Jak poinformował ks. Edward Madej już 3 maja do kościoła pw. MBKP w Stalowej Woli wprowadzone zostaną relikwie krwi Jana Pawła II...
- 3 maja w rocznicę odpustową poświęcimy obraz Jana Pawła II, a główne uroczystości odbędą się 30 maja w Boże Ciało gdy przybędzie ze Lwowa metropolita lwowski ks. arcybiskup Mieczysław Mokrzycki do nas. Przywiezie i wprowadzi do naszej bazyliki relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Był sekretarzem, kapelanem przy błogosławionym Janie Pawle II, dlatego chcemy w naszej wspólnocie w sposób szczególny modlić się wspólnie o dar kanonizacji - mówił ks. Edward Madej, Proboszcz Bazyliki MBKP w Stalowej Woli.
Relikwie krwi znajdują się już w kościele akademickim, zostały uroczyście wprowadzone 16.10.2011 roku. Teraz będzie mieć je parafia Matki Bożej Królowej Polski, gdzie proboszczem jest ks. Edward Madej. Do bazyliki mniejszej trafią w święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski czyli w dzień odpustu.
Główne uroczystości przewidziano w Boże Ciało. Wówczas mszy świętej przewodniczył będzie arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, który decyzją papieża Franciszka ma wkrótce zostać nowym metropolitą wrocławskim.
Mówiąc o relikwiach można mówić o trzech ich stopniach:
- Pierwszy stopień relikwii to część z ciała (np. kość lub jakaś część świętego). W tym momencie decyzją Watykanu odeszliśmy od tego, by ciało Jana Pawła II było dzielone. Krew papieża została pobrana przed jego śmiercią w czasie zabiegu tracheotomii i przekazana przez lekarzy osobistemu sekretarzowi, obecnie kard. Stanisławowi Dziwiszowi.
- Drugi stopień relikwii są to rzeczy związane bezpośrednio ze świętym, błogosławionym, czyli te, które były szczególnie przez niego używane. Są to sutanny papieża, brewiarz, szkaplerz błogosławionego, itp.
- Trzeci stopień to są rzeczy luźno związane z papieżem: np. różańce, które przekazywał papież przez wiele, wiele lat na całym świecie. Do tej grupy należy np. ołtarz znajdujący się w kaplicy akademickiej w Stalowej Woli, przy którym papież Jan Paweł II sprawował mszę świętą na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie 13 czerwca 1999 roku i beatyfikował 108 męczenników II wojny światowej. Marmurowa mensa ołtarzowa oraz ambona, dzięki staraniom bpa Edwarda Frankowskiego oraz wsparciu Fundacji Uniwersyteckiej w Stalowej Woli, znajduje się obecnie w Stalowej Woli. Na prawym i lewem boku ołtarza umieszczono herb Papieża Jana Pawła II oraz logo i hasło „Bóg jest miłością” Papieskiej Pielgrzymki do Polski w 1999 r.
W Polsce relikwie krwi Jana Pawła II znajdują się w ponad 100 kościołach i kaplicach, między innymi w takich miejscowościach jak: Bilcza k. Kielc, Bielany na Podbeskidziu, Bochnia, Borki, Bożewo, Brzeszcze, Bydgoszcz, Czaniec, Czechowice-Dziedzice, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Dukla, Gdynia, Iłowica, Jarosław, Jelenia Góra, Kalwaria Zebrzydowska, Kielce, Kiezmark na Pomorzu, Kołobrzeg, Kościan, Kościerzyna, Kraków, Legionowo, Leśna, Limanowa, Lipnica Murowana, Lublin, Luboń, Ludźmierz, Łomża, Nakło nad Notecią, Nowy Sącz, Nowy Targ, Okulice, Olesno, Otwock-Świder, Pelplin, Pilno, Piła, Płock, Płońsk, Poznań, Podsarnie, Przemyśl, Pułtusk, Racibórz, Raciąż, Radom, Radzymin, Rajbrot, Rzeszów, Słopnice, Stalowa Wola, Starawieś, Starogard Gdański, Stary Sącz, Szczecin, Szczepanów, Tarnów, Tomice, Trzebnica, Turno, Wadowice, Warszawa, Włocławek, Zabrze, Zakopane.
@cd., "Taka propozycja, zamiast Krzysiek podpisz się Krzysio." - czyżby bardziej cie tak "kręciło", kiedy trzymasz rękę w spodenkach? W sowich spodenkach...
ŚWIĘTE RELIKWIE-KOLEKCJA FAŁSZERSTW
Szczątków krzyża, na którym umarł Chrystus, doliczono się grubo ponad tysiąc.
Około 150 kościołów wciąż twierdzi, że jest w posiadaniu przynajmniej jednego ciernia z korony, która mogła mieć ich najwyżej 40. Korona cierniowa, bez jednego ciernia, znajduje się w katedrze Notre Dame w Paryżu i pokazywana jest w Wielki Piątek.
Krople krwi Chrystusa znajdują się m.in. w bazylice św. Marka w Wenecji, w bazylice św. Krwi w Brugii (Belgia) oraz w rzymskich kościołach: Santa Croce, Santa Maria Maggiore i San Giovanni in Laterano.
Niezwykłe bogata jest kolekcja gwoździ, którymi ciało Chrystusa miało być przybite do krzyża. Ponad trzydzieści kościołów, w różnych miejscowościach twierdzi, że posiada co najmniej jeden „oryginalny” gwóźdź. Po jednym mają: kościół na Lateranie, św. Krzyża w Rzymie, św. Marka w Wenecji i katedra w Mediolanie. W Krakowie, w Kaplicy Zygmuntowskiej jest jeden cały gwóźdź, a po połówce mają: kaplica św. Kosmy i Damiana oraz kościół Świętej Trójcy.
Jeszcze do niedawna sporym wzięciem cieszył się kult świętego napletka. Posiadaniem tego „autentycznego” chwaliło chwaliło się aż trzynaście świątyń, m.in. Santiago de Compostela w Hiszpanii i bazylika św. Jana na Lateranie w Rzymie.
W całej Europie bardzo rozpowszechnione są kryształowe fiolki z mlekiem, którym Matka Boska karmiła małego Jezuska. Ich posiadaniem szczyci się wiele miast we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Kosmyk włosów Dziewicy Maryi znajduje się w katedrze w Reims we Francji oraz w bazylice św. Marka w Wenecji. Święta tunika, czyli fragment szaty, którą miała nosić Matka Boska podczas narodzin Jezusa, obecnie przechowywana jest w katedrze w Chartres, we Francji oraz na Lateranie. Pieluszka, w którą po narodzeniu został zawinięty Jezus, znajduje się w kościele św. Dionizego w Paryżu. Strzępy tuniki z wełny (własnoręcznie utkanej przez Matkę Boską), w którą Jezus był ubrany w drodze na kalwarię, można oglądać w Trewirze w Niemczech. Pięć fragmentów drewna ze żłóbka , w którym leżał mały Jezusek, jest co roku wystawianych na widok publiczny, z okazji świąt Bożego Narodzenia w Santa Maria Maggiore w Rzymie.
