Zeznawali w sprawie morderstwa Dominiki

Już są pierwsze zeznania w sprawie zabójstwa w Stanach w noc Sylwestrową 2011/2012. Z dziewięciu świadków przesłuchano zaledwie czterech. Nikt nie pamięta całego zdarzenia.
We wtorek, 19 marca, świadkowie tych tragicznych wydarzeń zeznawali przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu. Sąd zebrał się na sali konferencyjnej. Pierwotnie planowano by swoje zeznania złożyło dziewięć osób. Niestety udało się tylko czwórce. Wśród nich była 23 –letnia Sylwia K., która przez oskarżonego została raniona w plecy. Na wspomnienie wydarzeń tragicznej nocy cała drżała i nie mogła powstrzymać płynących z oczu łez. Wspomina, że poszła za dom „za potrzebą” i kiedy wracała poczuła uderzenie w plecy i… ból. Dotknęła bolące miejsce, zobaczyła krew i… zemdlała. Nie wie co się dalej działo, nie pamięta szczegółów. Jak przez mgłę widzi oskarżonego Andrzeja U., który wymachiwał zapamiętale wokół siebie nożem. A ona po prostu nadziała się na linię jego ataku. Dziewczyna powtórzyła pytanie, które już na wizji w stanach zadawała: dlaczego mi to zrobił? Wykrzyczała je także oskarżonego.
Dwóch kolegów oskarżonego i organizator imprezy…Oprócz dziewczyny przesłuchiwano trzech mężczyzn. Dwóch z nich to koledzy Andrzeja U., który razem z nim uczestniczyli w imprezie Sylwestrowej. Swoje zeznania składał także organizator noworocznego „party”. Jak się okazało żaden z nich nie widział tego co się działo. Jeden z nich, jak zeznawał, spał. A dwóch pozostałych widziało jedynie jak grupa biesiadników zaczęła bić oskarżonego. Co dalej się działo, tego nie sąd nie usłyszał, bo nikt z zeznających tego nie widział.
Jak było? Czy oskarżony działał w samoobronie?Pomiędzy oskarżonym, a innymi uczestnikami wywiązała się awantura , w której został poszkodowany także Andrzej U. Bójka przeniosła się z domu na podwórze. Wówczas oskarżony wyciągnął nóż. Istnieją spekulacje, że Andrzej U. działał w samoobronie. Jednak te insynuacje są raczej gaszone w zarodku. Dlatego, że w trakcie awantury zostały poszkodowane osoby, które Andrzeja U. nie atakowały, a wręcz mogły chcieć go bronić. Tak było prawdopodobnie w przypadku 18-letniej Dominiki, która być może chciała stanąć w jego obronie i Sylwii K. Dziewczyny nie brały udziału w awanturze i nie chciały zranić oskarżonego.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 1 stycznia ubiegłego roku około 2.30. Andrzej U., 21-latek wszedł na noworoczną imprezę, na którą nie był zaproszony. W trakcie zabawy rozpętała się awantura. Jej finał był tragiczny. 18-letnia Dominika została ugodzona prosto w serce. Nie miała szans na przeżycie. Poszkodowane zostały także cztery inne osoby. Dwie z nich były w stanie ciężkim. Jedną z nich była koleżanka zamordowanej Sylwia K., której 21-latek przebił nożem płuco.
Mendi
Komentarze
Andrzejku, oczywiście że nie powinno się wyrokowac.
Słyszałem jednak od kogoś że zdarzyło mu się (mordercy) jeszcze przed tym tragicznym zdarzeniem wyciągnąc nóż na zakrapianej imprezie . :/
W takiej sytuacji nie wyrokuję, jednak wyrabia mi się o nim przekonanie...
popieram Lilith
kto sieje wiatr burze będzie zbierał
Kto pisał ten artykuł?? "Dziewczyna powtórzyła pytanie, które już na wizji w stanach zadawała: dlaczego mi to zrobił? Wykrzyczała je także oskarżonego." i zdarzenie nie miało miejsca w tym roku tylko w ubiegłym! i samoobrona to nie była ponieważ zasada obrony koniecznej sformułowana w Kodeksie karnym nie stawia wymogu, aby dobro zagrożone zamachem przedstawiało większą wartość niż dobro zaatakowane przez broniącego się. Istnieje jednak warunek umiarkowania obrony – nie może wystąpić rażąca dysproporcja między dobrem zaatakowanym zamachem a dobrem napastnika, przeciwko któremu skierowane jest działanie obronne. Prawo do obrony koniecznej jest prawem samoistnym, toteż przysługuje również wówczas, gdy istnieje możliwość uniknięcia zamachu (np. ucieczka, wezwanie policji).
a kto normalny chodzi z nozem?? Do czego ten noz jest potrzebny??
Działał w samoobronie???? Śmieszne...w samoobronie nikt nie wyciąga noża i nie zabija nawet niechcący.
Byłeś tam? Trzeba było się zgłosić jako świadek.
Lilith uważam, że się grubo mylisz. Samoobrona to przeciwstawienie się napastnikowi. Czym w takim razie wg Ciebie jest samoobrona? Jak obronisz się przed 5 agresywnymi osobami które Cię atakują mając przy sobie np pistolet (uznajmy, że są dozwolone jak w niektórych stanach USA)? Wyrzucisz go i powiesz im, żeby odeszli? Samoobrona właśnie polega na obronie przed atakującym, w taki sposób, aby ujśc z życiem z całego zajścia. Jeżeli to ktoś Cię zaatakował to będzie tylko i wyłącznie wina tej osoby, że będzie miała nóż w plecach czy kulkę w głowie. Było to działanie w obronie własnej... Wracając do tego konkretnego przypadku, który jest opisywany w tym artykule uważam, że ten łysy chłopaczek był głównym prowokatorem całego zajścia. Dziewczynie niestety już nic życia nie wróci, ale ten śmiec powinien zdychac w ciężkich męczarniach w więzieniu o suchym chlebie i zimnej wodzie. W tym konkretnym przypadku uważam, że to nie była samoobrona - uwzględniając okoliczności w jakich doszło do tragedii.
Działał w samoobronie???? Śmieszne...w samoobronie nikt nie wyciąga noża i nie zabija nawet niechcący.
O tej sprawie było słychać ponad rok temu. Do kupaSMrodu: słuszna uwaga. Dużo niescisłości tu pada...
Tego roku? a nie rok temu przypadkiem?
Tego roku? a nie rok temu przypadkiem?