System opłat za przedszkola to temat w ostatnich kilku miesiącach priorytetowy dla Rady Miejskiej. W dalszym ciągu trwają prace nad nową uchwałą, która zmieni i ulepszy ten system. Tymczasem wiadomo już na ile godzin posyłamy dzieci do przedszkoli…
Pół-publiczne przedszkola za pół-prywatne pieniądze
Rodzice mogą posłać dziecko do przedszkoli publicznych, które zapewniają nauczanie, wychowanie i opiekę bezpłatnie przez 5 godzin dziennie. Gwarantuje to ustawa. Jeśli rodzice powierzają swoje pociechy na więcej godzin, muszą zapłacić za to określoną kwotę. W Stalowej Woli wygląda to następująco: 1 godzina dodatkowo codziennie przez miesiąc: 85 zł, 2 godziny: 158 zł, 3 godziny: 220 zł, 4 godziny: 274 zł, 5 godzin: 321 zł.
Stalowowolscy rajcy chcieliby obniżyć opłaty za przedszkola tak, by więcej rodziców zostawiało swoje dzieci dłużej w placówkach, ale za mniejsze pieniądze. W wielu miastach Polski maluchy posyłane są na 5 bezpłatnych, bądź na jak najmniejszą ilość płatnych godzin, a później dzieckiem zajmuje się ciocia, siostra czy babcia, aż do powrotu z pracy rodziców. Opiekunowie kombinują jak mogą, by jak najmniej zapłacić za dodatkowe godziny. Stalowowolscy radni chcieliby zmienić ten stan rzeczy. Ideałem byłoby, gdyby cena nie przyprawiała o zawrót głowy. Jeśli oferta byłaby korzystna, więcej rodziców zdecydowałoby się zostawić swoje dzieci w przedszkolach na więcej godzin. Więcej- oznacza lepiej, zarówno dla rodziców, jak i dla budżetu miasta. Jeśli ceny nie będą wygórowane, wszyscy na tym skorzystają.
Wielokrotnie na łamach naszego portalu poruszany był temat odrzucenia przez wojewodę podkarpacką projektu uchwały stalowowolskich rajców, który to projekt zmieniał system opłat za przedszkola, na korzystniejszy dla rodziców. Tymczasem nic się na lepsze nie zmieniło, ale jak mówią radni, jeszcze nie wszystko stracone…
150 dzieci za darmo zgodnie z ustawą
By dowiedzieć się czy zmiany obowiązującej uchwały są tak naprawdę potrzebne, sprawdziliśmy jaką liczbę godzin zadeklarowali rodzice przedszkolaków ze Stalowej Woli.
We wszystkich miejskich przedszkolach, tylko na pięć bezpłatnych godzin zapisanych jest łącznie 150 dzieci, w tym najwięcej w Przedszkolu nr 7, bo aż 29. Zaledwie w jednym przypadku (Przedszkole nr 4) nie ma w ogóle dzieci, które korzystałyby wyłącznie z darmowych godzin. Na drugim miejscu są dwie placówki: Przedszkole nr 2 i 9 ( po 4 dzieci w każdym).
Na 6 godzin zapisano 233 dzieci, w marcu liczba deklarowanych godzin była niższa, bo wynosiła 198. W Przedszkolu nr 4 takich dzieci jest najmniej, bo zaledwie 5. Najwięcej w grupie 6- godzinnej, bo 31 osób, jest w Przedszkolu nr 9.
7 i 8 godzin to najczęściej wybierane opcje przez opiekunów. Na 7 godzin do przedszkola posyłanych jest 400 stalowowolskich dzieci, choć w marcu deklarację złożono dla 368 dzieciaków. Takie rozwiązanie 7- godzinne pasuje najbardziej rodzicom, którzy zaprowadzają swe dzieci do Przedszkola nr 7 (44 przedszkolaków) i Przedszkola nr 12 (41 przedszkolaków). Najmniej dzieci na 7 godzin (27 maluchów), posyłanych jest do Przedszkoli nr 4, 5, 18, 10.
Na 8 godzin łącznie zapisano 356 dzieci. Co ciekawe, w marcu rodzice deklarowali się nieco inaczej, bo miało być aż 424 przedszkolaków przebywających w tym czasie w placówkach. Do Przedszkola nr 15 uczęszcza ostatecznie najwięcej dzieci na 8 godzin, bo aż 42 (najmniej w Przedszkolu nr 4- 13 dzieciaków).
Do przedszkoli na 9 godzin, zgodnie z podpisaną umową, uczęszcza 193 stalowowolskich dzieci. W marcu deklarowało taki wybór dla 202 maluchów, na 10 godzin uczęszcza 75 dzieci. Wcześniejsze deklaracje rodziców wskazywały na 90 dzieci, jednak część rodziców zmieniła w tej kwestii zdanie.
Tania zamiana czy świadomy wybór rodziców?
W porównaniu do roku ubiegłego, do przedszkoli uczęszcza nieco więcej dzieci ze Stalowej Woli. W roku 2011 do tych placówek zapisanych było około 200 dzieciaków na 5 bezpłatnych godzin. W roku 2012 jest już ich mniej, bo 150. Więcej rodziców za to chce, by ich pociechy uczyły i bawiły się nieco dłużej. Może to wciąż tańszy sposób na zamianę drogiej niani na państwową placówkę? W ubiegłym roku na 8 godzin chodziło 349 przedszkolaków. W tym roku mamy ich już 356. To nieco więcej. Podobnie jest w innych kategoriach godzinowych. Czyżby oznaczało to, że rodzice tak naprawdę nie przejęli się podwyżkami? A może chcą, by dzieci rozwijały się w gronie rówieśników, poznawały świat i więcej dowiadywały? Dobrze by było, gdyby za przedszkolne atrakcje można było zapłacić nieco mniej. Dla wielu takie kwoty wciąż są jednak za wysokie.
@ocokaman: No właśnie może Ci się wydać dziwne, ale uwarzam dużą część tego wyposarzenia za zbędną. Słowo "multimedialne" jest "modne", ale nic za nim nie idzie i nie daje żadnej konkretnej wartości. Kafejka internetowa w bibliotece? W czasach gdy w zasadzie każdy ma internet (przypomnę, że z tego powodu upadły komercyjne kafejki). Oczywiście wartościowe zbiory papierowe trzeba zabezpieczać, a zabezpieczenia mniej kosztują jeżeli zabezpieczane przedmioty mamy w jednym miejscu, ale czy mamy tam coś wartościowego co wymagałoby aż takich nakładów?
Jak to mówią... przewidywanie jest bardzo trudne, zwłaszcza jeżeli dotyczy przyszłości... ale mnie osobiście to co się dzieje na rynku przypomina początek telefonii komórkowej lub początki popularyzacji internetu. Prawda jest taka, że kolejni wydawcy publikują elektronicznie, ale jesteśmy trochę zapóźnieni. Brakuje w Polsce takiego Amazonu czy innego dużego gracza na rynku. Powstają coraz to nowe miejsca gdzie można książki i gazety w formie elektronicznej kupować. Rynek elektronicznej dystrybucji rośnie niemalże w postępie geometrycznym. Lada moment wszystko obok papieru będzie wydawane w postaci e-booków. Powód jest prosty... ludzie po prostu chętniej kupują nie ruszając się z fotela. Kwestie praw autorskich nie mają tutaj znaczenia, bo ich posiadaczom zależy na zarobieniu dodatkowych pieniędzy, a wydanie elektroniczne książki jest szybsze i tańsze niż papierowe. Ba... jak mamy książkę przygotowaną do druku, to wydanie jej w formie elektronicznej ogranicza się do kilku kliknięć.
