Porozmawiajmy o Najważniejszym

Akademickie spotkanie „Porozmawiajmy o Najważniejszym” zgromadziło około 600 osób. Gościem specjalnym był znany dziennikarz Krzysztof Ziemiec. Słuchacze mogli również usłyszeć o cudach eucharystycznych i spotkaniach egzorcysty z opętanymi…
Tematyka spotkania poświęcona była Eucharystii – czyli obecności żywego Jezusa Chrystusa we wspólnocie Kościoła oraz w świecie. Gościem specjalnym był Krzysztof Ziemiec (dziennikarz TVP1) i egzorcysta ks. Jacek Beksiński.
Wszystkich zgromadzonych, których liczba miło zaskoczyła organizatorów spotkania, przywitał dziekan WZNoS ks. Roman Sieroń. Rzadko się zdarza, by temat konferencji naukowej przyciągnął tak wiele osób, by trzeba było dostawiać dodatkowe krzesła, tak jak to się stało w przypadku tego spotkania. - Tak się składa, że dzisiaj obchodzimy święto Bazyliki św. Piotra. Nasze dzisiejsze spotkanie, tutaj w Stalowej Woli, połączy się z uroczystościami w Lublinie. Dzisiaj po południu wielki kanclerz KUL ks. arcybiskup Stanisław Budzik w Katedrze Lubelskiej będzie przewodniczył specjalnym modlitwom, spotkaniom środowisk naukowych archidiecezji lubelskiej, skupionych wokół tematu Roku Wiary. To nasze dzisiejsze spotkanie w obchody ogólnouniwersyteckie także się wpisuje – mówił dziekan ks. Roman Sieroń.
Cuda eucharystycznePierwszym prelegentem był ks. Tadeusz Janda, który mówił na temat roli i znaczenia cudów eucharystycznych w życiu Kościoła. Kapłan skupił się na ewangelicznych słowach (ewangelia wg. św. Jana, rozdział 6) Jezusa, mówiące o tym, że kto będzie spożywał Jego ciało i pił Jego krew będzie miał życie wieczne. Wiele osób ma wątpliwości dotyczące właśnie tej przemiany. Co ciekawe, nawet sami uczniowie Jezusa Chrystusa niedowierzali jego słowom. - Wielu z nas może się zastanawiać, gdzie ta przemiana, przecież tego nie widać. Tym bardziej dzisiejsze społeczeństwo, my wszyscy jesteśmy ludźmi, którzy chcieliby tak wiele rzeczy sprawdzić, dotknąć, posmakować, jakoś zweryfikować empirycznie – mówił ks. Janda.
Dowody na to, że chleb i wino stają się ciałem i krwią można znaleźć w wielu cudach jakie się wydarzyły. Ks. Janda opowiedział o dowodach na tę przemianę. Pierwszy w historii taki cud odnotowano we Włoszech w miejscowości Lanciano w VIII wieku, gdzie podczas mszy świętej, kapłan wypowiedział słowa konsekracji, a hostia przemieniła się we fragment ciała ludzkiego, a wino w ludzką krew. Co ciekawe dopiero w 1970 r., zbadano tę cudowną eucharystię. Badania wykazały, że jest to fragment ludzkiego serca, krew jest natomiast grupy AB. Kolejny cud wydarzył się w 2008 r. w miejscowości Sokółka. Hostia, która spadła podczas udzielania komunii świętej, zgodnie z przepisami liturgicznymi umieszczona została w wypełnionym wodą vasculum, w którym miała się rozpuścić. Naczynie zamknięto w sejfie w zakrystii. Po tygodniu na zanurzonej Komunii Świętej znaleziono plamę wyglądająca jak krew. Jak się okazało po przeprowadzonych badaniach (przez 2 niezależnych patomorfologów) był to kawałek mięśnia. Ingerencji osób postronnych nie stwierdzono...
Moc i rola Eucharystii w posłudze egzorcystyPosługę egzorcysty pełnić może wyznaczony przez biskupa ordynariusza i odpowiednio przygotowany kapłan. Jednym z dwóch egzorcystów, pracujących w naszej diecezji jest ks. ks. Jacek Beksiński. Jego opowieści o pracy, spotkaniach z opętanymi, aniołach i złych duchach można było wysłuchać tuż po prelekcji ks. Jandy.
