Mieszkańcy burzą się gdyż zostało im uniemożliwione skracanie sobie drogi przez osiedle Ogrody. Wielu, zarówno pieszych, jak i kierowców korzystało z tego skrótu m.in. udając się do szpitala. Radny Zbigniew Paszkiewicz również jest zdania, że przejście nie powinno być grodzone.
Interwencja radnego
Sytuacja z zamkniętą furtką burzy tych, którzy niegdyś tędy chodzili na skróty, dlatego też kilka osób skontaktowało się z radnym Zbigniewem Paszkiewiczem, aby pomógł rozwiązać ten problem.
- Przejście jest od ul. Mickiewicza przez uliczkę, która powstała na osiedlu Ogrody. Od ul. Mickiewicza zamknięta jest furtka i chorzy wychodząc ze szpitala nie mogą tamtędy przejść, nie mogą się przemieścić. To jest o tyle absurdalne, że od strony ul. Narutowicza bez problemu można nawet samochodami wjeżdżać – mówi radny Zbigniew Paszkiewicz.
Radny tłumaczy, że wielu chorych musi teraz chodzić naokoło, a mogliby znaleźć się szybciej w domach korzystając z drogi przez Ogrody. Przechodząc właśnie tym skrótem jest dużo bliżej m.in. do gabinetów lekarskich. Na terenie Ogrodów jest także sklep, do którego dostęp został odcięty mieszkańcom domów znajdujących się tuż obok.
- Zupełnie tego nie rozumiem. To jest absurd, żeby takie przejście po prostu zamknąć. Jeśli tak dalej pójdzie to mieszkańcy zaczną zamykać uliczki międzyosiedlowe – dodał Zbigniew Paszkiewicz.
Medal ma dwie strony
Zdaniem Przewodniczącego Rady Miejskiej Antoniego Kłosowskiego, skoro teren jest prywatny, to przejście może być otwarte dla innych tylko wtedy, jeśli zarządca tego terenu wyrazi taką wole.
Z kolei sami zainteresowani, czyli mieszkańcy osiedla Ogrody, przejście zamknęli, gdyż mieli dosyć tego, że inne obce osoby przejeżdżały przez ten teren nieustannie samochodami.
- Ja jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że przejeżdżały tędy czasem karetki. Wiadomo, ratują ludzkie życie, ale dlaczego mamy się godzić na to, że każdy sobie może tędy przejechać? Tylko mieszkańcy osiedla powinni tędy się poruszać, tak jak to wygląda na chwilę obecną. To się robiło już nieznośne, co chwilę ktoś sobie jeździł w te i wewte, jakby był u siebie – mówił mieszkaniec osiedla Ogrody.
- Odkąd zamknięte jest przejście, to nikt nam nie podrzuca śmieci, wcześniej nie wiadomo skąd były ich ogromne sterty, a dlaczego ja mam płacić za czyjeś śmieci? Pytam, jakim prawem mi ktoś pod blok podrzuca, a ja mam za to płacić. Po moim trupie, że się zgodzę na powtórkę tego bandyctwa – mówi kolejny mieszkaniec tego osiedla.
ciekawe co na to straz pozarna?powinni wladowac mandat wlascicielowi za zagrozenie pozarowe i po klopocie(brak dojazdu)na poczatek 500 zl potem sprawa do sadu
Ja myślę, że wam żal 2 zł wydać na parking przy szpitalu skoro na Ogrodach można było za friko. Poza tym z chęcią bym zobaczył policjanta lepiącego mandaty za przejście w niedozwolonym miejscu. Będąc w zgodzie z prawem trzeba dojść do przejścia do skrzyżowania albo pod hotel Hutnik , a wtedy to jest super skrót przez ogrody. Pan radny to niech się zajmie swoim nosem lepiej. Czy to już nie ma większych problemów w tym mieście? Żenada po prostu jak i cała ta dyskusja. Jak takimi pierdołami się zajmują radni to średnio mi tacy potrzebni.
Do ~Adam Podaj mi w pobliżu osiedla lokalizację jednego placu zabaw wybudowanego na prywatnym terenie. Jak nie wiesz to nie pitol.
