Uwaga: Teren budowy. Wstęp wzbroniony

Takie tabliczki w dalszym ciągu wiszą na ogrodzeniu na placu zabaw w parku, ponadto teren zabezpieczony jest łańcuchem z kłódka. Takie zabezpieczenia jednak to pestka dla dzieciaków.
Nowe place zabaw, które pojawiły się w parku miejskim nie zostały jeszcze ukończone, dlatego też wykonawca na ogrodzeniu umieścił tabliczkę informującym o tym, że wstęp na teren budowy jest wzbroniony. Oprócz tego, na furtce placów zabaw pojawiły się dodatkowe zabezpieczenia w postaci łańcucha z kłódką. Jak się okazuje, nie są one wystarczające, ponieważ dzieci przedostają się przez płotek na teren i najzwyczajniej w świecie bawią się nie przejmując się zakazami.
Jak zauważyliśmy dzieciaki, które w czwartek testowały nowy plac zabaw, udały się tu zaraz po szkole, bo pod huśtawkami i zjeżdżalnia pojawił się rząd plecaków. Prawdopodobnie rodzicie dzieci nie wiedzieli nawet o tym, że ich pociechy spędzają czas po szkole na placu zabaw, który nie został jeszcze odebrany. W całej tej sytuacji martwi jedno, że coś się może stać. W końcu to jeszcze teren budowy, coś może się poluzować, odkręcić i nieszczęście gotowe.
Na placu zabaw z zieloną poliuretanową nawierzchnią w dalszym ciągu brakuje huśtawek. Z kolei na 2 placu zabaw, przy części elementów, w dalszym ciągu wycięte są dziury w podłożu, które wykonawca będzie musiał załatać i wyrównać miękką nawierzchnię. Mamy nadzieję, że nic złego się nie stanie…
PrzypomnijmyKoszt miejsc zabaw dla dzieci to kwota 500 tys. Na placach zabaw znajdują się szwedzkie zabawki, które dają pewność, że użytkowanie ich będzie w przyszłości bezpieczne. Wszystkie urządzenia to drogi, wysokiej jakości sprzęt, który wymaga stałego monitoringu, dlatego zostaną tam zamontowane 2 kamery, chroniące obiekt przed dewastacją. Zakończenie inwestycji planowane jest na koniec września, czyli w przyszłym tygodniu.
Środki finansowe na zadania realizowane w parku miejskim pochodzą ze środków Unii Europejskiej, z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Budżetu Państwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007 – 2013, „Rewitalizacja przestrzeni publicznej osiedla Śródmieście wraz ze zmianą funkcji części domu gościnnego Hutnik.” Całkowita wartość projektu to ponad 13 mln zł, z czego dofinansowanie z Unii stanowi ponad 8 mln zł.
[MagPie]Przewiń do komentarzy










Komentarze
Jak na tej karuzeli ma jeździć np.1,5 roczne dziecko? lub usiąść na chuśtawce która wogóle nie ma zabezpieczenia w postaci zamkniecia nie mówiąc już o oparciu? Przecież ten plac z zieloną nawierzchnią miał być dla małych dzieci. :(
Drogi mmm dzisaj byłem się przejść, to widziałem inspektora. Gdy poszedł spytałęm się czego teraz nic nie robią, to usłyszałem : BO NAM SIĘ NIE CHCE! ;O SKANDAL
SKANDALICZNE Zachowanie rodziców ale to przeciez stalowa wola to mnie nie dziwi miasto chamow, bydlakow i debili! Siebie i rodzine moja wykluczam!
Niby place zabaw mają być monitorowane, słupy na monitoring już nawet jest. Powiem szczerze sam ze swoją córką już też tam byłem, ale jak zobaczyłem gimnazjalną chołote (bo dziećmi tego nazwć nie można)znęcającą się na hustawce to stwierdzam że zanim monitoring powstanie to pilnować będzie można ale dalej żuli na ławkach a nie placu zabaw.
A ja się dzieciom nie dziwię, prawie gotowy plac stoi i co, wejść nie mozna? Niby ktoś tego miał pilnować, ale póki co to ta buda obok placu stoi pusta. Pozbawili dzieci na wiele miesięcy placu zabaw, karygodne w tym naszym mieście w którym nie ma gdzie z dzięcmi pójść.
A widzicie tam jakies kopraki? Skończony plac zabaw tylko trzeba formalnosci do zimy powprowadzac. moglby ktos ta klodke zdjac bo dziecko sobie jakies krzywde zrobi przechodzac przez plotek
Nie popadajcie w panike. My bedac dziecmi bawilismy sie na placach zabaw z asfaltu, na zabawkach ktore potrafily sie urwac, gralismy w pile na betonowych boiskach jak sie ktos wywalil to zdarl noge i sie zagoilo.
Rodzice jeszcze mnie opieprzyli, dzis pewnie szukaliby prawnika zeby pozwac wlasciciela placu zabaw.
Jak zgniotlem palec na placu zabaw to mi go poskladali na pogotowiu, a ja wiedzialem gdzie nei pchac palcow
Sami chodzilismy do zerowki przez jezdnie czy w takim wieku z kartka i pieniedzmi do spozywczaka.
I NIC SIE NIE STAŁO.
Dzisiaj jakby jakiś "inspektor" to zobaczył to by chyba dostał zawału jak mozna bylo na takie smiertelne niebezpieczenstwo nas narazac
widac twarze wiec zidentyfikować i do paki
W ostatnią niedzielę ,w godzinach popołudniowych, na terenie tego placu zabaw była zorganizowana grupa dzieci , pod opieką wychowawców (chyba z Oratorium). Wychowawcy nic sobie nie robili z zakazu wstępu. Nie reagowali na huśtających się na hustawce kilkanastu swoich podopiecznych naraz, czy wchodzacych na daszki domków i rurę zjeżdżalni. Przykład idzie od góry. Wstyd za takich opiekunów i wychowawców. Zdarzyłby się wypadek i lament bo ja nie wiedziałam.