Porozmawiajmy o Najważniejszym

Akademickie spotkanie „Porozmawiajmy o Najważniejszym” zgromadziło około 600 osób. Gościem specjalnym był znany dziennikarz Krzysztof Ziemiec. Słuchacze mogli również usłyszeć o cudach eucharystycznych i spotkaniach egzorcysty z opętanymi…
Tematyka spotkania poświęcona była Eucharystii – czyli obecności żywego Jezusa Chrystusa we wspólnocie Kościoła oraz w świecie. Gościem specjalnym był Krzysztof Ziemiec (dziennikarz TVP1) i egzorcysta ks. Jacek Beksiński.
Wszystkich zgromadzonych, których liczba miło zaskoczyła organizatorów spotkania, przywitał dziekan WZNoS ks. Roman Sieroń. Rzadko się zdarza, by temat konferencji naukowej przyciągnął tak wiele osób, by trzeba było dostawiać dodatkowe krzesła, tak jak to się stało w przypadku tego spotkania. - Tak się składa, że dzisiaj obchodzimy święto Bazyliki św. Piotra. Nasze dzisiejsze spotkanie, tutaj w Stalowej Woli, połączy się z uroczystościami w Lublinie. Dzisiaj po południu wielki kanclerz KUL ks. arcybiskup Stanisław Budzik w Katedrze Lubelskiej będzie przewodniczył specjalnym modlitwom, spotkaniom środowisk naukowych archidiecezji lubelskiej, skupionych wokół tematu Roku Wiary. To nasze dzisiejsze spotkanie w obchody ogólnouniwersyteckie także się wpisuje – mówił dziekan ks. Roman Sieroń.
Cuda eucharystycznePierwszym prelegentem był ks. Tadeusz Janda, który mówił na temat roli i znaczenia cudów eucharystycznych w życiu Kościoła. Kapłan skupił się na ewangelicznych słowach (ewangelia wg. św. Jana, rozdział 6) Jezusa, mówiące o tym, że kto będzie spożywał Jego ciało i pił Jego krew będzie miał życie wieczne. Wiele osób ma wątpliwości dotyczące właśnie tej przemiany. Co ciekawe, nawet sami uczniowie Jezusa Chrystusa niedowierzali jego słowom. - Wielu z nas może się zastanawiać, gdzie ta przemiana, przecież tego nie widać. Tym bardziej dzisiejsze społeczeństwo, my wszyscy jesteśmy ludźmi, którzy chcieliby tak wiele rzeczy sprawdzić, dotknąć, posmakować, jakoś zweryfikować empirycznie – mówił ks. Janda.
Dowody na to, że chleb i wino stają się ciałem i krwią można znaleźć w wielu cudach jakie się wydarzyły. Ks. Janda opowiedział o dowodach na tę przemianę. Pierwszy w historii taki cud odnotowano we Włoszech w miejscowości Lanciano w VIII wieku, gdzie podczas mszy świętej, kapłan wypowiedział słowa konsekracji, a hostia przemieniła się we fragment ciała ludzkiego, a wino w ludzką krew. Co ciekawe dopiero w 1970 r., zbadano tę cudowną eucharystię. Badania wykazały, że jest to fragment ludzkiego serca, krew jest natomiast grupy AB. Kolejny cud wydarzył się w 2008 r. w miejscowości Sokółka. Hostia, która spadła podczas udzielania komunii świętej, zgodnie z przepisami liturgicznymi umieszczona została w wypełnionym wodą vasculum, w którym miała się rozpuścić. Naczynie zamknięto w sejfie w zakrystii. Po tygodniu na zanurzonej Komunii Świętej znaleziono plamę wyglądająca jak krew. Jak się okazało po przeprowadzonych badaniach (przez 2 niezależnych patomorfologów) był to kawałek mięśnia. Ingerencji osób postronnych nie stwierdzono...
