresztu, choć od
kwietnia nie prowadzi wobec aresztowanego żadnych czynności procesowych.
Prokurator Kraus zapewnia także, że szykany i toczące się postępowanie nie
ma żadnego związku z ukaraniem kierowcy arcybiskupa mandatem za popełnione
wykroczenie. W każdym razie cały czas chodzi o stare żelastwo z czasów
wojny, różne wykopane bagnety, a nie o żadną realną broń. Prokurator Skiba
dla dobra śledztwa długo nie pozwalała sierżantowi zobaczyć się z rodziną.
Teraz każda taka rozmowa odbywa się w towarzystwie funkcjonariusza BSW.
Podczas przesłuchania sierżanta funkcjonariusz BSW Dariusz Piguła sam
dzwonił do żony S. z zapytaniem, czy chce widzieć się z mężem. To miało
złamać i tak już załamanego policjanta. Potem powiedział sierżantowi, że
jeśli się nie przyzna do stawianych mu zarzutów, to rodzina nigdy nie
dostanie widzenia. Podobno podał mu czysty protokół do podpisania. On sobie
uzupełni?. ? Czy to on pani o tym powiedział? ? zapytał zdenerwowany
Piguła, gdy do niego zadzwoniliśmy. ? Skąd pani to wie? Paweł S. ma dwoje
malutkich dzieci. Roczna Marysia choruje(ma ataki duszności), a 4-letni
Patryk wciąż siedzi w oknie i wypatruje, kiedy wróci tata. Chowa się w
koncie z wyimaginowanym telefonem i dzwoni do ojca. Żona policjanta ze
względu na chorobę małej nie może pracować. Od miesięcy zdychają z głodu.
Ojciec Pawła S. dowiedział się, że szef wszystkich biskupów polskich
opowiada podczas różnych spotkań o tym głupim policjancie z Ustrzyk
Dolnych, który już się napodskakiwał. Napisał list do abp. Michalika.
Zapytał, dlaczego Michalik zrobił taką krzywdę jego synowi. Nie dostał
odpowiedzi.
Arcymiłośnik bliźniego
Arcybiskup Józef Michalik jest głową polskiego Kościoła. Mówi na kazaniach,
że najważniejsza jest rodzina i dzieci, zwłaszcza te dopiero poczęte. Jest
też autorem książki ?Kochać Boga ? szanować człowieka?. Pisze w niej o
miłości do bliźniego, o tym, że trzeba wspierać nawet tych, którzy są
naszymi wrogami. A Paweł S.,32 ? letni policjant z Ustrzyk Dolnych, gnije w
pudle, bo nie nazwał ekscelencji księdza biskupa ?eminencją?, tylko zwrócił
się ?proszę pana?.
Pan Michalik odezwał się w obronie księży pedofil i "pierd#ln@ł jak tupolew pod Smoleńskiem".
Potem rzecznik episkopatu tłumaczył, że biskupa źle zrozumiano.
Tak,tak.A świstaki to nie brązowe czekoladki,a kupy zawijają w sreberka.
Kiedy przy innej okazji tenże Pan bredził jak ciężko pokąsany przez muchy tse-tse.Nawet ks.dr Józef Kloch rozłożył ręce i powiedział- "każdy ma swojego szefa" i zamilkł...
W jednym z programów "Superstacji" prowadzący określił duchownego takim zdaniem-"Kmiot o nazwisku Michalik".
Pożyjemy,zobaczymy i usłyszymy jeszcze o tym biskupie.
Czekam teraz na wypowiedzi Frankowskiego.
Autorzy tego kompromitującego lekarzy listu wstydzą się swego dzieła , skoro nie złożyli pod nim swych podpisów. Obawiają się widocznie, że nikt normalnie myślący nie przyjdzie do nich po poradę lekarską.
Lekarze mają rację!
Kto jak kto,ale to oni wiedzą więcej niż przeciętny śmiertelnik.
Tak jak proboszczowie,w większości żyją z tego ...co łaska.
Swój swojego broni!
Gdy taki ksiądz,w dzieciństwie gdy był zaniedbywany przez patologicznych rodziców,jest TYM,o kim mówi Michalik.
Był ofiarą dorosłych,a będąc w stanie kapłańskim ma spaczony umysł.
Ciekawy jestem co spotkało Pana Michalika kiedy był dzieckiem.Czyżby jakiś duchowny go...???
Zastanawiające jest też,dlaczego tak zagorzale broni księży pedofilów i tych którzy są o to podejrzewani?
