Z tygrysim kotem do Kielc

Stalowowolska Mista wybiera się na Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego do Kielc. Nie pierwszy raz, ale tym razem nie ze swoją równiarką, a sprzętem jak najbardziej strzelającym. Będzie to lekki transporter opancerzony. Na razie otoczony jest on wielką tajemnicą, ale ta za kilka dni pryśnie. Producent nie podaje żadnych parametrów, poza nazwą. Ta też jest tymczasowa, ale jakże sympatyczna - "Oncilla".
Na początek, że oncilla to kot tygrysi występujący w Amerykach Środkowej i Południowej. Transporter tej klasy musi coś mieć tak ze zwinności kota, jak drapieżności tygrysa. To reguła dla lekkich pojazdów opancerzonych, które szaleją na przedpolach, gdy wróg jest słabo uzbrojony, albo wykorzystywane są jako wozy rozpoznania. Zrań i odskocz, to ich zasada. Pojazd musi być więc lekki i zwinny, a uzbrojony na tyle, żeby dać radę czemuś podobnemu z drugiej strony. Taka ma być "Oncilla" Misty.
Dwuosiowy pancerniak na tajemniczej licencjiZaskoczenie, że Mista rwie się do branży zbrojeniowej jest, ale tylko do chwili głębszego zastanowienia. Dziś już nie buduje się zakładów zbrojeniowych wg zasady ministra Kwiatkowskiego, czyli od podstaw i w komplecie. Podzespoły produkują teraz różne firmy, a jedna je składa w całość. Tak jest taniej i tak będzie w przypadku "Oncilli", a już jest z większością zbrojeniowych konstrukcji. Trzeba przyznać, że raczkująca na zbrojeniowym rynku Mista ma kilka poważnych atutów. Jest firmą nowoczesną z dobrą kadrą, która może podołać trudniejszym zadaniom, niż złożenie opancerzonego samochodu w całość. Równiarka, która jest flagową konstrukcją stalowowolskiej spółki jest konstrukcyjnie bardziej zaawansowana. Poza tym, nikt nie zlecałby produkcji pojazdów firmie, która nie umiałaby tego zrobić.
Kto dał Miście licencję i na jakich zasadach, jest na razie największą zagadką. Zarządzający spółką twierdzą kategorycznie, że jest to firma z Unii Europejskiej. Dodają, że pojazd będzie sprzedawany na eksport. Nasza armia nie jest raczej zainteresowana podobnymi wozami, więc to ostatnie nie jest zaskoczeniem. Można przy tym rozumieć, że producent i właściciel licencji mają już zamówienie na jakąś partię w kieszeni, a to byłoby coś. Kontrakty zbrojeniowe są niezwykle intratne. Mista na pewno zechce skorzystać z krajowych producentów podzespołów, bo raz, że ma ich pod ręką, a dwa, że zagraniczni są drodzy. Nie ma najmniejszych watpliwości, że stal na pancerną skorupę będzie odlewana w HSJ, a jeżeli ktoś zaproponowałby tańszą, to byłby skandal. Karabin 12,7 mm, który jest osadzony na wieżyczce transportera, można bez problemu kupić w Tarnowie. Nasze systemy elektroniczne są bardzo dobre i niedrogie, w porównaiu do zachodnich. Życzyć więc "Oncilli" wypada udanego debiutu, a Miście produkcyjnej serii znacznie dłuższej, niż ta do testowania. Serię próbną, czyli taką do testowania i poprawiania, konstruktorzy z Misty mają wypuścić jeszcze w tym roku. Wyniki badań i złożoność wykrytych niedociągnięć zdecyduje o terminie produkcji seryjnej.
Huta ma partnera, nie konkurentaI na koniec trzeba sobie powiedzieć, że złamany został w Stalowej Woli zbrojeniowy monopol HSW. Oczywiście to nie te gabaryty i zupełnie inna produkcja, ale jednak w tej samej branży. Otatecznie miasto zostało zbudowane dla podniesienia obronności kraju. I niech tak zostanie, nawet gdyby - a może jeszcze lepiej - stalowowolskie maszyny miały strzelać daleko od polskich granic.
jc
Komentarze
To kiedy wesołe autobusy zawitają w nasze progi?
andrzejek
Le 4ème Régiment étranger
jezeli Ci to nic nie mowi, to poszukaj w necie, pozdrawiam
Gratulacje i powodzenia !
Pomalu laduja sprzet i nasze wojsko do Syri,czekaja tylko na rozkaz od naczelnego Obamy.
~nighthawk, skąd masz takie informacje?
Ale mi nowina. Co najmniej tydzień temu pisali o tym na www.dziennikzbrojny.pl
ALE SPRZET !! O JA CIE !!!!!!!!! NORMALNIE STRACH SIE BAC !!!
tak szczerze mowiac to badziew jak sam chu.. nie wiem po co produkowac takie dziadostwo ktore rozleci sie po pierwszym lepszym ostrzale.. ale polska to polska.. to nie strefa 51 przeciez...
Reszczu z tyg pierd... Ze sie czytac nie chce trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc