Fałszywy alarm?

[mini]Fot.: Czytelnik[/mini]
W środę około godz. 10.00 dyżurny staży pożarnej odebrał zgłoszenie. Z jednego z mieszkań w mieście wydobywał się biały dym... Niezwłocznie na miejsce ewentualnego pożaru wyruszyły zastępy straży pożarnej...
Na miejsce przybyła także policja. Według relacji zgłaszającego dym wydobywał się z okna 1 piętra czterokondygnacyjnego budynku przy ulicy Poniatowskiego. Dojazd do samego bloku okazał się być utrudniony, bo zjazd z osiedlowej uliczki na trawnik pod oknami tarasują drzewa. Przeniesiono więc na miejsce drabinę i próbowano zajrzeć przez okna od strony balkonów. Strażacy na zgłoszenie zareagowali szybko. Ratować nie było jednak czego, bowiem, kiedy przyjechano na miejsce, żadnego dymu już nie było. Okazało się, że zgłoszenie jest fałszywe, bo do żadnego pożaru nie doszło, a dym pojawił się po tym, jak jeden z mieszkańców, który po nocnej zmianie próbował ugotować sobie posiłek, po prostu zasnął i niedopilnował obiadu...
Strażacy przez cały rok mają ręce pełne roboty. Wzywani są nie tylko do pożarów, ale różnych innych sytuacji m.in. zdarzeń drogowych, a tych z roku na rok przybywa. To oni usuwają wycieki niebezpiecznych substancji, usuwają zawalone drzewa, jak również likwidują skutki klęsk żywiołowych. Wzywani są także do wszelkich sytuacji wysokościowych oraz rozgrywających się na wodzie i lodzie. Co jakiś czas wyjeżdżają niepotrzebnie, gdyż np. ktoś zapomni, tak jak to miało miejsce w środę, zdjąć garnek z gazu, w wyniku czego robi się wiele dymu. Są też i inne prozaiczne wezwania m.in. dlatego, że ktoś zgubi klucz i nie może dostać się do domu, bądź gdy zwierzę zaklinuje się na drzewie, w oknie etc. Strażacy mają naprawdę wiele obowiązków, są gotowi na wezwanie o każdej porze dnia i nocy. W okresie zimowym wielokrotnie przybywają do zatruć tlenkiem węgla, na wiosnę walczą z wypalaniem traw. Latem najczęściej płoną lasy, jesienią z powodu niedopałków pozostawionych przez grzybiarzy również nie narzekają na brak pracy.
W roku 2013 stalowowolscy strażacy 365 razy wyjeżdżali do pożarów, 490 razy likwidowali miejscowe zagrożenia, 18 razy tracili czas na fałszywe zgłoszenia...




Komentarze
Ciekawe jak nowy papież będzie się nazywał.