Poza tym własność prywatna rzecz święta, od ponad 20 lat nie żyjemy już w komunie jakbyś nie zauważył. Jak taki z ciebie społecznik to zaproś do siebie paru meneli na kilka nocy, daj im jeść i spać , a nie zaglądaj do nie swojego domu, talerza i łóżka.
~Adam kilka osób poniżej napisało, że bramka jest otwarta. Chodzę tą drogą do pracy, potwierdzam OTWARTA. Na osiedle można wejść z kilku stron idź i deptaj do woli.
Przecież to prywatny teren, mogą tam zrobić co chcą jeżeli tylko mieści się to w granicach prawa.
A my mamy prawo wyrazic opinie o takim zachowaniu. Ale niech sie zagrodzą, bo im ktoś chodnik wydepcze. Ale sami idac do pracy czy na zakupy chodzą po innych terenach prywatnych które nie są ogrodzone tylko dlatego że wspolnoty mieszkaniowe maja rowno pod sufitem.
CYTAT
A "ludzie" piszący o wypi*** małych dzieci z placów zabaw - włos się na głowie jeży.
A to rozumiesz? Przecież place są na prywatnych terenach należących do wspólnot.
Przecież to prywatny teren, mogą tam zrobić co chcą jeżeli tylko mieści się to w granicach prawa.
Czy radny Paszkiewicz naprawdę nie posiada elementarnej wiedzy dot. prawa własności ?
Co w takim razie z właścicielami działek na terenie miasta Stalowej Woli ? Dlaczego się grodzą ? Dlaczego mają zamykane bramy ? Przecież ktoś może też chce sobie zrobić skrót do szpitala/swojego mieszkania/babci/dziadka przez ich teren ?
Niech każdy zgłasza p. Paszkiewiczowi gdzie widzieliby skróty na terenach prywatnych i głosujmy - na pewno jest wiele takich miejsc w mieście.
A "ludzie" piszący o wypi*** małych dzieci z placów zabaw - włos się na głowie jeży.
Obiecuje wam, że jeżeli wybudujecie na terenie prywatnym swój plac zabaw - nikt z niego obcy nie będzie korzystał.
Po pierwsze gdzie przejście dla pieszych do szpitala, przez skrzyżowanie na ryzyko bo najbliższe jest itak przy Hutniku, czyli wracamy do drogi którą obecnie udajemy się do szpitala.
Po drugie młodzi piraci osiedlowi jeżdżący na pełnej prędkości przez podwórko osiedlowe po którym biegają małe dzieci oraz blokują wjazd mieszkańcom.
Po trzecie pijusy udający się do "świetnie" zaopatrzonego w alkohol i papierosy sklepu osiedlowego i w zasadzie tylko tyle można w nim kupić.
Po czwarte, zdecydowana większość osiedli w naszym mieście ma wjazd i wyjazd tą samą drogą, czyli nie można sobie robić skrótów i wyścigów na 1/4 mili
Jak ktoś tego nie doswiadzył to niech się głupio nie wypowiada.
kiedyś był tutaj ogród miejski i nie było przejścia. paru buraków przyzwyczaiło się do skrótu i protestują! nie mieszkam tam i uważam, że bardzo dobrze zrobiono zagradzając hołocie przejście!!
~Adam i życzę Ci abyś takim mieszkał. Od nikogo się nie odgradzamy, z jednej strony można spokojnie wjechać, z drugiej wejść, a z trzeciej owszem jest brama, ale furtka cały czas otwarta. Przejechać nie można, ale przejść bez problemu.
~szkoda słów bardzo często samochody parkowały, tak jak ten jeden na zdjęciu, tylko wtedy nie było bramy i utrudniało to wjazd + busy sobie zrobiły przystanek centralnie na wjeździe.
Brama mi nie przeszkadza, ale także nie wiedzialem, że się tam pojawi.
Zaręczam, że mieszkają tu normalni ludzie... Ludzie, którzy chcę bez obaw wypuścić dziecko przed blok, nie bojąc się, że jakiś wariat je rozjedzie na miazgę.