Powiem więcej... by wypożyczać książki w formie elektronicznej nie potrzeba kupować szafy, switchy, zasilaczy awaryjnych, generatorów prądu, klimatyzacji, systemów gaśniczych do serwerowni. Nie ma znaczenia gdzie znajdują się serwery więc wystarczy komercyjne centrum danych, które będzie i tak tańsze niż urządzanie serwerowni na własną rękę. Najlepszym przykładem na to jak łatwo się wydaje pieniądze na serwery jest nasz mops. Rok temu miał w budżecie zapisane 14 tyś na serwer w tym roku ma znowu zapisaną kasę - tym razem 45 tyś.
To, że nie ma w księgarniach interesujących Cię książek to jeszcze jeden dowód na to, że zbliża się nowe. Księgarnie będą się kurczyć i zamykać. Takie wynalazki jak e-ink w kindle i zwykłe tablety nas do tego przybliżają dużymi kokami. Obym się mylił, ale ta biblioteka, to łabędzi śpiew upadającej branży.
Jeżeli chodzi o ktałcenie bezrobotnych na KUL-u, to są "obiegowe" opinie z tak zwanej "telebaby". Ale spójrzmy kompleksowo na kilka innych przedsięwzięć, które nie mają na celu kształcenia wyłącznie humanistów z papierowych książek.
Tu znajdziesz, jak zostanie wyposażona biblioteka.
Co do możliwości digitalizacji wszystkich książek, to myślę, że jeszcze długo pozostanie to w sferze marzeń. Możliwe, że nigdy do tego nie dojdzie z uwagi na różnorodne przepisy prawne dotyczące kwestii praw autorskich i praw do publikacji.A nasza biblioteka nie będzie budą z półkami na książki.
Oto co zostanie zakupione do jej wyposażenia: http://bip.s(...)1203-313
Zakup oraz dostawa wraz z instalacją sprzętu komputerowego, urządzeń i oprogramowania dla Biblioteki Międzyuczelnianej (Uniwersyteckiej) w Stalowej Woli.
Zakup, dostawa i instalacja serwerów, macierzy dyskowej, bramy zabezpieczającej, przełączników
Ethernetu, zasilaczy awaryjnych, urządzenia do backupu z oprogramowaniem, szafy serwerowej, punktów
dostępowych WiFi, komputerów, notebooków, urządzeń wielofunkcyjnych, tablic multimedialnych,
projektorów, rzutników i ekranów, kiosków informacyjnych, skanera do digitalizacji zbiorów i aparatów
fotograficznych do skanera digitalizacji zbiorów, dostawa i instalacja oprogramowania.
Tu są właśnie ogłoszone - świeżutkie przetargi na wyposażenie laboratorium między uczelnianego.KUL też będzie korzystać - Inżynieria Środowiska.
i artykuł na konkurencyjnym portalu http://www.SpAm.(...)?dx=9267
Mamy jeszcze Inkubator Przedsiębiorczości, ostatnio gmina odkupiła od ARP budynek, w którym on się znajduje.
Te wszystkie wieloletnie inwestycje, zawarte w różnych odrębnych projektach mają wymiar materialny, ale też zauważ, że zmieniają charakter naszego miasta, stwarzając nowe możliwości rozwoju intelektualnego dla wszystkich.Nie tylko dla studentów.Mają stymulować przedsiębiorczość i kształcić wykwalifikowane kadry we współpracy z lokalnymi firmami.Dalej zachęca się do tworzenia nowych firm, które uzyskają profesjonalną pomoc w Inkubatorze.Poszukaj jak wyposażony jest Inkubator.
To jest tak zwane "danie wędki" - a nie gotowej ryby.
Rzeszów też walczy z różnym skutkiem o rozwój swojego uniwersytetu.Znowu mają problem z jakimś blokowiczem i całe dofinansowanie pod znakiem zapytania.
U nas też nie było łatwo. Pamiętasz, że Szlęzak wygrał (z RIO) prawo do realizacji tych projektów w sądzie?
Projekty są bardzo skomplikowane, wieloletnie i niosą wiele zagrożeń spowodowanych m.in. złym prawodawstwem, zarówno krajowym jak i unijnym. Ale czy nie warto ?
Czy można sobie wyobrazić rozwój wyższych uczelni, z prawdziwego zdarzenia, bez biblioteki?
Ta biblioteka będzie dostępna również dla mnie i dla ciebie. Nie tylko dla studentów.
Nie wiem czy kiedyś widziałeś zasoby biblioteki WSE? Tyle, a nawet więcej mam w domu.
W bibliotekach publicznych nie ma interesujących mnie książek.W księgarniach też nie ma.Mogą sprowadzić na zamówienie.Dla klienta sklepów internetowych jest to zupełnie nieprzydatne.
W bibliotece KUL-u niczego ci nie pożyczą - tylko dla studentów, parę sztuk, reszta w Lublinie po pokazaniu indeksu.
Pewnym uzupełnieniem projektów "uczelnianych" jest to, że Gmina udziela studentom Polibudy jakieś stypendia.Jak będziemy mieć wykształconą kadrę to znajdą się inwestorzy... Inwestorzy,dla których otwarto byłe tereny huty. Jechałeś nową drogą od ronda przy Urzędzie Celnym?
Przeglądałem wykonanie budżetu za lata 2007 - 2011 i pomimo pierwotnych planów sporo się zmieniało chyba, bo nie wydaliśmy dużo na budowę tych budynków, ale kredyty i tak zdaje się zostały wzięte. Krótkie zestawienie:
Teraz odniosę się do całości projektu po doczytaniu:
- Biblioteka - zbędna. Za kilka lat i tak książki będą w formie elektrocznej
- Budynek KUL - W stalowej KUL produkuje jedynie bezrobotnych humanistów, dlatego budynek KUL jest zbędny.
- Budynek Politechniki - jedyna pozytywna strona tego projektu.
Z przyjemnością ci odpowiadam ~jzm
"ocokaman- takich głupot jeszcze nikt nie napisał, no ale cóz nie każdy chodził do przedszkola. nie? jeśli prywatne są tańsze i lepsze to dlaczego ludzie błagają o przyjęcie dziecka do państwowego po tym jak spróbowali jak jest fantastycznie w prywatnym".
To tylko kwestia ponoszenia opłat przez rodziców. Za przedszkola prywatne płacą wyłącznie rodzice - pokrywają sami wszystkie koszty i zysk dla właściciela.
Natomiast za przedszkola publiczne w lwiej części płaci gmina z naszych podatków. Opłaty wnoszone przez rodziców można szacować na poziomie 30% pokrycia kosztów.
Dla rodziców jest po prostu taniej kupić przedszkole publiczne/gminne z 70% rabatem.
Gmina dopłacając jedynie do przedszkoli publicznych nieuczciwe konkuruje z przedsiębiorcami, którzy prowadzą działalność gospodarczą polegającą na wychowaniu przedszkolnym. Psuje rynek po prostu i zaburza naturalne relacje pomiędzy ceną i popytem jakie miałyby miejsce na wolnym rynku.
Gdyby gmina postanowiła dopłacać mieszkańcom do zakupu samochodów marki fiat, jakieś 70% ich wartości, to wszyscy w naszym mieście chcieliby kupować tylko fiaty.
Pomijam kwestię, po co aż tyle dopłacać, i dlaczego tylko niektórym rodzinom, które wybrały akurat przedszkola gminne? Pozostałe rodziny za własne pieniądze kupują usługi w przedszkolach prywatnych, opłacają nianię, lub jedno z rodziców decyduje się na pozostanie poza zatrudnieniem i osobiście wychowuje dzieci.Te rodziny dodatkowo finansują również ze swoich podatków gminną dopłatę dla rodzin korzystających z przedszkoli gminnych.
Wydatki gminy na utrzymanie żłobka i przedszkoli, w ciągu jedynie 2 lat, przewyższają udział własny gminy w projekt budowy bazy naukowo dydaktycznej dla dwóch uczelni wraz z biblioteką i ich wyposażeniem o których rozmawiamy z @maniaciem.
