Zaoszczędź na podręcznikach

Image

Uczniowie już słyszą pomruk szkolnych ławek. A rodzice ciężar szkolnej wyprawki. Dzięki rozporządzeniu ministra edukacji możemy na podręcznikach zaoszczędzić nawet kilkaset złotych. Bo zamiast kupować nowych, można zaopatrzyć się w komplet po starszym koledze.

Rodzicom opadają ręce

- To zmora. Rok rocznie na książki dla dziecka wydawałam około 300- 400 złotych. Bo trzeba było kupować nowe. Jakby w ciągu roku wiedza miała się przeterminować. To nienormalne – skomentowała Anna Jędzura, mama 11-letniego Adama.

Przy pensji 1500 zł (netto) taki wydatek mocno nadszarpuje rodzinny budżet. – Proszę sobie wyobrazić, że mam dwójkę chłopaków. Jeden chodzi do 3 klasy podstawówki, a drugi do piątej. Sama ich wychowuje. Co ja mam zrobić. Włosy z głowy rwę. Wymagania są jakie są. Trzeba się dostosować, czy stać nas na to, czy nie – denerwuje się pani Marzena (imię zostało zmienione). Do tej pory o ile na plecaku , czy kredkach udało się zaoszczędzić, bo sklepy przeganiały się w promocjach, tak na podręcznikach nie było takiej możliwości. Bo tu wydawnictwa dyktowały ceny.

Ministerstwo stopuje pazerność wydawnictw

Ale w tym roku ministerstwo edukacji ukróciło samowolkę wydawnictw. Dzięki temu jest szansa na kupno używanych, znacznie tańszych książek. – To prawda, że rok rocznie było coś zmieniane w podręcznikach. Z jednej strony to dobrze, bo wiedza musi być aktualizowana na bieżąco. Z drugiej, aż tak wiele się nie zmienia. Zdaję sobie sprawę, że kupno nowych podręczników to nie lada wydatek – skomentowała pani Anna, z jednej ze stalowowolskich księgarni.

Zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa edukacji , wydania szkolnych książek będą zmieniane nie częściej niż co trzy lata. To oznacza spore oszczędności w domowym budżecie, bo podręczniki można będzie sprzedać młodszym rocznikom i za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić nowe bądź stare egzemplarze do następnej klasy. A ruch w handlu używanymi podręcznikami wzrósł. – Po co mam wydawać dwa razy więcej. Jak za pół ceny znajdę w całkiem dobrym stanie książkę? – pyta Malwina Ostróda.

Gdzie znaleźć książki używane?

Egzemplarze przechodzone można znaleźć zarówno na straganach jak i w Internecie. – Szkolne podręczniki to obecnie jeden z najbardziej pożądanych produktów w naszym serwisie – ponad 40 tys. ogłoszeń z całego kraju dotyczy właśnie tej kategorii. Przy takiej ilości prawdopodobieństwo znalezienia poszukiwanego egzemplarza w dobrym stanie i cenie jest większe niż na giełdzie bądź antykwariacie. Poza tym, odbierając podręczniki bezpośrednio u sprzedającego, można obejrzeć książki przed ich zakupem czy wynegocjować bardziej korzystną cenę- powiedział Przemysław Klemczak z serwisu ogłoszeń lokalnych Tablica.pl. U

Duże oszczędności

żywane podręczniki, w zależności od ich stanu, można kupić od 30 do nawet 50 proc. taniej. W księgarni za jeden egzemplarz trzeba zapłacić od 20 zł do 40 zł. Tymczasem ich używane odpowiedniki kosztują od kilku do maksymalnie kilkunastu złotych. Najwięcej, bo ok 260 zł można zaoszczędzić na podręcznikach do liceum, najmniej – 140 zł – na książkach do klas IV-VI. W Internecie można też zajrzeć do ogłoszeń, gdzie kilkaset podręczników „szuka” swoich nowych właścicieli w zamian za słowo „dziękuję”. Poza tym książki, które służą kolejnym rocznikom od kilku lat i są już w gorszym stanie, można kupić nawet za symboliczną złotówkę.


