Zwycięstwo na inaugurację!

Image

W 18 kolejce II ligi grupy wschodniej, piłkarze Stali Stalowa Wola pokonali przed własną publicznością Concordię Elbląg 1:0 (0:0). Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Krystian Getinger, który z powodu kontuzji opuścił większą część okresu przygotowawczego do rundy wiosennej.

Początek spotkania był bezbarwny a piłkarze Stali sprawiali wrażenie spiętych. Sytuację próbowali wykorzystać goście i niezdecydowanie stalowowolskiej obrony najpierw próbował wykorzystać w czwartej minucie Nadolny a zaledwie trzy minuty później, interwencja debiutującego w barwach Stali Michała Bogacza, uchroniła gospodarzy przed utratą gola. Stalówka również próbowała konstruować akcje, jednak strzały Damiana Łanuchy w szóstej oraz szesnastej minucie, nie zaskoczyły obrony gości. W odpowiedzi, na bramkę Stali strzelali goście z Elbląga, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Po dwudziestu minutach piłkarze Stali zaczęli nareszcie grać lepiej i to zaowocowało okazjami do zdobycia bramki. W dwudziestej siódmej minucie meczu Łanucha znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale prowadzący to spotkanie Dawid Bukowczan, odgwizdał pozycję spaloną. Stal coraz częściej oddawała strzały na bramkę Concordii, jednak wszystkie były niecelne. Świetną okazję do strzelenia gola zmarnował w trzydziestej siódmej minucie Robert Widz, który z wysokości pola karnego, strzelił minimalnie obok prawego słupka. Tuż przed gwizdkiem, kończącym pierwszą połowę, w dogodnej sytuacji znalazł się Damian Juda, jednak nie zdołał oddać strzału.

Druga połowa spotkania to już wyraźna dominacja Stali. Bardzo dobre zawody tego dnia rozgrywał min. kapitan Stalówki, Bartosz Horajecki a obrona, poza pierwszymi minutami spotkania, spisywała się bez zarzutu. W sześćdziesiątej ósmej minucie na boisku pojawił się Krystian Getinger i już siedem minut później zdobył bramkę, przybliżając tym samym Stal do celu jaki nakreślili piłkarzom kibice, wywieszając transparent „jasny wiosną cel – utrzymanie!”. Podobny wyczyn mógł powtórzyć Michał Kachniarz, który dziewięć minut po wejściu na boisko miał świetną okazję do zdobycia bramki, jednak nie zdołał jej wykorzystać. Do końca meczu, piłkarze Stali umiejętnie utrzymywali się przy piłce a trener Mirosław Kalita dokonał jeszcze dwóch zmian (na boisko weszli Czarny i Majowicz). Po zakończeniu spotkania, przedłużonego o trzy minuty, piłkarze Stalówki mogli wykonać taniec radości – widok przy na stadionie przy ulicy Hutniczej, ostatnimi czasami, bardzo rzadki.

Stal: Wołoszyn - Bogacz, Bartkiewicz, Mikołajczak (68.Getinger), Sikorski - Widz (93.Majowicz), Żmuda, Horajecki (89.Czarny, Łanucha, Juda (73.Kachniarz)- Fabianowski.

Concordia: Zoch – Lepczak, Sambor, Uszalewski, Bogdanowicz – Zawierowski, Stępień, Szuprytowski, Zejglić (64.Korzeniowski)- Nadolny (72.Bamgboye),Kiełtyka.

Żółte kartki: Horajecki, Sikorski (Stal) – Zawierowski, Stępień (Concordia)

Widzów: 550

Przewiń do komentarzy















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~gość

fifi, a o czym więcej tutaj można mówić, jeśli nie o utrzymaniu? Sam stwierdziłeś, że gra zespołu wyglądała kiepsko. I co, pomimo tego ktoś ma od nich oczekiwać, sam nie wiem... czołówki tabeli? Awansu? Z tej ligi spadają na dzień dzisiejszy 4 zespoły. Konkurencja wcale nie śpi i również myśli o utrzymaniu, więc łatwo nie będzie.

