Zamiast pomnika statuetka

Image

W tym roku obchodzona jest 90 rocznica śmierci założyciela KUL ks. Idziego Radziszewskiego. Z tej okazji uczelnia w Stalowej Woli otrzymała statuetkę- miniaturę znajdującego się na dziedzińcu lubelskiej uczelni słynnego pomnika Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II w Stalowej Woli otrzymał statuetkę, która jest miniaturą pomnika, ulokowanego na dziedzińcu macierzystej uczelni w Lublinie. Odebrał ją w Lublinie ks. biskup Edward Frankowski na uroczystej sesji, która została poświęcona założycielowi Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wyróżnienie przyznane prekursorowi KUL w Stalowej Woli bp. Frankowskiemu zostało wręczone w ramach obchodów 90 rocznicy śmierci założyciela KUL ks. Idziego Radziszewskiego.

„ Ten znak, to corona operis, z którego będę dumny przez całe życie”- w taki sposób zostały ujęte słowa biskupa na tabliczce, która zawisła pod miniaturą statuetki. Ta zaś została przytwierdzona do ściany gdzie nieco wyżej widnieje tabliczka Aula Imienia NSZZ Solidarności w budynku przy ul. Ofiar Katynia.

- Władze Lublina uznały za prekursora i nie tylko, bo my również wszyscy będziemy zgodni, uznajemy księdza biskupa za prekursora naszej stalowowolskiej uczelni. Za ten trud chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować, życzyć wszelkich pomyślności. Życzymy wiele dobra oraz błogosławieństwa Bożego – mówiła Prezes Fundacji Uniwersyteckiej Elżbieta Koźmala.

Pomnik, którego miniatura stanęła w Stalowej Woli to jeden z najbardziej cenionych pod względem artystycznym lubelskich pomników. Jego twórcą jest profesor Jerzy Jarnuszkiewicz. Posąg symbolizuje wzruszającą scenę z 1978 roku kiedy to papież Jan Paweł II podtrzymuje klękającego przed nim w wyrazie hołdu prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego. Stanął on na dziedzińcu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w 1983 r., jego odsłony dokonał ówczesny prymas Polski kard. Józef Glemp. Posąg nazwano "Homagium", z łaciny oznaczający hołd. Ciekawostką jest, że obserwujący scenę z udziałem tych dwóch znakomitych osób ówczesny rektor KUL uznał, że koniecznie trzeba ją upamiętnić, gdyż obie postacie wpisały się w historię tej uczelni i tak właśnie się stało.

Ks. Karol Wojtyła rozpoczął pracę w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w październiku 1954 r. Wykładał wtedy etykę. W 1956 r. był już kierownikiem Zakładu i Katedry Etyki na Wydziale Filozofii. Prowadził zajęcia w formie wykładów, ćwiczeń, seminariów. Pracę naukowo-dydaktyczną godził z pracą kapłańską i nie rezygnował z niej pomimo przybywających mu obowiązków. Miał na KUL-u spore grono oddanych przyjaciół i uczniów, którzy w czasie wspólnych wakacyjnych wypraw nazywali go „Wujkiem”. Pracował na uczelni aż do pamiętnego konklawe w październiku 1978 r.

Wielu studentów, pracowników naukowych oraz osób, które w Lublinie miało przyjemność zobaczyć pomnik, jest zdania, że również i w Stalowej Woli powinno znaleźć się miejsce gdzie mógłby stanąć taki sam posąg. Być może kiedyś tak się stanie, jak na razie można oglądać jedynie jego miniaturę.

[MagPie]




Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~podgóras

kul jest tak renomowany jak renomowany na swiecie warchoł ten klecha, a pomnik kiczowaty jak wiekszosc z papką jp2

~danielcio

Kul przez wiele lat nie byl dotowany przez państwo jako jedyna publiczna uczelnia w Polsce.
Z własnych srodków i od sponsorów robudowali cale zaplecze dydaktyczno - socjalne.
Wraz z UJ i UW są najbardziej renomowaną uczelnią polską na świecie.
I też nie skończyłem KUL-u

~Jasio

pewnie cie nie przyjeli na studia bos byla za glupia i nie wypisuj za chwile, ze skonczylas Sorbone, bo nikt ci nie uwierzy... Takie za dyche prostaki jak ty moga sobie szczekac... a pomnik jest piekny, wspanialy, sam widzialem na zywo, choc KUL- u nie ukonczylem, lecz pobliski UMCS..