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~mama

Mama - do mama??????????????Nie wiem, dlaczego Stalowe Miasto nie weryfikuje piszących. Jak można pisać ten sam nick, który jest używany i podawać się za kogoś innego?

grzesiek1990

A po co kupować nowe podręczniki, można używać kserówki, albo używane od starszych roczników (zmienione są najwyrzej okładki, czasami kolejność stron.) miałem przykład na książce od angielskiego różnice między starą a nową pozmieniane były imiona w dialogach.
Nauczyciela nie obchodzi czy uczeń ma książki tylko czy ma wiedzę.

~mama

Niektórych ksiązek do klasy I liceum nie ma nawet jeszcze w księgarni więc skąd wziąć skoro mają być wszystkie nowe i nie mozna odkupic od nikogo bo muszą być zgodne z nowa podstawa programową a wiec drukowane w 2012 roku? cana ok 500zł wiec skad te wyliczone oszczędnosci?????

~anna

do klasy I liceum ksiązki są zgodne z nowa podstawą programową a wiec wydrukowane w 2012 roku-cena ok 400-500 zł wiec gdzie tu oszczędność skoro nigdzie nie kupimy używanych tylko wszystkie muszą być nowe?I nikogo nie obchodzi czy rodziców stać na takowy zakup czy nie.Wliczając w to zakup zeszytów,pomocy i innych rzeczy to wychodzi całkiem ladna sumka...
I kto tu mowi o oszczędnosciach na podręcznikach????

~mama

Dzieci, które idą już nową podstawą programową książki muszą mieć nowe. A więc drogie. Żeby uzyskać dodatek to oboje z rodziców powinni być bezrobotni, w tym jedno bez prawa do zasiłku (takie u nas kryteria dochodowe). Jeśli dziecko ma dwoje rodziców pracujących na minimalnej pensji, nie ma szans na dopłaty. I nie ma znaczenia, że ledwie wiążą koniec z końcem. Tak to już jest. Najlepiej założyć firmę typu Amber Gold. I śmiać się z nieudaczników.

~Ola

Cały ten biznes z książkami to jest w ogóle bez sensu (oczywiście nie z punktu widzenia tych, którzy je robią i sprzedają). Wydaje mi się, że powinna się liczyć wiedza jaką uczeń zdobędzie, jaką mu przekaże nauczyciel. Chyba nie powinno być ważne z jakiej akurat książki uczeń skorzysta, aby utrwalić informacje. Dlatego nigdy nie zrozumiem z jakiego powodu kiedyś w szkole dostalam "1" za brak książki mimo, iż wiedzę w niej zawartą miałam opanowaną.

ziuta

Dokładnie, jak pisze mim: reforma wchodzi do 4 klasy SP, I klasy ponadgimnazjalnej (nie wiem, jak w I gimnazjum). Tak czy owak w klasach z nową podstawą podręczniki muszą być z 2012 r. Pamiętam, gdy moja córka szła do I klasy gimnazjum musiałam jej kupić wszystkie nowe książki, mimo iż po starszej córce były jak nowe. I okazało się, że np. nowy podręcznik do biologii był niemal identyczny ze starym. Różnił się jedynie układem lub wielkością ilustracji. Gdy spytałam w szkole, czy w takim razie córka nie mogłaby uczyć się ze starego podręcznika, usłyszałam, że nie, bo "przecież musi być zgodny z NOWĄ podstawą programową".
I gdzie tu oszczędność?

~mim

Bzdury,moje dziecko idzie teraz do 4 klasy szkoły podstawowej , i pomimo tego ze w tamtym roku kupiłam nowe podreczniki dla syna w tym roku moge je wyrzucic do kosza bo corka idzie zgodnie z reforma i zadna ksiazka sie nie nadaje pomimo ze jest nowiutka ale nie mam tam rocznika wydania 2012, a nowy komplet kosztuje 340 zl--takze mam pytanie gdzie ta niby o9szczednosc, smiechu warte

ziuta

Tak, tak, ale w antykwariacie nie kupię obowiązujących od września podręczników do I klasy liceum, bo szkołach ponadgimnazjalnych obowiązuje właśnie od września nowa podstawa programowa, z którą podręczniki muszą być zgodne, więc są to książki drukowane teraz, a więc z pewnością będę musiała za nie zapłacić sporo.