Opętania to temat, który wielu kojarzy się z filmami „z dreszczykiem”. Te jednak zdarzają się coraz częściej, dlatego dąży się do tego, by w każdej diecezji był i działał choć jeden egzorcysta. Podczas spotkania można było dowiedzieć się, że niemal wszystkie opętania pojawiają się po wywoływaniu duchów…
Człowiek, który jest pod działaniem złego ducha nierzadko diagnozowany jest jako chory psychicznie, dopiero szczegółowe badania pozwalają stwierdzić, że jest opętany. Ks. Jacek Beksiński pomógł już wielu ludziom, pracował do niedawna w parafii w Ostrowcu Świętokrzyskim, teraz w Janowie Lubelskim. Zjeżdżają do niego ci, którzy sami nie radzą sobie ze swoim życiem, a on stara się sprawdzić, co tak naprawdę wydarzyło się w ich życiu. Zazwyczaj człowiek potrzebuje jedynie rozmowy, spowiedzi, przewodnictwa duchowego, opętania zdarzają się rzadko, ale gdy już są, trudno im zaradzić. - Kiedy ja mam odmawiać egzorcyzm, to się zdarza to tak dwa razy w miesiącu. W tym tygodniu miałem jeden raz – spokojnie, było bez manifestacji, bez przeszkód ponieważ ta osoba chciała, to siostry zakonne się modlą i wspomagają. Trzeba pamięta, że prawdziwe opętanie jest bardzo rzadkim wydarzeniem. Bardzo dużo ludzi przychodzi do egzorcysty, powiedziałbym 85% osób, które potrzebują rozmowy z kapłanem, potrzebują by ich wysłuchać, żeby obiektywnie ocenić tę sytuację – mówił ks. Jacek Beksiński.
Czasem mijają lata i regularne odprawianie egzorcyzmów przynosi małe efekty. Potrzeba wiele umiejętności, wiary, modlitwy wielu zaangażowanych osób, by wyzwolić kogoś spod wpływu szatana. Do księdza trafiają ludzie z całej diecezji, także ze Stalowej Woli. Zdarza się, że będąc pod wpływem działania „złego” demolują sprzęty, krzyczą, boją się i próbują uciec. Najświętszy sakrament jest dla nich tym, czego unikają, nie patrzą w oczy, próbują się izolować, czasem chcą pomocy, często jednak jej nie szukają wcale…
Krzysztof Ziemiec- człowiek wolny i szczęśliwyPrzyleciał z Warszawy do Rzeszowa samolotem, później przybył do Stalowej Woli autem. Witany entuzjastycznie zgromadził w auli uniwersyteckiej prawdziwe tłumy. Dziennikarz, który nie boi się mówić, żyć prawdą, opowiadać o swoich spotkaniach z Bogiem. Wciąż stara się iść przez świat uczciwie i zgodnie z ewangelią. Tak wychowuje wraz z żoną dwie córki i syna. Jego życie w pewnym momencie zdawało się załamać. Pożar mieszkania, straszny ból, poparzenia całego ciała, świadomość, że jest się od kogoś zależnym, że nie wszystko w życiu można zrobić po swojemu i samemu. Pomogła wiara, nadzieja, przyjaciele. Teraz ten znany dziennikarz „Wiadomości” jeździ po kraju, opowiada o swoich przeżyciach, relacjach z Bogiem, a także o dziennikarstwie, ludziach, z którymi pracuje na co dzień, o polityce i działaniu mediów w Polsce. Wciąż ma wiarę w ludzi i nie podoba mu się, kiedy próbuje się szufladkować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Dziennikarze, aktorzy, celebryci też są różni, jedni dbają jedynie o swój wizerunek, który pokazują przez pryzmat dobroczynności, innym zależy jedynie na sławie i pieniądzach, są też tacy, którzy myślą o innych, działają cicho i bezgłośnie niosąc dobro. - Myślę, że jak jest coś dobrego, to dlaczego gdzieś to zatrzymywać i nie chwalić się tym przed innymi. Myślę też, że nie jest to zbyt dobre, jest to moje prywatne zdanie, że ktoś idzie z transparentem i wykrzykuje jakieś hasła, a w życiu prywatnym i zawodowym nie do końca te hasła są zgodne z tym co robi. Wyznaję zasadę, że raczej staram się swoim życiem pokazywać zasady, które wyznaję, a mówić o tym, to tak jak dziś, jeśli ktoś mnie o to spyta - mówił Krzysztof Ziemiec.
