Zamieszanie wokół przedszkoli

Image

Wojewoda Podkarpacki uchyliła uchwałę RM dotyczącą systemu opłat za przedszkole, w związku z czym radni odrzucili w całości uchwałę, co przekłada się na to, że będą obowiązywać stare stawki opłat. Na ten temat rozgorzała dyskusja…

W poniedziałek 5 sierpnia odbyło się posiedzenie Rady Miejskim. Najważniejszym punktem posiedzenia była uchwała w sprawie ustalenia wysokości opłat za świadczenia przekraczające podstawę programową w przedszkolach prowadzonych przez Gminę Stalowa Wola.

Wojewoda Podkarpacia uchyliła uchwałę z 15 czerwca br., która dotyczyła zmiany systemu opłat za przedszkola, w związku z tym radni spotkali się na posiedzeniu sesji Rady Miejskiej, by ponownie zasiąść nad projektem uchwały. Poprzednie ceny zostały przywrócone. Zanim jednak doszło do głosowania w tej sprawie, głos zabierało wielu rajców.

Radni klubu PiS będą pracować dalej nad uchwałą

Jako pierwszy wypowiadał się przewodniczący Komisja Oświaty, Kultury i Sportu Jacek Czech, który pokrótce wyjaśnił radzie to, co się stało i dlaczego radni powinni głosować nad uchwałą, która przywróci stare opłaty.

- Uważam, że jesteśmy zmuszeni do podjęcia tej uchwały w dniu dzisiejszym, jako że od 1 września zostaną przedszkola bez opłat. W tej części jaką wojewoda uznał, została uchylona uchwała poprzednia, z czerwca br., dlatego też na chwilę obecną jest prośba aby podjąć pozytywną dyskusję w tej sprawie, natomiast wrócimy do pracy nad nowym projektem uchwały dogodnym dla rodziców – mówił przewodniczący Komisja Oświaty, Kultury i Sportu Jacek Czech. - Służby podległe województwie, zakwestionowały 3 zapisy naszej uchwały przyjętej 15 czerwca. Dla mnie to zakwestionowanie jest niezgodne ze zdrową logiką. My, wprowadzając tę uchwałę kierowaliśmy się uchwałą, która od sierpnia 2011 r. obowiązuje w Nisku. Wiedzieliśmy, że konsekwencje wprowadzenia tej uchwały mogą być różne, ale ze 100% przekonaniem byliśmy pewni, że skoro taka uchwała została podjęta w Nisku, obowiązuje i nie została zakwestionowana przez wojewodę, może ona obowiązywać i u nas. Niestety troszeczkę się tutaj pomyliśmy. Najbardziej bolącym tego zakwestionowania uchwały jest to, że od września obowiązywać będzie stara uchwała, czyli uchwała, która w taki maksymalny sposób wywindowała opłaty za korzystanie z publicznych przedszkoli w Stalowej Woli – mówił radny Rafał Weber.

Radny był zbulwersowany tym, że wojewoda zakwestionowała zapis o tym, że każde kolejne dziecko uczęszczające do przedszkola powinno mieć ulgę. Podobnie jak jego przedmówca, Weber zapowiedział, że komisja oświaty zasiądzie jeszcze raz, by stworzyć uchwałę bardziej dogodną dla kieszeni rodziców.

Zagranie polityczne - Podjęliśmy bardzo dobrą uchwałę, która była wzorowana nie tylko na Nisku, ale na Bytomiu, na bardzo wielu miastach w Polsce. Mieliśmy wtedy faktycznie ryzyko patrząc jak postępują sądy administracyjne, jak orzekają wojewodowie, ponieważ wychodzi na to, że dzisiaj orzecznictwo sądów administracyjnych polega na zasadzie Ctrl C + Ctrl V- kopiuj - wklej. Wszystkie prawie wyroki kopiują tezy wyroków z 2007 r. i są powtarzane cały czas, w tym samym względzie, wojewoda zrobił to samo – mówił szef klubu PiS Lucjusz Nadbereżny.

Nadbereżny podkreślił, że zakwestionowanie zapisów uchwały było politycznym posunięciem wojewody, ponieważ Platforma Obywatelska ma pełną władzę w Polsce, zarówno w kuratorium, jak i u wojewody. Przyznał jednak, że nie ma na to dowodów.

W dyskusji na temat uchwały głos zabierali również radni: Joanna Grobel- Proszowska, Jerzy Augustyn, Małgorzata Ignarska.

