Już w sobotę 17 sierpnia na stadionie MOSiR przy ul. Hutniczej w Stalowej Woli odbędzie się długo oczekiwany mecz Pucharu Polski. Stal Stalowa Wola zagra z rywalem z ekstraklasy Śląskiem Wrocław.
Dwa ostatnie mecze w ramach Pucharu Polski były niezwykle emocjonujące. Nasi piłkarze 17 lipca pokonali drużynę z Częstochowy RKS Raków 2:0. Pierwszą bramkę strzelił Wojciech Reiman. Drugi gol tego spotkania, w wykonaniu obrońcy z Częstochowy Bartosza Soczyńskiego, był samobójczy. Zwycięstwo pozwoliło Stali zmierzyć się z bardzo groźnym rywalem z ekstraklasy Cracovią Kraków. Mecz odbył się 24 lipca br. Trybuna wschodnia stadionu wypełniona była wówczas kibicami, którzy od pierwszych minut gry do ostatniego gwizdka sędziego wspaniale zagrzewali zielono-czarnych do boju. Mateusz Kantor strzelił jedyną bramkę tego meczu. Nasz kolejny rywal to Śląsk Wrocław. Będzie to na pewno emocjonujące widowisko. Biletów na to spotkanie jest coraz mniej. Skontaktowaliśmy się ze sklepem Maraton, gdzie na kibiców czeka jeszcze około 100 biletów na sektor K. Zostało również kilkanaście biletów dla kobiet. Dużo biletów pozostało jeszcze na sektor B (młyn).
Bilety są do nabycia po następujących cenach:
SEKTOR K (nowa trybuna) – 15 zł;
SEKTOR A (stara kryta) – 15 zł;
SEKTOR B (młyn) – 10 zł;
BILETY BĘDĄ DO NABYCIA OCZYWIŚCIE W KASACH KLUBU PRZED MECZEM ZE ŚLĄSKIEM, PROSIMY O WCZEŚNIEJSZE PRZYBYCIE NA STADION !!!!
Na tym wyjątkowym spotkaniu, które odbędzie się już w sobotę 17 sierpnia o godzinie 15.30 na stadion MOSiR przy ul. Hutniczej w Stalowej Woli nie może zabraknąć sympatyków piłki nożnej.
W 1/16 finału Pucharu Polski w ten weekend odbędzie się kilkanaście spotkańPiątek 16 sierpnia
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków, godz. 18:30
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała, godz. 18:30
17 sierpnia (sobota):
GKS Bełchatów - Górnik Zabrze, godz. 14:30
Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław, godz. 15:30
Siarka Tarnobrzeg - Lechia Gdańsk, godz. 15:30
Rozwój Katowice - Legia Warszawa, godz. 16:30
Gryf Wejherowo - GKS Tychy, godz. 18:00
Sandecja Nowy Sącz - Flota Świnoujście, godz. 18:00
Olimpia Grudziądz - Miedź Legnica, godz. 18:00
Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz, godz. 19:30
18 sierpnia (niedziela):
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Lech Poznań, godz. 13:00
Puszcza Niepołomice - Jagiellonia Białystok, godz. 15:30
Ursus Warszawa - Widzew Łódź, godz. 17:30
Arka Gdynia - Ruch Chorzów, godz. 18:30
Piast Gliwice - Zagłębie Lubin, godz. 20:30
tacy kolesie typu piknik, picnik jak nie chcecie to nie przychodzie na mecze wyjebane mamy na was !!! koleszko piszesz ze na lechu zmokles heheh weź się ogarnij .!!!! stal to my a nie wy !!! proste. i nie rob lachy bo mam ubaw po pachy .
do picnic: Doskonale rozumiem to co chciałeś mi przekazać. Wiem, iż znaczna część ludzi nie traktuje meczu/klubu jako swego rodzaju obowiązek/powinność lecz luźno jako sposób na spędzenie wolnego czasu/rozrywkę.
Mój poprzedni komentarz (do Ciebie) był odpowiedzią na pewne fragmenty Twojej wypowiedzi, które rozumiem tak: Masz chęć zobaczyć dobry futbol, jednakże piłkarze muszą się nauczyć grać, wygrywać, wtedy zawitasz na Hutniczą. Jak dalej ich gra będzie kopaniną to nie przyjdziesz.
Takie właśnie zachowanie nazwałem konsumpcjonizmem. Oczekujesz gotowego produktu usługowego jak najlepszej jakości, w jak najlepszej cenie. Nie traktuje tego jako coś złego, jest to tak jak napisałeś dość powszechne.
Na takiej zasadzie mogą funkcjonować kluby z dużych miast gdzie jest biznes,lub tam gdzie wydobycie surowców np. miedź, węgiel.