Moc i rola Eucharystii w posłudze egzorcystyPosługę egzorcysty pełnić może wyznaczony przez biskupa ordynariusza i odpowiednio przygotowany kapłan. Jednym z dwóch egzorcystów, pracujących w naszej diecezji jest ks. ks. Jacek Beksiński. Jego opowieści o pracy, spotkaniach z opętanymi, aniołach i złych duchach można było wysłuchać tuż po prelekcji ks. Jandy.
Opętania to temat, który wielu kojarzy się z filmami „z dreszczykiem”. Te jednak zdarzają się coraz częściej, dlatego dąży się do tego, by w każdej diecezji był i działał choć jeden egzorcysta. Podczas spotkania można było dowiedzieć się, że niemal wszystkie opętania pojawiają się po wywoływaniu duchów…
Człowiek, który jest pod działaniem złego ducha nierzadko diagnozowany jest jako chory psychicznie, dopiero szczegółowe badania pozwalają stwierdzić, że jest opętany. Ks. Jacek Beksiński pomógł już wielu ludziom, pracował do niedawna w parafii w Ostrowcu Świętokrzyskim, teraz w Janowie Lubelskim. Zjeżdżają do niego ci, którzy sami nie radzą sobie ze swoim życiem, a on stara się sprawdzić, co tak naprawdę wydarzyło się w ich życiu. Zazwyczaj człowiek potrzebuje jedynie rozmowy, spowiedzi, przewodnictwa duchowego, opętania zdarzają się rzadko, ale gdy już są, trudno im zaradzić. - Kiedy ja mam odmawiać egzorcyzm, to się zdarza to tak dwa razy w miesiącu. W tym tygodniu miałem jeden raz – spokojnie, było bez manifestacji, bez przeszkód ponieważ ta osoba chciała, to siostry zakonne się modlą i wspomagają. Trzeba pamięta, że prawdziwe opętanie jest bardzo rzadkim wydarzeniem. Bardzo dużo ludzi przychodzi do egzorcysty, powiedziałbym 85% osób, które potrzebują rozmowy z kapłanem, potrzebują by ich wysłuchać, żeby obiektywnie ocenić tę sytuację – mówił ks. Jacek Beksiński.
Czasem mijają lata i regularne odprawianie egzorcyzmów przynosi małe efekty. Potrzeba wiele umiejętności, wiary, modlitwy wielu zaangażowanych osób, by wyzwolić kogoś spod wpływu szatana. Do księdza trafiają ludzie z całej diecezji, także ze Stalowej Woli. Zdarza się, że będąc pod wpływem działania „złego” demolują sprzęty, krzyczą, boją się i próbują uciec. Najświętszy sakrament jest dla nich tym, czego unikają, nie patrzą w oczy, próbują się izolować, czasem chcą pomocy, często jednak jej nie szukają wcale…
Krzysztof Ziemiec- człowiek wolny i szczęśliwyPrzyleciał z Warszawy do Rzeszowa samolotem, później przybył do Stalowej Woli autem. Witany entuzjastycznie zgromadził w auli uniwersyteckiej prawdziwe tłumy. Dziennikarz, który nie boi się mówić, żyć prawdą, opowiadać o swoich spotkaniach z Bogiem. Wciąż stara się iść przez świat uczciwie i zgodnie z ewangelią. Tak wychowuje wraz z żoną dwie córki i syna. Jego życie w pewnym momencie zdawało się załamać. Pożar mieszkania, straszny ból, poparzenia całego ciała, świadomość, że jest się od kogoś zależnym, że nie wszystko w życiu można zrobić po swojemu i samemu. Pomogła wiara, nadzieja, przyjaciele. Teraz ten znany dziennikarz „Wiadomości” jeździ po kraju, opowiada o swoich przeżyciach, relacjach z Bogiem, a także o dziennikarstwie, ludziach, z którymi pracuje na co dzień, o polityce i działaniu mediów w Polsce. Wciąż ma wiarę w ludzi i nie podoba mu się, kiedy próbuje się szufladkować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Dziennikarze, aktorzy, celebryci też są różni, jedni dbają jedynie o swój wizerunek, który pokazują przez pryzmat dobroczynności, innym zależy jedynie na sławie i pieniądzach, są też tacy, którzy myślą o innych, działają cicho i bezgłośnie niosąc dobro. - Myślę, że jak jest coś dobrego, to dlaczego gdzieś to zatrzymywać i nie chwalić się tym przed innymi. Myślę też, że nie jest to zbyt dobre, jest to moje prywatne zdanie, że ktoś idzie z transparentem i wykrzykuje jakieś hasła, a w życiu prywatnym i zawodowym nie do końca te hasła są zgodne z tym co robi. Wyznaję zasadę, że raczej staram się swoim życiem pokazywać zasady, które wyznaję, a mówić o tym, to tak jak dziś, jeśli ktoś mnie o to spyta - mówił Krzysztof Ziemiec.