Broni zagorzale czy za... gorzałe?
Powtórzę więc:
Módlmy się za księży,seksualne ofiary zdeprawowanych dzieci.
Gloria,Alleluja i takie tam...
P.S.Mam nadzieję że Pan Michalik nie obrazi się za taką formę,w jakiej się do niego zwracam.Już raz to podobno zrobił.
Powinien się czuć wyróżniony.
Przecież porównany został do swojego szefa-Pana Boga.
Stwórca jak kogoś nie lubi,to odbiera mu rozum.
I odwrotnie-Wtedy wykazuje się poczuciem humoru-Jak było widać w wypowiedziach pana M.
ksiądz z legionowa zgwalcil dziewczynke z chóru parafialnego a potem kazał jej usunąć ciaze to wg Michalika ofiara czy kat??? lekarze gdzie wasze rozumy???
Ci lekarze widocznie mają zbyt dużo wolego czasu i zajmują się nie tym do czego zostali wykształceni za Nasze pieniądze. Może by tak popracowali SPOŁECZNIE w jakimś hospicjum - w Rzeszowie potrzebują lekarzy.
Ja pikolę.Lekarze bronią księży pedofilów.Bronią zbrodniarzy.Bronią także poplecznika tych zbrodniarzy.Jak trzeba upaść moralnie by to robić.Chyba kieruje nimi wyrachowanie bo o głupotę ich nie podejrzewam.Łatwiej uzyskać rozgrzeszenie za popełnione niegodziwości.To stowarzyszenie, to jakieś tajne jest,czyżby namiastka Opus Dei.
Komentarze
MIGI !!! Przychodnie juz otwarte biegnij szybciutko do swoich pobratymców lekarzy swieto-jeb..wych łapówkarzy moze ki którys pomoze w twojej głupocie.Podpisz sie i podaj nazwiska tych co tak braonia PEDOFILSTWA W POLSCE,tych co staja murem za wypasionymi zbokami co za wasze pieniadze zyja w luksusach,jezdza po swiecie,maja super autka,a wy co? POZYCZKI W PROWIDENCIE,telewizorki i pralki na raty bo nie stac was po 40 latach pracy na godne zycie i lizaka dla wnuka.Dalej broncie tych czarnych kiecek pod którymi skrywaja swoje "spracowane" rece,wystawiajacie jezory przed paluszkami z opłatkiem-tylko ze te paluszki czesto molestowały dziecko,podcierały du..pe i trzymały fajfusa przy sikaniu.Ksiadz to taki sam człowiek jak wy a ze nazywa sie posrednikiem z Bogiem? jaki z niego posrednik okazuje sie ze to gorsze typy jak Judasz.A wy chodzicie i plujecie w ucho swoje grzeszki,jak chce to da wam rozgrzeszenie a jak skarci a jaka pokute nada idziecie od konfesjinału jak zbite psy ze spuszczona głowa,a ten posredni smieje sie w rekaw.a jak podejdzie mloda dziewczyna powie grzechy to wypytuje, a jak a z kim i dlaczego, a raczka pod sutanna pracuje !!! Ten naród jeszcze duzo musi zobaczyc zeby zmadrzec jak ludzie na zachodzie ,tam ksiadz prawie po rekach całuje jak na msze przyjdziesz,koscioły puste ,tace tez tam sie szanuje kazdego wiernego a u nas co? u nas wiernych sie olewa i doi z kasy !!!budujecie im najpierw wypasione plebanie,potem domy Boze a Panu Bogu do niczego te domy nie sa potrzebne,on nauczał ludzi w cieniu drzewa.A lekarze w Stalowej woli wygłupili sie na cała Polske.
Cyrk zmalpami!!!
Podpisz się jeden z drugim nie wstydź się, że masz takie poglądy. Jeden ćwok pisze anonimowe pochwały w stronę lekarzy pod kilkoma nickami. Lekarze anonimowo wspierają ćwoka Michalika. Czego się tak boicie? Stanowisko hierarchów kościelnych jest jasne. Skoro ich popieracie podajcie nam swoje nazwiska. Ludzie powinni wiedzieć u kogo się leczą, u kogo leczą swoje dzieci.
Nasi lekarze są cool i the best. Tak trzymać. A to że usłużni krzykacze udzielają się tu jak na komendę? Niedługo dostaną chrypki, bo pewnie na srebrniki nie mają co liczyć.
