Chodnik do wymiany od zaraz

Prezydent miasta jakiś czas temu dał nadzieję mieszkańcom na to, że ciąg chodnikowy od ul. Okulickiego do 11-go Listopada zostanie wymieniony na nowy. Jak się jednak okazało i tym razem brakło pieniędzy na tę inwestycję...

Do naszej redakcji często docierają sygnały czytelników dotyczące m.in. fatalnego stanu chodników w mieście. Wśród wielu e-maili pojawia się pytanie dotyczące tego, kiedy miasto w końcu zrobi chodniki m.in. przy ulicy Gen. Okulickiego (od ronda przy stacji paliw Statoil do ulicy 11-go Listopada włącznie). Temat chodników w tym rejonie już kilkakrotnie poruszaliśmy na łamach portalu StaloweMiasto.pl. Kiedy rozmawialiśmy w tej sprawie z urzędnikami stalowowolskiego magistratu odpowiedzi były podobne, miasta po prostu nie stać na remont wszystkich ciągów pieszych i ulic. To jak zmienia się Stalowa Wola na przestrzeni ostatnich kilku lat zauważalne jest gołym okiem, oczywiście potrzeb z każdym rokiem również przybywa.

W przypadku terenu, o którym mowa, z uwagi na okrojone fundusze postanowiono zastosować inne rozwiązanie aniżeli wymiana chodnika na nowy. Kilka miesięcy temu po prostu zastąpiono najbardziej zniszczone płyty chodnikowe innymi. Te pochodziły z ciągów dla pieszych rozbieranych w miejscach, gdzie zmieniono nawierzchnię na kostkę. Takie rozwiązanie nie do końca się sprawdziło.

W ostatnim czasie otrzymaliśmy kolejne dwa sygnały od czytelników dotyczące tego właśnie chodnika. Jakość nawierzchni wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jedna z czytelniczek w minioną sobotę skręciła sobie nogę wracając z zakupów z targu, inna przewróciła się raniąc sobie ręce i obdzierając kolana.

- Ręce opadają, że każą nam po takich chodnikach chodzić, już chyba lepiej iść trawą bo przynajmniej się człowiek nie potknie. Kiedy wracałam w sobotę z zakupami, stając na nierównym odcinku przewróciłam się i skręciłam nogę. Nie dałam rady dojść do domu samodzielnie, musiał przyjechać po mnie mąż. Chce tu zaznaczyć, że wcale nie szłam w butach na obcasie, czy jakiś wymyślnym obuwiu, na nogach miałam zwykłe balerinki. Mieszkam od lat na osiedlu Młodynie, nie zauważyłam, żeby w naszej dzielnicy były robione jakieś remonty bądź inne inwestycje. Ten okropny chodnik daje się we znaki nie tylko mi, proszę pomyśleć jak ciężko się jedzie tą droga z wózkiem, a co gorsza i po jednej, i po drugiej stronie ulic chodniki są zrujnowane– opowiada pani Dorota.

W styczniu br. pojawiło się małe światełko w tunelu. Wszyscy mieli nadzieję, że długo oczekiwany chodniki w końcu będzie zrobiony. Włodarz miasta podczas sesji Rady Miejskiej powiedział, że jeśli drogi po zimie nie będą w złym stanie, to prawdopodobnie zostaną przeznaczone środki na remont chodników. Niestety zaoszczędzić się nie udało a nawet do remontów trzeba było dołożyć. Tegoroczna zima dała się we znaki zarówno mieszkańcom miasta, jak drogowcom. Jak dowiedzieliśmy się w stalowowolskim magistracie, na razie nie ma z czego sfinansować nowych chodników.

- Jeśli chodzi o remonty chodników, to tam gdzie to jest w takim stanie, że zagraża bezpieczeństwu pieszych, to remontujemy. My tam sukcesywnie, jeśli chodzi o ten odcinek między AJ- otem a ulicą 11- listopada, remontujemy. Na chwilę obecną nie mam takiej informacji, żeby szło tam jakieś zamówienie. Przyjrzymy się jeszcze dokładniej stanowi technicznemu tego wszystkiego– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.

Na stan nawierzchni uskarżają się również mieszkańcy innych terenów Stalowej Woli. Chodniki należą częściowo do miasta, częściowo do powiatu, a czasem do zarządców nieruchomości. To od gospodarzy danego terenu zależy więc stan ciągów dla pieszych. Nam jako użytkownikom zależy jedynie na komforcie, urzędnicy zaś muszą liczyć się z każdą złotówką.

[MagPie]

Materiał video

Przewiń do komentarzy