Część stołu z Ostatniej Wieczerzy znalazła schronienie w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie, a kawałek stołu z wesela w Kanie Galilejskiej, jakimś cudem zachował się w kościele św. Franciszka w Asyżu. Fragmenty obrusa z Ostatniej Wieczerzy są w Lizbonie, w kościele św. Rocha oraz w kościele św. Andrzeja w Krakowie.
Absurd absurdowi nierówny…
W Hiszpanii do dziś przechowywane jest pióro, które spadło ze skrzydła archanioła Gabriela podczas zwiastowania. Katedra w Magdeburgu posiada drabinę, na której kogut piał, kiedy Piotr zaparł się Chrystusa. W Santiago de Compostela, przy grobie św. Jakuba Apostoła, jest ogon osła, na którym Chrystus wjeżdżał do Jeruzalem. Na Lateranie przechowywana jest złota urna, pełna manny, zebranej na pustyni. Dwa odciski stóp, pozostawione ponoć przez Jezusa w bazaltowym kamieniu z Via Appia, znajdują się w kaplicy bazyliki św. Wawrzyńca za Murami w Rzymie. Matka Boska, z kolei, ślad swojej stopy zostawiła w skale, w miejscowości Bardo Śląskie, w Polsce. Kościół św. Krzyża Jerozolimskiego w Rzymie ma mały palec niewiernego Tomasza, którym ów niedowiarek dotknął ran Chrystusa.
Relikwie wcale nie musza być skromnych rozmiarów. Mogą być całkiem okazałe. Dwie największe to: święty domek (bazylika Santuario della Santa Casa) w Loreto i święte schody w bazylice św. Jana na Lateranie. Domek Loretański miał być, według legendy, mieszkaniem Matki Boskiej, przeniesionym w 1295 roku z Nazaretu, przez czterech aniołów. Scala Sancta, czyli dzwudziestoośmiostopniowe marmurowe schody, po których szedł Chrystus na spotkanie z Piłatem, w sposób nie mniej cudowny, zostały przywiezione z Jerozolimy.
Oczywiście — muzeum „najprawdziwszych” relikwii szybko nie powstanie… przecież Kościół nie będzie sam się ośmieszał.
Nie tak dawno pisałem,że dostaniemy jako relikwię ,fragment gwoździa z krzyża którym był do niego przybity Jezus.Jest to jedyny taki kawałek w Polsce,a na świecie jest ich bodajże tylko 284.
Faktycznie gratka.
Gdyby natomiast zebrać wszystkie kawałki drewna które są relikwiami a pochodzące z tegoż krzyża,można byłoby zbudować dom.
Podobnie będzie z relikwiami JPII.Będą się cudownie mnożyły.Palców to mu wyjdzie,że miał ze 100,a krwi to z 10 litrów.
To jak w pewnym muzeum.Mają tam zmumifikowane ciało Ramzesa (numer ileśtam),który zmarł w wieku 30 lat i drugie jego ciało kiedy miał lat 5.
Jednym z głównych zarzutów, który obciąża pontyfikat Karola Wojtyły, to zatajanie pedofilstwa duchownych. JP2 oraz długoletni szef Kongregacji Nauki i Wiary, kard. Ratzinger wymagali bezwzględnego respektowania postanowień dwóch dokumentów.
Pierwszy z nich, to tajna instrukcja autorstwa kard. Alfreda Ottavianiego "Instructio De Modo Procedendi In Causis Sollicitationis", podpisana w 1962 roku przez papieża Jana XXIII, zakazująca ujawniania przypadków pedofilii pod groźbą klątwy dla ujawniających i nakazującą skłanianie ofiar do milczenia też pod groźbą klątwy(źródłem przecieku poza Kościół katolicki jest katolicki ksiądz Thomas Doyle, który treść opracowania wraz z wytycznymi ujawnił w 2003 roku). JP2 bezwzględnie wymagał od swoich podwładnych respektowania tego aktu.
Okres pontyfikatu JP2, to seria zatajania pedofilstwa duchownych. Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego, że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii. We Francji skala zjawiska jest taka, że na pedofila mówi się zwyczajowo "proboszcz".
Drugi dokument - "Crimen sollicitationis", także wydany w 1962 r. W myśl litery opracowania należy niezwłocznie otoczyć opieką księdza, oskarżonego o seksualne wykorzystywanie małoletniego i przenoszenie go z parafii do parafii. Skandal seksualny musi być opanowany i pójść w zapomnienie. Buntownicy i osoby, które do niego doprowadziły, zneutralizowani i ukarani. Skutkiem tego, zaszczuta rodzina ofiary musi opuścić miejscowość, w której mieszka, albowiem za sprawą agitacji z ambony, jest ona przedmiotem ostracyzmu ze strony wspólnoty lokalnej.
Ze względu na to, że obowiązuje on wszystkich biskupów katolickich na całym świecie - postępowanie Kurii diecezjalnych w stosunku do wydarzeń seksualnego wykorzystywania dzieci przez księży jest podobne i to właśnie sprowokowało prowadzących śledztwa do przekonania, że muszą istnieć jakieś wspólne ustalenia dotyczące tego problemu. Dalsze dochodzenia przyniosły ujawnienie się osób które udostępniły pisaną po łacinie kopię tego dokumentu. Uważa się, że dochodzenie państwowej komisji w sprawie masowego wykorzystywania seksualnego małoletnich w Irlandii, doprowadziło do odkrycia kompromitującego Kościół tajnego dokumentu.
W 2001 roku kardynał Ratzinger wysłał do wszystkich biskupów list, w którym upewniał ich, że sprawy pedofilii i molestowania w kościele mogę być rozpatrywane "za zamkniętymi drzwiami" i wszystkie dowody mają być tajne przez 10 lat od momentu osiągnięcia przez ofiarę pełnoletności - co powoduje przedawnienie sprawy i uniemożliwia wyciągnięcie konsekwencji finansowych wobec kościoła.
Z tego powodu w 2005 roku prawnicy Benedykta XVI musieli prosić o wystawienie mu listu żelaznego przed jego wizytą w USA, gdyż w Teksasie był oskarżony o utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości. Rzeczniczka Watykanu nie chciała odnieść się do tego dokumentu. Stwierdziła tylko, że "to wewnętrzny dokument Watykanu, więc nie będziemy go komentować". Problem jest poważny. Według zamówionego i sfinansowanego przez amerykańskich biskupów raportu John Jay College na temat molestowania nieletnich w Kościele Katolickim z około 94607 księży w USA pomiędzy 1950 a 2002, o wykorzystywanie nieletnich było oskarżonych 4127, czyli mniej więcej 4,3%. Odszkodowania dla ofiar sięgnęły już 2 mld dolarów!
W 2003 roku grupa adwokatów przygotowała nawet projekt uznania Kościoła katolickiego za organizację działającą jak struktury mafijne i jego delegalizację.