Mają sponsora/inwestora, który tworzy produkt i go sprzedaje.
W Stalowej Woli jednak takowego inwestora nie ma!. Mamy jeden z najniższych, jeśli nie najniższy budżet w lidze. Gramy młodzieżą, kontrakty są niskie,są sytuacje, że zawodnicy po meczu wyjazdowym nie jedzą obiadu bo klubu nie stać na to, muszą czekać az dojadą do Stalowej Woli. Krótko mówiąc klub jest niedokapitalizowany. A liga w której gramy jest ligą profesjonalną. Przecież dobrze wiesz jak funkcjonuje futbol.
Podsumowując z gó*** piany nie ubijesz.Będziesz czekał, czekał, czekał i się nie doczekasz.Nikt Ci produktu nie stworzy.
Więc w świetle tych faktów zirytowało mnie to, że nie chodzisz na mecze a wymagasz cudów, masz wymagania, obrażasz piłkarzy.
JEDYNĄ METODĄ ABY OSIĄGNĄĆ SUKCES jest odejść od tego konsumpcjonizmu. Ci co lubią piłkę w mieście muszą przestać myśleć w kategoriach "chcą 12 zł za takie dziadostwo, więcej nie przyjdę, niech się nauczą grać". Tu wystarczy, żeby kupić bilet raz na dwa tygodnie.
Musi się wytworzyć moda,obowiązek, odpowiedzialność za klub jaką ma użytkownik poniżej o nicku "PIKNIK"
Przyjdź na mecz, odpocznij, jak grają słabiej to pomyśl: przyszedłem, dałem 12 zł, przyszło też 3 tys innych ludzi, dziś gramy padake ale jutro dzieki mnie i tym ludziom będzie lepsze!. Tak jak do kościoła ludzie chodzą. Mimo iż w jedną niedziele ksiądz tak zanudza na kazaniu, że nie da się wysiedzieć, to za tydzień też idą bo mają poczucie obowiązku.
A potencjał mamy duży, sądze, że największy na podkarpaciu.
Jest to tak proste, a zarazem takie trudne...
Do PIKNIK:
Wybacz muszę sprostować, w mojej wczesniejszej wypowiedzi mówiąc "piknik" nie miałem na myśli kibiców nie biorących udziału w dopingu lecz widzów, którzy na mecz przyjdą tylko jak jest głośno na mieście,lub jest sukces.
PS: Ja też jestem takim kibicem jak Ty, nie siedze w młynie więc jestem piknikiem ;)
Pozdrawiam wszystkich kibiców. Chodźmy na mecze, kupujmy bilet czy to na Śląsk czy Olimpie Zambrów. Sami bądźmy sponsorami,sami bądzmy ojcami sukcesu. ;)
Pozdrawiam Joe, widzę, że nie pierwszy Twój wpis w temacie meczów, fajnie, że chodzisz z dzieciakami na mecze. Miło się czyta twoje wypowiedzi..
lili pojechałaś równo - każdy ma prawo wyrażać siebie w taki sposób jaki uważa- nie musi Ci się to podobać- ale dlaczego komukolwiek ubliżasz. W kibicowaniu jest bardzo wiele pozytywnych emocji i ja bardzo dobrze rozumiem moich chłopaków. Bilety mają już dawno kupione, żyją emocjami a dziś pozbierali autografy i na pewno będzie to ważniejsze wydarzenie z wakacji. Oby tkich było więcej a nie tylko okazjonalnie. Również mam nadzieję że skłoni to włodarzy do zastanowienia bo sport musi istnieć w szanującym się mieście. KTO WYGRA MECZ? STAL.
Wystraczy popatrzec na to zdjecie wyzej i nic dodac nic ujac ponad polowa jakby z pierdla co uciekla łyse paly tatuaze a po meczu nachlac nacpac ryje odzyc pojchac do lasu na ustawke i to ma byc piekne a fuuuj
Do "olany kibic": przesłyszałeś się. Było wyraźnie powiedziane, że jeśli chodzi o PP, to karnety będą uprawniały tylko i wyłącznie do wejścia na mecz z Cracovią. To jest to pierwsze "kółeczko", które zostało przedziurkowane po wejściu na stadion, na mecz z Cracovią.