W projekt, którego efekty na zawsze pozostaną po nas dla naszych dzieci i wnuków. Projekt, który dla możliwości ich intelektualnego rozwoju będzie miał dużo większe znaczenie niż wychowanie przedszkolne.
To przyjemność z tobą rozmawiać @maniacu.
Całkowicie się z tobą zgadzam we wszystkich poruszonych kwestiach z wyjątkiem projektu.
Całkowity koszt projektu to ok 84 mln i nie został on rozszerzony.Z tego dofinansowanie ze środków zewnętrznych ok. 59 mln.
To całkowity koszt trzech obiektów i nade wszystko wyposażenie w infrastrukturę techniczną i inne zasoby niezbędne do funkcjonowania.
A najlepiej wkleję: http://porpw(...)re/16394
Podpisana umowa na realizację projektu pn. "Stworzenie kompleksowej bazy naukowo-dydaktycznej i socjalnej dla uczelni wyższych w Stalowej Woli jako ośrodka intensyfikacji rozwoju gospodarczego i społecznego Polski Wschodniej"
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości informuje, że w dniu 30 czerwca 2010 r. podpisana została umowa na realizację projektu pn. „Stworzenie kompleksowej bazy naukowo-dydaktycznej i socjalnej dla uczelni wyższych w Stalowej Woli jako ośrodka intensyfikacji rozwoju gospodarczego i społecznego Polski Wschodniej” finansowanego w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.
Jest to 24 umowa podpisana w ramach działania I.1 – Infrastruktura uczelni, której celem jest stymulowanie rozwoju konkurencyjnej gospodarki opartej na wiedzy. Wartość projektu to ponad 84 mln PLN, w tym dofinansowanie 59 mln PLN (EFRR – 50 mln PLN oraz budżet państwa – 9 mln PLN).
Instytucją odpowiedzialną za realizację Projektu i Beneficjentem Projektu jest jednostka samorządu terytorialnego – Gmina Stalowa Wola. Projekt zostanie zrealizowany do 31 grudnia 2012 r.
Celem projektu jest zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej województwa podkarpackiego oraz tworzenie warunków dla rozwoju regionalnych procesów społeczno – gospodarczych, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju poprzez aktywowanie Miasta Stalowa Wola do udziału w tworzeniu konkurencyjnej gospodarki opartej na wiedzy.
W wyniku realizacji projektu powstaną trzy obiekty.
Budynek Biblioteki Międzyuczelnianej (Uniwersyteckiej) w Stalowej Woli wraz z wyposażeniem - budynek użyteczności publicznej o pojemności biblioteki ok. 1 000 000 woluminów, zewnętrzne elementy infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. J. Popiełuszki w Stalowej Woli.
Budynek dydaktyczny wraz z wyposażeniem dla potrzeb Filii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Stalowej Woli - budynek dydaktyczny, 5 kondygnacji nadziemnych, 1 kondygnacja podziemna, zewnętrzne elementy infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. Kwiatkowskiego w Stalowej Woli
Budynek socjalno - dydaktyczny wraz z wyposażeniem dla potrzeb Oddziału Politechniki Rzeszowskiej w Stalowej Woli - budynek użyteczności publicznej (szkoła wyższa) budynek socjalno - dydaktyczny z parkingiem podziemnym, z zewnętrznymi elementami infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. Kwiatkowskiego i ul. Hutniczej w Stalowej
kabiny naukowe (przeznaczone do pracy samodzielnej studentów i pracowników naukowo-dydaktycznych przy realizacji prac naukowych)
kawiarnia internetowa z ogólnodostępnym internetem
sale komputerowe, na którym znajdować się będzie 16 stanowisk komputerowych do elektronicznego przetwarzania danych i korzystania z multimedialnych zasobów biblioteki;
sala konferencyjna i sala spotkań przystosowane do prowadzenia zajęć dydaktycznych i wykładów naukowych
W ramach wyposażenia pomieszczeń zakupione zostaną nowoczesne serwery oraz komputery wraz z oprogramowaniem umożliwiające szybki przesył informacji.
Wszystkie komputery będą posiadały dostęp do szybkiego łączą internetowego.
Pomieszczenia zostaną wyposażone w nowoczesny sprzęt naukowo-badawczy, dydaktyczny, multimedialny, audiowizualny, komputerowy z oprogramowaniem, biurowy oraz klimatyzacyjny umożliwiający sprawne funkcjonowanie biblioteki na najwyższym poziomie.
W budynku Biblioteki znajdzie się nowoczesna sala konferencyjna przystosowana do tłumaczeń symultanicznych.
Celem pełnej identyfikacji osób korzystających z biblioteki za pomocą kart magnetycznych zakupiony zostanie nowoczesny sprzęt.
W budynku znajdzie się także punkt informacyjny z dostępem do panelu dotykowego (touch panel) umożliwiający wszystkim zainteresowanym znalezienie w szybki sposób najbardziej istotnych informacji o Stalowej Woli.
ocokaman- takich głupot jeszcze nikt nie napisał, no ale cóz nie każdy chodził do przedszkola. nie? jeśli prywatne są tańsze i lepsze to dlaczego ludzie błagają o przyjęcie dziecka do państwowego po tym jak spróbowali jak jest fantastycznie w prywatnym
Wg http://www.baza.stalowawola.pl/ projekt miał kosztować przez lata 2007-2012 84mln zł. I miał być finansowany 70% z UE. Ja w latach 2009-20012 doliczyłem się blisko 150mln. Teraz pytanie 70% od kwoty 84mln czy 150mln? A to może jeszcze nie być koniec.
Druga sprawa, że w ogóle pomysł budowania tak ogromnej biblioteki jest chybiony w sytuacji gdy wszystko wskazuje na to, że za kilka lat biblioteką będzie jedna szafa w serwerowni.
Nie ma nic za darmo, dla mnie "bezpłatnych" przedszkoli publicznych mogłoby nie być bo i tak się okazuje że Państwo wykłada na 5 godzin to się znajdą lamentujący pytający "dlaczego nie na 8?". Zgadzam się też, że karta nauczyciela to pozostałość po PRL. Nauczycieli powinny obowiązywać mniej-więcej te same zasady co resztę społeczeństwa.
Charakterystyka instytucji edukacyjnych sprawia, że zawsze najwięcej będzie kosztowało wynagrodzenie człowieka - zakładając że są one organizowane w niewynajmowanych budynkach. Przedszkole to nie fabryka żrąca prądu czy gazu na potęgę. Dlatego tekst o 80% w wypłatach nauczycieli mnie nie rusza.
Co do reszty... wolę mieć więcej pieniędzy w kieszeni i sam decydować na co je wydać niż, żeby Państwo mi kasę zabierało a potem dawało ochłapy w postaci "darmowego" przedszkola. Podatek dochodowy (PIT) najchętniej w całości bym zlikwidował.
Od przelewania deficytu nie zrobi się więcej pieniędzy.
Po pierwsze nie ma niczego "za darmo". Zawsze ktoś musiał najpierw zarobić i zapłacić podatki.
A ty wydatki sfinansowane za te podatki nazywasz darmowymi?
Wydatki inwestycyjne ci się nie podobają, najlepiej wszystko przejeść? Przepić? Już teraz?
Nie da się "za darmo ocieplić bloków". Życzysz sobie akurat ocieplenia bloku, ktoś inny Domu Kultury, inny biblioteki miejskiej, stadionu, basenu,drogi do domu, chodnika lub skateparku, darmowej szczepionki na grypę, świadczeń medycznych, podręczników dla dzieci, mieszkania, mękaesów - lista jest nieskończona.
A ja wolę, żeby każdy sobie kupił co chce.Za swoje własne przez siebie zarobione pieniądze.
Tylko niech nam już więcej nie zabierają podatków na takie "darmowe obiecanki".
~Lucekma racje.
jest sporo niepotrzebnych inwestycji i to my za to placimy. zamiast ocieplic ZA DARMO bloki, wymienic instalacje zainwestowac w nowoczesna technike..eh, szkoda gadac.
