Czy odbiorą nam kolejne parkingi?

To jak zmieni się plac przed kościołem św. Floriana, który obecnie służy mieszkańcom jako parkingi, jeszcze nie wiadomo. Być może wkrótce nie będzie tam można zostawić auta. Pojawią się za to parkingi w innym miejscu…

Czy parking przestanie istnieć?

W planach miasta jest zagospodarowanie placu między kościołem św. Floriana, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, Urzędem Pocztowym, Biblioteką Międzyuczelnianą oraz pałacem sprawiedliwości. Jak na razie niewiadomo co tam powstanie, być może wkrótce znikną parkingi. Okazuje się, że wszystko to jest w rękach projektanta…

Teren ten ma być w przyszłości wizytówką miasta. Już teraz stoją tam najnowocześniejsze budynki Stalowej Woli, nie dziwi więc fakt, że parking rodem z PRL-u musi przestać szpecić. Mieszkańcy oraz radni martwią się tym, że wiele osób zostanie bez miejsca postojowego. W ciągu tygodnia, bądź w weekendy parkują tam zarówno kierowcy aut firmowych, jak i mieszkańcy okolicznych bloków. Miejsca te są najbardziej oblegane w soboty w godzinach między 9.00-12.00, kiedy to stalowowolski rynek tętni życiem. Parking jest też efektywnie wykorzystywany, kiedy we „Florianie” odbywają się np. śluby. Wówczas stoją tam samochody weselników. Tak jest też w niedziele w czasie mszy św., itp.

- Jeśli chodzi o ostateczną koncepcję zagospodarowania, to trudno powiedzieć czy projektant całkowicie wyeliminuje miejsca parkingowe czy jednak zachowa parkingi. Pojawi się za to kilkadziesiąt miejsc parkingowych przy bibliotece, które powstaną od strony białych domów. Będzie to około 30-40 metrów dalej. Marzeniem by było zagospodarować teren w ten sposób, żeby zrobić tam parking podziemny, a na górze zrobić ładny skwer, taki reprezentacyjny, ale to koszt i budowy, a przede wszystkim eksploatacji. Byłoby to w układzie partnerstwa prywatno- publicznego. Tam też można by było w tych podziemiach coś zrobić oprócz parkingów. Taki wariant można rozważyć. Do póki jednak nie znalazło się to na desce projektanta, który by przedstawił wszystkie warianty koncepcji, to trudno powiedzieć czy znikną wszystkie miejsca parkingowe – mówi Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. Czerpnie i wyrzutnie psują otoczenie

Ostatni gmach, który stanął w tym miejscu to budynek Biblioteki Międzyuczelnianej. W tym roku uzyskał on tytuł najlepszego obiektu użyteczności publicznej w Konkursie Architektonicznym Powiatu Stalowowolskiego. Fakt ten budzi nieco kontrowersje ze względu na to, że przed budynkiem stoją czerpnie i wyrzutnie do wentylacji, które popularnie nazywane są w Stalowej Woli „kurnikami’, i które to bardzo szpecą obiekt. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że porównując obiekt z wizualizacją, która została opracowana na długo przed rozpoczęciem budowy, nie da się nie zauważyć, że tam ich… nie było.

- Na etapie koncepcji biblioteki, tych elementów w ogóle nie było. One się dopiero pojawiły w projekcie budowlanym, w projekcie w zasadzie wykonawczym. Z nami tego w ogóle nie uzgadniano, pierwotnie te wywietrzniki miały się znajdować na dachu i taką wersję uzgodniliśmy. Potem gdzieś projektanci zaczęli liczyć i tak im wyszło. Architekt może sobie to tak narysował, ale branżysta, który się wentylacją zajmował, zrobił tak, jak mu pasowało. Mamy teraz to co mamy, a ponieważ jest to projekt unijny, nie wolno tego ruszyć. Chcieliśmy to zmienić na etapie, gdy to wykryliśmy, ale okazało się, że dokumentacja poszła wcześniej do ministerstwa rozwoju regionalnego i podpisana została umowa, i nie wolno tego zmieniać przez pięć lat. Po pięciu latach będzie można dopiero to przeprojektować i umieścić w bardziej sensownym miejscu – mówi Sylwester Piechota.

W ramach projektu zagospodarowania placu, prezydent chce w jakiś sposób zamaskować te niezbyt urokliwe „kurniki|. Być może zostaną przykryte zielenią, bluszczem.