Proszę nie obrażać tzw. pikników! Bo jak inaczej nazywacie tych kibiców, którzy nie stoją w młynie i nie prowadzą dopingu? Zdaje się, że tak samo. Tak się akurat składa, że ja jestem tym piknikiem od kilkunastu lat i chodzę na mecze Stalówki niezależnie od ligi, w której występuje, czy od aktualnych wyników. Staram się być na każdym meczu, ponieważ jestem prawdziwym kibicem tego Klubu. Nie mylcie ludzie pojęć! Piknik to nie sezonowiec czy kibic sukcesu! Powiem więcej: gdyby nie te 70-80% pikników robiących frekwencję na każdym meczu, to ten Klub już od dawna tułałby się w klasie okręgowej. To właśnie głównie dzięki tym piknikom jest na stadionie jakaś frekwencja, bo nie da się ukryć, że ich jest na trybunach zdecydowanie więcej, niż tych szalikowców z młyna. Ja jestem temu Klubowi oddany do tego stopnia, że np. wiele razy udzieliłem bezpłatnej pożyczki na bilet mojemu dobremu znajomemu, który jest bezrobotny - nie tyle z sympatii, co dla dobra klubu. Bywało też, że chorowałem i nie byłem w stanie obejrzeć meczu, ale mimo wszystko pofatygowałem się do kas i kupiłem bilet, ponieważ uważam to za swój moralny obowiązek, jako kibica Stali. Jak później czytam między wierszami niektórych wypowiedzi, że ktoś uznaje mnie za kibica sukcesu, to mnie szlag trafia. Zupełnie, jakby ci w młynie byli na 100% wszyscy najwierniejszymi kibicami. Prawda jest taka, że tam jest też wielu małolatów, którzy lansują się z szalami i koszulkami Stalówki, a przychodzą tylko na wybrane mecze (najlepszy przykład to wyjazd do Tarnobrzega w zeszłym sezonie).
Wiara: piszesz o zachowaniu kibiców, ludzi, dla których to jest ważniejsza część życia. Zdaj sobie sprawę, że 80% (z dupy strzelam) nie ma takiego podejścia i na mecz może pójść z rodziną jak na piknik. I teraz są dwie opcje, albo na mecze "zwykłe" będą przychodzić zagorzali kibice, a na wydarzenia całe miasto, albo, na czym Ci chyba zależy, na mecze zwykłe będą przychodzić zagorzali kibice, a na mecze wyjątkowe, też tylko Wy. Co jest lepsze? Zapomnij, że na mecze Stali w tym momencie będzie się pół miasta zwalać. Nie ma takiej opcji, to nierealne. Sam nie chadzam na mecze, byłem na meczu Stal - Lech i co? I przez cały mecz jakiś łysy, duży kolo biegał przed naszą trybuną, zasłaniał, darł się przez jakiś megafon, kazał nam śpiewać, tańczyć, skakać, trochę zostaliśmy wyśmiani, nieco obrażeni, że po co w ogóle przyszliśmy i takie tam. Mimo tego, że było zimno, że zmokłem, że skończyłem z zapaleniem oskrzeli, ale samo widowisko podobało mi się zajebiście, klimat był genialny. Gdyby nie JEDYNY SŁUSZNY kibic, który psuł cały klimat. Momentami czuło się jakbyśmy mieli zaraz dostać wpi..dol bo nie skaczemy i nie mamy szalików. Podziękowałem wtedy.
A co do konsumpcjonizmu i traktowania klubu jako produkt usługowy, nie traktuj proszę mieszkańców miasta jako lenników, których obowiązkiem jest kochać, płacić i utrzymywać. Podajesz przykłady klubów, które ze szczytu spadały powiedzmy na dno, a kibice się od nich nie odwrócili. Ciekawe ilu z Was pamięta stalówkę, spadającą ze szczytu... ludzie srałem w pieluchy, kiedy ten zespół coś znaczył w lidze, nie okłamujmy się. Teraz panowie piłkarze muszą sobie zapracować na pełny stadion, przynajmniej walką. No i oczywiście chcecie pół miasta, rodziny z dziećmi? To tak jak pisał stalowiak, zróbcie klimat i nie straszcie. Pozdrawiam.
Ale maja napinke boziu.. a te pilkarzyny pewnie dostana po dupie buhaha najlepsi to sa ci co tak napinaja wszystko na miescie necie itp...kibole porazka.ide na mecz ogladne pogadam po meczu co i jak bylo i koniec tematu a oni napinaja sie jakby mieli lige w extra klasie buhaha
NIE trzeba bylo spadac z zaplecza ekstraklasy w sezonie 09/10 wtedy jescze przychodzilo 5 tysiecy na ludzi na mecz a jak sie pozbyli dobrego trenera Łacha to skonczyla sie pilka w Stalowej Woli. Sam po 25 latach chodzenia na mecze od tego czasu bylem moze ze 3 razy...