Dziwię się @maniacu, że nie odpowiadają ci nakłady na szkolnictwo wyższe, ponoszone twoim zdaniem, kosztem wychowania przedszkolnego.
Co do "zadłużenia" na cele inwestycyjne, to już tak jest, że w wieloletnich projektach dofinansowanych ze środków unijnych, gmina najpierw finansuje nakłady ze swoich środków, lub kredytu, wykazując chwilowy deficyt.Ale środki z dofinansowania wcześniej czy później się pojawią po stronie przychodów budżetowych. Poziom dofinansowania tych projektów był bardzo wysoki, chyba 85%? Znając Twoją dociekliwość, pewnie się gdzieś dogrzebiesz ile dokładnie?
Wracając do wydatków na przedszkola, jak pewnie zauważyłeś w ustawie budżetowej, są w całości na utrzymaniu gminy. Gmina nie ma żadnej subwencji oświatowej nawet na 5 "darmowych" godzin.Bardzo niewielką część kosztów pokrywają wpłaty od rodziców.Koszty utrzymania jednego dzieciaka w naszych publicznych przekraczają już dawno granice przyzwoitości. Tyle wynosi minimalne wynagrodzenie netto. To wszystko wynika z Karty Nauczyciela. Przedszkola należy jak najszybciej sprywatyzować, przekazać w zarząd jakiejś fundacji lub wielu fundacji. Przynajmniej na próbę. Na parę lat. W przedszkolach publicznych nie ma żadnej możliwości uniknięcia ponoszenia wygórowanych kosztów płac i skróconego czasu pracy i innych nauczycielskich przywilejów.Karta być musi - taka zdobycz socjalizmu!Co więcej od nowego roku nauczycielskie przywileje zostały rozszerzone na pozostały personel.
Każdy rok bezczynności to strata dla gminy i jej mieszkańców.Na utrzymywanie takich drogich przedszkoli naszego społeczeństwa po prostu nie stać.
Jest bardzo za drogo, zarówno dla gminy jak i dla rodziców. Młodzi ludzie nie zarabiają zbyt wiele i posiadanie dzieci w dzisiejszych czasach to właściwie bohaterstwo! Już obecnie stosowane opłaty są zbyt dużym obciążeniem dla rodzin i przyczyną niezaspokojenia pozostałych, wyżej położonych w piramidzie Masłowa potrzeb dzieci i ich rodziców.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego do tej pory nie poczyniono starań, aby przekazać przedszkola w zarząd innym podmiotom.Co jeszcze chcemy zobaczyć???
Do jakiego poziomu absurdu dążymy w marnowaniu naszych wspólnych pieniędzy?
Dopóki nie zmienią się w całym kraju przepisy dotyczące nauczycielskich przywilejów jest to jedyna legalna droga ucieczki.
Poczytaj co się dzieje z opłatami za przedszkola w całej Polsce. Wszędzie koszty wynagrodzeń nauczycieli przekraczają 80% i wciąż rosną!
Ten sam problem dotyczy finansowania szkół, które w coraz większym stopniu są na garnuszku gmin, pożerając środki, które można by było przeznaczyć na rozwój.
To dlatego, jak liczyłeś na forum, mamy coraz więcej długów i coraz gorzej nam się żyje...
Rząd zleca gminom coraz to nowe zadania nie zapewniając im źródeł finansowania, co jest niezgodne z naszą Konstytucją. To o tym była mowa w Akcji 8 mld, przeciwko której się wypowiadałeś. Skąd gmina ma wziąć środki na przedszkola i absorbować unijne środki, skoro są zatory płatnicze w wypłatach należnych grantów, a gminy dostają coraz więcej zadań i coraz mniej środków z Warszawy? Rząd wprowadza nowe ulgi podatkowe - na przykład - rodzinne, czy odpis 1% na cele pożytku publicznego, ale dzieje się to kosztem gminy. To gmina po prostu dostaje mniej.
Co do przedszkoli - czego się tu bać ? Że po prywatyzacji będzie gorzej ? Komu? Chyba tylko nauczycielom. W Angorze obliczono, że w nowym roku szkolnym co drugi dzień będzie wolny od szkoły!
To dlatego nauczyciele nie kwapią się do tego, że z założyć stowarzyszenia.
Teraz mają full wypas.
Pomyśl sam, czy jest lepsza forma własności niż prywatna? Jeżeli już się tak boimy stracić gminnego majątku w postaci budynków, placów, pomocy naukowych to może ogłaszać przetargi na używanie go? Kto zapłaci gminie najwięcej za użytkowanie przedszkola wraz z infrastrukturą, ten będzie prowadził przedszkole przez 12 miesięcy. Potem znowu przetarg.
A jakie panie by były miłe dla dzieci i rodziców widząc swój pasek z wypłaty. Wówczas ich wynagrodzenie zależałoby od tego ile będą miały dzieci w przedszkolu.
Różnica byłaby taka, jak pomiędzy usługą medyczną na NFZ, a prywatną, płatną do kieszeni świadczeniodawcy.
Prywatne przedszkola są przecież o połowę tańsze!
Na samych przedszkolach jest do "ocalenia" jest około 7 milionów w każdym roku.
Dlaczego nie spróbować?
Dobre nauczycielki mogłyby zarabiać dużo więcej niż w tej chwili.Rodzice dopłacaliby znacznie mniej niż teraz, a gmina mogłaby na tym sporo zaoszczędzić.
Na samej likwidacji straży miejskiej zaoszczędziliśmy około połowy środków na udział własny w wybudowaniu biblioteki międzyuczelnianej. Ta decyzja też nie była łatwa. Nie było łatwo zlikwidować w szkołach stołówki.Ale się dało.I było warto!
Rezultat tych decyzji widać wokół, jak bardzo się rozwija nasze miasto.
Wystarczy spojrzeć na inne sąsiednie miasta, które funkcjonują w podobnej rzeczywistości. Najlepiej świadczą o tym rynkowe ceny nieruchomości.W Nisku nie ma pracy i nie ma nawet wody do picia, a planują znowu tylko przebudować swoje "planty".Całe działanie samorządu gminnego sprowadza się do centralnej grządki i przepychanek o parking po magistratem.Ale szkoły likwidują i przekazują w ręce fundacjom.........
Czy my musimy dojść do ściany i wtedy ją dopiero zobaczymy?..
bo sie inwestuje tam gdzie nie trzeba, na KULu tez szukaja oszczednosci i biora kase z miasta, a nowi dziekani zamiast sie czyms zajac robia sobi kolejne zebrania i nie przychodza na spotkania ze studentami, dobrze, ze choc sa babki z dziekanatu dor zeczy i zawsze pomoga
Ech... z jednej strony mamy bibliotekę na która przez dwa lata kosztowała ponad 100 milionów z drugiej strony deficyt na poziomie 35 milionów złotych, a z trzeciej radni dzielnie szukają kasy na przedszkola...
No i jest naprawdę niesprawiedliwe, ze rodzice którym nie ma kto odebrać dziecka wcześniej np po 5-6 godzinach muszą płacić za 5 ponad programowych godzin utrzymują całe przedszkole. nagle wszyscy zaczeli kombinowac jak się da i posyłają do przedszkola na jak najmniej czasu.