"Wszystko jest po coś"- tak uważa Ziemiec i o tym napisał w swojej książce pod tym samym tytułem. Publikacja doczekała się już nawet wznowienia. Wkrótce na rynek trafi kolejna, będąca sumą wywiadów ze znanymi ludźmi, którzy w życiu doświadczyli cierpienia, ale też z tego cierpienia umieli się podnieść. Ziemiec do dyskusji i rozważań zaprosił między innymi Ewę Błaszczyk i Eleni.
Spotkanie w KUL miało układ pytań i odpowiedzi. Te zadawał najpierw pomysłodawca i twórca spotkania ks. Mariusz Kozłowski, później szansę na rozmowę dostali zgromadzeni na sali studenci, parafianie z pobliskiego kościoła, słuchacze uniwersytetu III wieku, wszyscy przybyli na spotkanie mieszkańcy Stalowej Woli. Wiele „ale” mieli uczestnicy konferencji zwłaszcza co do prawdziwości przekazu medialnego dziennikarzy, polityki, pojawiły się nawet uwagi techniczne dotyczące dziennika TVP1. Dziennikarz wszystkie obiecał przekazać „komu trzeba”. Po spotkaniu Krzysztof Ziemiec podpisywał swoją książkę.
[MagPie]Przewiń do komentarzy























Komentarze
" Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne"-wczytajcie się dokładnie w dzisiejsze czytanie.Kto ma uszy niechaj słucha.Mądrej glowie dość po słowie,a głupiemu i referatu mało
~123
Franciszku-ogladaj TVN, tam sa wspaniale reportaze, np. posluchasz pana, ktory urodzony przez zakonnice dopiero po jej smierci dowiaduje sie, ze to byla matka....DNA, badania...A ona "sluzyla " ludziom takim wiernym, poboznym jak Ty. Miala sumienie? Do komunii latala..."TRWAM" Ci tego nie pokaze... A moze lepiej by bylo jakby wystapila z zakonu i wychowala syna?
Bo jak byś logicznie myślał to byś wiedział ,że zakonnica czy ksiądz to człowiek taki jak Ty, ja i inni. Nie ma zahamowanych procesów biologicznych, jedni ulegają pokusą a inni nie, czy to świeccy czy duchowni.
Nie wiem co chciałeś zaznaczyć z tym jej "lataniem do komunii".
Do FRANCISZKA Z - o jakich Ty mowisz nielicznych winnych? Wiekszosc zdrowych, wyzartych, wykapanych , pachnacych, znudzonych ksiezy ma takie potrzeby, jak kazdy facet.....Nie kazdy lubi masturbacje wiec szukaja, wyjezdzaja.....maja drugie zycie. Zawsze tak bylo, jest i bedzie.....Steczkowski mial odwage to wystapil i nieliczni....A reszta?