"Wszystko jest po coś"- tak uważa Ziemiec i o tym napisał w swojej książce pod tym samym tytułem. Publikacja doczekała się już nawet wznowienia. Wkrótce na rynek trafi kolejna, będąca sumą wywiadów ze znanymi ludźmi, którzy w życiu doświadczyli cierpienia, ale też z tego cierpienia umieli się podnieść. Ziemiec do dyskusji i rozważań zaprosił między innymi Ewę Błaszczyk i Eleni.
Spotkanie w KUL miało układ pytań i odpowiedzi. Te zadawał najpierw pomysłodawca i twórca spotkania ks. Mariusz Kozłowski, później szansę na rozmowę dostali zgromadzeni na sali studenci, parafianie z pobliskiego kościoła, słuchacze uniwersytetu III wieku, wszyscy przybyli na spotkanie mieszkańcy Stalowej Woli. Wiele „ale” mieli uczestnicy konferencji zwłaszcza co do prawdziwości przekazu medialnego dziennikarzy, polityki, pojawiły się nawet uwagi techniczne dotyczące dziennika TVP1. Dziennikarz wszystkie obiecał przekazać „komu trzeba”. Po spotkaniu Krzysztof Ziemiec podpisywał swoją książkę.
[MagPie]Przewiń do komentarzy























Komentarze
~VatyKlan
Nie jest partnerem, bo wyłapuje Twoje wpadki w przekazie, zadaje trudne pytania itp. Rozumiem Cię ale nie popieram
@wielokropek, osoba o twoich poglądach i otwarciu na swiat nie jest dla mnie partnerem do dyskusji.
@rus, mówiłem ci już, że boga nie ma. Boga wymyslił człowiek. Watykan tylko bardziej tę kreaturę uatrakcyjnił. A ty na to poleciałeś.
Vatyklan uważaj bo jak na razie jesteś na prostej drodze do uwierzeni.Zbyt dużo zaczynasz pisać o Bogu to znaczy że sporo o nim myślisz.Niejeden wierzący nie pisze o Nim tyle co ty
@wielkoropek, "ięc skoro uważasz się za ateistę umiech to dlaczego w tym temacie dominują Twoje wpisy.
" - to przez rusa i jego brednie. Nie mogłem pozostać obojętny. A teraz jeszcze ty ...
Pan Obara to pogubiony człowiek,wielokropek ja o tym wim,ale dlaczego boisz się zboczenia nazywać zboczeniem.Milcząc dajesz przyzwolenie na te bezeceństwa,tak trudno to pojąć?
@wielokropek, osoba o twoich poglądach i otwarciu na swiat nie jest dla mnie partnerem do dyskusji. Dlatego nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Ja ci niczego nie udowodnię. Ja jedynie mogę zachęcić cię do analizy dla mnie oczywistych faktów. To ty sam musisz pewne rzeczy odkryć. Być może zaczniesz w końcu samodzielnie mysleć i obserować świat nie przez watykański pryzmat biblijnego absurdu.
~ VatyKlan -.... Ateiści nie muszą niczego udowadniać. Nauka robi to za nich.
to dlaczego w tym temacie dominują Twoje wpisy.
Więc skoro uważasz się za ateistę
Zacznij czytać jak chcesz dzielić się wiedzą.
~VatyKlan
@wielkoropek, "Prawdziwy ateista nie zajmuje się sprawami w które nie wierzy, więc nie dziwcie się,że "ateiści" krzyczą - prawdziwi katolicy wierza w domu i nie obnoszą się z wiarą po ulicach. Twoje argumenty są idiotyczne.
Własnie udowadniasz po raz kolejny na jakim poziomie jest Twoja wiedza - na bardzo niskim. Chcesz rozważać na temat książki którą znasz tylko z okładki.
Myślałem,że Pan Krzysztof będzie dojrzalszym a przez to ciekawszym rozmówcą ale tylko myślałem.