Znam rodziny które oszczędzaja w ten sposób że jak tylko jest ktoś w domu nie posyłają dziecka wogóle (wtedy jest ten dzień odliczany z opłaty) a jak to sie ma do podstawy programowej, tego że dziecko ma sie tam uczyć?
a rodzice którzy mają 2 dzieci w tej chwili koszt przedszkola jest zabójczy (przy większej liczbie godzin) a kto pracuje od 8-13?
i podobno wpływy do budżetu miasta są mniejsze niz było w poprzednim systemie także niedobrze dla jednych i drugich
podsumowując zapisałam dziecko do szkoły ( bo juz jest starsze)
współczuje tym którzy muszą tak duzo płacić ( bo 321 to tylko czasne dochodzi jedzenie i inne drobne opłaty za zajęcia)
do konrada jestes baranem młodzież nie chce dzieci bo za duzo kosztuja i dlatego jest niz demograficzny my teraz pracujemy na czyjas emeryture a kiedys moze byc tak ze na nas nikt nie bedzie robił widzicie jak wiek podnosza teraz do 67 a za dwadziescia lat do 100 haha Dzieci to skarb i panstwo musi młodym pomóc zeby sie decydowały na wiecej dzieci
Kiedy 10 lat temu moja córka chodziła do przedszkola, płaciło się za nie w zależności od zarobków rodziców. Przynosiliśmy PIT-y i pani dyrektor mówiła kto ile będzie płacił. Płaciłem wtedy niestety najwyższą kwotę. Teraz by tak nie było, bo przez te 10 lat państwo polskie corocznie robi ze mnie coraz większego dziada i żebraka, no ale wtedy trzeba było płacić.
Gwałciło to podstawowe prawa człowieka zawarte w konstytucji, ale co z tego. Rada miasta przyjęła traką uchwałę i co im zrobisz. Musieli tam nieźle chlać na tych posiedzeniach. Minęło chyba ze 2 lub 3 lata zanim to zmienili.
Szkoda, że nie jest tak ze wszystkimi kupowanymi towarami.
Samochód dla kogoś z najniższą krajową 15.000,- ,a taki sam dla pana prazydenta miasta 300.000,-.
Sprawa jest taka, ze za darmo nic nie ma, trudno, ma sie dzieci to sie za nie placi, ludzie, ktorzy maja dzieci wciaz wciskaja tym samotnym, ze ich dzieci beda nas utrzymywac, a ja place skladki i to glupie gadanie, co z tego, ze wlasnie wasze dzieci je przezeraja biorac doplaty do przedszkoli, prawda? O tym sie nie mysli, masz dziecko to se za nie plać...
Komentarze
jak wszystkie oplaty w miescie maja sie do naszych zarobkow i pracy?
@ocokaman: No właśnie może Ci się wydać dziwne, ale uwarzam dużą część tego wyposarzenia za zbędną. Słowo "multimedialne" jest "modne", ale nic za nim nie idzie i nie daje żadnej konkretnej wartości. Kafejka internetowa w bibliotece? W czasach gdy w zasadzie każdy ma internet (przypomnę, że z tego powodu upadły komercyjne kafejki). Oczywiście wartościowe zbiory papierowe trzeba zabezpieczać, a zabezpieczenia mniej kosztują jeżeli zabezpieczane przedmioty mamy w jednym miejscu, ale czy mamy tam coś wartościowego co wymagałoby aż takich nakładów?
Jak to mówią... przewidywanie jest bardzo trudne, zwłaszcza jeżeli dotyczy przyszłości... ale mnie osobiście to co się dzieje na rynku przypomina początek telefonii komórkowej lub początki popularyzacji internetu. Prawda jest taka, że kolejni wydawcy publikują elektronicznie, ale jesteśmy trochę zapóźnieni. Brakuje w Polsce takiego Amazonu czy innego dużego gracza na rynku. Powstają coraz to nowe miejsca gdzie można książki i gazety w formie elektronicznej kupować. Rynek elektronicznej dystrybucji rośnie niemalże w postępie geometrycznym. Lada moment wszystko obok papieru będzie wydawane w postaci e-booków. Powód jest prosty... ludzie po prostu chętniej kupują nie ruszając się z fotela. Kwestie praw autorskich nie mają tutaj znaczenia, bo ich posiadaczom zależy na zarobieniu dodatkowych pieniędzy, a wydanie elektroniczne książki jest szybsze i tańsze niż papierowe. Ba... jak mamy książkę przygotowaną do druku, to wydanie jej w formie elektronicznej ogranicza się do kilku kliknięć.
Powiem więcej... by wypożyczać książki w formie elektronicznej nie potrzeba kupować szafy, switchy, zasilaczy awaryjnych, generatorów prądu, klimatyzacji, systemów gaśniczych do serwerowni. Nie ma znaczenia gdzie znajdują się serwery więc wystarczy komercyjne centrum danych, które będzie i tak tańsze niż urządzanie serwerowni na własną rękę. Najlepszym przykładem na to jak łatwo się wydaje pieniądze na serwery jest nasz mops. Rok temu miał w budżecie zapisane 14 tyś na serwer w tym roku ma znowu zapisaną kasę - tym razem 45 tyś.
To, że nie ma w księgarniach interesujących Cię książek to jeszcze jeden dowód na to, że zbliża się nowe. Księgarnie będą się kurczyć i zamykać. Takie wynalazki jak e-ink w kindle i zwykłe tablety nas do tego przybliżają dużymi kokami. Obym się mylił, ale ta biblioteka, to łabędzi śpiew upadającej branży.
Jeżeli chodzi o ktałcenie bezrobotnych na KUL-u, to są "obiegowe" opinie z tak zwanej "telebaby". Ale spójrzmy kompleksowo na kilka innych przedsięwzięć, które nie mają na celu kształcenia wyłącznie humanistów z papierowych książek.
Tu znajdziesz, jak zostanie wyposażona biblioteka.
Co do możliwości digitalizacji wszystkich książek, to myślę, że jeszcze długo pozostanie to w sferze marzeń. Możliwe, że nigdy do tego nie dojdzie z uwagi na różnorodne przepisy prawne dotyczące kwestii praw autorskich i praw do publikacji.A nasza biblioteka nie będzie budą z półkami na książki.
Oto co zostanie zakupione do jej wyposażenia:
http://bip.s(...)1203-313
Zakup oraz dostawa wraz z instalacją sprzętu komputerowego, urządzeń i oprogramowania dla Biblioteki Międzyuczelnianej (Uniwersyteckiej) w Stalowej Woli.
Zakup, dostawa i instalacja serwerów, macierzy dyskowej, bramy zabezpieczającej, przełączników
Ethernetu, zasilaczy awaryjnych, urządzenia do backupu z oprogramowaniem, szafy serwerowej, punktów
dostępowych WiFi, komputerów, notebooków, urządzeń wielofunkcyjnych, tablic multimedialnych,
projektorów, rzutników i ekranów, kiosków informacyjnych, skanera do digitalizacji zbiorów i aparatów
fotograficznych do skanera digitalizacji zbiorów, dostawa i instalacja oprogramowania.
inne przetargi
http://bip.stalowawola.pl/
Tu są właśnie ogłoszone - świeżutkie przetargi na wyposażenie laboratorium między uczelnianego.KUL też będzie korzystać - Inżynieria Środowiska.
i artykuł na konkurencyjnym portalu
http://www.SpAm.(...)?dx=9267
Mamy jeszcze Inkubator Przedsiębiorczości, ostatnio gmina odkupiła od ARP budynek, w którym on się znajduje.
Te wszystkie wieloletnie inwestycje, zawarte w różnych odrębnych projektach mają wymiar materialny, ale też zauważ, że zmieniają charakter naszego miasta, stwarzając nowe możliwości rozwoju intelektualnego dla wszystkich.Nie tylko dla studentów.Mają stymulować przedsiębiorczość i kształcić wykwalifikowane kadry we współpracy z lokalnymi firmami.Dalej zachęca się do tworzenia nowych firm, które uzyskają profesjonalną pomoc w Inkubatorze.Poszukaj jak wyposażony jest Inkubator.
To jest tak zwane "danie wędki" - a nie gotowej ryby.
Rzeszów też walczy z różnym skutkiem o rozwój swojego uniwersytetu.Znowu mają problem z jakimś blokowiczem i całe dofinansowanie pod znakiem zapytania.
U nas też nie było łatwo. Pamiętasz, że Szlęzak wygrał (z RIO) prawo do realizacji tych projektów w sądzie?