Franciszku-ogladaj TVN, tam sa wspaniale reportaze, np. posluchasz pana, ktory urodzony przez zakonnice dopiero po jej smierci dowiaduje sie, ze to byla matka....DNA, badania...A ona "sluzyla " ludziom takim wiernym, poboznym jak Ty. Miala sumienie? Do komunii latala..."TRWAM" Ci tego nie pokaze... A moze lepiej by bylo jakby wystapila z zakonu i wychowala syna?
rus - ta ksiazka sie w Warszawie nie sprzedaje, tylko mohery ja kupuja ale nie czytaja.....
dzem,ty jakbyś miał takie przezycie jak Ziemiec to zwaliłbyś się w pory.Gdzie szukałbyś siły?Zero wartości dzisiaj,tylko nażreć się i tyle wiecie z tego życia
Widzę wiele zniewag i obelg na tym forum. Szkoda.... Można przedstawiać swoje racje ale w sposób obiektywny. Jeśli ktoś swoje argumenty opiera na tygodniku Newsweek , to przepraszam ale ten tygodnik już dawno stracił swój obiektywizm, podobnie jak stacje TVN i tym podobne.
Był czas kiedy pan Lis w TV pięknie mówił o Papieżu ale to już historia. Można tu przytoczyć tekst:
"Coś mi pękło, robię ogląd, a to pękł mi światopogląd.
Światopogląd, rzecz nabyta, się załata go i kwita.
A jak znudzą mi się łaty, to się sprzeda go na szmaty.
Będzie z tego niezły dochód, może willa i samochód.
Na tym się piosenka kończy, pozostaje pointę włączyć.
Ale po co ma się pętać, dobra renta to też pointa. "
Szkoda że nawet , wydawałoby się ambitni ludzie , potrafią się przefarbować.
Jakie ambicje kierują nimi, można się tylko domyślać.
Nie jestem osobą należącą do żadnego ugrupowania partyjnego ale nie mogę milczeć ,kiedy młodzi ludzie nie znający historii tak bardzo ubliżaja Kościołowi.
Zdaję sobie sprawę ,ze w tej instytucji było wiele błędów , począwszy od inkwizycji a skończywszy na aferach seksualnych. Kościół przyznał się do tego i prosił o przebaczenie.Każdy z nas ma winy na swoim sumieniu.
Nie można winić wszystkich -za nielicznych.
Jednakże wiem,ze na przestrzeni historii Polski , nasi Przodkowie często czerpali siły z wiary i kościoła.
Oceniamy więc obiektywnie. Wiem,ze inaczej oceni to osoba głęboko wierząca a całkiem odmiennie osoba, która czuje żal ,szczególnie do księży . Pamiętajmy jednak,ze opinia nie może być oparta tylko tym,że ksiądz policzył ci zbyt drogo za pogrzeb w rodzinie.
zastanawiam sie tez nad sensem ich celibatu - czy im jest rzeczywiscie dobrze w takiej pustce? czy samo posiadanie kolegow z branzy i worka pieniedzy nadaje sens ich zyciu? czy katechezy wsrod malolat czesto (majacych wiecej wspolnego z seksem niz oni oficjalnie twierdza) nie sa dla nich bodzcem do ręko-pensowania sobie braku 2 ciała i seksu? w koncu ilu znich korzysta z przygodnego sexu (o ktorym tylko bog, prostytutka i spowiednik wie)?
jestem ciekaw czy ziemiec robi to dla pieniedzy czy jego mózg zostal tak rzeczywiscie sprany przez nasz narodowy kosciol (ktory nic robi dla ludzi (za darmo i bezinteresownie) za to pisze legendy o swoich"bohaterach" poswiecajacych sie dla bliznich.
frajerstwo wierzy i ufa ludziom ktorych wcale nie zna - nie bylo u nich w domu ani raz i nie spytalo nigdy zadnego sasiada jak sie dazny czlowiek prowadzi gdy "nikt nie widzi" - to samo dotyczy zycia prywatrnego czarnych - kto z was wie jaki jest naprawde? nikt !- dlatego spotkania takie dla mnie to jak sloik dzemu z piekna etykieta ale puste! slowa bez znaczenia swiadectwa nieznanych nikomu swiadkow
Vatyklan,pomyśl co napisałeś.Rozgraniczaj,plewie.Myśl,myśl jak Kubuś Puchatek.Może wpisz sobie w google co odpisać,na pewno wyskoczy ci milion gotowych szablonów.Jak mało odczuwasz,aż cie żal.Sam pisałeś kiedyś że żal było ci usypianego kota,a dlaczego przecież to tylko truchło i popiół.Zdobycze techniki i morfine gdzie wtedy miałes?Została ci po nim pamięć,czyli jednak coś w jakiś sposób odczułeś.Nie miałeś Watykanu pod ręką żeby zwalić cierpienia kota na niego?Może to wina Boga w którego nie wierzysz.No ale skoro nie wierzysz to po co do Niego pretensje,przecież Go nie ma.Płacz do zdobyczy techniki i módl się do swego brzucha
~VatyKlan
@rus, biedaku, "Masz być albo zimny albo gorący-ty jesteś zimny"- w kwestii wiary masz być albo mądry, albo głupi. Nie muszę ci chyba wyjasniać który z nas jest mądry.