@wielkoropek, "Prawdziwy ateista nie zajmuje się sprawami w które nie wierzy, więc nie dziwcie się,że "ateiści" krzyczą - prawdziwi katolicy wierza w domu i nie obnoszą się z wiarą po ulicach. Twoje argumenty są idiotyczne.
@Irek, to wy codziennie udowadniacie, że on jest. Codzienne bicie w dzowny o 6 rano, codzienne sumy, cotygodniowe msze sobotnie, niedzielne nagląsniane nawet z tyłu kościoła,gdzie nima nawet gdzie stanąć, wszelkie swięta, które pozwolą wyprowadzić całe tabuny na ulice zaśmmiecane kwitami, itp, itd .... Ateiści nie muszą niczego udowadniać. Nauka robi to za nich. Nie rób z siebie zatem, Irek, publcznie durnia podobnymi stwierdzeniami.
~rus
Jeszcze troche będziecie nosić deske z tyłu w majtkach żeby pedał jakiś do dupy wam się nie dobrał.
Od setek lat homoseksualiści są wśród nas i jakoś nigdy nie słyszałem aby na ulicy kogoś zmaltretowali seksualnie.
Strach ma wielkie oczy Panie rus. Pracuj nad sobą, bo za grzechy homoseksualistów nie będziesz odpowiadał.
Prawdziwy ateista nie zajmuje się sprawami w które nie wierzy, więc nie dziwcie się,że "ateiści" krzyczą.
- Ta okładka udowadnia tylko, że "Newsweek" ma jakąś fobię na punkcie Kościoła - powiedział na antenie Radia Zet ks. Kazimierz Sowa, dyrektor Religia TV. Duchowny skomentował w ten sposób najnowszą okładkę tygodnika, na której widzimy księdza w sutannie i klęczącego przed nim chłopca. - Kościół nie ma problemu z pedofilią - dodał ks. Sowa.
- Albo naczelny, albo szefostwo "Newsweeka" ma jakiś problem ze sobą. Kolejne okładki są coraz bardziej chamskie. Używam tego słowa z całkowitą odpowiedzialnością. One są po prostu zmanipulowane - powiedział ks. Kazimierz Sowa w rozmowie z Moniką Olejnik. Zdaniem dyrektora Religia TV Tomasz Lis zdecydowanie przesadza z krytyką Kościoła katolickiego w swoim tygodniku.
- Ta okładka udowadnia tylko, że "Newsweek" ma jakąś fobię na punkcie Kościoła - powiedział na antenie Radia Zet ks. Kazimierz Sowa, dyrektor Religia TV. Duchowny skomentował w ten sposób najnowszą okładkę tygodnika, na której widzimy księdza w sutannie i klęczącego przed nim chłopca. - Kościół nie ma problemu z pedofilią - dodał ks. Sowa.
- Albo naczelny, albo szefostwo "Newsweeka" ma jakiś problem ze sobą. Kolejne okładki są coraz bardziej chamskie. Używam tego słowa z całkowitą odpowiedzialnością. One są po prostu zmanipulowane - powiedział ks. Kazimierz Sowa w rozmowie z Moniką Olejnik. Zdaniem dyrektora Religia TV Tomasz Lis zdecydowanie przesadza z krytyką Kościoła katolickiego w swoim tygodniku.
- Ta okładka udowadnia tylko, że "Newsweek" ma jakąś fobię na punkcie Kościoła - powiedział na antenie Radia Zet ks. Kazimierz Sowa, dyrektor Religia TV. Duchowny skomentował w ten sposób najnowszą okładkę tygodnika, na której widzimy księdza w sutannie i klęczącego przed nim chłopca. - Kościół nie ma problemu z pedofilią - dodał ks. Sowa.
- Albo naczelny, albo szefostwo "Newsweeka" ma jakiś problem ze sobą. Kolejne okładki są coraz bardziej chamskie. Używam tego słowa z całkowitą odpowiedzialnością. One są po prostu zmanipulowane - powiedział ks. Kazimierz Sowa w rozmowie z Moniką Olejnik. Zdaniem dyrektora Religia TV Tomasz Lis zdecydowanie przesadza z krytyką Kościoła katolickiego w swoim tygodniku.