20 maja 2009 roku opinią publiczną wstrząsnął Raport Ryana, obrazujący skalę przestępstw seksualnych duchownych na nieletnich w Irlandii. Prace komisji sędziego Seana Ryana trwały dziesięć lat. W tym czasie przeanalizowano dokumenty i przesłuchano świadków na temat około 250 instytucji wychowawczych, prowadzonych przez kościół katolicki.
W liczącym 2600 stron raporcie komisja, opierając się na poznanych materiałach, dotyczących 30 tysięcy dzieci, które przewinęły się przez szkoły i przytułki kościelne, zarzuca członkom tych instytucji nie tylko molestowanie i terror psychiczny, ale także zbiorowe gwałty, bicie i sadystyczne znęcanie się nad swymi podopiecznymi. Szczegóły zeznań wielu świadków są tak wstrząsające, że można by pomyśleć, iż dotyczą hitlerowskich zbrodni na Żydach. W ślad za tym skojarzeniem zresztą prasa irlandzka ukuła określenie "irlandzki holocaust". Parzenie wodą i ogniem, biczowanie i kopanie, wielokrotne gwałty, zmuszanie do niewolniczej pracy, wielogodzinne klęczenie to tylko niektóre z metod wychowawczych, stosowanych przez księży i siostry zakonne wobec wychowanków.
Na archiwalnych filmach, wyświetlanych w telewizji, nie zarejestrowano oczywiście tego procederu, ale widać na nich kilkuletnie dzieci, tak przestraszone i zdyscyplinowane, że nie sposób nie zadać sobie pytania o przyczyny takiego stanu.
@~~~~~~~ , "Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!" - to są groźby karalne, miłościwy katolu. Zdenerwuj jakiegoś prawnika i masz zajęte parę miesięcy w sądzie.
~~~~~~~
~Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!
Odpowiedz.
Taki kosciol rzymsko-katolicki bronisz ?!
Siostry zakonne oskarżone o nakłanianie do gwałtów!
Oskarżenie jest szokujące.
W ośrodku wychowawczym w Zabrzu chłopcy gwałcili słabszych kolegów.
Jeśli ktoś się stawiał, sprawiedliwość wymierzano mu biciem.
A opiekunki - siostry ze zgromadzenia boromeuszek
- do przemocy zachęcały.
~~~~~~~
~Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!
Kult relikwii, podobnie zresztą jak i odpusty, choć zdążył się już skompromitować, bynajmniej nie został wycofany z religijnego obrotu. Nadal istnieje wiele tych katolickich fetyszów, którym oddaje się oficjalną cześć. Jeszcze 12 lat temu (14 III 2001) Polska Agencja Prasowa informowała o tak doniosłym wydarzeniu jak sprawiedliwy podział Wincentego Kadłubka między 17 parafii, które pragnęły czcić jego relikwie. Do dziś na Wawelu w Wielki Piątek wierni całują gwóźdź, będący świętym gwoździem sprzed dwóch tysięcy lat. Jak powiada dumnie ks. Bielański: "Katedra królewska na Wawelu posiada wspaniałą relikwię Gwoździa Pańskiego, a więc jeden z tych gwoździ, którymi były przybite ręce Pana Jezusa i nogi.” (PAP, 30 III 2002)...
Na szczęście ten dziwaczny i osobliwy kult stracił swój dawny potencjał komercyjny, a Kościół jak gdyby nigdy nic ogłosił w swoim prawie: „Nie godzi się sprzedawać relikwii.” (kan. 1190 § 1, KKan)...
to seria zatajania pedofilstwa duchownych.
Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego,
że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii.
We Francji skala zjawiska jest taka,
że na pedofila mówi się zwyczajowo
– przestępstwa i wykroczenia popełnione przez duchownych i podwładnych Kościoła katolickiego,
którzy dopuścili się przemocy i wykorzystania seksualnego chłopców, dziewczynek i kobiet[1].
Dotyczyły one na przestrzeni ponad pół wieku
tysięcy księży
i dziesiątek tysięcy ich ofiar[2],
którym wypłacono odszkodowania warte miliardy USD[3].
Sprawy o dużym zasięgu lub rozgłosie miały miejsce m.in. w Argentynie[4], Australii[5], Austrii[6], Belgii[7], Brazylii[8], Chile, na Filipinach[9], we Francji, w Hiszpanii, Holandii[10], Irlandii, Kanadzie[11][12], Kenii[13], na Malcie[14], w Meksyku[15], Niemczech[16][17][18], Stanach Zjednoczonych, Tanzanii[19], Wielkiej Brytanii i we Włoszech[20][21], a wiele pojedynczych przypadków ujawniono także w innych krajach.
O tuszowanie skandali seksualnych obarczono winą hierarchów Kościoła, w tym niektórych biskupów[22][23].
Papieża Jana Pawła II skrytykowano za wspieranie duchownych, którym zarzucano pedofilię[24][25][26].
Zarzuty o zaniechania nie ominęły także jego następcy Benedykta XVI, a dotyczą one okresu, kiedy był jeszcze kardynałem i prefektem Kongregacji Nauki Wiary[27]
Dokumentem, w oparciu o który władze kościelne postępowały w przypadkach oskarżeń duchownych o nadużycia seksualne była instrukcja Crimen sollicitationis z 1962 roku, zgodnie z którą wszystkie osoby zaangażowane w postępowanie wyjaśniające zobowiązane były do zachowania tajemnicy[28].
Obowiązywał on we wszystkich parafiach i był opatrzony nakazem „pieczołowitego przechowywania w tajnym archiwum kurii do użytku wewnętrznego” oraz zakazem publikacji i opatrywania komentarzami.
Crimen sollicitationis formalnie utraciło moc prawną w 1983 roku w związku z ogłoszeniem nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego[29], w praktyce jednak pozostało w użyciu aż do wydania nowych regulacji w 2001 roku
No i można bez końca przerzucać się takimi wklejankami tylko co to da?Niczego nie zmieni,kto wierzy będzie wierzył.Wikipedia nie jest żadnym źródłem wiedzy,jest tam mnóstwo przekłamań i zafałszowań.
Okres pontyfikatu JPII,
to seria zatajania pedofilstwa duchownych.
Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego,
że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii.
We Francji skala zjawiska jest taka,
że na pedofila mówi się zwyczajowo
NCZAS: Dlaczego nie mówi się w mediach o szerokim zasięgu, że skandale przemocy seksualnej, także przemocy seksualnej duchownych, to w przeważającej części dzieło osób homoseksualnych?
X. OKO: W Kościele mówi się o tej kwestii. Nie mówi się o tym powszechnie, ponieważ główne media mają teraz dwa priorytety. Pierwszy to apoteoza homoseksualistów, drugi to atak na Kościół. Dlatego ukrywają informacje, że tak zwani księża pedofile to z reguły są efebofile, czyli ci geje, którzy mają pociąg do nastoletnich chłopców. Mediom służy mówienie, że są księża-pedofile, natomiast informowanie, że to są w 80-90 procentach homoseksualiści, już nie służy. Dlatego milczą na ten temat. Chodzi o to, żeby dołożyć Kościołowi, ale oszczędzić gejów. To rozpowszechnianie kłamstwa. Jeżeli pojawia się jakaś informacja, że ksiądz jest pedofilem albo raczej efebofilem, eksponuje się, że to ksiądz, ale ukrywa się, że to gej. Tutaj mamy taką szatańską politykę. A przecież to kłamstwo i wprowadzanie w błąd opinii publicznej.