Prawo jest prawem - Mam wrażenie, że sprawa przedszkoli zaczyna być traktowana jak uchwały w sprawie ZMKS-u, gdzie rada zaczyna się kompromitować swoimi decyzjami i uchwałami wprowadzając buble prawa miejscowego, pod którymi nie podpisuje się nawet radca prawny Urzędu Miasta. Tak było w przypadku uchylonej uchwały przez panią wojewodę w sprawie opłat za przedszkola, której radca prawny Urzędu Miasta nie podpisała, a pani naczelnik wydziału oświaty nie była nawet zaproszona do udziału w tworzeniu uchwały. Tu też chcę zaznaczyć, że radni Platformy Obywatelskiej dawali znak, że uchwała jest niezgodna z prawem, co wyraziliśmy też podczas głosowania. Radna Elżbieta Komsa, zwracała uwagę na Komisji Oświaty w dniu 14 czerwca o uchybieniach uchylonej przez wojewodę uchwały, sama też z własnych pieniędzy opłaciła radcę prawnego, który wydał opinię co do projektu uchwały przedstawionej przez przewodniczącego Komisji Oświaty, pana Jacka Czecha. Niestety, nikt pani radnej nie wysłuchał i nie przyjął do wiadomości jej uwag. Trzeba mieć odwagę i przyznać się, powiedzieć: przepraszamy za zamieszanie i niepewność jaką przeżywają teraz rodzice przedszkolaków. W rozmowie z rodzicami przedszkolaków mogę powiedzieć, że po przyjęciu uchylonej przez panią wojewodę uchwały, rodzice nie wiedzieli, że za nieobecność dzieci w przedszkolu nie będą im zwracane pieniądze, zwracane za niewykorzystaną usługę czyli bezprawnie wpłacona z góry kwota opłaty, danina jest bezzwrotna, w przypadku np. choroby dziecka. Co mówi zmieniona ustawa w dniu 5 sierpnia 2010 r. o systemie oświaty? Tu chcę zwrócić się do rodziców. Opłata za pobyt dziecka w przedszkolu powinna być naliczana za każdą faktycznie spędzoną godzinę. Nieobecność dziecka w przedszkolu m.in. z powodu choroby powoduje obowiązek zwrotu opłaty za okres, w którym dziecko było nieobecne. Uchylona uchwała przez panią wojewodę miała poważną wadę prawną, która by skutkowała dla rodziców i dla miasta negatywnie. Każdy rodzic wygrałby sprawę, gdyby pozwał miasto o to, że nie otrzymuje zwrotów wpłat za czas niewykorzystanej usługi. To obciążało by budżet miasta. Przypomnę: uchwała nie przewidywała zwrotu za niewykorzystane godziny w razie nieobecności dziecka. Zatem jeżeli dziecko jest nieobecne w przedszkolu z powodu m.in. choroby lub innych spraw rodzinnych, wówczas nie można pobierać opłaty od rodziców za dodatkowe godziny, które nie zostały wykorzystane. Opłaty za przedszkole powinny być jak najniższe i tego chcą nie tylko radni Platformy Obywatelskiej ale mam nadzieję, że wszyscy tu obecni i nieobecni. (…) Kwestia edukacji, i przede wszystkim dzieci, powinna być wolna od polityki. Wybaczam panu słowa, że wydana opinia była opinią polityczną, może zabrakło u pana analiz prawnych i wyroków sądów, którymi podpierała się pani wojewoda wydając negatywną opinię rażąco błędnie uchwalonej uchwały Rady Miasta i tu właśnie zabrakło merytoryki. Panie radny, mnie uczono i przypominano, jak wydaję dokument prawny, muszę wyraźnie i dokładnie sam przestrzegać prawa i bazować oraz opierać się na przepisach prawnych. W pana przypadku tego zabrakło, może wówczas nie ośmieszyłby pan Rady Miasta podpisując projekt uchwały, jaka została przyjęta w dniu 15 czerwca 2012 r. – mówił Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Przytuła.

Radny Lucjusz Nadbereżny ustosunkował się do wypowiedzi wiceprzewodniczącego i wyjaśnił, że to, że środki finansowe za nieobecność w przedszkolu byłyby nieoddawane, to rodzice płaciliby co miesiąc mniejsze opłaty. Nadbereżny porównał opłatę za przedszkole do biletu na basen, bądź autobus, gdzie kupując bilet, jeśli nie wykorzystamy wszystkich wejść na pływalnie, to nikt nam tego nie odda, lecz dzięki karnetowi całkowity koszt jest tańszy.

Po prawie godzinnej dyskusji radni przeszli do głosowania. W stosunku głosów 13 za, 2 wstrzymujące się, projekt uchwały w sprawie przywrócenia poprzedniego systemu opłat za przedszkola został przyjęty.

Zobacz również: + Opłaty za przedszkola nie zmniejszą się + Ale PO-Pis!

Przewiń do komentarzy







Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~haha

Przytuła podlizuje się Wojewodzie bo to jego drugi pracodawca ...

~ksenia

lucjusz nie może znieść że to nie oni rządzą. Boże broń na od nich.

~ashis

Lucjusz to prawdziwy przywódca miasta. Brawo. Wiceprzewodniczący rady do odwołania.

~kaji24

obydwaj siebie warci

~joszko2

Proszowska babcia, zapomniała jaki cyrk PiS ZROBIŁO W BALLADZIE z przedszkolami, wszyscy z PiS PROMOWALI SIĘ KOSZTEM przedszkolaków. Spotkania w salkach katechetycznych, udawali jak bardzo są za przeczkolakami a potem nie głosowali. Proszowska o tym zapomniała

~widz

Obejrzycie sesję sobie w dianie - proszowska wymiata jak zwykle!