Ateisci muszą codziennie udowadniać ze nie ma Boga.
Jeszcze troche będziecie nosić deske z tyłu w majtkach żeby pedał jakiś do dupy wam się nie dobrał
@wielokropek, stale czynię innym dobro. W końcu jestem ateistą. Na tym forum też czynię dobro. Tylko się go nie docenia.
~rus
Vatyklan,Pedały to ciepłe kluchy.Żadnego poszanowania dla zboczeńców,pała-ale po plecach i zimno woda
rus jedno z ważniejszych przykazań to "BĘDZIESZ MIŁOWAŁ SWEGO BLIŹNIEGO JAK SIEBIE SAMEGO"
Więc jak już chcesz bronić wiary chrześcijańskiej rób to mądrze.
Vatyklan zrób coś dobrego dla innych .
@rus, a gdyby ten zboczeniec uratował tobie, albo komuś bliskiemu życie (np. twojej kozie), to na drugi dzien po tym napisałbys to samo?
Amen !
W imię Chrystusa, rus!
Vatyklan,nie ciepłe albo zimne ale gorące albo zimne.Pedały to ciepłe kluchy.Żadnego poszanowania dla zboczeńców,pała-ale po plecach i zimno woda
Ojciec Święty Benedykt XVI ?!
"Observer" cytuje księdza:
- Musicie zrozumieć, że relacja między księdzem i biskupem jest wyjątkowa.
Biskupowi obiecuje się posłuszeństwo.
On jest więcej niż twoim szefem, więcej niż prezesem twojej firmy. Ma nad tobą ogromną władzę, kontroluje każdy aspekt twojego życia.
Nie możesz go po prostu kopnąć w jaja.
@rus, tu nie chodzi o "popieranie" pedałów, tylko o zwykłe, chrześcijańskkie poszanowanie i umiłowanie drugiego człowieka. Jeżeli nie potrafisz tego zrobić, to jestes kutas a anie chrześcijanin. To jest takie proste. Cytując ciebie "albo coś jest ciepłe, albo zimne" czy cos w tym pokrętnym stylu.
~Gal
Nie wiedziałem ,ze ktoś jeszcze w naszym mieście czyta gazetę wyborczą.
Człowieku przestań się karmić ta papką dla mas, włącz własne myślenie, uruchom swoje zwoje mózgowe.
Czy wiesz kto pisze te bzdury ...?
Odpowiedz.
~Gal to nie sa bzdury tylko czysta prawda podana wszystkim srodkom masowego przekazu do wiadomosci innych, ktora to Wy wierzacy Watykanowi i kosciolowi rzymski-katolickiemu uwazacie za klamstwo.
~rus
zabawni jesteście z tym popieraniem pedałów.Intryguje mnie dlaczego milczą na temat swego życia płciowego,cisza jak makiem.Ładuje jeden drugiemu tylko dupsko trzeszczy.Wam pedały podobają się bo tak słodziutko za paluszki trzymają się.
Odpowiedz.
Keith O'Brien znany jest z tego, że publicznie potępia homoseksualizm.
Jest przeciwnikiem praw gejów, związków partnerskich, małżeństw i adopcji dzieci przez pary tej samej płci.
W tym tygodniu w wywiadzie udzielonym BBC opowiedział się natomiast za zniesieniem celibatu księży.
Jak wiesz jestem za legalnymi zwiazkami braci siostr zakonnych bez wzgledu na ich homo, byleby tylko przestali gwalcic dzieci.
Nie wiedziałem ,ze ktoś jeszcze w naszym mieście czyta gazetę wyborczą.
Człowieku przestań się karmić ta papką dla mas, włącz własne myślenie, uruchom swoje zwoje mózgowe.
Czy wiesz kto pisze te bzdury ...?