Jak masz troszkę rozumu i chcesz być uczciwy to przeczytaj co napisałeś i zastanów się jak bardzo daleki jesteś od prawdy.
Pozdrawiam
@rus, biedaku, "Masz być albo zimny albo gorący-ty jesteś zimny"- w kwestii wiary masz być albo mądry, albo głupi. Nie muszę ci chyba wyjasniać który z nas jest mądry.
Ktoś gdzieś napisał ze Ziemiec przyjechał żeby sprzedawać swą książkę.Czy naprawde myślicie że takie straszne pieniądze zarobił jeżeli egzemplarz kosztuje 20zł.A gdzie benzyna?Tam w Warszawie więcej kasy mógłby zarobić tak jak to robią niektórzy pokazując kawałek tyłka.Ja wiem że jesteśmy tylko ludźmi ale mamy rozum,używjmy go
Vatyklan skoro wierzyłeś i przestałeś to znaczy że twoja wiara była marna.Trzeba oddzielić plewy od ziarna,ty sam oddzieliłeś się.Masz być albo zimny albo gorący-ty jesteś zimny i dobrze.Nie ma miejsca dla ciepłych kluchów.Zapętliłeś się i gryziesz swój ogon,dałeś się wpędzić w kozi róg naukowcom dla których ważne jest tylko szkiełko i oko.Masz się za inteligentnego więc wiesz że niektórych rzeczy tak ulubione przez ciebie zdobycze techniki nie ogarną nigdy.A w ogóle to wspaniale że Stalowe Miasto ten artykuł cały czas zamieszcza jako najwaźniejszy
O cudach mówili?
Kurcze, szkoda że przegapiłem, wziąłbym parę butelek wody, może ten pan by zadziałał i wróciłbym do domu z winem...
I faktycznie chyba klechy dały z 50 zł lokalnym portalom żeby trąbiły tydzień o tym spotkaniu.
@rus, piszę, bo może ktoś się ocknie. Ja też kiedyś wierzyłem w boga (podanego mi przez proboszcza) bedąc ofiara mechanizmu, który opisano poniżej. Z tą różnicą, że mój itelekt sie obronił, twój nie.
chłopie że ci nie znudzi się jedno i to samo bredzić.Jak ktoś wierzy prawdziwie to myślisz że przekonasz go takim czymś.Nudny jesteś,podaj jakiś przykład ze swojego nudnego życia.Mnie na przykład tylko utwierdzasz w mojej wierze
Jak możecie wierzyć w jedno słowo, które te watykańskie kanalie wam przekazują??
"Ofiary księży pedofilów nie mają co liczyć na sprawiedliwość. Mimo papieskich wytycznych i biskupich deklaracji, kościół je zwodzi, przeciąga sprawy, a najczęściej po prostu milczy – czytamy w najnowszym "Newsweeku".
Tygodnik opisuje m. in. historię Tomasza molestowanego w dzieciństwie przez księdza. Mężczyzna postanowił upublicznić swoją trwającą wiele miesięcy korespondencję z kurią w tej sprawie. Jak się okazało, w listach duchownych pojawiały się nieprawdziwe stwierdzenia, co więcej, doniesienia 45-latka bagatelizowano. Ksiądz, który go skrzywdził, nadal pracuje z dziećmi.
