Urzędnicza dżungla nie dla więźniarek

W „urzędniczej dżungli” nie zgubią się już kobiety z aresztu śledczego w Nisku. Po wyjściu na wolność doskonale będą wiedziały, jak radzić sobie z wszelkimi formalnościami. A wszystko to dzięki specjalnie dla nich zorganizowanemu programowi.
Ah ta biurokracja…Od okienka, do okienka. Odsyłani z miejsca na miejsce, wciąż nakłaniani na wypełnieni jeszcze jednego arkuszu. Skąd my to znamy? Idąc do urzędu większość z nas nastawiona jest na niezłą batalię. – Ja już przywykłam. Trochę nauczyłam się na własnych błędach. Ale zawsze mnie na czymś zagną. Mówią, że trzeba ich po prostu zapchać „papierkami” i wtedy puszczą wolno – powiedziała pani Anna .
Więźniarki nie pozwolą się zagiąćSkutecznego załatwiania formalności uczy się grupa kobiet odbywająca karę pozbawienia wolności w areszcie w Nisku. Wszystko to w ramach drugiej edycji programu „Urzędnicza Dżungla”. Po raz pierwszy uczestniczyło w nim 10 kobiet. Tym razem udział bierze 7. Dzięki tym zajęciom panie dowiedzą się o co mogą się starać, jak uzyskać pomoc, a także jakie kompetencje mają poszczególne urzędy i instytucje. Program ma im pomóc jak radzić sobie z załatwianiem podstawowych formalności, wypełnieniem druków, czy formularzy a także ze zgromadzeniem odpowiednich dokumentów. Większość z nich po opuszczeniu zakładu liczy, że to kurator albo pracownik pomocy społecznej będzie ich wspierał w załatwianiu codziennych spraw. Żeby jednak usamodzielnić te osoby został zorganizowany program. W jego trakcie kobiety odwiedzą takie instytucje jak Urząd Gminy i Miasta, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Powiatowy Urząd Pracy, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i Urząd Skarbowy. Program zakłada też wizytę w Biurze Porad Prawnych i Obywatelskich oraz wykład wyjaśniający działanie Kuratorskiej Służby Sądowej. W poszczególnych urzędach prelegenci mówią czym dana instytucja się zajmuje. Wyjaśniają jak załatwić sprawę i wypełnić formularz. Zajęcia trwają po kilka godzin.
Komentarze