~fifi

Zródło....http://hutnicza15.blogspot.com/

Wszedł i strzelił! Krystian Getinger zapewnił piłkarzom Stali Stalowa Wola skromne zwycięstwo na inaugurację rundy wiosennej w meczu z Concordią Elbląg, trafiając do siatki rywali kwadrans przed końcem spotkania, czyli kilka minut po wejściu na boisko. Najlepszym piłkarzem naszej drużyny był jednak Wojciech Fabianowski.

Dreszczyk emocji, jaki zwyczajowo towarzyszy powrotowi na stadion po zimowej przerwie, potęgowała w sobotnie popołudnie wyjątkowa zimnica; patrzyłem na kartoflisko przy Hutniczej i drżałem, szczękając przy tym zębami ? uda się tu dzisiaj przeprowadzić jakąś składną akcję? Nie trzeba być specem, by przewidzieć, że czekał nas typowy ?mecz walki?. Z drugiej strony wszyscy szykowali się przecież na jakieś fajerwerki. Dodatkową atrakcją inauguracji rundy jest bowiem zawsze nowe oblicze zespołu: w podstawowym składzie na boisko wybiegło bowiem aż 4 piłkarzy, którzy wzmocnili klub w trakcie zimy. Czy znajdzie się wśród nich obdarzony ?użytkową? techniką drybler? Będzie wśród nich nowy lider zespołu, ktoś, kto potrafi porwać drużynę? Pierwszy mecz rundy to więc początek nowej przygody, spotkanie z dziewczyną, której nie widziało się parę miesięcy. I, jak to zwykle bywa, czar pryska już po kilku minutach.

Wiem, pogoda. Wiem, fatalne warunki. Otwarta księga trenerskich skarg i zażaleń z magicznym zaklęciem ?boisko było grząskie?, które zamyka usta wszystkim krytykom. Kto oczekiwał technicznych popisów, powinien siedzieć w domu czekając przed telewizorem na derby Zagłębia Ruhry. Tu tylko ?kominy w herbie?, cała para zaś w gwizdek sędziego. Gramy! Trener Concordii o pogodzie (+ puenta trenera Kality). KLIKNIJ!

Zupełnie nowa obrona ? Michał Czarny rozpoczął na ławce, parę stoperów tworzyli więc Przemysław Żmuda i pozyskany z Resovii Michał Bogacz. Na prawej flance zadebiutował zaś przed stalowowolską publicznością kolejny nabytek ? Adrian Bartkiewicz (poprzednio Elana Toruń). Wymieniam tylko trzech obrońców, mimo że na papierze lewą stronę zabezpieczał Sylwester Sikorski. W praktyce jednak ?grał Daniego Alvesa?, czyli mniej przejmował się bronieniem własnego pola karnego poświęcając energię raczej na bieganie pod bramkę rywali. W bramce trener Kalita postawił na młodego Wołoszyna ? to mi się akurat podoba, dotychczasowy numer jeden na tej pozycji, Bartłomiej Dydo, może i jest bardziej doświadczony, ale błędy popełnia nie mniejsze od swego młodszego kolegi. Jak ogrywać to kogoś, kto jeszcze może wyjdzie na bramkarskich ludzi!

Zaczynam od obrony, bo w pierwszych minutach meczu z Concordią to pod bramką Stali działo się najwięcej. A to Bartkiewicz nie zrozumiał się z Wołoszynem (jak bramkarz krzyczy ?moja?, to nie po to, by za chwilę dokończyć? ?wina?), a to do bezpańskich piłek na 20 metrze bez problemów dopadali napastnicy gości. Co prawda nic nie leciało w światło bramki, ale kontrolka już migała.

Concordia była groźniejsza w pierwszych 30 minutach meczu.


W środku pola Stalowcy również nie wyglądali najlepiej. Horajecki i Łanucha tak jak w poprzednim sezonie tworzą duet centralnie zlokalizowanych pomocników ? pierwszy odpowiada za destrukcję, zadaniem drugiego jest kreowanie gry. Waleczniejszy i grający z większą odpowiedzialnością był kapitan Stalówki ? Łanusze dwukrotnie podczas wyprowadzania piłki z własnej połowy przytrafiły się proste straty, które bardziej doświadczony rywal mógłby spokojnie zamienić na gole (niemały też z niego łobuz, nie pierwszy raz prowokuje bowiem rywali niesportowym zachowaniem, kiedyś się doigra i wyleci z boiska). Błogosławieństwem gry na takim a nie innym poziomie jest jednak częsta bezkarność popełnianych błędów ? nie było gola, znaczy - nie się nie stało.