Projekty są bardzo skomplikowane, wieloletnie i niosą wiele zagrożeń spowodowanych m.in. złym prawodawstwem, zarówno krajowym jak i unijnym. Ale czy nie warto ?
Czy można sobie wyobrazić rozwój wyższych uczelni, z prawdziwego zdarzenia, bez biblioteki?
Ta biblioteka będzie dostępna również dla mnie i dla ciebie. Nie tylko dla studentów.
Nie wiem czy kiedyś widziałeś zasoby biblioteki WSE? Tyle, a nawet więcej mam w domu.
W bibliotekach publicznych nie ma interesujących mnie książek.W księgarniach też nie ma.Mogą sprowadzić na zamówienie.Dla klienta sklepów internetowych jest to zupełnie nieprzydatne.
W bibliotece KUL-u niczego ci nie pożyczą - tylko dla studentów, parę sztuk, reszta w Lublinie po pokazaniu indeksu.
Pewnym uzupełnieniem projektów "uczelnianych" jest to, że Gmina udziela studentom Polibudy jakieś stypendia.Jak będziemy mieć wykształconą kadrę to znajdą się inwestorzy... Inwestorzy,dla których otwarto byłe tereny huty. Jechałeś nową drogą od ronda przy Urzędzie Celnym?
Przeglądałem wykonanie budżetu za lata 2007 - 2011 i pomimo pierwotnych planów sporo się zmieniało chyba, bo nie wydaliśmy dużo na budowę tych budynków, ale kredyty i tak zdaje się zostały wzięte. Krótkie zestawienie:
2011
Dochody: 201 654 597,60
Wydatki: 209 883 001,45
Deficyt: 8 228 403,85
Kredyt: 15 000 000,00
Projekt: 3 145 332,51
2010
Dochody: 192 339 686,38
Wydatki: 196 326 457,02
Deficyt: 3 926 770,64
Kredyt: 11 000 000,00
Projekt: 1 587 123,50
2009
Dochody: 161 314 089,12
Wydatki: 171 889 998,51
Deficyt: 10 575 909,39
Kredyt: 14 000 000,00
Projekt: 1 863 492
2008
Dochody: 156 919 881,39
Wydatki: 149 270 067,92
Deficyt: -7 643 813,47 (nadwyżka)
Kredyt: 0,00
Projekt: 0,00
Zostało: 762 041,81
2007
Dochody: 152 737 621,04
Wydatki: 166 901 235,72
Deficyt: 14 000 000,00
Kredyt: 16 000 000,00
Projekt: 0,00
Czyli najwięcej kasy pójdzie w tym roku.
Teraz odniosę się do całości projektu po doczytaniu:
- Biblioteka - zbędna. Za kilka lat i tak książki będą w formie elektrocznej
- Budynek KUL - W stalowej KUL produkuje jedynie bezrobotnych humanistów, dlatego budynek KUL jest zbędny.
- Budynek Politechniki - jedyna pozytywna strona tego projektu.
Z przyjemnością ci odpowiadam ~jzm
"ocokaman- takich głupot jeszcze nikt nie napisał, no ale cóz nie każdy chodził do przedszkola. nie? jeśli prywatne są tańsze i lepsze to dlaczego ludzie błagają o przyjęcie dziecka do państwowego po tym jak spróbowali jak jest fantastycznie w prywatnym".
To tylko kwestia ponoszenia opłat przez rodziców. Za przedszkola prywatne płacą wyłącznie rodzice - pokrywają sami wszystkie koszty i zysk dla właściciela.
Natomiast za przedszkola publiczne w lwiej części płaci gmina z naszych podatków. Opłaty wnoszone przez rodziców można szacować na poziomie 30% pokrycia kosztów.
Dla rodziców jest po prostu taniej kupić przedszkole publiczne/gminne z 70% rabatem.
Gmina dopłacając jedynie do przedszkoli publicznych nieuczciwe konkuruje z przedsiębiorcami, którzy prowadzą działalność gospodarczą polegającą na wychowaniu przedszkolnym. Psuje rynek po prostu i zaburza naturalne relacje pomiędzy ceną i popytem jakie miałyby miejsce na wolnym rynku.
Gdyby gmina postanowiła dopłacać mieszkańcom do zakupu samochodów marki fiat, jakieś 70% ich wartości, to wszyscy w naszym mieście chcieliby kupować tylko fiaty.
Pomijam kwestię, po co aż tyle dopłacać, i dlaczego tylko niektórym rodzinom, które wybrały akurat przedszkola gminne? Pozostałe rodziny za własne pieniądze kupują usługi w przedszkolach prywatnych, opłacają nianię, lub jedno z rodziców decyduje się na pozostanie poza zatrudnieniem i osobiście wychowuje dzieci.Te rodziny dodatkowo finansują również ze swoich podatków gminną dopłatę dla rodzin korzystających z przedszkoli gminnych.
Wydatki gminy na utrzymanie żłobka i przedszkoli, w ciągu jedynie 2 lat, przewyższają udział własny gminy w projekt budowy bazy naukowo dydaktycznej dla dwóch uczelni wraz z biblioteką i ich wyposażeniem o których rozmawiamy z @maniaciem.
W projekt, którego efekty na zawsze pozostaną po nas dla naszych dzieci i wnuków. Projekt, który dla możliwości ich intelektualnego rozwoju będzie miał dużo większe znaczenie niż wychowanie przedszkolne.
To przyjemność z tobą rozmawiać @maniacu.
Całkowicie się z tobą zgadzam we wszystkich poruszonych kwestiach z wyjątkiem projektu.
Całkowity koszt projektu to ok 84 mln i nie został on rozszerzony.Z tego dofinansowanie ze środków zewnętrznych ok. 59 mln.
To całkowity koszt trzech obiektów i nade wszystko wyposażenie w infrastrukturę techniczną i inne zasoby niezbędne do funkcjonowania.
A najlepiej wkleję:
http://porpw(...)re/16394
Podpisana umowa na realizację projektu pn. "Stworzenie kompleksowej bazy naukowo-dydaktycznej i socjalnej dla uczelni wyższych w Stalowej Woli jako ośrodka intensyfikacji rozwoju gospodarczego i społecznego Polski Wschodniej"
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości informuje, że w dniu 30 czerwca 2010 r. podpisana została umowa na realizację projektu pn. „Stworzenie kompleksowej bazy naukowo-dydaktycznej i socjalnej dla uczelni wyższych w Stalowej Woli jako ośrodka intensyfikacji rozwoju gospodarczego i społecznego Polski Wschodniej” finansowanego w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.
Jest to 24 umowa podpisana w ramach działania I.1 – Infrastruktura uczelni, której celem jest stymulowanie rozwoju konkurencyjnej gospodarki opartej na wiedzy. Wartość projektu to ponad 84 mln PLN, w tym dofinansowanie 59 mln PLN (EFRR – 50 mln PLN oraz budżet państwa – 9 mln PLN).
Instytucją odpowiedzialną za realizację Projektu i Beneficjentem Projektu jest jednostka samorządu terytorialnego – Gmina Stalowa Wola. Projekt zostanie zrealizowany do 31 grudnia 2012 r.
Celem projektu jest zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej województwa podkarpackiego oraz tworzenie warunków dla rozwoju regionalnych procesów społeczno – gospodarczych, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju poprzez aktywowanie Miasta Stalowa Wola do udziału w tworzeniu konkurencyjnej gospodarki opartej na wiedzy.
W wyniku realizacji projektu powstaną trzy obiekty.
Budynek Biblioteki Międzyuczelnianej (Uniwersyteckiej) w Stalowej Woli wraz z wyposażeniem - budynek użyteczności publicznej o pojemności biblioteki ok. 1 000 000 woluminów, zewnętrzne elementy infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. J. Popiełuszki w Stalowej Woli.