Jeżeli tak powszechnie ogłasza się, który ksiądz jest pedofilem, tak atakuje się jedną grupę, to należy się domagać, żeby podobnie publicznie ogłaszać, który gej jest pedofilem. Tym bardziej że zwykle na tysiąc pedofilów siedzących w więzieniach około 400 jest gejami, a w tym jeden-dwóch księży katolickich. Powinno się mówić 200-400 razy więcej o gejach niż o księżach katolickich. Mówi się jednak tylko o księżach katolickich, pomijając, jaki problem dotyczy gejów. W efekcie nie chodzi o ochronę dzieci przed pedofilami. Przecież dopiero nagłośnienie, ilu w tej grupie jest homoseksualistów, pozwala przestrzec rodziców, w jakiej sytuacji powinni być ostrożni. Tymczasem nagłośnienie informacji tylko o księżach powoduje, że ludzie patrzą na kapłanów jak na samych pedofilów, a nie mówi się, że to są przede wszystkim homoseksualiści. Nie chodzi więc tutaj o ochronę dzieci, tylko o ochronę gejów. Nie mówi się także o tym, że procentowo jeszcze więcej pedofilów oraz efebofilów jest pośród duchownych protestanckich, rabinów i nauczycieli.
Kampania nienawiści nastawiona jest na uderzenie w Kościół katolicki metodami Goebbelsa czy Stalina. Nie służy się dobru dzieci, nie chroni się ich przed tymi, którzy są dla najmłodszych największym zagrożeniem.
Krzysiu. Mam jakieś dziwne podejrzenie, że ktoś cię skrzywdził, gdy byłeś dzieckiem i teraz odgrywasz się na wszystkich. Uogólnienia, które tu przytoczyłeś, są żałosne. Czy chciałbyś, żeby ktoś kiedyś nad twoim grobem powiedział, że zdechłeś bo wszystkie zwierzęta zdychają? Umiaru. Nie chodzisz do kościoła to nie chodź. Jesteś pedofilem, czy przez pedofila wykorzystanym, to sobie bądź, ale nie obnoś się z tym. To jest obrzydliwe, co robisz.
Jak pisałem wcześniej w jednym ze swoich artykułów, jeśli idę do banku i tam pracownik udzieli mi błędnych informacji to z całą stanowczością mogę powiedzieć, iż to bank udzielił mi błędnych informacji a nie personalnie pracownik tam pracujący.
Jeśli słyszę w telewizji jak policyjna brygada antyterrorystyczna pomyliła się i wpierdoliła niewinnym obywatelom w ich własnym domu to również mogę powiedzieć, iż nie zrobiły tego poszczególne osoby tam pracujące tylko uogólnię swoje stwierdzenie, iż to Policja pobiła niewinnych obywateli.
Jeśli ksiądz dopuszcza się obcowania płciowego z dziećmi, wówczas mogę stwierdzić, iż to kościół rucha te dzieci a nie personalnie jakiś zwyrodnialec.
Takie argumenty dyskwalifikują tekst i autora. Jest to taka interpretacja różnych sytuacji "po swojemu". Jak autor się wypróżni to wtedy może stwierdzić - zrobiłem kupę! a nie,że cała rodzina się ze.rała.
Jak pisałem wcześniej w jednym ze swoich artykułów, jeśli idę do banku i tam pracownik udzieli mi błędnych informacji to z całą stanowczością mogę powiedzieć, iż to bank udzielił mi błędnych informacji a nie personalnie pracownik tam pracujący.
Jeśli słyszę w telewizji jak policyjna brygada antyterrorystyczna pomyliła się i wpierdoliła niewinnym obywatelom w ich własnym domu to również mogę powiedzieć, iż nie zrobiły tego poszczególne osoby tam pracujące tylko uogólnię swoje stwierdzenie, iż to Policja pobiła niewinnych obywateli.
Jeśli ksiądz dopuszcza się obcowania płciowego z dziećmi, wówczas mogę stwierdzić, iż to kościół rucha te dzieci a nie personalnie jakiś zwyrodnialec.
Najgorsze chyba w tym wszystkim jest to, iż jeśli już zostanie ujawniony ksiądz pedofil, wówczas winą nie obarcza się księdza, ale dzieci i ich rodziców.
Przecież to złe wychowanie dzieci przez rodziców doprowadziło do tego, iż jedna z drugą małolatą uwiodły i wykorzystały perfidnie księdza.
A teraz gdy wszystko wyszło na jaw owe małolaty stawia się jako poszkodowane, a tak naprawdę poszkodowanym jest ksiądz.
Na ogół ksiądz pedofil czym prędzej zostaje przeniesiony do innej parafii a ofiary pedofila – dzieci i ich rodzice są wyobcowani z życia kościoła i ogólnie potępiani za ujawnienie skandalu obyczajowego.
W minionym tygodniu władze Kościoła katolickiego podjęły starania o opanowanie problemu pedofilii w polskim Kościele.
Jest to pokłosie gigantycznych afer w USA, Belgii, Irlandii i wielu innych krajach.
Skandale międzynarodowe pokazały też złą rolę Jana Pawła II w tuszowaniu pedofilii w Meksyku i USA.
To przerażające, że Karol Wojtyła nie miał w sobie odwagi do walki z przemocą wobec dzieci.
Czy powinien być błogosławiony i tak bardzo uwielbiany?
Wiara w to, że komisja kościelna wyjaśni i ukaże sprawców pedofilii, nie ma żadnych podstaw!
We wszystkich znanych przykładach dopiero komisje cywilne i sądy zdołały dokonać przełomu.
Na ironię losu w posiedzeniach komisji Kościoła katolickiego w Polsce brał udział Petz, arcybiskup oskarżony o pedofilię i molestowanie kleryków!
W tej sytuacji minister sprawiedliwości polskiego rządu powinien powołać komisję cywilno-prokuratorską.
Wiemy, że w Kościele nie ma żadnego systemu monitorowania przemocy seksualnej, ani w parafiach, ani w klasztorach.
Nie ma praktyk dających ochronę i obronę tych, którzy zdecydują się zeznawać.
Nic więc dziwnego, że Kościół z wyprzedzeniem próbuje zrobić jakąś niby-kontrolę i dowieść, że w polskim Kościele ma miejsce nieznaczna ilość przypadków seksualnego wykorzystania.
Taki raport będzie jednak całkowicie niewiarygodny.
Dlatego minister Gowin i prokurator Seremet nie powinni czekać, tylko od razu działać!
Mają podstawę, bo Kościół sam przyznał, że problem jest.
Nie ma tu usprawiedliwienia dla zwłoki!
Co tydzień media informują o porwaniach jakichś dzieci i ich wykorzystywaniu seksualnym, często zakończonych mordem.
