Remontujemy drogi nie tylko w mieście

Drogi położone z dala od miasta też są ważne. Z takiego założenia wychodzą władze Powiatu Stalowowolskiego, realizując remonty i przebudowy nie tylko stalowowolskich ulic, ale i dróg znajdujących się na terenie gmin wiejskich.
- Tam, gdzie to możliwe, sięgamy po środki spoza powiatowego budżetu, na przykład po pieniądze na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Remontowane odcinki nie zawsze są długie, ale często mają ogromne znaczenie – umożliwiają ludziom komunikację, a w sytuacjach kryzysowych – stanowią drogę ewakuacji – tłumaczy Robert Fila, starosta stalowowolski.Pierwszą w 2012 roku inwestycją zrealizowaną ze środków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, był remont drogi w miejscowości Kępie Zaleszańskie na odcinku o długości 1,6 km. Zadanie kosztowało 290 tysięcy złotych, a zakończono je w maju. Natomiast na początku lipca odebrano dwie kolejne tego typu inwestycje. Pierwszą zrealizowano na terenie gminy Pysznica, na trasie pomiędzy miejscowościami Studzieniec – Kuziory. W ramach zadania wykonano tu dwa odcinki asfaltowej drogi, o łącznej długości ponad 1,2 km, co kosztowało 297 tysięcy złotych.
– Dla tutejszych mieszkańców ta droga ma ogromne znaczenie. Ułatwia im dojazd do pracy, czy powrót do domu. Tędy jeździ też wielu rowerzystów, teraz będzie im znacznie wygodniej jeździć po asfalcie, niż wcześniej po wybojach – cieszył się podczas odbioru drogi wójt Tadeusz Bąk.Drugą z odebranych w dniu 9 lipca inwestycji, był 600-metrowy odcinek drogi pomiędzy miejscowościami Chwałowice - Witkowice w gminie Radomyśl nad Sanem. – Ta droga nie tylko łączy dwie miejscowości, więc ma znaczenie komunikacyjne, ale przede wszystkim ze względu na to, że przebiega nieopodal wałów przeciwpowodziowych Wisły, ma znacznie strategiczne i w razie powodzi umożliwia prowadzenie działań ratunkowych – tłumaczy Robert Fila.
Zresztą podobne – strategiczne znaczenie ma inna inwestycja wykonana w ramach tego samego zadania – remont przepustu na rzeczce Strachocka, pomiędzy miejscowością Dąbrówka Pniowska a Witkowicami. O remont tego przepustu walczył z takim zaangażowaniem radny powiatowy Jan Korzybski. Ale nie bez powodu – w czasie powodzi tędy mogą jeździć ciężarówki z piaskiem, ale również tędy można ewakuować ludzi mieszkających w pobliżu ujścia Sanu do Wisły. Wcześniej droga nad przepustem była często zalewana, dlatego podnieśliśmy jej poziom o metr – mówi starosta. W sumie remont przepustu oraz odcinka drogi na trasie Chwałowice –Witkowice, kosztowały 168 tysięcy złotych.
Warto dodać, że w najbliższych dniach na terenie gminy Radomyśl nad Sanem rozpocznie się remont kolejnej drogi ze środków pozyskanych na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Będzie to ponad 850 metrów drogi w miejscowościach Czekaj Pniowski oraz Nowiny. Zadanie będzie kosztowało 125 tysięcy złotych.
źródło: stalowowolski.pl


Komentarze
Fila nie jest zły chłopak, robi co może. Sprząta po nieudacznikach-poprzednikach, jak nie liczyć Bronka. Fakt trochę pod publiczkę ale taka rola władzy jak chce piąć się wyżej.
Osobiście trzymam za niego kciuki mimo że to owieczka Tuska.
Co za idiota wymyślił taki przepust pod drogą. Póżniej się dziwią że zalewa. Kretynizm kompletny
A może ma na raty kupione audi albo rodzine zamożną? Tak już nie można pomyśleć? 126p ma się wozić? Co z Ciebie za Boss jak masz takie podejście? Kiosk ruchu prowadzisz?
ten po lewej dzis bez okularow to wie gdzie jest kasa inaczej by nie latal nowa audi