Budynek dydaktyczny wraz z wyposażeniem dla potrzeb Filii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Stalowej Woli - budynek dydaktyczny, 5 kondygnacji nadziemnych, 1 kondygnacja podziemna, zewnętrzne elementy infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. Kwiatkowskiego w Stalowej Woli
Budynek socjalno - dydaktyczny wraz z wyposażeniem dla potrzeb Oddziału Politechniki Rzeszowskiej w Stalowej Woli - budynek użyteczności publicznej (szkoła wyższa) budynek socjalno - dydaktyczny z parkingiem podziemnym, z zewnętrznymi elementami infrastruktury technicznej, ciągów komunikacji pieszej i kołowej. Planowany budynek zlokalizowany będzie przy ul. Kwiatkowskiego i ul. Hutniczej w Stalowej
A tutaj o samej bibliotece
http://www.kul.p(...)767.html
Powierzchnia obiektu Biblioteki:
Powierzchnia zabudowy: 1 649, 13 m2
Powierzchnia całkowita: 7 598,27 m2
Powierzchnia użytkowa budynku będzie wynosiła: 5 462, 20 m2
Kubatura brutto całkowita: 3 3091, 22 m3
Wysokość budynku: 16,88 m
ponadto powierzchnia biologicznie czynna: 854,84 m2
Na część dydaktyczną budynku składać będą się:
czytelnie: prasy bieżącej, naukowa, multimedialna, rękopisów, ogólna, czasopism
wypożyczalnie
kabiny naukowe (przeznaczone do pracy samodzielnej studentów i pracowników naukowo-dydaktycznych przy realizacji prac naukowych)
kawiarnia internetowa z ogólnodostępnym internetem
sale komputerowe, na którym znajdować się będzie 16 stanowisk komputerowych do elektronicznego przetwarzania danych i korzystania z multimedialnych zasobów biblioteki;
sala konferencyjna i sala spotkań przystosowane do prowadzenia zajęć dydaktycznych i wykładów naukowych
W ramach wyposażenia pomieszczeń zakupione zostaną nowoczesne serwery oraz komputery wraz z oprogramowaniem umożliwiające szybki przesył informacji.
Wszystkie komputery będą posiadały dostęp do szybkiego łączą internetowego.
Pomieszczenia zostaną wyposażone w nowoczesny sprzęt naukowo-badawczy, dydaktyczny, multimedialny, audiowizualny, komputerowy z oprogramowaniem, biurowy oraz klimatyzacyjny umożliwiający sprawne funkcjonowanie biblioteki na najwyższym poziomie.
W budynku Biblioteki znajdzie się nowoczesna sala konferencyjna przystosowana do tłumaczeń symultanicznych.
Celem pełnej identyfikacji osób korzystających z biblioteki za pomocą kart magnetycznych zakupiony zostanie nowoczesny sprzęt.
W budynku znajdzie się także punkt informacyjny z dostępem do panelu dotykowego (touch panel) umożliwiający wszystkim zainteresowanym znalezienie w szybki sposób najbardziej istotnych informacji o Stalowej Woli.
ocokaman- takich głupot jeszcze nikt nie napisał, no ale cóz nie każdy chodził do przedszkola. nie? jeśli prywatne są tańsze i lepsze to dlaczego ludzie błagają o przyjęcie dziecka do państwowego po tym jak spróbowali jak jest fantastycznie w prywatnym
@ocokaman:
Wg http://www.baza.stalowawola.pl/ projekt miał kosztować przez lata 2007-2012 84mln zł. I miał być finansowany 70% z UE. Ja w latach 2009-20012 doliczyłem się blisko 150mln. Teraz pytanie 70% od kwoty 84mln czy 150mln? A to może jeszcze nie być koniec.
Druga sprawa, że w ogóle pomysł budowania tak ogromnej biblioteki jest chybiony w sytuacji gdy wszystko wskazuje na to, że za kilka lat biblioteką będzie jedna szafa w serwerowni.
Nie ma nic za darmo, dla mnie "bezpłatnych" przedszkoli publicznych mogłoby nie być bo i tak się okazuje że Państwo wykłada na 5 godzin to się znajdą lamentujący pytający "dlaczego nie na 8?". Zgadzam się też, że karta nauczyciela to pozostałość po PRL. Nauczycieli powinny obowiązywać mniej-więcej te same zasady co resztę społeczeństwa.
Charakterystyka instytucji edukacyjnych sprawia, że zawsze najwięcej będzie kosztowało wynagrodzenie człowieka - zakładając że są one organizowane w niewynajmowanych budynkach. Przedszkole to nie fabryka żrąca prądu czy gazu na potęgę. Dlatego tekst o 80% w wypłatach nauczycieli mnie nie rusza.
Co do reszty... wolę mieć więcej pieniędzy w kieszeni i sam decydować na co je wydać niż, żeby Państwo mi kasę zabierało a potem dawało ochłapy w postaci "darmowego" przedszkola. Podatek dochodowy (PIT) najchętniej w całości bym zlikwidował.
Od przelewania deficytu nie zrobi się więcej pieniędzy.
Po pierwsze nie ma niczego "za darmo". Zawsze ktoś musiał najpierw zarobić i zapłacić podatki.
A ty wydatki sfinansowane za te podatki nazywasz darmowymi?
Wydatki inwestycyjne ci się nie podobają, najlepiej wszystko przejeść? Przepić? Już teraz?
Nie da się "za darmo ocieplić bloków". Życzysz sobie akurat ocieplenia bloku, ktoś inny Domu Kultury, inny biblioteki miejskiej, stadionu, basenu,drogi do domu, chodnika lub skateparku, darmowej szczepionki na grypę, świadczeń medycznych, podręczników dla dzieci, mieszkania, mękaesów - lista jest nieskończona.
A ja wolę, żeby każdy sobie kupił co chce.Za swoje własne przez siebie zarobione pieniądze.
Tylko niech nam już więcej nie zabierają podatków na takie "darmowe obiecanki".
~Lucekma racje.
jest sporo niepotrzebnych inwestycji i to my za to placimy. zamiast ocieplic ZA DARMO bloki, wymienic instalacje zainwestowac w nowoczesna technike..eh, szkoda gadac.
Dziwię się @maniacu, że nie odpowiadają ci nakłady na szkolnictwo wyższe, ponoszone twoim zdaniem, kosztem wychowania przedszkolnego.
Co do "zadłużenia" na cele inwestycyjne, to już tak jest, że w wieloletnich projektach dofinansowanych ze środków unijnych, gmina najpierw finansuje nakłady ze swoich środków, lub kredytu, wykazując chwilowy deficyt.Ale środki z dofinansowania wcześniej czy później się pojawią po stronie przychodów budżetowych. Poziom dofinansowania tych projektów był bardzo wysoki, chyba 85%? Znając Twoją dociekliwość, pewnie się gdzieś dogrzebiesz ile dokładnie?
Wracając do wydatków na przedszkola, jak pewnie zauważyłeś w ustawie budżetowej, są w całości na utrzymaniu gminy. Gmina nie ma żadnej subwencji oświatowej nawet na 5 "darmowych" godzin.Bardzo niewielką część kosztów pokrywają wpłaty od rodziców.Koszty utrzymania jednego dzieciaka w naszych publicznych przekraczają już dawno granice przyzwoitości. Tyle wynosi minimalne wynagrodzenie netto. To wszystko wynika z Karty Nauczyciela. Przedszkola należy jak najszybciej sprywatyzować, przekazać w zarząd jakiejś fundacji lub wielu fundacji. Przynajmniej na próbę. Na parę lat. W przedszkolach publicznych nie ma żadnej możliwości uniknięcia ponoszenia wygórowanych kosztów płac i skróconego czasu pracy i innych nauczycielskich przywilejów.Karta być musi - taka zdobycz socjalizmu!Co więcej od nowego roku nauczycielskie przywileje zostały rozszerzone na pozostały personel.
Każdy rok bezczynności to strata dla gminy i jej mieszkańców.Na utrzymywanie takich drogich przedszkoli naszego społeczeństwa po prostu nie stać.