A my jestesmy nienormalni że się trzeba od nas odgradzać płotem? Jesteśmy nienormalni że nasze dzieci bawią się między blokami? Sami się odgradzacie od innych to nie dziwcie sie że tak was będą traktować
CYTAT
że jak blok wygląda inaczej niż szare płytowce
Spokojnie, jak dla mnie to nie swiadczy za dobrze o guscie Wolalbym mieszkac w czyms takiem:
Niż w tym:
Kama, ja też tu mieszkam i myślę trochę inaczej. Dzieci bawią się w piaskownicach na innych osiedlach, bo tu ich nie ma. Samochody parkowane tak jak widzisz z okna, o wjechaniu jak piszesz pizzermana, nie ma mowy. Sklep osiedlowy nie ma szans, wiele stracą również gabinety. A jest ich kilka. Czy o to chodzi?
Prawie wszystkim się wydaje, że jak blok wygląda inaczej niż szare płytowce, to od razu mieszka tu nie wiadomo kto. Zaręczam, że mieszkają tu normalni ludzie, którzy chcą mieć święty spokój. Ludzie, którzy chcę bez obaw wypuścić dziecko przed blok, nie bojąc się, że jakiś wariat je rozjedzie na miazgę. Ludzie, którzy chcą wyrzucać śmieci bez ryzyka wdepnięcia w minę (śmietnik od niedawna zamykany). Brama wjazdowa jest zamknięta, ale furtka cały czas otwarta, można bez problemu przejść. Do tej pory miejsce wokół śmietnika spełniało rolę parkingu, dla odwiedzających chorych w szpitalu, bo wydatek 2 zł to za dużo !
. Firma Nowy Adres zbadała preferencje mieszkaniowe Polaków i okazało się, że 42 proc. rodaków chętnie kupiłoby mieszkanie na zamkniętym osiedlu.
Inaczej jest w bardziej rozwiniętych państwach. W krajach skandynawskich takich osiedli nie ma w ogóle, a w Berlinie czy Paryżu istnieje ich kilka.
CYTAT
– Z punktu widzenia współczesnych badań nad miastem, wybór mieszkania na osiedlu zamkniętym bywa interpretowany negatywnie. Potrzebę odgradzania się odczytuje się tutaj jako ekskluzywną praktykę społeczną: z jednej strony motywowaną chęcią manifestowania swojej wyższej pozycji. Z drugiej - lękiem przed, demonizowaną nierzadko, innością, nawet za cenę poddawania się dobrowolnie kontroli – mówi dr Agata Skórzyńska z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
nie rozumiem o co ten cały hałas. ogrodzone osiedla są już w większych miastach standardem
~mik8: Nieprawda, takie osiedla sa tylko na obrzeżach, generalnie miasta NIE zgadazją się na wycinanie dużych obaszarów w centrach. Nowoczesne miasto to miasto otwartych przestrezeni, a nie enklawy.
nie rozumiem o co ten cały hałas. ogrodzone osiedla są już w większych miastach standardem, co ja doskonale rozumiem i popieram. tu jak widać furtka jest otwarta i można sobie przejść w razie potrzeby. na nowych osiedlach w warszawie, krakowie itd. oprócz płotu jest też budka z cieciem, któremu trzeba się wymeldować chcąc wejść na teren osiedla. a skoro teren w całości jest prywatny i mieszkańcy osiedla za to płacą (a nie mieszkańcy miasta), to co komu do tego? ich wybór.
sama bym chętnie wróciła na takie osiedle, bo mieszka się spokojnie i bezpiecznie.
Jak tak broni własności to niech sie trzyma z dala od innych. TO jest tak jak z inwestycjami. Wszyscy chca żeby robić drogi a jak robia to zdala odemnie. tak samo tutaj, pomiedzy blokami sie dobrze chodzi, ale pod moj to z daleka. A swoich lawek iplacy zabaw nie maja i laza z tego pozal sie boze osiedla wygladajacego jak jakas smieszna wioska smerfow na inne osiedla na place zabaw. I zajmuja deptak swoimi samochodami.