Brawo wspaniali i dzielni lekarze. Dziękujemy wam za waszą postawę. Wściekłość tych co na tej stronie tak plują i sączą jad nic nie da. Sami się zagryzą swoją wściekłością. Można im tylko współczuć.
Jestem zszokowana treścią tego listu .Lekarze członkowie Stowarzyszenia sami sobie wystawiają świadectwo . Pokazują swoje mentalne ograniczenie. Wstyd, że to środowisko , które o sobie mowi elita cech...e takie myślenie. Sądzę , że większość z nich nie zna dokłanie całej wypowiedzi ks . Michalika tylko coś usłyszała,bo jest zajęta zarabianiem pieniędzy w 3 pracach jednocześnie. Coś jest na rzeczy z tą uczciwością i odpowiedzalnością u jednych i u drugich dlatego się wspierają tym listem.
Może by tak list otwarty w obronie policjanta? Nie, nie ta liga prawda?
Pan biskup Michalik vs policjant
"Grzegorz Z." / 2012-12-25 20:12:26
Policjant uwięziony po dąsach przewodniczącego episkopatu polski.
To gorsze, niż gdyby przejechał go samochód. Sierżant Paweł S. Harcerz.
Kolekcjoner. Idealista. Były policjant. Obecnie aresztant. W sierpniu
zeszłego roku Paweł S. policjant drogówki w Ustrzykach Dolnych, zatrzymał
samochód. Kierował nim watykański ksiądz Stival Cianciarello. Jadąc na
wycieczkę po Bieszczadach, nie zapalił świateł i przekroczył prędkość o
przeszło 30 km/h. Sierżant postanowił wlepić mu 200 zł mandatu i pouczył,
że na bieszczadzkich serpentynach trzeba jechać ostrożnie. Do rozmowy
włączył się pasażer. Krzyczał na policjanta i machał rękoma. Wysiadł też z
samochodu, zachowywał się agresywnie. Ty nie wiesz kim ja jestem ?
powtarzał wielokrotnie. Ponieważ sierżant nie raz już słyszał takie teksty,
nie zareagował, tylko polecił siwemu krzykaczowi wsiąść do auta. Wypisał
mandat, życzył szerokiej drogi i pożegnał panów uprzejmie. Zapomniał o tym
zdarzeniu, jak o tysiącu innych kontrolach drogowych.
Ludzie z góry
Po miesiącu został wezwany na dywanik do szefa. Ty naprawdę nie wiesz z kim
zadarłeś? Wtedy dowiedział się, że ów agresywny pasażer to arcybiskup Józef
Michalik. Szef Kościoła katolickiego w Polsce, zadzwonił do komendy
wojewódzkiej, skarżąc się na sierżanta.
Ponoszony miłością bliźniego, poprosił o ukaranie ?nadgorliwego?
policjanta. Prośba najważniejszej osoby w kraju to więcej niż rozkaz.
Sprawą zajął się ówczesny zastępca komendanta wojewódzkiego w Rzeszowie Jan
Zając. Zapytał sierżanta S. jakiego jest wyznania, dlaczego uderza w
Kościół katolicki i czemu zwracał się niegrzecznie do biskupa, nazywając go
?proszę pana?, a nie ?wasza eminencjo?( w rzeczywistości abepe Michalik
jest ekscelencją zaledwie. Przy tym skoro do Boga mówi się Panie, to wypada
podobnie do jego urzędników). Wicekomendant zażądał też anulowania mandatu.
W trzy tygodnie potem Paweł S. został przeniesiony z wydziału ruchu
drogowego do plutonu patrolowego, czyli na posadę krawężnika. ? Komendant
powiedział mi, że musiał go przenieść, żeby ?uciszyć tych ch...ów z góry?-
mówi mi ojciec sierżanta S. Kogo miał na myśli, strach się domyślać. W noc
sylwestrową, gdy sierżant miał interwencję za interwencją, zauważył, że z
radiowozu zginął jego zasobnik z bloczkami mandatów karnych oraz część
pieniędzy i prawo jazdy. Szybko złożył raport a pieniądze wyjął z własnej
kieszeni i wpłacił w kasie komendy. Myślał, że to koniec kłopotów. To
jednak był dopiero początek.