Parę skrzydłowych w meczu z Concordią tworzyli ofensywnie usposobiony wychowanek Robert Widz i ściągnięty z Elany Toruń Radosław Mikołajczak. Ten drugi czuł za plecami oddech kolegi z toruńskiej drużyny ? ustawionego po tej samej stronie boiska obrońcy Bartkiewicza ? jednak współpraca byłych graczy Elany pozostawiała wiele do życzenia. O wiele lepiej było po drugiej stronie, to lewą flanką Widz (kolosalny postęp w porównaniu z ubiegłą rundą) wspomagany przez Sikorskiego stwarzali najwięcej zagrożenia pod bramką rywali. Trener Kalita o meczu. KLIKNIJ!

Osamotnionego na szpicy Wojciecha Fabianowskiego wspierał zaś ostatni z ?nowicjuszy? na boisku - podwieszony tuż za naszym napastnikiem Damian Juda. Były zawodnik Unii Nowa Sarzyna dwoił się i troił, ale najwyraźniej nie mógł znaleźć sobie miejsca na boisku. Zawodził też w kluczowych momentach, organizując obiecujący kontratak (w pierwszych 30 minutach to goście dyktowali warunki gry) wstrzymał niepotrzebnie akcję i Mikołajczakowi nie pozostało nic innego, jak ?spalić?. Miło patrzyło się zaś na grę Wojciecha Fabianowskiego. ?Fabian? nie tylko po profesorsku rozgrywał piłkę ? potrafił ściągnąć na siebie dwóch-trzech rywali i obsłużyć nieobstawionego partnera ? wygrywał też sporo pojedynków powietrznych. Jego spokój i opanowanie stanowiły kojący oko kontrapunkt dla chaotycznej postawy całej drużyny w pierwszej połowie.
Wojciech Fabianowski nie tylko "szukał" piłki, ale też wiedział, co z nią zrobić.


Dodać jednak należy, że w ostatnim kwadransie gry przed przerwą nasi zawodnicy zaczęli przejmować inicjatywę a nawet oddali pierwszy celny strzał w tym meczu. Dośrodkowywał Damian Łanucha, nikt jednak nie ruszył w kierunku piłki i ta wylądowała w rękawicach golkipera gości.

Na drugą połowę nasi zawodnicy wyszli bardziej zmotywowani od rywali i stopniowo zaczęli dominować na boisku. Nie znaczy to jednak, że zaczęło na Hutniczej pachnieć bramką. Niby ciężar gry przeniósł się na połowę gości, jednak golkiper Concordii nie miał zbyt wiele pracy. Wszystko zmieniło się, kiedy Mikołaczaka zastąpił Krystian Getinger, a kilka minut później za zmęczonego Judę pojawił się Michał Kachniarz. Okazało się, że w tak niewygodnych warunkach zapas świeżych sił może być na wagę złotego gola. Do wybitej na ślepo przez jednego z obrońców Stali piłki, która bez problemu minęła defensywę gości, jako pierwszy dopadł właśnie Getinger i nie dał się dogonić żadnemu z rywali, kończąc rajd efektownym zwodem i po położeniu na murawie bramkarza skierował futbolówkę do pustej bramki. Trener Kalita o Getingerze. KLIKNIJ!
Tak piłkarze Stalówki cieszyli się po strzeleniu gola.


Zwycięstwo cieszy, styl, w jakim zostało wywalczone ? o wiele mniej. I co z tego, że z nowej trybuny, skoro oglądanie Stalówki boli nie mniej niż parę miesięcy temu? Ale najsmutniejszy w tym wszystkim jest dojmujący (dołujący?) spadek ambicji. Nie mówię tu już ani o trenerze, ani o zawodnikach, tylko o kibicach. Naprawdę jedyne czego oczekujemy po tej drużynie w rundzie wiosennej, to utrzymanie w II lidze?