Dalej nie rozumiem dlaczego nie przyszliście.Jesteście tchórzami i tyle,tutaj napinacie się a Ziemiec zjadłby was z kopytami.Lewy-no sporo się pomyliłeś,względem wyglądu.Krzysiek to dlaczego nie latasz z gołym tyłkiem po ulicy,nie krępuj się.Zabawni jesteście z tym popieraniem pedałów.Intryguje mnie dlaczego milczą na temat swego życia płciowego,cisza jak makiem.Ładuje jeden drugiemu tylko dupsko trzeszczy.Wam pedały podobają się bo tak słodziutko za paluszki trzymają się.Zwracie uwage tylko na otoczke,pozwólcie jamiemuś pedałkow żeby temat wyjasnil wam dogłębnie,przecież jesteście tacy nowocześni
Ostatni beda pierwsi, a pierwsi ostatni
i tak ci grzesznicy ostatni co nauczaja staraja sie o najlepsze miejsce na podium, wiadomy los czeka tych pierwszych przestrzegajacych wszelkich zakazow nauk swoich nauczycieli i pasterzy ?!
.Gazeta.pl/ Gazeta Wyborcza/ Świat/ Świat
Kardynał oskarżany o molestowanie księży rezygnuje z funkcji i nie jedzie na konklawe
Aleksandra Szyłło25.02.2013 , aktualizacja: 25.02.2013 14:42
A A A Drukuj
Kard. Keith O'Brien z papieżem Benedyktem XVI (Fot. Andrew Milligan AP)
.Zobacz zdjęcia (3).
Kardynał Keith O'Brien ogłosił, że rezygnuje z godności arcybiskupa St. Andrews i Edynburga - podała BBC. Rezygnacja hierarchy nastąpiła wkrótce po ujawnieniu oskarżeń o jego niestosowne zachowanie wobec kilku duchownych w latach 80. Decyzja kardynała oznacza, że na konklawe w Watykanie nie będzie obecny żaden Brytyjczyk.
- Ojciec Święty Benedykt XVI przyjął rezygnację Jego Eminencji kardynała O'Briena z funkcji arcybiskupa St. Andrews i Edynburga 18 lutego - podały służby prasowe szkockiego episkopatu. Kardynał, który jest prymasem Szkocji, nie weźmie udziału w konklawe, które ma wyłonić następcę ustępującego papieża - dodano.
Sam kardynał poinformował, że jego rezygnacja wchodzi w życie z dniem 25 lutego, podaje PAP. Potwierdził, że nie weźmie udziału w konklawe, bo nie chce, by uwaga mediów skupiała się na nim podczas ważnych obrad w Rzymie.
Do nuncjusza apostolskiego w Wielkiej Brytanii wpłynęły skargi na "niestosowne zachowanie" kardynała wobec czterech młodych duchownych; jedna ze skarg sięga lat 80. - podała w niedzielę brytyjska prasa.
Skarżący - trzej księża i mężczyzna, który wystąpił ze stanu duchownego - domagali się natychmiastowego ustąpienia 74-letniego hierarchy.
"Kontroluje każdy aspekt twojego życia"
O'Brien był arcybiskupem St. Andrews i Edynburga od 1985 r. Kapelusz kardynalski otrzymał od Jana Pawła II w 2003 r. Przewodniczył też konferencji biskupów katolickich Szkocji, gdzie katolików jest ok. 850 tys. (18 proc. ludności).
Urodzony w Irlandii Płn. hierarcha w ubiegłym roku zrzekł się niektórych swoich funkcji ze względu na zaawansowany wiek. Ma odejść na emeryturę w marcu, kiedy kończy 75 lat.
Brytyjska gazeta "Observer" opisała list, jaki szkoccy księża katoliccy wysłali do nuncjusza papieskiego w Wielkiej Brytanii, domagając się rezygnacji kardynała Keitha O'Briena i wykluczenia go z konklawe. Pada tam oskarżenie o molestowanie.
Jeden ze skarżących opisuje, że do molestowania doszło podczas nocnych modłów. On był seminarzystą, O'Brien - jego przewodnikiem duchowym. Już po otrzymaniu święceń na wieść, że Keith O'Brian został mianowany biskupem, młody ksiądz zrezygnował z kapłaństwa.
- Mówiono potem, że zrezygnowałem, by się ożenić. To nieprawda, zrezygnowałem, ponieważ wiedziałem, że w przeciwnym razie pozostanę na zawsze zależny od O'Briana - cytuje skarżącego "Observer".
Jeden z oskarżających kardynała o molestowanie twierdzi, że z powodu tego, co zaszło, musiał poddać się długotrwałej terapii.
