Nacjonaliści opanowali kładkę

Przechodząc przez odnowioną niedawno kładkę dla pieszych ulokowaną w pobliżu hali targowej, między ul. Okulickiego a 1-go Sierpnia można zauważyć wiele nacjonalistycznych napisów…

Na początku lipca ubiegłego roku rozpoczął się remont kładki dla pieszych. Kładka kosztowała miasto 140 tys., do użytku oddano ją w drugim tygodniu sierpnia zeszłego roku. Przed przeprowadzeniem remontu była w naprawdę opłakanym stanie, cała zardzewiała i odrapana straszyła swoim wyglądem. Z początku rozwiązanie jakie wybrało miasto miało być tymczasowe, ponieważ sama kładka stała się niepraktyczna i była niedostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Miasto miało w planach kupić nową za 2-3 lata za niebagatelną sumę około 8 mln złotych! W międzyczasie jednak urzędnicy doszli do porozumienia z koleją i podjęto decyzję, że istniejąca kładka zostanie zburzona, a na jej miejsce powstanie przejście poziome z rogatkami. Najprawdopodobniej rozwiązanie takie będzie zastosowane w przyszłym roku, koszty tego przedsięwzięcia będą znacznie niższe. W cenie nowej kładki można wykonać aż 3 przejścia z rogatkami. Miasto ma w planie jak na razie postawienie dwóch, oprócz tego przy hali targowej także przy KUL-u.

Przez najbliższe miesiące mieszkańcy będą jednak nadal korzystać z odnowionej kładki, bo innego wyjścia nie ma gdy się chce przejść z jednej części miasta do drugiej. Po niemal roku od remontu jej wygląd stanowczo się pogorszył, w wielu miejscach pojawiła się rdza i zacieki. Dodatkowo przysłowiowy gwóźdź do trumny dołożyli wandale niszcząc boczne płaszczyzny tuż przy zejściach ze schodów. Sprayami zapisane poglądy nie przysłużyły się do estetyki tego obiektu. Teraz przechodzień może przeczytać następujące hasła: „NACJONALIZM TO WOLNOŚĆ”, „STOP WOJNOM ZA IZRAEL”, „DEMOKRACJA DO URN”.

W marcu br. również na kładce pojawił się duży transparent z napisem „ŻADNYCH WOJEN ZA ISRAEL”. Transparent wisiał przez kilka dni, został powieszony przez Autonomicznych Nacjonalistów, którzy działają w Stalowej Woli. Najprawdopodobniej napisy, które pojawiły się na kładce są także ich dziełem. W ubiegłym roku podczas wyborów ta sama grupa oplakatowała całe miasto hasłami „NIE GŁOSUJ- TYM RAZEM RÓWNIEŻ NIC SIĘ NIE ZMIENI” oraz „DRODZY WYBORCY! A teraz mamy was w DUPIE!”. Na chodnikach oraz murach można także było zobaczyć napisy „DEMOKRACJA DO URN”.

Sami o sobie Autonomiczni Nacjonaliści mówią „Jesteśmy grupą młodych ludzi, których łączy chęć działania i promocji postaw odmiennych od tych, które propagują media i demokratyczny reżim. Naszym celem jest zachęcenie młodzieży do obrony ojczystego kraju i wartości patriotycznych, obrony samych siebie i swojego narodu przed rosnącym zagrożeniem multikulturalizmem, globalizacją, kapitalistycznym wyzyskiem i zbrodniczym syjonizmem oraz terrorem wszechtolerancji. Pragniemy zachęcić młodych ludzi i zmobilizować samych siebie do obrony przez opresyjnym, antynarodowym systemem, w którym przyszło na żyć, a który ubóstwiać każą nam wykreowane przez kontrolowane media pseudoautorytety. Opowiadamy się przeciwko wszystkiemu co zagraża naszej narodowej i rasowej tożsamości i kulturze. Naszym istnieniem i działaniem chcemy pokazać, że nie wszyscy biernie godzą się na dewastację świata, w którym żyjemy, by sprzeciwić się destrukcyjnym działaniom rządu i mediów oraz organizacji działających w okolicach władzy i zajmujących się walką z nacjonalizmem.”

Jednak czy niszczenie, bo tak należy nazwać napisy robione sprayami na murach, blokach i kładce, coś zmienią? Czy same hasła zrewolucjonizują świat i odmienią jego losy?