Warunki na drogach coraz gorsze

Jak przewidują synoptycy gołoledź utrzyma się również we wtorek, do końca tygodniu można spodziewać się minusowych temperatur.
Gołoledź pokryła miastoGołoledź pokryła warstwą przezroczystego lodu powierzchnię całego powiatu stalowowolskiego. Dodatnie temperatury w ciągu dnia zaczęły rozpuszczać grubą warstwę śniegu, którego nasypało miejscami nawet kilkanaście centymetrów w czasie ostatniego weekendu. Jeszcze rano w poniedziałek 21 stycznia na ulicach było mokro i leżało błoto pośniegowe, dodatnie temperatury spowodowały roztopy. Od rana padał marznący deszcz, który osadzał się warstwą lodu na kurtkach i płaszczach. W ciągu dnia opady nasiliły się, a ulice, samochody, krzewy i drzewa, wszystko co tylko znajdowało się na zewnątrz, pokryła gruba warstwa lodu. Kto zdecydował się na wyjście z domu, czy musiał dotrzeć po pracy do miejsca zamieszkania na piechotę, a niósł w dłoni parasol, zauważył, że po wejściu do pomieszczenia i próbie złożenia parasola, miał problem. Zesztywniały materiał w ciągu kilku minut pokrywał się lodem i tworzył nad głowa prawdziwy oblodzony daszek.
Trudne warunki na drodzeNajdotkliwiej skutki pogody odczuli kierowcy, którzy by w ogóle wyruszyć z parkingu musieli bardzo długo zeskrobywać tafle lodu z szyb. Do tego dochodziła przymarznięta kilkucentymetrowa warstwa śniegu. Z odpaleniem również różnie bywało.
Najtrudniej było wyjechać spod bloków, nieodśnieżone dojazdy sprawiały wiele kłopotów. Niejeden kierowca w poniedziałek musiał wziąć do ręki łopatę, by móc w ogóle pomyśleć o jakiejkolwiek podróży. Część pojazdów trzeba było pchać by dostać się na główną drogę. W takiej sytuacji dobrzy sąsiedzi to nieoceniony skarb. Drogi główne zdawały się być w nieco lepszym stanie, choć na poboczach szos leżało mnóstwo pośniegowego błota.
- Czyszczenie samochodu zajęło mi jakieś pół godziny, syn mi pomagał to trochę szybciej poszło. Wracając z pracy przejechałem prawie całą Stalową Wolę. Warunki na części dróg były średnie, zdarzały się prawie czarne drogi, bardzo ciężko jest wyjechać spod bloku, przejazd po mniej ruchliwych uliczkach nie należy też do łatwych. Jeśli ktoś nie ma kompletu opon zimowych, to mu współczuję, bo ja w taką drogę to bym się nie wybrał. Lepiej pojechać autobusem - ocenia kierowca ze Stalowej Woli. Na chodniku ślizgawkaChodniki należące do miasta były posypane już rano, piesi więc na te drogi nie narzekali. Od świtu w miasto wyruszyły piaskarki i spychacze. Gdzieniegdzie, np. w okolicy Urzędu Miasta z łopatami wyruszyli ludzie. Także osoby na co dzień zajmujące się sprzątaniem wokół bloków zabrały się za odśnieżanie i sypanie chodników piaskiem. Najgorzej było przed blokami wspólnot mieszkaniowych. Tam nie zawsze było odśnieżone i posypane. Zresztą tam, gdzie przed chwilą ktoś zadbał o bezpieczeństwo pieszych, tam padający deszcz, który zamarzał w kilka chwil, zrobił swoje.
Najtrudniejsza sytuacja na drogach jest aktualnie na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce. W tych regionach pada deszcz ze śniegiem lub marznący deszcz. Do końca tygodnia mieszkańcy Stalowej Woli mogą spodziewać się coraz to silniejszych mrozów. We wtorek ma być minus 4 stopnie, w środę będzie już 7 stopni poniżej zera. W czwartek temperatura będzie jeszcze o stopień niższa, natomiast od piątku można spodziewać się temperatur nawet poniżej 12 stopni Celsjusza. Nocami ma być nawet kilka stopni mniej niż w dzień. Synoptycy przewidują również opady śniegu przez najbliższe kilka dni.
Przewiń do komentarzy

















Komentarze
dzisiaj caly dzien nie widzialam zadnej odsniezarki a na ulicy pelno sniegu
A ja widziałem dwie na Żwirkach no ale nie spędziłem całego dnia na ulicach jak Ty.
wina tuska
wina tuska
dzisiaj caly dzien nie widzialam zadnej odsniezarki a na ulicy pelno sniegu
Samochody jak pączki lukrowane
Szkoda tylko, że tak trudno się go pozbyć :/
Nie wiem o jakie dodatnie temperatury chodzi, chyba te w mieszkaniu...
A ja mam pytanie czemu tylko kierowcy samochodów są uprzywilejowani? Dziwnym trafem tylko ulice dla smrodziarzy doprowadza się do stanu gdy widać czarny asfalt. Chodniki i ścieżki rowerowe praktycznie zostają nietknięte, wszak piesi i rowerzyści sobie poradzą, tylko Panowie Smrodziarze mają zapewnione warunki do jazdy. A nawet jak chodnikiem przejechał spychacz to i tak zrobił przejazd na metr szeroki, a przy wszystkich przejściach przez jezdnię na pieszych czekają wysokie zaspy do sforsowania. Nieważne, grunt że Panowie Smrodziarze w smrodach mają zapewnioną mobilność..
Jaka jest pogoda każdy widzi może pokazecie jak sobie radzą z tym służby porzadkowe??