Muzyka Szopena i poezja Norwida...

Image

27 sierpnia w Klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli w ramach XXIII Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego odbył się koncert pt: „Fortepian Szopena”. Muzyce Chopina towarzyszyła poezja Cypriana Kamila Norwida. Wykorzystano m. in. scenariusz Krzysztofa Kolbergera. Przed licznie zgromadzoną publicznością wystąpili: Georgij Agratina (fletnia Pana), Robert Grudzień (organy i fortepian), Anna Romantowska (recytacja).

Koncert rozpoczęło „Ave Maria” Schuberta, dedykowane powstańcom styczniowym. Następnie słuchacze przeniesieni zostali w pulsujący od emocji, wielobarwny świat muzyki Chopina i poezji Norwida.

Poeta ponadprzeciętny a niedoceniony

Norwid, artysta słowa, stosujący inne od tradycyjnych środki językowej ekspresji wyrósł ponad przeciętność. W utworach poety znajdujemy wiele przemilczeń, niedopowiedzeń, symboliki. Niemało jest też w nich odwołań do innych literatów, co wymagało od czytelników wielkiej erudycji i znajomości kanonu literackiego. Twórca, związany z katolicyzmem niejednokrotnie stosował symbolikę sakralną.

Norwid choć oryginalny i nieprzeciętny spotkał się z lekceważeniem. Był niezrozumiany przez współczesnych. Za życia opublikował zaledwie ułamek swoich dzieł. Żył w biedzie, zmarł w przytułku dla bezdomnych na peryferiach Paryża w poczuciu osamotnienia i niespełnienia. Należnego uznania doczekał się dopiero podk koniec XIX wieku, kiedy to tomik jego poezji trafił do rąk Zenona Przesmyckiego. To on zaczął publikować teksty romantyka. Pełna edycja dzieł Norwida ukazała się za sprawą Juliana Witolda Gomulickiego dopiero w latach 1971 – 1976.

Można powiedzieć, że od czasów Młodej Polski szerzy się kult Norwida. Dziś mamy ulice, biblioteki, stowarzyszenia nazwane jego imieniem. Wielu badaczy polskich i zagranicznych wciąż próbuje rozwikłać, zrozumieć, zinterpretować niezwykłą spuściznę poety.

Zainspirowani Norwidem

Piękną interpretację utworów Norwida zaprezentowała Anna Romantowska. Usłyszeliśmy jeden z najpiękniejszych tekstów - „Moja piosnka II”. Wiersz wprowadził w klimat epoki romantyzmu. Jest on wyrazem tęsknoty autora – pielgrzyma za domem, oddaje samotność, smutek, bezsilność, towarzyszące tułaczemu życiu. Pięknym symbolem rodzinnego domu staje się w utworze chleb – dar Nieba: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie Dla darów Nieba.... Tęskno mi, Panie... – żali się podmiot liryczny. "Moja piosnka II" w wymownej interpretacji aktorki niejednemu słuchaczowi wycisnęła łzy z oczu.

Równie duże wrażenie na odbiorcach wywarł znany wiersz Norwida „Fortepian Szopena”. Przypomnijmy, że jako genezę utworu podaje się wydarzenie z 19 września 1863 r., kiedy to żołnierze rosyjscy podpalili pałac Zamoyskich i strącili na ulicę fortepian Chopina znajdujący się wówczas w mieszkaniu siostry pianisty. Warto dodać, że Norwid tuż przed śmiercią Chopina odwiedził artystę w jego paryskim mieszkaniu. W „Fortepianie Szopena” nawiązuje do wspomnień z tej wizyty, oddaje hołd muzykowi uznając jego twórczość za idealną i ponadczasową. Zaznacza również, że ludzkość musi dorosnąć i dojrzeć do idei artysty, wyrastającego ponad swój czas. Zwykle dopiero po śmierci twórcy przyszłe pokolenia uznają jego geniusz. Ta refleksja podmiotu lirycznego odnosi się zarówno do muzyki Chopina jak i niedocenionej przez współczesnych poezji samego Norwida.

Anna Romantowska oddała wszystkie emocje zawarte w utworze. Mocno zaakcentowała wymowną puentę : ”Ideał sięgnął bruku!”, gdyż na bruku znalazł się fortepian Chopina - symbol geniuszu artysty i polskości.

Melancholijnie, refleksyjnie…

Niezywkły duet – Norwid – Chopin nadał koncertowi melancholijny i refleksyjny charakter. Niepowtarzalna atmosfera wystąpienia muzycznego na długo pozostanie w pamięci.

BU video Siwy

Materiał video

Przewiń do komentarzy


















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~qwerty

A co z ornamentami które miały zdobić chór - przez pewien czas leżały na podłodze na chórze, gdzie są?

~edi

Super koncert -ciekawy opis i niedoceniany obecnie Norwid. Dzisiaj jest promowane byle co,a prawdziwe wartości się osmiesza.

~obserwator

Problem stary jak świat dzisiaj też promuje się i wynosi na piedestał byle co a prawdziwe talenty często pozostają niezauważone...

~journalist

Indywidualista, który wyprzedził swoją epokę umiera w zapomnieniu w przytułku dla bezdomnych - to dopiero parodoks, ironia losu!

~NorwidArt

Ciężkie, tyłacze życie mieli Ci romantycy. Norwid poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, grafik, rzeźbiarz, malarz i filozof całe życie cierpiał nędzę i zmarł jako bezdomny: "W 1882 r. w jednym z pism warszawskich ukazała się notatka o Domu św. Kazimierza”...tu mieszkał i umarł Olizarowski, tu dogorywa Cyprian Norwid...”. Od jesieni Norwid leżał w łóżku, często płakał i nikomu się nie zwierzał. Zmarł w przytułku nad ranem 23 maja 1883.'

Piękny koncert, bardzo wymownie oddający istotę twórczości Szopena i Norwida.