~ddd

a dopiero wspolnie protestowali przeciwko cenom paliw

~sld

Czech się popisał umiech

~~~~~~~

PRZYTUŁA TY SZCZÓRZE!

~Realista

Zabrać świniom koryto i zagonić ich do roboty!

~Jadzia

pan przytuła ma rację, ale ci z PiS i Jacek Czech (który nawiązał koalicję z PiS) nie może się przyznać do błędu, że wyszła uchwała z błędem i nie zatwierdzona przez prawnika urzędu miasta

~ciekawostka

USŁUGĄ JEST TEŻ PRZEDSZKOLE i opłata muzi być zwrócona, tak jak za basen czy bilet PKP, PKS.

~ciekawostka

ZWROT ZA BASEN (KARNET) ZGODNIE Z PRAWEM NALEŻY ZWRÓCIĆ !!
TAK SAMO Z PRZEDSZKOLAMI, USŁUGA NIE WYKORZYSTANA !!

Nie wykorzystałeś karnetu na basen czy siłownię? Możesz domagać się zwrotu pieniędzy
2009-09-17, 10:39, z kategorii INFORMACJE LOKALNE, www.info.elblag.pl

Baseny, kluby fitness, solaria a także szkoły językowe nie chcą zwracać klientom opłat za świadczenia, z których nie skorzystali. Takie działania są niezgodne z prawem.

Rezygnujesz z kursu – należy ci się zwrot pieniędzy



Rozpoczął się rok szkolny zatem część rodziców zamierza zapisać swoje dzieci na dodatkowe kursy językowe. Ponadto wielu z nas coraz częściej zapisuje się na kursy podnoszące kwalifikacje zawodowe. Nie wszystkie szkoły są jednak uczciwe. Dlatego warto dokładnie przeczytać umowę i zwrócić szczególną uwagę na zapisy stosowane przez placówki edukacyjne. Zwarzyć przy tym należy, iż organizatorzy kursów nie mogą np. podwyższać opłat za kurs w trakcie jego trwania czy wykluczać możliwości zwrotu części opłaty za kurs w przypadku rezygnacji z niego. Takie zapisy uznawane są za niedozwolone klauzule umowne.

Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez UOKiK aż 73 proc. szkół językowych wyłączyło obowiązek zwrotu konsumentom wniesionych opłat. Umowy zawierane przez szkoły językowe przewidują konieczność wniesienia opłat, rat lub opłaty wstępnej z góry, przed rozpoczęciem zajęć, bądź w wyznaczonych terminach, z reguły na początku semestru.

- W sytuacji rezygnacji konsumenta z dalszej realizacji umowy jego opłaty są zatrzymywane przez szkoły. Nie analizują one, w jakim stopniu świadczenie na rzecz konsumenta zostało wykonane, i nie przeliczają faktycznie poniesionych z tego tytułu kosztów – informuje UOKiK.

Tak sformułowane zapisy można zakwalifikować jako niedozwolone klauzule. Zgodnie z art. 3853 pkt 12 kodeksu cywilnego taką klauzulą są zapisy, które wyłączają obowiązek zwrotu konsumentowi uiszczonej zapłaty za świadczenie niespełnione w całości lub części, jeżeli konsument zrezygnuje z zawarcia umowy lub jej wykonania.

Zwrot pieniędzy za niewykorzystany karnet

Konsument, który rozwiązuje umowę np. z siłownią może domagać się zwrotu opłaconego z góry abonamentu, a jednocześnie przedsiębiorca zostaje zwolniony z obowiązku spełnienia świadczenia.

- Świadczenie usług w klubach fitness i siłowniach odbywa się na podstawie umów, których warunki określane są w regulaminach. Umowy mogą dotyczyć korzystania z usług przez kilka bądź kilkanaście miesięcy - tłumaczy Agnieszka Doering z UOKiK.

Należy podkreślić, że nawet niezgodne z regulaminem zachowanie konsumenta nie uprawnia przedsiębiorcy do zachowania całego abonamentu przy wypowiedzeniu umowy.

- Konsument powinien ponieść opłatę za okres, w którym mógł korzystać z usług, natomiast rozliczenie za ewentualne szkody spowodowane przez konsumenta należy przeprowadzić oddzielnie - wyjaśnia Agnieszka Doering.

~wrota

PLatforma idzie na dno i zabiera tam cały kraj.

~Dsiu

To chyba trzeba luckowi podziekowac za uchwale nie zgodna z prawem... szkoda ze tak pozno sie ktos obudzil ;] lucek nie 1 raz produkuje "buble"

~NIE!!

Jak mozna opłatę za przedszkole do karnetu porównywać???? Przecież to szczyt głupoty. Edukacja to co innego niż jazda autobusem albo karnet na basen. To godności ludzkiej uwłacza! Tylko Nadbereżny mógł coś takiego powiedzieć, co za człowiek...

~Student KUL

Panie Przytuło pomylił się Pan niestety pan Nadbereżny nie jest absolwentem prawa, wciąż jest studentem.