Brakuje krwi

Brakuje krwi. Kurczą się nawet żelazne rezerwy Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa w Rzeszowie. A liczba operacji i zbiegów w szpitalach wcale nie maleje. Tylko od poniedziałku na Podkarpaciu w wypadkach drogowych rannych zostało ponad 50 osób. Dla wielu z nich własnie krew jest ratunkiem. Lekarze i stacje krwiodawstwa zachęcają, by w czasie wakacji oddawać krew, zwłaszcza grupy z czynnikiem Rh minus.

Tomek - zapalony motocyklista - przeżył zderzenie z TIR-em. Ale ciągle walczy o życie na oddziale intensywnej opieki medycznej rzeszowskiego szpitala. Jego rodzice mocno wierzą że się uda - choć ciągle jest w śpiączce. Choć lekarze określają stan Tomka jako ciężki. I teraz mogą już tylko czekać. To był bardzo ciężki wypadek. Konieczne było przetoczenie krwi i podawanie preparatów z osocza. Bez tego nie miałby szans przeżyć skomplikowanej operacji. A takie przypadki nie są odoosobnione.

Dlatego szpitalne banki krwi muszą mieć zapasy - w przypadku oddziałów urazowych duże - bo zdarza się że podczas jednej operacji trzeba użyć nawet kilkanaście jednostek czyli kilka litrów. Niestety krwi brakuje. Szczególnie brakuje krwi grup A minus, B minus i Zero RH minus. A umiejętności lekarzy i nowoczesny sprzęt nie zawsze wystarczą gdy nie ma krwi.

Dlatego tak ważna jest każda osoba, która zdecyduje się oddać krew. Bo dla chorych, a głównie ofiar wypadków to lek, który ratuje życie i którego nie da się niczym zastąpić.