A ja juz bilet zakupiłam 5 dni temu i z dzieciakami przyjdę na pewno. Fajnie się potem wraca do domu, kiedy chlopaki pełni podekscytowania opowiadają sobie o meczu. A i potem wieczorem czy jeszcze następnego dnia, wspominamy niektóre momenty. To się nazywa mieć kolejny wspólny temat do rozmów rodziców z dzieciakami. Warto, mimo iż czasem przegrywa ta nasza stalówka.
do wiara: Myślę, że więcej osób przychodziłoby na mecze Stalówki nawet rodziny z dziećmi, lecz niestety przez lata większość kiboli przez swoje postępowanie (bijatyki, burdy, chamskie okrzyki) na stadionie skutecznie zapracowała na to, żeby takich ludzi odstarszyć. Cóż, odnoszę czasem takie wrażenie, że bycie kibicem na meczu piłki nożnej musi być wulgarne, chamskie i pozbawione sensu.
Każdy sport powinien być świętem dla kibiców lokalnych czy też narodowych (np. Olimpiada), pwoinien być wydarzeniem sportowym, wydarzeniem na którym wszyscy bez wyjątku będa dobrze się bawić a nie okładać pałami, maczetami i demolować własny stadion.
Na szczęście kibice Stali na stadionie zaczęli zachowywać się dużo lepiej i chwała im za to, lecz niesety w dniu meczu w godzinach nocnych drą paszczę w niebogłosy, co też świadczy o nich w oczach zwykłych mieszkańców miasta, którzy są dumni z osiągnięć zespólu Stali (miło było poczytać w mediach o wyeliminowaniu Cracovi) ale mają dosyć chamstwa.
Niech wróći kulturalny doping, normalne zachowanie na stadionie i poza nim a i "pikniki" zaczną przychodzić.
Chyba wszystkim nam zależy żeby STAL nie przestała istnieć? Strciliśmy już koszykówkę, nie starćmy piłki!
Ale musi być głupio teraz tym wszystkim mądralom, którzy twierdzą, że sport w Stalowej Woli jest niepotrzebny, nie dawać kasy na stadion. Sport to najlepsza promocja miasta (po meczu z Cracovia pisały o naszym mieście i drużynie wszystkie główne portale i media w Polsce, nikt nie pisał o "Jagodowej stolicy Polski" czy latającym samolocie z niewidocznym z ziemi banerem).
Sport trzeba wspierać, pomóc klubowi z długą tradycją będącemu wizytówką miasta.
Na meczu z Cracovią spiker zachęcał do kupna karnetów mówiąc, że karnety będą obowiązywać także na PP jeśli Stal będzie nadal w nim grała. Teraz okazuje się że karnety sa tylko na mecze ligowe. Nie chodzi mi o te 15 zł bo to jest niewielka kwota ale o samą zasadę i uczciwość. Niestety z takim podejściem dzaiałaczy Stali (robieniem ludzi w konia) nie wróżę im sukcesów w zarządzaniu a ja na pewno nie kupię już żadnego karnetu na mecze STALI.
do Picnic: Twoje myślenie to zwykły konsumpcjonizm. Traktowanie klubu jak produkt usługowy, co świetnie opisałeś w swojej wypowiedzi. W skrócie idea taka: są wyniki przyjdę, nie ma wyników nie przyjdę bo nie ma po co. Nie ma to nic wspólnego z kibicowaniem, z byciem kibicem stąd koledzy poniżej całkiem słusznie nazywają ich piknikami, choć mi bardziej pasuje określenie sezonowiec.
Bo kibic jest z drużyną gdy jest na dnie, gdy zawodnicy grają padakę, wspiera obecnością czy dopingiem, da te pare zł na bilet. I nie jest to żadna utopia. Przykładów jest masa. Glasgow Rangers zdegradowany z ekstraklasy szkockiej do 4 ligi!. W tamtym sezonie średnio ponad 45 tys/mecz, Napoli we Włoszech tułało się po serie B i niżej a kibice wykręcali frekwencje lepszą niż kluby Serie A , dziś są w ścisłej czołówce klubów włoskich. Popatrz na polskie kluby Lechia, Jaga, Stomil itp itd. Niegdyś były na dnie, ale wiara była, byli kibice i podnieśli się z kolan.
Musimy się nauczyć, że jeśli będziemy piknikami to nic z tego nie będzie. Nie jesteśmy Warszawą, że przyjdzie ogromny sponsor i będzie git. Musimy pokazać Polsce, że tu jest WIARA, STALOWA WOLA, że niezależnie od wyników przychodzimy na mecze. Klub zarobi, bedą lepsi piłkarze, może będzie sukces, może jakiś inwestor będzie chciał być utożsamiany z tym fanatyzmem, wiarą i wejdzie do spółki..