~gość

Narzekacie co niektórzy, że mało ludzi przyszło? To trzeba było samemu tyłek ruszyć z domu i poprawić frekwencję. A jeśli nie przyszliście, bo nie interesuje was piłka nożna, to po jakiego grzyba zabieracie głos w tym temacie? Ja np. nie narzekam, że w Stalowej Woli jest tyle szkół publicznych, które utrzymywane są z naszych pieniędzy (pieniędzy stalowowolan), a w których mogą kształcić się też ludzie spoza Stalowej Woli, których gminy nie chcą się przyłączyć do Stalowej Woli, żeby tutaj odprowadzać podatki. Stadion jest potrzebny, bo ten stary za niedługo sam by się rozsypał ze starości - tyle w temacie.

~bimbał

zapomniałeś też dodac ze jestes cymbałem..

~dres_w_kosz

zapomniałem dodac, pozdro dla kumatych hehehhhhhhhhhhhh

~dres_w_kosz

dla dresów za zimno, dresiarze przylecą na wiosne pokazać kto ile przybrał na prochach.

~twteeee

No nie ma co, na lekkoatletycznym są tłumy umiech

~kibic

Kosa -jakie masz wyniki w lekkiej???tak przypomnij bo ja nie pamiętam!!

~kosa

Drogi Olo ja natomiast nie potrzebuję stadionu piłkarskiego ,lekkoatletyczny tak, przynajmniej są jakieś wyniki. A może tak powstanie stadion piłkarski nie za nasze pieniądze, no Olo szukaj nie naszych pieniędzy.

~olo

Do kosa....Szlezak wlasnie dlatego przegra ze nie daje na sport i stadion.Nigdy wiecej Szlezaka i takich ludzi krorzy zaluja na sport,druzyne pilkarska i koszykarska oraz na budowe zaplacza i stadionu.A przedszkola i tak powstana.Ale nie za nasze pieniadze.Ja ich nie potrzebuje!!!!!!!!!!!!

~WYTACARZ

Liga półamatorska,poziom zenujacy to i ludzi na meczu garstka. Nawet nowa trybuna nie wiele pomoze jesli nie bedzie odpowiednich wyników sportowych ( zaplecze ekstraklasy gdzies koło miejsc 1-5 ) Stalowka jest wiceliderem tabeli wszechczasow na zapleczu ekstraklasy...Ale to juz zalezy od dzialaczy jak buduja druzyne,od srodkow finansowych a tych w klubie wiecznie brak....Coz kiedys to byla piłka w Stalowej boje sie ze nigdy juz nie doczekamy takich czasów jak w latach 87-97 ubieglego wieku....

~kosa

Mecz przy pustych trybunach.
Panie Szlęzak na przedszkola nie macie pieniędzy a na hobby dla garstki kibiców wydajecie miliony.
Przy następnych wyborach Panu i obecnym Radnym odbije się to czkawką.

~do Ciekiawy

Chłopie nie masz pojęcia o sporcie to nie wpisuj swoich wypocin.

~Ciekawy

jaka stacja TV transmitowała mecz na żywo? Chciałem na mecz ale biletów brakło.... Jak widać na ostatnim zdjęciu warto było być, podskakują jakby do ekstraklasy awansowali !

~asik

piszac glupie komentarze pamietajcie o dzieciakach ktorzy trenuja na stali (nie przed komputerem-na szczescie)i maja dostep do tego portalu. przestancie wszystko krytykowac.

~antydebil

zdecydowanie mało zasrańców w drsach to też dobrze!!!!!!!!!!!

~helmut

Widz - fotki nadają się do publikacji, w przeciwieństwie do twojego głupiego komentarza.
Brawo Stal, trochę męczyli ale dali radę - najważniejsze są 3 punkty

~kibic

Dobrze zrobili. Przecież zawodników nie można razić lampą błyskową, bo to rozprasza!

Zobaczycie, że Stalówka podniesie się. Niektórzy chcą zniszczyć klub, ale nie pozwolimy.

"Wiara, siła, męstwo - to nasze zwycięstwo"

~Trener

Dobry mecz jak na 3 ligę. Obie drużyny zagrały nieźle. Ze strony STW najlepsi: Fabian, Juda i Horajecki. Oby tak dalej. Będzie ok.

~lexter

*hej

Widać Ciebie również nikt nie nauczył poprawnej pisowni. Jeśli zwracasz się do kogoś piszesz z dużej litery umiech

~zosiasamosia

Tłumów nie było bo przeciwnik nieatrakcyjny oraz temperatura 0 stopni.. najważniejsze, że chłopaki wygrali! umiech

~Ricku

Na trybunach tłumy!