Sam ten przykład świadczy o tym, jak puste były deklaracje episkopatu, że ofiary pedofilii otoczone będą większą niż do tej pory troską i wsparciem. A jak w praktyce działa kościelna sprawiedliwość? – Jak inkwizycja. Jest tajna, pozbawiona kontroli, służy wyłącznie temu, by chronić wizerunek organizacji. Wszystkie chwyty są w takim sądzie-nie sądzie dozwolone. Ofiara nie jest w nim stroną, nie może zaskarżać decyzji, właściwie nie ma żadnych praw – mówi dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego UW.
Jego zdaniem, przypadek pana Tomasza pokazuje zmowę potężnej instytucji, która pozbawiona jest jakiejkolwiek kontroli z zewnątrz i czuje się bezkarna. "Newsweek" przytacza także relację mężczyzny ze spotkania z kościelną komisją dochodzenia wstępnego, na które został wezwany po złożeniu oficjalnej skargi. Odpytano go nie tylko o stosunek do wiary, ale także np. o to, czy jako dziecko oglądał pornografię.
Newsweek
Zdaniem 45-latka przypominało to przesłuchanie. – To typowa taktyka – przyznaje teolog prof. Tadeusz Bartoś, który kilka lat temu rozstał się ze stanem kapłańskim. – Przestraszyć, zmęczyć, otumanić. Zrobić wszystko, by to ona ostatecznie poczuła się winna. A sprawę wyjaśniać latami, tak długo, by jej nigdy nie rozwiązać.
Dr Adam Bodnar, prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i prawnik, uważa, że ofiary księży w Polsce powinny pomyśleć o tym, by stworzyć wspólnotę, która będzie reprezentować ich roszczenia wobec Kościoła. – Także przed sądem – dodaje. – Taka wspólnota, choćby stowarzyszenie sprawiałaby również, że i nasz Kościół musiałby zacząć, jak w innych krajach, traktować ofiary pedofilii na serio.
Niewykluczone, że tak się stanie. – Zaczęliśmy wreszcie liczyć, ilu nas jest. A są nas setki, jeśli nie tysiące – zapewnia pan Tomasz. A stowarzyszenie? Właśnie się tworzy. Prawie codziennie zgłaszają się do niego nowi chętni.
Episkopat w odpowiedzi przyznaje, że nie zna skali zjawiska. Wszystko ze względu na ochronę pokrzywdzonych i ich najbliższych."
vatyklan,założe się że niedziela to twoj ulubiony dzień tygodnia.Wio do tesco brzucha ponapełniać,bo we łbie pusto i wiadrem rozumu nie naleje
@seba, a skąd wiesz, ze On cie kocha? Rozmawiałes z nim? Tzn, słyszałes go jak ci to mówił? A w św. Mikołaja jeszcze wierzysz, czy już wiesz, ze to była ściema?
niedugo beda pisac co który klecha zarl na sniadanie
Dobrze że śą miejsca gdzie można posłuchać o najważniejszym . Czasy są trudne a czasem słowo lub zdanie gdzieś zasłyszane może zmienić coś w życiu lub powstrzymać od czegoś co jeszcze bardziej je bardziej zagmatwa .
Czasy są złe a ludzie różni ,nawet księża to prawda .Ja trzymam się Jezusa bo On zawsze mnie kocha nawet wtedy gdy moje grzechy są czerwone jak szkarłat
nie no, ten artykul jest po prostu żenująco stronniczy, aż to niesmaczne
co to wszedzie takie gorące relacje z jakiegos seminarium o bzdurach, lapowke dali tym gazetom czy co?
trzeba usówać cwaniaków z peło w starostwie i zarazem w szkołach!!!!!!!! dyndają kasę od państwa za dwa stołki a są to przeważnie wf-meni czyli najbardziej myslący
po co dostawiac,jak tyle pustych miejsc było
"Rzadko się zdarza, by temat konferencji naukowej przyciągnął tak wiele osób, by trzeba było dostawiać dodatkowe krzesła, tak jak to się stało w przypadku tego spotkania."
!MOCNO NAPISANE!!!
A TO CO?
http://www.blog-(...)215.html
Młodzież to tam za karę była??? Taka znudzona.