Ryzykowny incydent
Niedługo potem usłyszał podobno od przełożonego, komendanta Stanisława
Dziedzica, że albo odejdzie ze służby, albo zostanie wyrzucony
dyscyplinarnie. Taką wersję potwierdzają też anonimowo jego koledzy
policjanci. Chłopak złożył rezygnację, a Dziedzic złożył doniesienie do
prokuratury, że S. zniszczył mandaty po to, by przywłaszczyć sobie
pieniądze. Te pieniądze, które oddał z własnej kieszeni. Prokuratura w parę
dni potem postawiła byłemu już policjantowi zarzut, niedopełnienia
obowiązków i przekroczenia uprawnień. ? Nie mam sobie nic do zarzucenia-
mówi Dziedzic. ?Tam były uchybienia. Co prawda przyznaje, że podobnych
uchybień w policji jest wiele i kończą się jakąś karą porządkową, a
niedoniesieniem do prokuratury, ale pamięta też o kłopotach policji po
?incydencie? z arcybiskupem Michalikiem. ? Policjant musi zachować się
godnie i z szacunkiem do zatrzymanego ? komentuje tamto zdarzenie. Zapewnia
jednak, ze ?incydent? nic go nie obchodzi, a ukaranie mandatem kościelnego
dygnitarza nie ma związku z postępowaniem prowadzonym przeciwko S. Mówi
też, że nikt z ?góry? nie interweniował. Co innego twierdzi Komenda Główna
Policji : ?interwencja w Komendzie Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych
spowodowana była ustną skargą na ?wulgarne? zachowanie się policjanta wobec
abp. Michalika w trakcie kontroli drogowej.
Kto, z kim, gdzie i kiedy
Prokuratura zdawała sobie sprawę, że postawione Pawłowi S. zarzuty nie
utrzymają się w sądzie. Bo jak ukarać za zniknięcie mandatów, które i tak
są wpisywane po zakończeniu służby w rejestr nałożonych mandatów?
Sierżantowi nic by to nie dało. Z zarzutów pozostał jedynie brak dbałości o
dokumenty. A to cienkie. Tymczasem S. wciąż głośno mówił o arcybiskupie i
interwencji w tej sprawie komendy wojewódzkiej z Rzeszowa. Wtedy do akcji
wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji. Już w
niespełna miesiąc później Paweł S. siedział w areszcie. Tym razem otrzymał
grube zarzuty. Nielegalne posiadanie broni, jej przetwarzanie i handel nią.
Prokurator Aurelia Skiba napisała, że w bliżej nieokreślonym czasie, w
bliżej niekreślonym miejscu i z bliżej nieokreślonymi osobami Paweł S.
handlował bronią. Przeszukanie w domu sierżanta dało niebywałe wyniki:
zabezpieczono dwa telefony komórkowe. Żadnej broni. Skąd więc takie
zarzuty? ? Wszyscy w okolicy wiedzą, że Paweł ma hopla na punkcie różnych
wykopalisk ? mówi jego kolega z komendy. ? Ciągle wykopywał jakieś orzełki,
guziki od mundurów, jakieś bagnety z pierwszej wojny, skorupy. To
zapaleniec. Jego zbiory nie raz zasilały okoliczne muzea. ? On był po
przeszkoleniu pirotechnicznym, nie trzymałby żadnych niebezpiecznych
materiałów, bo wie, czym to grozi ? dodają koledzy S. Przeszukania dokonano
także u rodziców Pawła S. Sześciu funkcjonariuszy z bronią gotową do
strzału, w kominiarkach, o szóstej rano wtargnęło do ich domu. Para
starszych ludzi była szarpana i popychana.
Przeszukanie trwało godziny. Ani broni, ani mandatów nie znaleziono.
Zabezpieczono komputer, telefon komórkowy i zdjęcia wnuków. Razem z
sierżantem zatrzymano innych kolekcjonerów. U nich znaleziono atrapy
granatów, jakieś łuski po nabojach z wojny i inne żelastwa. Do aresztu
trafił jednak tylko S. Prokurator Skiba zrobiła z sierżanta herszta bandy.
Przy tym bandy nieistniejącej. Napisała, że zarzucane podejrzanemu czyny
popełnione zostały(?) z udziałem osób, których tożsamości jeszcze nie
ustalono. Uzasadniając areszt, napisała też, że ponieważ ona nie wie, z kim
on jest w tej grupie przestępczej, niewiedza ta uzasadnia niezwłoczne
odizolowanie Pawła S. od pozostałych osób. Pewnie od użytkowników Allegro.
Gdzie kolekcjonerzy wymieniali się swoimi wykopanymi zdobyczami.
