Spłonęło 40 hektarów lasu

Około godz. 14.00 w miejscowości Irena w powiecie stalowowolskim wybuchł groźny pożar. Ogień w bardzo szybkim tempie rozprzestrzeniał się, czas działał na niekorzyść. Płonął las…

Pożar wybuchł w okolicy Ireny (teren poligonu jednostki wojskowej z Nowej Dęby), miejscowości należącej do powiatu stalowowolskiego, gmina Zaklików. Zauważył go leśniczy, który wezwał straż pożarną. Ogień szybko rozprzestrzeniał się i obejmował swoim zasięgiem coraz większe obszary leśne.

W akcji brało udział 9 zastępów straży pożarnej. Ponad 40 strażaków zmagało się z żywiołem, który bardzo ciężko było opanować. W gaszeniu pomagali również strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z kilku miejscowości, a także jednostki wojskowe z poligonu z Nowej Dęby. Akcją dowodził brygadier Leszek Zieliński.

Akcja trwała kilka godzin. Być może nie zakończyłaby się tak szybko, gdyby nie to, że włączono do niej samolot gaśniczy Dromader, należący do Lasów Państwowych. Ten dokonał czterokrotnego zrzutu wody na tereny zagrożone. Ostatni był tym profilaktycznym. Strażacy jeszcze do późnych godzin nocnych przy pomocy m.in. łopat dogaszali pojedyncze zarzewia ognia.

Ze wstępnych szacunków wynika, że spłonęło około 40 hektarów lasu. Pożar nie dotarł do zabudowań ludzkich, nikomu na szczęście nic się nie stało. W tej chwili trudno powiedzieć co było przyczyną pożaru, będzie to wyjaśniane w najbliższym czasie. Być może sprawcą był jakiś grzybiarz, który mógł rzucić niedopałek papierosa czy zapaloną zapałkę.

Pomimo, że w lasach od dawna jest bardzo sucho, nie brakuje osób szukających grzybów czy spacerowiczów, którzy nie zachowując szczególnej ostrożności poprzez bezmyślność mogą doprowadzić do podobnych tragedii. W tym roku był to jeden z najgroźniejszych pożarów jakie miały miejsce w powiecie stalowowolskim. Oby nie było ich więcej.