Czy widok dziecka gwałconego przez biskupa
nie przemawia do wrażliwości człowieka,
który mieni się
obrońcą życia?
Będziemy o to wnioskować, bo jakoś brakuje nam wiary w ministra. Wcześniej czy później te przypadki będą przedstawione opinii publicznej.
Kościół nie może uniknąć sprawiedliwości.
Subiektywnie uważam, iż należałoby wprowadzić dobrowolne finansowanie kościoła przez wiernych a nie jak jest teraz przymusowe.
Nie życzę sobie aby jakakolwiek religia dostała choćby grosz z budżetu Państwa, na który płace podatki.
Jeśli ktoś jest na tyle naiwny i głupi aby wierzyć w pierdoły, niech sam sobie oddaje ile chce na jaki chce kościół.
Należy rozwiązać konkordat, opodatkować kościół przekształcając go w firmę wystawiająca faktury, itp..
Należy jak najszybciej wywalić religię ze szkół i pozamykać a nie przenosić księży pedofili z miejsca na miejsce.
Należy też kategorycznie uświadomić ludziom,
jak wielką krzywdę wyrządził światu
pierwszy obrońca pedofilii w kościele – Jan Paweł II.
Komentarze
@cd., "Taka propozycja, zamiast Krzysiek podpisz się Krzysio." - czyżby bardziej cie tak "kręciło", kiedy trzymasz rękę w spodenkach? W sowich spodenkach...
ŚWIĘTE RELIKWIE-KOLEKCJA FAŁSZERSTW
Szczątków krzyża, na którym umarł Chrystus, doliczono się grubo ponad tysiąc.
Około 150 kościołów wciąż twierdzi, że jest w posiadaniu przynajmniej jednego ciernia z korony, która mogła mieć ich najwyżej 40. Korona cierniowa, bez jednego ciernia, znajduje się w katedrze Notre Dame w Paryżu i pokazywana jest w Wielki Piątek.
Krople krwi Chrystusa znajdują się m.in. w bazylice św. Marka w Wenecji, w bazylice św. Krwi w Brugii (Belgia) oraz w rzymskich kościołach: Santa Croce, Santa Maria Maggiore i San Giovanni in Laterano.
Niezwykłe bogata jest kolekcja gwoździ, którymi ciało Chrystusa miało być przybite do krzyża. Ponad trzydzieści kościołów, w różnych miejscowościach twierdzi, że posiada co najmniej jeden „oryginalny” gwóźdź. Po jednym mają: kościół na Lateranie, św. Krzyża w Rzymie, św. Marka w Wenecji i katedra w Mediolanie. W Krakowie, w Kaplicy Zygmuntowskiej jest jeden cały gwóźdź, a po połówce mają: kaplica św. Kosmy i Damiana oraz kościół Świętej Trójcy.
Jeszcze do niedawna sporym wzięciem cieszył się kult świętego napletka. Posiadaniem tego „autentycznego” chwaliło chwaliło się aż trzynaście świątyń, m.in. Santiago de Compostela w Hiszpanii i bazylika św. Jana na Lateranie w Rzymie.
W całej Europie bardzo rozpowszechnione są kryształowe fiolki z mlekiem, którym Matka Boska karmiła małego Jezuska. Ich posiadaniem szczyci się wiele miast we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Kosmyk włosów Dziewicy Maryi znajduje się w katedrze w Reims we Francji oraz w bazylice św. Marka w Wenecji. Święta tunika, czyli fragment szaty, którą miała nosić Matka Boska podczas narodzin Jezusa, obecnie przechowywana jest w katedrze w Chartres, we Francji oraz na Lateranie. Pieluszka, w którą po narodzeniu został zawinięty Jezus, znajduje się w kościele św. Dionizego w Paryżu. Strzępy tuniki z wełny (własnoręcznie utkanej przez Matkę Boską), w którą Jezus był ubrany w drodze na kalwarię, można oglądać w Trewirze w Niemczech. Pięć fragmentów drewna ze żłóbka , w którym leżał mały Jezusek, jest co roku wystawianych na widok publiczny, z okazji świąt Bożego Narodzenia w Santa Maria Maggiore w Rzymie.
Część stołu z Ostatniej Wieczerzy znalazła schronienie w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie, a kawałek stołu z wesela w Kanie Galilejskiej, jakimś cudem zachował się w kościele św. Franciszka w Asyżu. Fragmenty obrusa z Ostatniej Wieczerzy są w Lizbonie, w kościele św. Rocha oraz w kościele św. Andrzeja w Krakowie.
Absurd absurdowi nierówny…
W Hiszpanii do dziś przechowywane jest pióro, które spadło ze skrzydła archanioła Gabriela podczas zwiastowania. Katedra w Magdeburgu posiada drabinę, na której kogut piał, kiedy Piotr zaparł się Chrystusa. W Santiago de Compostela, przy grobie św. Jakuba Apostoła, jest ogon osła, na którym Chrystus wjeżdżał do Jeruzalem. Na Lateranie przechowywana jest złota urna, pełna manny, zebranej na pustyni. Dwa odciski stóp, pozostawione ponoć przez Jezusa w bazaltowym kamieniu z Via Appia, znajdują się w kaplicy bazyliki św. Wawrzyńca za Murami w Rzymie. Matka Boska, z kolei, ślad swojej stopy zostawiła w skale, w miejscowości Bardo Śląskie, w Polsce. Kościół św. Krzyża Jerozolimskiego w Rzymie ma mały palec niewiernego Tomasza, którym ów niedowiarek dotknął ran Chrystusa.
Relikwie wcale nie musza być skromnych rozmiarów. Mogą być całkiem okazałe. Dwie największe to: święty domek (bazylika Santuario della Santa Casa) w Loreto i święte schody w bazylice św. Jana na Lateranie. Domek Loretański miał być, według legendy, mieszkaniem Matki Boskiej, przeniesionym w 1295 roku z Nazaretu, przez czterech aniołów. Scala Sancta, czyli dzwudziestoośmiostopniowe marmurowe schody, po których szedł Chrystus na spotkanie z Piłatem, w sposób nie mniej cudowny, zostały przywiezione z Jerozolimy.
Oczywiście — muzeum „najprawdziwszych” relikwii szybko nie powstanie… przecież Kościół nie będzie sam się ośmieszał.
@genowefa, poczytaj kto naprawdę ujada. Na początek rozpocznij od swojego postu.
Ujadajcie homosie i lewaki. Kąsajcie po nogawkach, nie znajcie litości. Świetnie się to szambo czyta
Nie tak dawno pisałem,że dostaniemy jako relikwię ,fragment gwoździa z krzyża którym był do niego przybity Jezus.Jest to jedyny taki kawałek w Polsce,a na świecie jest ich bodajże tylko 284.
Faktycznie gratka.
Gdyby natomiast zebrać wszystkie kawałki drewna które są relikwiami a pochodzące z tegoż krzyża,można byłoby zbudować dom.
Podobnie będzie z relikwiami JPII.Będą się cudownie mnożyły.Palców to mu wyjdzie,że miał ze 100,a krwi to z 10 litrów.