Glina nie podskoczy
Według przełożonego Aurelii Skiby, prokuratora Piotra Krausa, materiał
dowodowy oraz okoliczności popełnienia czynów uzasadniały wystąpienie do
sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec Pawła S. środka zapobiegawczego. Dziś
jedynym dowodem są zeznania moim zdaniem tendencyjne. Osoba pozostająca
blisko śledztwa mówi mi, że są to drobni przestępcy, którzy poszli na
współpracę z prokuraturą oraz?.funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych
KWP. Prokurator Skiba nadal wnioskuje o przedłużenie aresztu, choć od
kwietnia nie prowadzi wobec aresztowanego żadnych czynności procesowych.
Prokurator Kraus zapewnia także, że szykany i toczące się postępowanie nie
ma żadnego związku z ukaraniem kierowcy arcybiskupa mandatem za popełnione
wykroczenie. W każdym razie cały czas chodzi o stare żelastwo z czasów
wojny, różne wykopane bagnety, a nie o żadną realną broń. Prokurator Skiba
dla dobra śledztwa długo nie pozwalała sierżantowi zobaczyć się z rodziną.
Teraz każda taka rozmowa odbywa się w towarzystwie funkcjonariusza BSW.
Podczas przesłuchania sierżanta funkcjonariusz BSW Dariusz Piguła sam
dzwonił do żony S. z zapytaniem, czy chce widzieć się z mężem. To miało
złamać i tak już załamanego policjanta. Potem powiedział sierżantowi, że
jeśli się nie przyzna do stawianych mu zarzutów, to rodzina nigdy nie
dostanie widzenia. Podobno podał mu czysty protokół do podpisania. On sobie
uzupełni?. ? Czy to on pani o tym powiedział? ? zapytał zdenerwowany
Piguła, gdy do niego zadzwoniliśmy. ? Skąd pani to wie? Paweł S. ma dwoje
malutkich dzieci. Roczna Marysia choruje(ma ataki duszności), a 4-letni
Patryk wciąż siedzi w oknie i wypatruje, kiedy wróci tata. Chowa się w
koncie z wyimaginowanym telefonem i dzwoni do ojca. Żona policjanta ze
względu na chorobę małej nie może pracować. Od miesięcy zdychają z głodu.
Ojciec Pawła S. dowiedział się, że szef wszystkich biskupów polskich
opowiada podczas różnych spotkań o tym głupim policjancie z Ustrzyk
Dolnych, który już się napodskakiwał. Napisał list do abp. Michalika.
Zapytał, dlaczego Michalik zrobił taką krzywdę jego synowi. Nie dostał
odpowiedzi.
Arcymiłośnik bliźniego
Arcybiskup Józef Michalik jest głową polskiego Kościoła. Mówi na kazaniach,
że najważniejsza jest rodzina i dzieci, zwłaszcza te dopiero poczęte. Jest
też autorem książki ?Kochać Boga ? szanować człowieka?. Pisze w niej o
miłości do bliźniego, o tym, że trzeba wspierać nawet tych, którzy są
naszymi wrogami. A Paweł S.,32 ? letni policjant z Ustrzyk Dolnych, gnije w
pudle, bo nie nazwał ekscelencji księdza biskupa ?eminencją?, tylko zwrócił
się ?proszę pana?.
Na zakończenie tematu:
http://demot(...)myslenia
I wszystko jasne.
Chyba, że jest ktoś, kto chce się kopać z koniem.
Wpiszcie w google "michalik policjant ustrzyki", zobaczycie jak go dopiero policjant skusił, nieopatrznie wlepiając mandat.
Pan Michalik odezwał się w obronie księży pedofil i "pierd#ln@ł jak tupolew pod Smoleńskiem".
Potem rzecznik episkopatu tłumaczył, że biskupa źle zrozumiano.
Tak,tak.A świstaki to nie brązowe czekoladki,a kupy zawijają w sreberka.
Kiedy przy innej okazji tenże Pan bredził jak ciężko pokąsany przez muchy tse-tse.Nawet ks.dr Józef Kloch rozłożył ręce i powiedział- "każdy ma swojego szefa" i zamilkł...
W jednym z programów "Superstacji" prowadzący określił duchownego takim zdaniem-"Kmiot o nazwisku Michalik".
Pożyjemy,zobaczymy i usłyszymy jeszcze o tym biskupie.
Czekam teraz na wypowiedzi Frankowskiego.
Srodowisko lekarskie jest pewnie im niezwykle wdzięczne. Czy oni nie mają jakiegoś rzecznika dyscyplinarnego?