"Observer" cytuje księdza: - Musicie zrozumieć, że relacja między księdzem i biskupem jest wyjątkowa. Biskupowi obiecuje się posłuszeństwo. On jest więcej niż twoim szefem, więcej niż prezesem twojej firmy. Ma nad tobą ogromną władzę, kontroluje każdy aspekt twojego życia. Nie możesz go po prostu kopnąć w jaja.
Inny skarżący twierdzi, że mieszkał w parafii, gdy odwiedził go O'Brien i doszło do kontaktu seksualnego.
Kolejny ksiądz opisuje "niewłaściwe zachowanie" kardynała po suto zakrapianym wieczorze w latach 80.
Keith O'Brien znany jest z tego, że publicznie potępia homoseksualizm. Jest przeciwnikiem praw gejów, związków partnerskich, małżeństw i adopcji dzieci przez pary tej samej płci. W tym tygodniu w wywiadzie udzielonym BBC opowiedział się natomiast za zniesieniem celibatu księży.
http://youtu.be/j5yqcs5vDfw
Z sieci;
FUNKCJE DZWONÓW W KOŚCIELE RZYMSKIM
Jak wiemy szatan jest nie tylko bardzo inteligentną istotą, ale tez jest uzdolniony muzycznie.
Dlatego w wielu kościołach gra się najbardziej zmysłową, rytmiczna muzykę co w zasadzie jest tematem na osobny artykuł o magii kościoła.
Tak tez jest i z dzwonami, które dzwonią przed mszą katolicka aby przywołać demony na żer, poinformować, że ofiary już przyszły.
Tak więc przylatują niczym na zlot czarownic zawezwane dźwiękiem dzwonu, mają do wyboru ofiary z różnych kategorii grzechów: alkoholików, polityków, kobiety ubrane w mini, złodziei, kłamców no i oczywiście tkwiące niewinne, dobre jeszcze osoby, które wg mojej wiedzy najbardziej prześladują.
Podczas mszy kapłan lub ministranci używają także małych dzwoneczków:
Dzwonkami dzwonimy 3 razy: po aklamacjach „Święty” i „Baranku Boży” oraz po zakończeniu obrzędów Komunii Świętej.
„Święty”
Gdy śpiewana (lub mówiona) jest aklamacja „Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów…”, ministranci podchodzą do dzwonków i gongu.
Po aklamacji kapłan wypowiada modlitwę zwaną z języka łacińskiego postsanctus.
Zwykle rozpoczyna się ona słowami: „Zaprawdę święty jesteś, Boże…”. Gdy postsanctus się kończy (najczęściej można to rozpoznać po tym, że kapłan składa ręce) ministrant dzwoni 3 razy, aby oznajmić wiernym potrzebę uklęknięcia na czas przeistoczenia.
Należy pamiętać, że znakiem, po którym rozpoznaje się moment dzwonienia, NIE ZAWSZE muszą być złożone ręce kapłana.
Nauczenie się na pamięć tekstów wszystkich możliwych w liturgii modlitw postsanctus też jest praktycznie niemożliwe.
Najlepszy przykład to tzw. Kanon Rzymski, czyli I modlitwa eucharystyczna, w przypadku której zadzwonić należy dopiero wtedy, gdy ksiądz złoży ręce po raz czwarty.
Warto zapamiętać, że modlitwa przed dzwonieniem zawsze jest krótsza w dni powszednie, a dłuższa w niedziele i uroczystości. Jednak umiejętność bezbłędnego wyczucia momentu dzwonienia wykształcić możemy w pełni jedynie dzięki ministranckiemu doświadczeniu.
Instrukcja dla ministrantów: http://www.minis(...)emid=129
Katolicy klękają kiedy ksiądz podnosi do góry hostię o kształcie słońca.
Jest to typowo masoński znak.
Rytuał ten można zinterpretować jako cześć dla Boga słońca.
Tak na marginesie, jeśli chodzi jeszcze o święto Saturna 24 grudnia to w kościele katolickim jest zwyczaj przed tym świętem zapalenia świecy w kościele i przynoszenia jej do domu.
Tak więc przeciętny katolik nie świadomie jest niosącym światło....do swego domu.
Suma summarum w czasie mszy również są przywoływane demony.