To jak w pewnym muzeum.Mają tam zmumifikowane ciało Ramzesa (numer ileśtam),który zmarł w wieku 30 lat i drugie jego ciało kiedy miał lat 5.
Bączek oczywiście złapany do słoiczka po dżemie truskawkowym.
Jednym z głównych zarzutów, który obciąża pontyfikat Karola Wojtyły, to zatajanie pedofilstwa duchownych. JP2 oraz długoletni szef Kongregacji Nauki i Wiary, kard. Ratzinger wymagali bezwzględnego respektowania postanowień dwóch dokumentów.
Pierwszy z nich, to tajna instrukcja autorstwa kard. Alfreda Ottavianiego "Instructio De Modo Procedendi In Causis Sollicitationis", podpisana w 1962 roku przez papieża Jana XXIII, zakazująca ujawniania przypadków pedofilii pod groźbą klątwy dla ujawniających i nakazującą skłanianie ofiar do milczenia też pod groźbą klątwy(źródłem przecieku poza Kościół katolicki jest katolicki ksiądz Thomas Doyle, który treść opracowania wraz z wytycznymi ujawnił w 2003 roku). JP2 bezwzględnie wymagał od swoich podwładnych respektowania tego aktu.
Okres pontyfikatu JP2, to seria zatajania pedofilstwa duchownych. Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego, że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii. We Francji skala zjawiska jest taka, że na pedofila mówi się zwyczajowo "proboszcz".
Drugi dokument - "Crimen sollicitationis", także wydany w 1962 r. W myśl litery opracowania należy niezwłocznie otoczyć opieką księdza, oskarżonego o seksualne wykorzystywanie małoletniego i przenoszenie go z parafii do parafii. Skandal seksualny musi być opanowany i pójść w zapomnienie. Buntownicy i osoby, które do niego doprowadziły, zneutralizowani i ukarani. Skutkiem tego, zaszczuta rodzina ofiary musi opuścić miejscowość, w której mieszka, albowiem za sprawą agitacji z ambony, jest ona przedmiotem ostracyzmu ze strony wspólnoty lokalnej.
Ze względu na to, że obowiązuje on wszystkich biskupów katolickich na całym świecie - postępowanie Kurii diecezjalnych w stosunku do wydarzeń seksualnego wykorzystywania dzieci przez księży jest podobne i to właśnie sprowokowało prowadzących śledztwa do przekonania, że muszą istnieć jakieś wspólne ustalenia dotyczące tego problemu. Dalsze dochodzenia przyniosły ujawnienie się osób które udostępniły pisaną po łacinie kopię tego dokumentu. Uważa się, że dochodzenie państwowej komisji w sprawie masowego wykorzystywania seksualnego małoletnich w Irlandii, doprowadziło do odkrycia kompromitującego Kościół tajnego dokumentu.
W 2001 roku kardynał Ratzinger wysłał do wszystkich biskupów list, w którym upewniał ich, że sprawy pedofilii i molestowania w kościele mogę być rozpatrywane "za zamkniętymi drzwiami" i wszystkie dowody mają być tajne przez 10 lat od momentu osiągnięcia przez ofiarę pełnoletności - co powoduje przedawnienie sprawy i uniemożliwia wyciągnięcie konsekwencji finansowych wobec kościoła.
Z tego powodu w 2005 roku prawnicy Benedykta XVI musieli prosić o wystawienie mu listu żelaznego przed jego wizytą w USA, gdyż w Teksasie był oskarżony o utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości. Rzeczniczka Watykanu nie chciała odnieść się do tego dokumentu. Stwierdziła tylko, że "to wewnętrzny dokument Watykanu, więc nie będziemy go komentować". Problem jest poważny. Według zamówionego i sfinansowanego przez amerykańskich biskupów raportu John Jay College na temat molestowania nieletnich w Kościele Katolickim z około 94607 księży w USA pomiędzy 1950 a 2002, o wykorzystywanie nieletnich było oskarżonych 4127, czyli mniej więcej 4,3%. Odszkodowania dla ofiar sięgnęły już 2 mld dolarów!
W 2003 roku grupa adwokatów przygotowała nawet projekt uznania Kościoła katolickiego za organizację działającą jak struktury mafijne i jego delegalizację.
20 maja 2009 roku opinią publiczną wstrząsnął Raport Ryana, obrazujący skalę przestępstw seksualnych duchownych na nieletnich w Irlandii. Prace komisji sędziego Seana Ryana trwały dziesięć lat. W tym czasie przeanalizowano dokumenty i przesłuchano świadków na temat około 250 instytucji wychowawczych, prowadzonych przez kościół katolicki.
W liczącym 2600 stron raporcie komisja, opierając się na poznanych materiałach, dotyczących 30 tysięcy dzieci, które przewinęły się przez szkoły i przytułki kościelne, zarzuca członkom tych instytucji nie tylko molestowanie i terror psychiczny, ale także zbiorowe gwałty, bicie i sadystyczne znęcanie się nad swymi podopiecznymi. Szczegóły zeznań wielu świadków są tak wstrząsające, że można by pomyśleć, iż dotyczą hitlerowskich zbrodni na Żydach. W ślad za tym skojarzeniem zresztą prasa irlandzka ukuła określenie "irlandzki holocaust". Parzenie wodą i ogniem, biczowanie i kopanie, wielokrotne gwałty, zmuszanie do niewolniczej pracy, wielogodzinne klęczenie to tylko niektóre z metod wychowawczych, stosowanych przez księży i siostry zakonne wobec wychowanków.
Na archiwalnych filmach, wyświetlanych w telewizji, nie zarejestrowano oczywiście tego procederu, ale widać na nich kilkuletnie dzieci, tak przestraszone i zdyscyplinowane, że nie sposób nie zadać sobie pytania o przyczyny takiego stanu.
Słyszałem,że będzie też "bączek" papieski wypuszczony przez NASZEGO papę podczas pielgrzymki do Sandomierza. Rarytas !
@~~~~~~~ , "Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!" - to są groźby karalne, miłościwy katolu. Zdenerwuj jakiegoś prawnika i masz zajęte parę miesięcy w sądzie.
ile szmalcu taka relikiewka?????????
Także w Radomyślu n/Sanem są relikwie naszego Papieża.
Zdrowia
~~~~~~~
~Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!
Odpowiedz.
Taki kosciol rzymsko-katolicki bronisz ?!
Siostry zakonne oskarżone o nakłanianie do gwałtów!
Oskarżenie jest szokujące.
W ośrodku wychowawczym w Zabrzu chłopcy gwałcili słabszych kolegów.
Jeśli ktoś się stawiał, sprawiedliwość wymierzano mu biciem.
A opiekunki - siostry ze zgromadzenia boromeuszek
- do przemocy zachęcały.
~~~~~~~
~Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!
Oto prawdziwi katolicy !
W Stalowej Woli są już relikwie krwi Jana Pawła w Kościele akademickim Sw Jadwigii na Kulu
~Krzysiek zamknij morde znam cie uwazaj lepiej chamie!