Piotrze, a po co "pikniki" mają chodzić i oglądać byle jaką kopaninę? Równie dobrze można mieć do Ciebie pretensje, że nie chodzić do kina na wszystkie filmy, przez co kino zarabia mniej, niż mogłoby. Na basen też chyba nie chadzasz codziennie (o ile w ogóle), a widzisz, gdybyś łaził dzień w dzień, to MOSiR miałby więcej hajsu i zrobił lepszą zjeżdżalnię. Powiesz, że nie chodzisz na wszystkie filmy do kina, tylko na te, które Cię interesują. Tak samo jest z meczami, ludzie chodzą wtedy kiedy mają ochotę. A poza tym, powiedzmy tak, gdyby Stal była w wyższej lidze, to przychodziłoby więcej ludzi, bo co sobotę mielibyśmy "wydarzenie". Więc jak się postarają, nauczą grać, pokażą klasę, awansują gdzie trzeba, to i ludzie się pojawią.
Komplet powinien być na każdym meczu. Nie było by takich problemów finansowych, a tak, pikniki przychodzą tylko na "wydarzenia" i przez to klub funkcjonuje tak jak widać.
Komentarze
a 2 sprawa kibicem się jest a nie bywa !!! to tyle w tym temacie sezonowcy!!!!
tacy kolesie typu piknik, picnik jak nie chcecie to nie przychodzie na mecze wyjebane mamy na was !!! koleszko piszesz ze na lechu zmokles heheh weź się ogarnij .!!!! stal to my a nie wy !!! proste. i nie rob lachy bo mam ubaw po pachy .
do picnic: Doskonale rozumiem to co chciałeś mi przekazać. Wiem, iż znaczna część ludzi nie traktuje meczu/klubu jako swego rodzaju obowiązek/powinność lecz luźno jako sposób na spędzenie wolnego czasu/rozrywkę.
Mój poprzedni komentarz (do Ciebie) był odpowiedzią na pewne fragmenty Twojej wypowiedzi, które rozumiem tak: Masz chęć zobaczyć dobry futbol, jednakże piłkarze muszą się nauczyć grać, wygrywać, wtedy zawitasz na Hutniczą. Jak dalej ich gra będzie kopaniną to nie przyjdziesz.
Takie właśnie zachowanie nazwałem konsumpcjonizmem. Oczekujesz gotowego produktu usługowego jak najlepszej jakości, w jak najlepszej cenie. Nie traktuje tego jako coś złego, jest to tak jak napisałeś dość powszechne.
Na takiej zasadzie mogą funkcjonować kluby z dużych miast gdzie jest biznes,lub tam gdzie wydobycie surowców np. miedź, węgiel.
Mają sponsora/inwestora, który tworzy produkt i go sprzedaje.
W Stalowej Woli jednak takowego inwestora nie ma!. Mamy jeden z najniższych, jeśli nie najniższy budżet w lidze. Gramy młodzieżą, kontrakty są niskie,są sytuacje, że zawodnicy po meczu wyjazdowym nie jedzą obiadu bo klubu nie stać na to, muszą czekać az dojadą do Stalowej Woli. Krótko mówiąc klub jest niedokapitalizowany. A liga w której gramy jest ligą profesjonalną. Przecież dobrze wiesz jak funkcjonuje futbol.
Podsumowując z gó*** piany nie ubijesz.Będziesz czekał, czekał, czekał i się nie doczekasz.Nikt Ci produktu nie stworzy.
Więc w świetle tych faktów zirytowało mnie to, że nie chodzisz na mecze a wymagasz cudów, masz wymagania, obrażasz piłkarzy.
JEDYNĄ METODĄ ABY OSIĄGNĄĆ SUKCES jest odejść od tego konsumpcjonizmu. Ci co lubią piłkę w mieście muszą przestać myśleć w kategoriach "chcą 12 zł za takie dziadostwo, więcej nie przyjdę, niech się nauczą grać". Tu wystarczy, żeby kupić bilet raz na dwa tygodnie.
Musi się wytworzyć moda,obowiązek, odpowiedzialność za klub jaką ma użytkownik poniżej o nicku "PIKNIK"
Przyjdź na mecz, odpocznij, jak grają słabiej to pomyśl: przyszedłem, dałem 12 zł, przyszło też 3 tys innych ludzi, dziś gramy padake ale jutro dzieki mnie i tym ludziom będzie lepsze!. Tak jak do kościoła ludzie chodzą. Mimo iż w jedną niedziele ksiądz tak zanudza na kazaniu, że nie da się wysiedzieć, to za tydzień też idą bo mają poczucie obowiązku.
A potencjał mamy duży, sądze, że największy na podkarpaciu.