Jest bardzo za drogo, zarówno dla gminy jak i dla rodziców. Młodzi ludzie nie zarabiają zbyt wiele i posiadanie dzieci w dzisiejszych czasach to właściwie bohaterstwo! Już obecnie stosowane opłaty są zbyt dużym obciążeniem dla rodzin i przyczyną niezaspokojenia pozostałych, wyżej położonych w piramidzie Masłowa potrzeb dzieci i ich rodziców.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego do tej pory nie poczyniono starań, aby przekazać przedszkola w zarząd innym podmiotom.Co jeszcze chcemy zobaczyć???
Do jakiego poziomu absurdu dążymy w marnowaniu naszych wspólnych pieniędzy?
Dopóki nie zmienią się w całym kraju przepisy dotyczące nauczycielskich przywilejów jest to jedyna legalna droga ucieczki.
Poczytaj co się dzieje z opłatami za przedszkola w całej Polsce. Wszędzie koszty wynagrodzeń nauczycieli przekraczają 80% i wciąż rosną!
Ten sam problem dotyczy finansowania szkół, które w coraz większym stopniu są na garnuszku gmin, pożerając środki, które można by było przeznaczyć na rozwój.
To dlatego, jak liczyłeś na forum, mamy coraz więcej długów i coraz gorzej nam się żyje...
Rząd zleca gminom coraz to nowe zadania nie zapewniając im źródeł finansowania, co jest niezgodne z naszą Konstytucją. To o tym była mowa w Akcji 8 mld, przeciwko której się wypowiadałeś. Skąd gmina ma wziąć środki na przedszkola i absorbować unijne środki, skoro są zatory płatnicze w wypłatach należnych grantów, a gminy dostają coraz więcej zadań i coraz mniej środków z Warszawy? Rząd wprowadza nowe ulgi podatkowe - na przykład - rodzinne, czy odpis 1% na cele pożytku publicznego, ale dzieje się to kosztem gminy. To gmina po prostu dostaje mniej.
Co do przedszkoli - czego się tu bać ? Że po prywatyzacji będzie gorzej ? Komu? Chyba tylko nauczycielom. W Angorze obliczono, że w nowym roku szkolnym co drugi dzień będzie wolny od szkoły!
To dlatego nauczyciele nie kwapią się do tego, że z założyć stowarzyszenia.
Teraz mają full wypas.
Pomyśl sam, czy jest lepsza forma własności niż prywatna? Jeżeli już się tak boimy stracić gminnego majątku w postaci budynków, placów, pomocy naukowych to może ogłaszać przetargi na używanie go? Kto zapłaci gminie najwięcej za użytkowanie przedszkola wraz z infrastrukturą, ten będzie prowadził przedszkole przez 12 miesięcy. Potem znowu przetarg.
A jakie panie by były miłe dla dzieci i rodziców widząc swój pasek z wypłaty. Wówczas ich wynagrodzenie zależałoby od tego ile będą miały dzieci w przedszkolu.
Różnica byłaby taka, jak pomiędzy usługą medyczną na NFZ, a prywatną, płatną do kieszeni świadczeniodawcy.
Prywatne przedszkola są przecież o połowę tańsze!
Na samych przedszkolach jest do "ocalenia" jest około 7 milionów w każdym roku.
Dlaczego nie spróbować?
Dobre nauczycielki mogłyby zarabiać dużo więcej niż w tej chwili.Rodzice dopłacaliby znacznie mniej niż teraz, a gmina mogłaby na tym sporo zaoszczędzić.
Na samej likwidacji straży miejskiej zaoszczędziliśmy około połowy środków na udział własny w wybudowaniu biblioteki międzyuczelnianej. Ta decyzja też nie była łatwa. Nie było łatwo zlikwidować w szkołach stołówki.Ale się dało.I było warto!
Rezultat tych decyzji widać wokół, jak bardzo się rozwija nasze miasto.
Wystarczy spojrzeć na inne sąsiednie miasta, które funkcjonują w podobnej rzeczywistości. Najlepiej świadczą o tym rynkowe ceny nieruchomości.W Nisku nie ma pracy i nie ma nawet wody do picia, a planują znowu tylko przebudować swoje "planty".Całe działanie samorządu gminnego sprowadza się do centralnej grządki i przepychanek o parking po magistratem.Ale szkoły likwidują i przekazują w ręce fundacjom.........
Czy my musimy dojść do ściany i wtedy ją dopiero zobaczymy?..
bo sie inwestuje tam gdzie nie trzeba, na KULu tez szukaja oszczednosci i biora kase z miasta, a nowi dziekani zamiast sie czyms zajac robia sobi kolejne zebrania i nie przychodza na spotkania ze studentami, dobrze, ze choc sa babki z dziekanatu dor zeczy i zawsze pomoga
Ech... z jednej strony mamy bibliotekę na która przez dwa lata kosztowała ponad 100 milionów z drugiej strony deficyt na poziomie 35 milionów złotych, a z trzeciej radni dzielnie szukają kasy na przedszkola...
No i jest naprawdę niesprawiedliwe, ze rodzice którym nie ma kto odebrać dziecka wcześniej np po 5-6 godzinach muszą płacić za 5 ponad programowych godzin utrzymują całe przedszkole. nagle wszyscy zaczeli kombinowac jak się da i posyłają do przedszkola na jak najmniej czasu.
Znam rodziny które oszczędzaja w ten sposób że jak tylko jest ktoś w domu nie posyłają dziecka wogóle (wtedy jest ten dzień odliczany z opłaty) a jak to sie ma do podstawy programowej, tego że dziecko ma sie tam uczyć?
a rodzice którzy mają 2 dzieci w tej chwili koszt przedszkola jest zabójczy (przy większej liczbie godzin) a kto pracuje od 8-13?
i podobno wpływy do budżetu miasta są mniejsze niz było w poprzednim systemie także niedobrze dla jednych i drugich
podsumowując zapisałam dziecko do szkoły ( bo juz jest starsze)
współczuje tym którzy muszą tak duzo płacić ( bo 321 to tylko czasne dochodzi jedzenie i inne drobne opłaty za zajęcia)
do konrada jestes baranem młodzież nie chce dzieci bo za duzo kosztuja i dlatego jest niz demograficzny my teraz pracujemy na czyjas emeryture a kiedys moze byc tak ze na nas nikt nie bedzie robił widzicie jak wiek podnosza teraz do 67 a za dwadziescia lat do 100 haha Dzieci to skarb i panstwo musi młodym pomóc zeby sie decydowały na wiecej dzieci
Kiedy 10 lat temu moja córka chodziła do przedszkola, płaciło się za nie w zależności od zarobków rodziców. Przynosiliśmy PIT-y i pani dyrektor mówiła kto ile będzie płacił. Płaciłem wtedy niestety najwyższą kwotę. Teraz by tak nie było, bo przez te 10 lat państwo polskie corocznie robi ze mnie coraz większego dziada i żebraka, no ale wtedy trzeba było płacić.
Gwałciło to podstawowe prawa człowieka zawarte w konstytucji, ale co z tego. Rada miasta przyjęła traką uchwałę i co im zrobisz. Musieli tam nieźle chlać na tych posiedzeniach. Minęło chyba ze 2 lub 3 lata zanim to zmienili.
Szkoda, że nie jest tak ze wszystkimi kupowanymi towarami.
Samochód dla kogoś z najniższą krajową 15.000,- ,a taki sam dla pana prazydenta miasta 300.000,-.
Sprawa jest taka, ze za darmo nic nie ma, trudno, ma sie dzieci to sie za nie placi, ludzie, ktorzy maja dzieci wciaz wciskaja tym samotnym, ze ich dzieci beda nas utrzymywac, a ja place skladki i to glupie gadanie, co z tego, ze wlasnie wasze dzieci je przezeraja biorac doplaty do przedszkoli, prawda? O tym sie nie mysli, masz dziecko to se za nie plać...