Kult relikwii, podobnie zresztą jak i odpusty, choć zdążył się już skompromitować, bynajmniej nie został wycofany z religijnego obrotu. Nadal istnieje wiele tych katolickich fetyszów, którym oddaje się oficjalną cześć. Jeszcze 12 lat temu (14 III 2001) Polska Agencja Prasowa informowała o tak doniosłym wydarzeniu jak sprawiedliwy podział Wincentego Kadłubka między 17 parafii, które pragnęły czcić jego relikwie. Do dziś na Wawelu w Wielki Piątek wierni całują gwóźdź, będący świętym gwoździem sprzed dwóch tysięcy lat. Jak powiada dumnie ks. Bielański: "Katedra królewska na Wawelu posiada wspaniałą relikwię Gwoździa Pańskiego, a więc jeden z tych gwoździ, którymi były przybite ręce Pana Jezusa i nogi.” (PAP, 30 III 2002)...
Na szczęście ten dziwaczny i osobliwy kult stracił swój dawny potencjał komercyjny, a Kościół jak gdyby nigdy nic ogłosił w swoim prawie: „Nie godzi się sprzedawać relikwii.” (kan. 1190 § 1, KKan)...
Okres pontyfikatu JPII,
to seria zatajania pedofilstwa duchownych.
Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego,
że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii.
We Francji skala zjawiska jest taka,
że na pedofila mówi się zwyczajowo
"proboszcz".
Przestępstwa seksualne w Kościele katolickim
– przestępstwa i wykroczenia popełnione przez duchownych i podwładnych Kościoła katolickiego,
którzy dopuścili się przemocy i wykorzystania seksualnego chłopców, dziewczynek i kobiet[1].
Dotyczyły one na przestrzeni ponad pół wieku
tysięcy księży
i dziesiątek tysięcy ich ofiar[2],
którym wypłacono odszkodowania warte miliardy USD[3].
Sprawy o dużym zasięgu lub rozgłosie miały miejsce m.in. w Argentynie[4], Australii[5], Austrii[6], Belgii[7], Brazylii[8], Chile, na Filipinach[9], we Francji, w Hiszpanii, Holandii[10], Irlandii, Kanadzie[11][12], Kenii[13], na Malcie[14], w Meksyku[15], Niemczech[16][17][18], Stanach Zjednoczonych, Tanzanii[19], Wielkiej Brytanii i we Włoszech[20][21], a wiele pojedynczych przypadków ujawniono także w innych krajach.
O tuszowanie skandali seksualnych obarczono winą hierarchów Kościoła, w tym niektórych biskupów[22][23].
Papieża Jana Pawła II skrytykowano za wspieranie duchownych, którym zarzucano pedofilię[24][25][26].
Zarzuty o zaniechania nie ominęły także jego następcy Benedykta XVI, a dotyczą one okresu, kiedy był jeszcze kardynałem i prefektem Kongregacji Nauki Wiary[27]
Dokumentem, w oparciu o który władze kościelne postępowały w przypadkach oskarżeń duchownych o nadużycia seksualne była instrukcja Crimen sollicitationis z 1962 roku, zgodnie z którą wszystkie osoby zaangażowane w postępowanie wyjaśniające zobowiązane były do zachowania tajemnicy[28].
Obowiązywał on we wszystkich parafiach i był opatrzony nakazem „pieczołowitego przechowywania w tajnym archiwum kurii do użytku wewnętrznego” oraz zakazem publikacji i opatrywania komentarzami.
Crimen sollicitationis formalnie utraciło moc prawną w 1983 roku w związku z ogłoszeniem nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego[29], w praktyce jednak pozostało w użyciu aż do wydania nowych regulacji w 2001 roku
~ Krzysiek - We Francji skala zjawiska jest taka,
że na pedofila mówi się zwyczajowo
"proboszcz".
Taka propozycja, zamiast Krzysiek podpisz się Krzysio.
No i można bez końca przerzucać się takimi wklejankami tylko co to da?Niczego nie zmieni,kto wierzy będzie wierzył.Wikipedia nie jest żadnym źródłem wiedzy,jest tam mnóstwo przekłamań i zafałszowań.
Okres pontyfikatu JPII,
to seria zatajania pedofilstwa duchownych.
Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego,
że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii.
We Francji skala zjawiska jest taka,
że na pedofila mówi się zwyczajowo
"proboszcz".
Anka masz racje.W ten sposób niczego się nie załatwi,to jak bicie głową w mur.Spójrzmy lepiej na dobro jakie daje Kościół Katolicki
Brawo Realnie.Każdy medal ma dwie strony a że ktoś cały czas wgapia się tylko w jedną strone to Jego problem
NCZAS: Dlaczego nie mówi się w mediach o szerokim zasięgu, że skandale przemocy seksualnej, także przemocy seksualnej duchownych, to w przeważającej części dzieło osób homoseksualnych?
X. OKO: W Kościele mówi się o tej kwestii. Nie mówi się o tym powszechnie, ponieważ główne media mają teraz dwa priorytety. Pierwszy to apoteoza homoseksualistów, drugi to atak na Kościół. Dlatego ukrywają informacje, że tak zwani księża pedofile to z reguły są efebofile, czyli ci geje, którzy mają pociąg do nastoletnich chłopców. Mediom służy mówienie, że są księża-pedofile, natomiast informowanie, że to są w 80-90 procentach homoseksualiści, już nie służy. Dlatego milczą na ten temat. Chodzi o to, żeby dołożyć Kościołowi, ale oszczędzić gejów. To rozpowszechnianie kłamstwa. Jeżeli pojawia się jakaś informacja, że ksiądz jest pedofilem albo raczej efebofilem, eksponuje się, że to ksiądz, ale ukrywa się, że to gej. Tutaj mamy taką szatańską politykę. A przecież to kłamstwo i wprowadzanie w błąd opinii publicznej.
Jeżeli tak powszechnie ogłasza się, który ksiądz jest pedofilem, tak atakuje się jedną grupę, to należy się domagać, żeby podobnie publicznie ogłaszać, który gej jest pedofilem. Tym bardziej że zwykle na tysiąc pedofilów siedzących w więzieniach około 400 jest gejami, a w tym jeden-dwóch księży katolickich. Powinno się mówić 200-400 razy więcej o gejach niż o księżach katolickich. Mówi się jednak tylko o księżach katolickich, pomijając, jaki problem dotyczy gejów. W efekcie nie chodzi o ochronę dzieci przed pedofilami. Przecież dopiero nagłośnienie, ilu w tej grupie jest homoseksualistów, pozwala przestrzec rodziców, w jakiej sytuacji powinni być ostrożni. Tymczasem nagłośnienie informacji tylko o księżach powoduje, że ludzie patrzą na kapłanów jak na samych pedofilów, a nie mówi się, że to są przede wszystkim homoseksualiści. Nie chodzi więc tutaj o ochronę dzieci, tylko o ochronę gejów. Nie mówi się także o tym, że procentowo jeszcze więcej pedofilów oraz efebofilów jest pośród duchownych protestanckich, rabinów i nauczycieli.