Jest to tak proste, a zarazem takie trudne...
Do PIKNIK:
Wybacz muszę sprostować, w mojej wczesniejszej wypowiedzi mówiąc "piknik" nie miałem na myśli kibiców nie biorących udziału w dopingu lecz widzów, którzy na mecz przyjdą tylko jak jest głośno na mieście,lub jest sukces.
PS: Ja też jestem takim kibicem jak Ty, nie siedze w młynie więc jestem piknikiem ;)
Pozdrawiam wszystkich kibiców. Chodźmy na mecze, kupujmy bilet czy to na Śląsk czy Olimpie Zambrów. Sami bądźmy sponsorami,sami bądzmy ojcami sukcesu. ;)
Pozdrawiam Joe, widzę, że nie pierwszy Twój wpis w temacie meczów, fajnie, że chodzisz z dzieciakami na mecze. Miło się czyta twoje wypowiedzi..
lili pojechałaś równo - każdy ma prawo wyrażać siebie w taki sposób jaki uważa- nie musi Ci się to podobać- ale dlaczego komukolwiek ubliżasz. W kibicowaniu jest bardzo wiele pozytywnych emocji i ja bardzo dobrze rozumiem moich chłopaków. Bilety mają już dawno kupione, żyją emocjami a dziś pozbierali autografy i na pewno będzie to ważniejsze wydarzenie z wakacji. Oby tkich było więcej a nie tylko okazjonalnie. Również mam nadzieję że skłoni to włodarzy do zastanowienia bo sport musi istnieć w szanującym się mieście. KTO WYGRA MECZ? STAL.
Wystraczy popatrzec na to zdjecie wyzej i nic dodac nic ujac ponad polowa jakby z pierdla co uciekla łyse paly tatuaze a po meczu nachlac nacpac ryje odzyc pojchac do lasu na ustawke i to ma byc piekne a fuuuj
Do "olany kibic": przesłyszałeś się. Było wyraźnie powiedziane, że jeśli chodzi o PP, to karnety będą uprawniały tylko i wyłącznie do wejścia na mecz z Cracovią. To jest to pierwsze "kółeczko", które zostało przedziurkowane po wejściu na stadion, na mecz z Cracovią.
Proszę nie obrażać tzw. pikników! Bo jak inaczej nazywacie tych kibiców, którzy nie stoją w młynie i nie prowadzą dopingu? Zdaje się, że tak samo. Tak się akurat składa, że ja jestem tym piknikiem od kilkunastu lat i chodzę na mecze Stalówki niezależnie od ligi, w której występuje, czy od aktualnych wyników. Staram się być na każdym meczu, ponieważ jestem prawdziwym kibicem tego Klubu. Nie mylcie ludzie pojęć! Piknik to nie sezonowiec czy kibic sukcesu! Powiem więcej: gdyby nie te 70-80% pikników robiących frekwencję na każdym meczu, to ten Klub już od dawna tułałby się w klasie okręgowej. To właśnie głównie dzięki tym piknikom jest na stadionie jakaś frekwencja, bo nie da się ukryć, że ich jest na trybunach zdecydowanie więcej, niż tych szalikowców z młyna. Ja jestem temu Klubowi oddany do tego stopnia, że np. wiele razy udzieliłem bezpłatnej pożyczki na bilet mojemu dobremu znajomemu, który jest bezrobotny - nie tyle z sympatii, co dla dobra klubu. Bywało też, że chorowałem i nie byłem w stanie obejrzeć meczu, ale mimo wszystko pofatygowałem się do kas i kupiłem bilet, ponieważ uważam to za swój moralny obowiązek, jako kibica Stali. Jak później czytam między wierszami niektórych wypowiedzi, że ktoś uznaje mnie za kibica sukcesu, to mnie szlag trafia. Zupełnie, jakby ci w młynie byli na 100% wszyscy najwierniejszymi kibicami. Prawda jest taka, że tam jest też wielu małolatów, którzy lansują się z szalami i koszulkami Stalówki, a przychodzą tylko na wybrane mecze (najlepszy przykład to wyjazd do Tarnobrzega w zeszłym sezonie).