~s_polucja

kiczowaty pomnik jak i cały ten kul, niech kul-a klechy sami utrzymuja a nie państwo wydaje kase na ich dyrdymały

~Rez

Też uważam, że Mu ma chęć laskę zrobić!

~ZeZ

Po ukończeniu w 1929 r. Wydziału Prawa Kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Wyszyński rozpoczął szeroko zakrojoną działalność społeczną i wydawniczą. Od 1932 r. był redaktorem naczelnym miesięcznika włocławskiego "Ateneum Kapłańskie" oraz kierował jednocześnie sodalicją mariańską, prowadził chrześcijański uniwersytet robotniczy i działalność społeczno-oświatową w chrześcijańskich związkach zawodowych.

Na łamach swojego pisma oraz podczas wykładów i przemówień Stefan Wyszyński dał się poznać jako… gorliwy zwolennik III Rzeszy i jej wodza Adolfa Hitlera. Oto kilka przykładów poglądów Wyszyńskiego, zamieszczonych w jego artykułach w „Ateneum Kapłańskim” w latach 1932-1939:

„Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację.”

„Hitler jest doskonałym znawcą psychologii tłumu i twórcą nowej, genialnej taktyki.”

„Zasady wychowawcze nacjonalizmu niemieckiego są WZORCEM dla innych narodów. W nacjonalizmie odbija się dusza Niemiec.”

„Dzisiejsza III Rzesza podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkiej idei, która ma przynieść odrodzenie ludzkości. Niemcy stały się obok Włoch rzecznikiem ideologii o zasięgu ogólnoludzkim.”

„Dzisiejsza Trzecia Rzesza reprezentuje nie tylko określony system polityczny. Podejmuje ona tytaniczną próbę urzeczywistnienia wielkich idei, mających przynieść odrodzenie ludzkości (...) Dzięki swej antykomunistycznej postawie niemiecki narodowy socjalizm przyczynił się do tego, aby położyć tamę zagrożeniu Europy przez bolszewizm. W tym względzie ma zasługi dla całej ludzkości.”

„Trudno nie przyznać słuszności twierdzeniom Hitlera, że Żyd pozostał obcym ciałem w organizmie narodów europejskich (...) Żyd zwalcza obcą jego psychice kulturę, wyrosłą na podłożu chrześcijaństwa. Jego przeobrażenie może się dokonać tylko na drodze religijnej przez szczere, bezinteresowne przyjęcie chrześcijaństwa.”

Jak widać, Wyszyński nie tylko pochwalał rasistowską i antysemicką politykę III Rzeszy, lecz także uważał nazistów za wzór i przykład dla polskich katolików. Niestety, Wyszyński nie różnił się pod tym względem od ówczesnych wybitnych postaci Kościoła katolickiego: m.in. prymasa Hlonda, arcybiskupa Kakowskiego, świętego Maksymiliana Kolbe, a także papieża Piusa XII, którzy tak samo propagowali w Polsce i na świecie antysemityzm i poparcie dla ideałów nazizmu.

Już wówczas, w okresie międzywojennym ujawniły się podstawowe cechy Wyszyńskiego: karierowiczostwo, oportunizm i służalczość wobec władzy. Staną się one jeszcze wyraźniejsze w okresie powojennym.
Cyniczny kolaborant czy ofiara komunizmu?

Błyskawiczna i nieoczekiwana kariera Wyszyńskiego w okresie PRL nasuwa szereg poważnych podejrzeń o ścisłą i gorliwą współpracę prymasa z komunistami, które niestety nie mają żadnych szans na obiektywne zbadanie przez współczesnych polskich historyków, znanych ze służalczości wobec Kościoła katolickiego.

~angel

" Żywy student to jest problem dziki,
a my Polacy, lubimy pomniki"
K.I.G.




Tylko po co pomnik?

~studentka

ten pomnik jest przepiekny, studiujac w Lublinie na KUL wielokrotnie siedzielismy na trawie przy nim, to sa mile wspomnienia, pomnik jest niesamowity

~dupa89

adolf xp pff ;p wpisał coś taki na temat czegoś o czym nie ma pojęcia i myśli, że błyszczy xp dzieciarnia się zaczęła udzielać xp

~adolf

lol co za ochydztwo to wyglada jak by mu do buzi bral !! nie dosc ze pedofilia w kosciele to jeszcze pedalstwo