Nie pozwalają na robienie sobie skrótów

Image

Mieszkańcy burzą się gdyż zostało im uniemożliwione skracanie sobie drogi przez osiedle Ogrody. Wielu, zarówno pieszych, jak i kierowców korzystało z tego skrótu m.in. udając się do szpitala. Radny Zbigniew Paszkiewicz również jest zdania, że przejście nie powinno być grodzone.

Interwencja radnego

Sytuacja z zamkniętą furtką burzy tych, którzy niegdyś tędy chodzili na skróty, dlatego też kilka osób skontaktowało się z radnym Zbigniewem Paszkiewiczem, aby pomógł rozwiązać ten problem.

- Przejście jest od ul. Mickiewicza przez uliczkę, która powstała na osiedlu Ogrody. Od ul. Mickiewicza zamknięta jest furtka i chorzy wychodząc ze szpitala nie mogą tamtędy przejść, nie mogą się przemieścić. To jest o tyle absurdalne, że od strony ul. Narutowicza bez problemu można nawet samochodami wjeżdżać – mówi radny Zbigniew Paszkiewicz.

Radny tłumaczy, że wielu chorych musi teraz chodzić naokoło, a mogliby znaleźć się szybciej w domach korzystając z drogi przez Ogrody. Przechodząc właśnie tym skrótem jest dużo bliżej m.in. do gabinetów lekarskich. Na terenie Ogrodów jest także sklep, do którego dostęp został odcięty mieszkańcom domów znajdujących się tuż obok.

- Zupełnie tego nie rozumiem. To jest absurd, żeby takie przejście po prostu zamknąć. Jeśli tak dalej pójdzie to mieszkańcy zaczną zamykać uliczki międzyosiedlowe – dodał Zbigniew Paszkiewicz.

Medal ma dwie strony

Zdaniem Przewodniczącego Rady Miejskiej Antoniego Kłosowskiego, skoro teren jest prywatny, to przejście może być otwarte dla innych tylko wtedy, jeśli zarządca tego terenu wyrazi taką wole.

Z kolei sami zainteresowani, czyli mieszkańcy osiedla Ogrody, przejście zamknęli, gdyż mieli dosyć tego, że inne obce osoby przejeżdżały przez ten teren nieustannie samochodami.

- Ja jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że przejeżdżały tędy czasem karetki. Wiadomo, ratują ludzkie życie, ale dlaczego mamy się godzić na to, że każdy sobie może tędy przejechać? Tylko mieszkańcy osiedla powinni tędy się poruszać, tak jak to wygląda na chwilę obecną. To się robiło już nieznośne, co chwilę ktoś sobie jeździł w te i wewte, jakby był u siebie – mówił mieszkaniec osiedla Ogrody.

- Odkąd zamknięte jest przejście, to nikt nam nie podrzuca śmieci, wcześniej nie wiadomo skąd były ich ogromne sterty, a dlaczego ja mam płacić za czyjeś śmieci? Pytam, jakim prawem mi ktoś pod blok podrzuca, a ja mam za to płacić. Po moim trupie, że się zgodzę na powtórkę tego bandyctwa – mówi kolejny mieszkaniec tego osiedla.

[MagPie]




Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Adam

ksis, wyobraz sobie ze kazdy sie tak zagrodzi, kazda wspolnota. Sam sie ogarnij i jak chcesz miec ogrodzone podworko to sobie jedz na wies a nie kupujesz mieszkanie w centrum mniasta. Wyobrazasz sobie jakby miedzy zadnym blokiem sie nie dalo przejsc tylko byly ploty pozamykane na klucz? Czemu oni codziennie chodz normalnymi chodnikami pomiedzy blokami , korzystaja z placow zabaw, lawek itp a my mamy miec zamkniete przejscie? To uwazasz za sprawiedliwe? Moze ze wzgledu na podrzucanie smieci wszyscy sie pogrodzimy i bedziemy zyc jak malpy w klatkach? a menel jak chce to wjedzie z drugiej strony. Jak sie boja o smiecie wystarczylo zrobic pergole na klodke.

~kris

Ogarnijcie się niektórzy z tymi swoimi komentarzami. Zaściankowość i zazdrość.

Teren jest prywatny. Wykupiony. I zamknięty po to, aby ludzie zza mostu jadąc do Huty nie wyrzucali swoich śmieci, aby menele nie lały w śmietniku.

A przejścia do szpitala tam i tak nie ma, jest 100 metrów dalej w jedną i drugą stronę.

@~rstwo
Twój komentarz jest najpiękniejszy i od razu widać - oparty na życiowym doświadczeniu.

~yhy

Najlepiej byłoby tam zainstalować monitoring. Po pierwsze ludzie którzy przechodzą tamtędy przez ulice do szpitala łamią prawo: nie ma tam przejścia dla pieszych.Więc zamknięcie furtek poprawiło bezpieczeństwo, bo nie łażą na skróty do szpitala przez ulice. Po drugie: w środku miasta powstało osiedle dla bogatych. Jeszcze tylko postawić zasieki, jakiś strażnik z psem i mamy bogatych burżujów odizolowanych od motłochu.

~ala i

trzeba to zaakceptować, dołożyć ok 100 kroków i już. czy trzeba wszystko negować, pienić się ? ale taka to widocznie natura Stalowej Woli. Żadna inwestycja nie przejdzie bez negatywnego echa. Ci ludzie którym ta bramka najbardziej przeszkadza jeszcze 2 tygodnie temu tak bardzo protestowali przeciw renowacji parku za kimen Ballada - chcą mieć sokój!! ale potrzeby spokoju u innych nie widzą.

~getto

nowoczesne getto

~Adam

JAki swiety spokoj, przeciez mozna wejsc a tam z drugiej strony. tylko przejsc sie nei da.

~XYZ

Problemem nie byli ludzie, którzy chodzili do szpitala, czy sklepu.
Były to lumpy, które z pergoli zrobili sobie miejsce do imprez i kibelek w jednym.

Po zamknięciu - święty spokój, nie trzeba butów myć po każdorazowym wyrzuceniu śmieci !

annac26

wydaje mi się że nie chodzi tu o szufladkowanie ludzi tylko o święty spokój, myślę,że każdy by tak zrobił na ich miejscu

~kwiatek

Burżuazja odcina się od motłochu. Jak sama mówi: to niedopuszczalne aby musieli oglądać przez szyby swoich wspaniałych apartamentów zwykłych biedaków albo co gorsza aby koło ich apartamentowca przejeżdżały obce samochody. Nastały nowe czasy, hołota powinna znać swoje miejsce w szeregu.

~misiek

"Odkąd zamknięte jest przejście, to nikt nam nie podrzuca śmieci"
Ciekawe gdzie wy z ogrodów podrzucacie swoje śmieci?, mieszkańcy Staszica, i Narutowicza gońcie tą hołotę z ogrodów z waszych ławek przyblokowych oraz z placów zabaw dla dzieci, nich sobie postawią ławki i chuśtawki dla dzieci w swojej enklawie!.

~gef

ja sie tam nie dziwie tez bym na ich miejscu zamykał co ma chołota tamtędy sie szlajac

~kos

mają prawo zamknac sobie to przejscie i z niego skorzystali w czym problem??? codziennie tamtendy jezdzili jacyś idioci bądz menele spacerowali, teraz juz po ptokach

~rstwo

a wsadzcie sobie ta uliczke w d***, bogate skur******, niektorym juz pieknie mozg wyzarlo