Autorzy tego kompromitującego lekarzy listu wstydzą się swego dzieła , skoro nie złożyli pod nim swych podpisów. Obawiają się widocznie, że nikt normalnie myślący nie przyjdzie do nich po poradę lekarską.
Dzieci rozwiedzionych rodziców i z domów z problemami nie mogą mieć kontaktów z księżmi bo u nich szukają "pocieszenia".
To jest tok myślenia jednego ze zwierzchników kościoła - gratulujemy.
Czy do tego koła należy jakiś psycholog albo psychiatra?
Drodzy rodzice - posłuchajcie głosu abp. Michalika i NIE POSYŁAJCIE SWOICH DZIECI DO KOŚCIOŁA! Niech nie chodzą, nie będą kusić!
Stowarzyszenie istnieje, założyła je prawdopodobnie Anna Paszkiewicz. Tak podają w komentarzach na stalowka . net.
A skoro piszesz o kolejnej prowokacji to jakie były wcześniejsze?
To jest kolejna prowokacja,żaden normalny lekarz by się pod tymi bzdurami nie podpisał.Dlatego list jest anonimowy!!!!
Zapomniałem o załączniku:
http://demot(...)iedziela
Lekarze mają rację!
Kto jak kto,ale to oni wiedzą więcej niż przeciętny śmiertelnik.
Tak jak proboszczowie,w większości żyją z tego ...co łaska.
Swój swojego broni!
Gdy taki ksiądz,w dzieciństwie gdy był zaniedbywany przez patologicznych rodziców,jest TYM,o kim mówi Michalik.
Był ofiarą dorosłych,a będąc w stanie kapłańskim ma spaczony umysł.
Ciekawy jestem co spotkało Pana Michalika kiedy był dzieckiem.Czyżby jakiś duchowny go...???
Zastanawiające jest też,dlaczego tak zagorzale broni księży pedofilów i tych którzy są o to podejrzewani?
Broni zagorzale czy za... gorzałe?
Powtórzę więc:
Módlmy się za księży,seksualne ofiary zdeprawowanych dzieci.
Gloria,Alleluja i takie tam...
P.S.Mam nadzieję że Pan Michalik nie obrazi się za taką formę,w jakiej się do niego zwracam.Już raz to podobno zrobił.
Powinien się czuć wyróżniony.
Przecież porównany został do swojego szefa-Pana Boga.
Stwórca jak kogoś nie lubi,to odbiera mu rozum.
I odwrotnie-Wtedy wykazuje się poczuciem humoru-Jak było widać w wypowiedziach pana M.
do - kserona - smrod bagno i szambo się wydobywa z tego zakłamanego kosciola i wszystkich jego kur..stw wychodzących w końcu na swiatlo dzienne
ksiądz z legionowa zgwalcil dziewczynke z chóru parafialnego a potem kazał jej usunąć ciaze to wg Michalika ofiara czy kat??? lekarze gdzie wasze rozumy???
Przestańcie obrażać!!!Jeżeli nie masz nic konkretnego do powiedzenia to nie zabieraj głosu nieuku!!!
Totalne stalowedno. Smród, bagno i szambo. Obraz strony internetowej.
ksieza maja tez niebezpieczeństwo ze podczas mszy jakiś młody zboczony ministrant może mu wlozyc w tylek palca
ten michalita z pianka na nogach był tez ofiara tych zboczonych dziewczynek kleczacych przed jego poswieconymi jajami
michalik miał na myśli to ze te zboczone dzieci macają księży po członkach a później zrzucają wine na nich
Ci lekarze widocznie mają zbyt dużo wolego czasu i zajmują się nie tym do czego zostali wykształceni za Nasze pieniądze. Może by tak popracowali SPOŁECZNIE w jakimś hospicjum - w Rzeszowie potrzebują lekarzy.
~kerro, próbujesz narzucić cenzurę? Podaj lepiej nazwiska tych lekarzy.
Stalowemiasto i stalowkanet ramię w ramię w ideologicznym sojuszu. Jedna i druga stronka nic nie warta.
A dlaczego się nie podpisali?
Ja pikolę.Lekarze bronią księży pedofilów.Bronią zbrodniarzy.Bronią także poplecznika tych zbrodniarzy.Jak trzeba upaść moralnie by to robić.Chyba kieruje nimi wyrachowanie bo o głupotę ich nie podejrzewam.Łatwiej uzyskać rozgrzeszenie za popełnione niegodziwości.To stowarzyszenie, to jakieś tajne jest,czyżby namiastka Opus Dei.