Kampania nienawiści nastawiona jest na uderzenie w Kościół katolicki metodami Goebbelsa czy Stalina. Nie służy się dobru dzieci, nie chroni się ich przed tymi, którzy są dla najmłodszych największym zagrożeniem.
Krzysiu. Mam jakieś dziwne podejrzenie, że ktoś cię skrzywdził, gdy byłeś dzieckiem i teraz odgrywasz się na wszystkich. Uogólnienia, które tu przytoczyłeś, są żałosne. Czy chciałbyś, żeby ktoś kiedyś nad twoim grobem powiedział, że zdechłeś bo wszystkie zwierzęta zdychają? Umiaru. Nie chodzisz do kościoła to nie chodź. Jesteś pedofilem, czy przez pedofila wykorzystanym, to sobie bądź, ale nie obnoś się z tym. To jest obrzydliwe, co robisz.
Jak kościół gwałci dzieci…
Autor: Grzegorz Brzezicki
Data dodania wpisu: 23 marca 2012 14:00
Kategoria: Społeczeństwo
Tagi: ksiądz, pedofil
Jak pisałem wcześniej w jednym ze swoich artykułów, jeśli idę do banku i tam pracownik udzieli mi błędnych informacji to z całą stanowczością mogę powiedzieć, iż to bank udzielił mi błędnych informacji a nie personalnie pracownik tam pracujący.
Jeśli słyszę w telewizji jak policyjna brygada antyterrorystyczna pomyliła się i wpierdoliła niewinnym obywatelom w ich własnym domu to również mogę powiedzieć, iż nie zrobiły tego poszczególne osoby tam pracujące tylko uogólnię swoje stwierdzenie, iż to Policja pobiła niewinnych obywateli.
Jeśli ksiądz dopuszcza się obcowania płciowego z dziećmi, wówczas mogę stwierdzić, iż to kościół rucha te dzieci a nie personalnie jakiś zwyrodnialec.
Takie argumenty dyskwalifikują tekst i autora. Jest to taka interpretacja różnych sytuacji "po swojemu". Jak autor się wypróżni to wtedy może stwierdzić - zrobiłem kupę! a nie,że cała rodzina się ze.rała.
Jak kościół gwałci dzieci…
Autor: Grzegorz Brzezicki
Data dodania wpisu: 23 marca 2012 14:00
Kategoria: Społeczeństwo
Tagi: ksiądz, pedofil
Jak pisałem wcześniej w jednym ze swoich artykułów, jeśli idę do banku i tam pracownik udzieli mi błędnych informacji to z całą stanowczością mogę powiedzieć, iż to bank udzielił mi błędnych informacji a nie personalnie pracownik tam pracujący.
Jeśli słyszę w telewizji jak policyjna brygada antyterrorystyczna pomyliła się i wpierdoliła niewinnym obywatelom w ich własnym domu to również mogę powiedzieć, iż nie zrobiły tego poszczególne osoby tam pracujące tylko uogólnię swoje stwierdzenie, iż to Policja pobiła niewinnych obywateli.
Jeśli ksiądz dopuszcza się obcowania płciowego z dziećmi, wówczas mogę stwierdzić, iż to kościół rucha te dzieci a nie personalnie jakiś zwyrodnialec.
Najgorsze chyba w tym wszystkim jest to, iż jeśli już zostanie ujawniony ksiądz pedofil, wówczas winą nie obarcza się księdza, ale dzieci i ich rodziców.
Przecież to złe wychowanie dzieci przez rodziców doprowadziło do tego, iż jedna z drugą małolatą uwiodły i wykorzystały perfidnie księdza.
A teraz gdy wszystko wyszło na jaw owe małolaty stawia się jako poszkodowane, a tak naprawdę poszkodowanym jest ksiądz.
Na ogół ksiądz pedofil czym prędzej zostaje przeniesiony do innej parafii a ofiary pedofila – dzieci i ich rodzice są wyobcowani z życia kościoła i ogólnie potępiani za ujawnienie skandalu obyczajowego.
W minionym tygodniu władze Kościoła katolickiego podjęły starania o opanowanie problemu pedofilii w polskim Kościele.
Jest to pokłosie gigantycznych afer w USA, Belgii, Irlandii i wielu innych krajach.
Skandale międzynarodowe pokazały też złą rolę Jana Pawła II w tuszowaniu pedofilii w Meksyku i USA.
To przerażające, że Karol Wojtyła nie miał w sobie odwagi do walki z przemocą wobec dzieci.
Czy powinien być błogosławiony i tak bardzo uwielbiany?
Wiara w to, że komisja kościelna wyjaśni i ukaże sprawców pedofilii, nie ma żadnych podstaw!
We wszystkich znanych przykładach dopiero komisje cywilne i sądy zdołały dokonać przełomu.
Na ironię losu w posiedzeniach komisji Kościoła katolickiego w Polsce brał udział Petz, arcybiskup oskarżony o pedofilię i molestowanie kleryków!
W tej sytuacji minister sprawiedliwości polskiego rządu powinien powołać komisję cywilno-prokuratorską.
Wiemy, że w Kościele nie ma żadnego systemu monitorowania przemocy seksualnej, ani w parafiach, ani w klasztorach.
Nie ma praktyk dających ochronę i obronę tych, którzy zdecydują się zeznawać.
Nic więc dziwnego, że Kościół z wyprzedzeniem próbuje zrobić jakąś niby-kontrolę i dowieść, że w polskim Kościele ma miejsce nieznaczna ilość przypadków seksualnego wykorzystania.
Taki raport będzie jednak całkowicie niewiarygodny.
Dlatego minister Gowin i prokurator Seremet nie powinni czekać, tylko od razu działać!
Mają podstawę, bo Kościół sam przyznał, że problem jest.
Nie ma tu usprawiedliwienia dla zwłoki!
Co tydzień media informują o porwaniach jakichś dzieci i ich wykorzystywaniu seksualnym, często zakończonych mordem.
Czy widok dziecka gwałconego przez biskupa
nie przemawia do wrażliwości człowieka,
który mieni się
obrońcą życia?
Będziemy o to wnioskować, bo jakoś brakuje nam wiary w ministra. Wcześniej czy później te przypadki będą przedstawione opinii publicznej.
Kościół nie może uniknąć sprawiedliwości.
Subiektywnie uważam, iż należałoby wprowadzić dobrowolne finansowanie kościoła przez wiernych a nie jak jest teraz przymusowe.
Nie życzę sobie aby jakakolwiek religia dostała choćby grosz z budżetu Państwa, na który płace podatki.
Jeśli ktoś jest na tyle naiwny i głupi aby wierzyć w pierdoły, niech sam sobie oddaje ile chce na jaki chce kościół.
Należy rozwiązać konkordat, opodatkować kościół przekształcając go w firmę wystawiająca faktury, itp..
Należy jak najszybciej wywalić religię ze szkół i pozamykać a nie przenosić księży pedofili z miejsca na miejsce.
Należy też kategorycznie uświadomić ludziom,
jak wielką krzywdę wyrządził światu
pierwszy obrońca pedofilii w kościele – Jan Paweł II.