Wiara: piszesz o zachowaniu kibiców, ludzi, dla których to jest ważniejsza część życia. Zdaj sobie sprawę, że 80% (z dupy strzelam) nie ma takiego podejścia i na mecz może pójść z rodziną jak na piknik. I teraz są dwie opcje, albo na mecze "zwykłe" będą przychodzić zagorzali kibice, a na wydarzenia całe miasto, albo, na czym Ci chyba zależy, na mecze zwykłe będą przychodzić zagorzali kibice, a na mecze wyjątkowe, też tylko Wy. Co jest lepsze? Zapomnij, że na mecze Stali w tym momencie będzie się pół miasta zwalać. Nie ma takiej opcji, to nierealne. Sam nie chadzam na mecze, byłem na meczu Stal - Lech i co? I przez cały mecz jakiś łysy, duży kolo biegał przed naszą trybuną, zasłaniał, darł się przez jakiś megafon, kazał nam śpiewać, tańczyć, skakać, trochę zostaliśmy wyśmiani, nieco obrażeni, że po co w ogóle przyszliśmy i takie tam. Mimo tego, że było zimno, że zmokłem, że skończyłem z zapaleniem oskrzeli, ale samo widowisko podobało mi się zajebiście, klimat był genialny. Gdyby nie JEDYNY SŁUSZNY kibic, który psuł cały klimat. Momentami czuło się jakbyśmy mieli zaraz dostać wpi..dol bo nie skaczemy i nie mamy szalików. Podziękowałem wtedy.
A co do konsumpcjonizmu i traktowania klubu jako produkt usługowy, nie traktuj proszę mieszkańców miasta jako lenników, których obowiązkiem jest kochać, płacić i utrzymywać. Podajesz przykłady klubów, które ze szczytu spadały powiedzmy na dno, a kibice się od nich nie odwrócili. Ciekawe ilu z Was pamięta stalówkę, spadającą ze szczytu... ludzie srałem w pieluchy, kiedy ten zespół coś znaczył w lidze, nie okłamujmy się. Teraz panowie piłkarze muszą sobie zapracować na pełny stadion, przynajmniej walką. No i oczywiście chcecie pół miasta, rodziny z dziećmi? To tak jak pisał stalowiak, zróbcie klimat i nie straszcie. Pozdrawiam.
Piosenka kibiców Śląska z lat 90 http://www.youtu(...)5a30OVHc
~wilk: Stalówka wielokrotnie wygrywała z czołowymi klubami ekstraklasy i tak będzie jutro :spoko:
Ale maja napinke boziu.. a te pilkarzyny pewnie dostana po dupie buhaha najlepsi to sa ci co tak napinaja wszystko na miescie necie itp...kibole porazka.ide na mecz ogladne pogadam po meczu co i jak bylo i koniec tematu a oni napinaja sie jakby mieli lige w extra klasie buhaha
NIE trzeba bylo spadac z zaplecza ekstraklasy w sezonie 09/10 wtedy jescze przychodzilo 5 tysiecy na ludzi na mecz a jak sie pozbyli dobrego trenera Łacha to skonczyla sie pilka w Stalowej Woli. Sam po 25 latach chodzenia na mecze od tego czasu bylem moze ze 3 razy...
A ja juz bilet zakupiłam 5 dni temu i z dzieciakami przyjdę na pewno. Fajnie się potem wraca do domu, kiedy chlopaki pełni podekscytowania opowiadają sobie o meczu. A i potem wieczorem czy jeszcze następnego dnia, wspominamy niektóre momenty. To się nazywa mieć kolejny wspólny temat do rozmów rodziców z dzieciakami. Warto, mimo iż czasem przegrywa ta nasza stalówka.
do wiara: Myślę, że więcej osób przychodziłoby na mecze Stalówki nawet rodziny z dziećmi, lecz niestety przez lata większość kiboli przez swoje postępowanie (bijatyki, burdy, chamskie okrzyki) na stadionie skutecznie zapracowała na to, żeby takich ludzi odstarszyć. Cóż, odnoszę czasem takie wrażenie, że bycie kibicem na meczu piłki nożnej musi być wulgarne, chamskie i pozbawione sensu.
Każdy sport powinien być świętem dla kibiców lokalnych czy też narodowych (np. Olimpiada), pwoinien być wydarzeniem sportowym, wydarzeniem na którym wszyscy bez wyjątku będa dobrze się bawić a nie okładać pałami, maczetami i demolować własny stadion.
Na szczęście kibice Stali na stadionie zaczęli zachowywać się dużo lepiej i chwała im za to, lecz niesety w dniu meczu w godzinach nocnych drą paszczę w niebogłosy, co też świadczy o nich w oczach zwykłych mieszkańców miasta, którzy są dumni z osiągnięć zespólu Stali (miło było poczytać w mediach o wyeliminowaniu Cracovi) ale mają dosyć chamstwa.
Niech wróći kulturalny doping, normalne zachowanie na stadionie i poza nim a i "pikniki" zaczną przychodzić.
Chyba wszystkim nam zależy żeby STAL nie przestała istnieć? Strciliśmy już koszykówkę, nie starćmy piłki!
