HSW Ciągarnia zwalnia pracowników

Wszyscy pracownicy HSW Ciągarnia dostaną wypowiedzenia z pracy. To łącznie ponad 230 osób. Syndyk obiecuje jednak, że na nowych warunkach z tej grupy z powrotem przyjmie 150 osób. Część pracowników (około 100 osób ) wypowiedzenia otrzymało już na początku listopada. Kolejne przyjdą nieco później. Pracownicy są załamani. W urzędzie pracy przynajmniej setka z nich będzie musiała się zarejestrować. Co gorsza zakład ma problem z wypłatą należnych, zaległych wypłat. Opóźnia się przekazanie pieniędzy z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. W zamian zakład oferuje bezzwrotne pożyczki. Skorzystało z nich 40 pracowników.

Syndyk Adam Pilecki uspokaja jednak i przekonuje, że mimo, że zwolni wszystkich pracowników, to większość przyjmie z powrotem na pół roku. W tym czasie będzie mógł się przekonać, czy zdołają oni wypracować zyski. Jaki jest sens zwalniać taką liczbę załogi, a potem ponownie ją zatrudniać? Dzięki temu pracownicy będą mogli dostać odszkodowania i odprawy. A z powrotem będą przyjmowani od 1 grudnia.

We wrześniu do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu wpłynął wniosek o upadłość w trybie likwidacji od zarządu HSW Zakład Ciągarnia Sp. z o.o. W październiku oficjalnie ogłoszono upadłość. Wyznaczono syndyka - Adama Pileckiego z Rzeszowa, który teraz zajmuje się sprawami firmy. I to właśnie on zdecydował o częściowych zwolnieniach.

Powodem decyzji o upadłości był oczywiście dług spółki. Ten opiewa na około 130 milionów zł. Składają się na niego zobowiązania nawet sprzed sześciu lat. Wartość posiadanych przez spółkę nieruchomości i ruchomości ocenia się na 15 milionów, zaś należności finansowe, które Ciągarnia ma u różnych podmiotów rynkowych, wynoszą około 70 mln zł. Zakład jest ważnym wytwórcą prętów i drutów (łuszczone, ciągnione) o różnym przekroju i fakturze powierzchniowej. Oferuje także różne usługi przetwarzania na materiałach powierzonych. Klientami Zakładu było wiele firm z głównych branż przemysłu (np. motoryzacja, rolnictwo, przemysł zbrojeniowy).