Co wolno wojewodzie, to nie...

Wojewoda uznała uchwałę radnych Stalowej Woli dotyczącą opłat za przedszkola za niezgodną z prawem. Radni ją unieważnili. Ale nie obeszło się bez zamieszania.

Radni na ostatniej sesji nie odwołali się od decyzji wojewody Małgorzaty Chomycz – Śmigielskiej. Zapowiedzieli jednak, że przygotują nową uchwałę dotyczącą opłat za przedszkola. Przypomnijmy, że miała ona wprowadzić stałe opłaty za pobyt dziecka w placówce. Zasadą miała być opłata wysokości 200 zł za dziesięciogodzinny pobyt dziecka, zamiast dotychczasowych 321 zł. Pobyt dziecka przez dziewięć godzin miał kosztował rodziców 180 zł, przez osiem godzin 150 zł. Wojewoda jednak uznała, że taki zapis jest niezgodny z prawem.

Zawrzało. Radni wzorowali się bowiem w tej sprawie na uchwale z Niska. I nikt tam nic nie unieważniał. Przy okazji „po uszach” dostał radny Dariusz Przytuła. Bo poparł decyzję wojewody. Okazało się, że być może i słusznie. Bo stan prawny, w którym uchwałę podjęto w Nisku był inny niż ten, w którym nasi radni działali. Stąd problem.

Radnym nie spodobała się jednak ingerencja wojewody. Teraz czas popracować nad nową uchwałą, która być może zostanie przedstawiona na najbliższej sesji rady. Prawdopodobnie także wtedy zastępca przewodniczącego, Dariusz Przytuła, zostanie odwołany ze stanowiska.