Ale musi być głupio teraz tym wszystkim mądralom, którzy twierdzą, że sport w Stalowej Woli jest niepotrzebny, nie dawać kasy na stadion. Sport to najlepsza promocja miasta (po meczu z Cracovia pisały o naszym mieście i drużynie wszystkie główne portale i media w Polsce, nikt nie pisał o "Jagodowej stolicy Polski" czy latającym samolocie z niewidocznym z ziemi banerem).
Sport trzeba wspierać, pomóc klubowi z długą tradycją będącemu wizytówką miasta.
Na meczu z Cracovią spiker zachęcał do kupna karnetów mówiąc, że karnety będą obowiązywać także na PP jeśli Stal będzie nadal w nim grała. Teraz okazuje się że karnety sa tylko na mecze ligowe. Nie chodzi mi o te 15 zł bo to jest niewielka kwota ale o samą zasadę i uczciwość. Niestety z takim podejściem dzaiałaczy Stali (robieniem ludzi w konia) nie wróżę im sukcesów w zarządzaniu a ja na pewno nie kupię już żadnego karnetu na mecze STALI.
To im sląsk dupe równo złoi
do Picnic: Twoje myślenie to zwykły konsumpcjonizm. Traktowanie klubu jak produkt usługowy, co świetnie opisałeś w swojej wypowiedzi. W skrócie idea taka: są wyniki przyjdę, nie ma wyników nie przyjdę bo nie ma po co. Nie ma to nic wspólnego z kibicowaniem, z byciem kibicem stąd koledzy poniżej całkiem słusznie nazywają ich piknikami, choć mi bardziej pasuje określenie sezonowiec.
Bo kibic jest z drużyną gdy jest na dnie, gdy zawodnicy grają padakę, wspiera obecnością czy dopingiem, da te pare zł na bilet. I nie jest to żadna utopia. Przykładów jest masa. Glasgow Rangers zdegradowany z ekstraklasy szkockiej do 4 ligi!. W tamtym sezonie średnio ponad 45 tys/mecz, Napoli we Włoszech tułało się po serie B i niżej a kibice wykręcali frekwencje lepszą niż kluby Serie A , dziś są w ścisłej czołówce klubów włoskich. Popatrz na polskie kluby Lechia, Jaga, Stomil itp itd. Niegdyś były na dnie, ale wiara była, byli kibice i podnieśli się z kolan.
Musimy się nauczyć, że jeśli będziemy piknikami to nic z tego nie będzie. Nie jesteśmy Warszawą, że przyjdzie ogromny sponsor i będzie git. Musimy pokazać Polsce, że tu jest WIARA, STALOWA WOLA, że niezależnie od wyników przychodzimy na mecze. Klub zarobi, bedą lepsi piłkarze, może będzie sukces, może jakiś inwestor będzie chciał być utożsamiany z tym fanatyzmem, wiarą i wejdzie do spółki..
A czy nieelnosrawni maja wste wolny?i czy zgodnie z rozorzadzeniem rzygotowane sa miejsca dla nich na stadionie?????Nic nie ma na ten temat w cenniku.
Tylko ci sami ludzie, później komentują sytuacje finansową, najczęściej mają najwięcej do powiedzenia na temat stalowowolskiego futbolu.
No tak, przyjdą jak będą sukcesy. A pieniądze na pozyskanie lepszych zawodników to z nieba spadną.
Piotrze, a po co "pikniki" mają chodzić i oglądać byle jaką kopaninę? Równie dobrze można mieć do Ciebie pretensje, że nie chodzić do kina na wszystkie filmy, przez co kino zarabia mniej, niż mogłoby. Na basen też chyba nie chadzasz codziennie (o ile w ogóle), a widzisz, gdybyś łaził dzień w dzień, to MOSiR miałby więcej hajsu i zrobił lepszą zjeżdżalnię. Powiesz, że nie chodzisz na wszystkie filmy do kina, tylko na te, które Cię interesują. Tak samo jest z meczami, ludzie chodzą wtedy kiedy mają ochotę. A poza tym, powiedzmy tak, gdyby Stal była w wyższej lidze, to przychodziłoby więcej ludzi, bo co sobotę mielibyśmy "wydarzenie". Więc jak się postarają, nauczą grać, pokażą klasę, awansują gdzie trzeba, to i ludzie się pojawią.
gdyby przychodzilo tylu kibicow na kazy mecz nie bylo by tak duzych problemow finansowych
Komplet powinien być na każdym meczu. Nie było by takich problemów finansowych, a tak, pikniki przychodzą tylko na "wydarzenia" i przez to klub funkcjonuje tak jak widać.
Co chwilę ktoś wychodzi z biletami z Maratonu, jak tak dalej pójdzie to będzie komplet widzów.