... ale furtka jest otwarta. I o to chodzi, wszystkim się wydaje, że komuna wiecznie żywa i wszystko jest Państwowe czyli niczyje. Skrót piękny ale poszanowania brak. Ze szpitala na zakupki piechotką do sklepiku przez furteczkę każdy trafi i nie ma co się obrażać, nikt nie bedzie stał i zwracał motłochowi uwagę żeby łaskawie umiał się zachować.... Jak się ludzie kultury nauczą to i ogrodzenia znikną )
no ciekawe czy oni nie korzystaja z parkingow, chodnikow, osiedloych uliczek i placow zabaw ? wielkie pany sie znalazly, jak im tak dobrze to zamknac od narutowicza bramke i niech sobie tam sami siedza
Ja tu mieszkam od ponad 3 lat i szczerze powiem że dobrze ze brama zamknieta , w artykuje dobrze sie wypowiedzieli mieszkańcy , obcy ludzie podrzucali smieci , kosz był non stop uzywany jako toaleta publiczna oczym niebyło wspomniane , a o samochodach szczegolnie zaopatrzenia i pizzermenow przejeżdzajacych skrótem z prędkościał swiatła juz niechce tutaj pisac bo strach bylo dziecko wyprowadzić pod blok. Teraz jest o niebo lepiej zero ruchu tylko tyle co mieszkańcy, bezpiecznie moga sie bawić wkońcu dzieci. Myśle że prezes i mieszkańcy nie robili by nikomu na złe i zamykali brame jeśli niebyło by tego o czym wcześniej wspomniałam.
I bardzo dobrze, własnośc prywatna to własnośc święta.
Co się tak rzucacie co niektórzy?, przecież ogrody się niczym nie różnią od prywatnego domu z działką jakie to stoją po sąsiedzku tego osiedla i jakoś nikt z was nie protestuje, że nie może sobie włazic na czyjś teren.
Właściele mają wykupione mieszkania razem z terenem działki, na którym stoi ten wielki wielorodzinny dom mieszkalny.
Coś co jest coraz bardziej popularne w takim np. Krakowie czy W-wie tutaj Was strasznie drażni, dlaczego nie można ogrodzic sobie dużej działki z dużym domem zamieszkałym przez wiele rodzin a domy obok są ogrodzone z psami na podwórkach i jest dobrze?
Większość bloków czy Osiedli w Stalowej ma wykupiony tylko grunt pod blokiem. Ogrody są własnością prywatną. W całości. Mieszkańcy osiedla płacą podatek gruntowy od tej zamkniętej drogi. Mają prawo postawić bramę.
Komentarze
hehe znalazlem na portalu
http://stalowemiasto.pl/artykuly/artykuly.php?mode=pokaz&id=24656. Tu radny Paszkiewicz nawet chce żeby 10 minut drogi piesi nadkladali. Bosze ... co to za koleś, on naprawdę nie ma co robić.
do ~ger Jakbyś przeczytał to byś wiedział że wjazd dla samochodów jest od strony ul.Narutowicza.
ciekawe co na to straz pozarna?powinni wladowac mandat wlascicielowi za zagrozenie pozarowe i po klopocie(brak dojazdu)na poczatek 500 zl potem sprawa do sadu
Ja myślę, że wam żal 2 zł wydać na parking przy szpitalu skoro na Ogrodach można było za friko. Poza tym z chęcią bym zobaczył policjanta lepiącego mandaty za przejście w niedozwolonym miejscu. Będąc w zgodzie z prawem trzeba dojść do przejścia do skrzyżowania albo pod hotel Hutnik , a wtedy to jest super skrót przez ogrody. Pan radny to niech się zajmie swoim nosem lepiej. Czy to już nie ma większych problemów w tym mieście? Żenada po prostu jak i cała ta dyskusja. Jak takimi pierdołami się zajmują radni to średnio mi tacy potrzebni.
Do ~Adam Podaj mi w pobliżu osiedla lokalizację jednego placu zabaw wybudowanego na prywatnym terenie. Jak nie wiesz to nie pitol.
Poza tym własność prywatna rzecz święta, od ponad 20 lat nie żyjemy już w komunie jakbyś nie zauważył. Jak taki z ciebie społecznik to zaproś do siebie paru meneli na kilka nocy, daj im jeść i spać , a nie zaglądaj do nie swojego domu, talerza i łóżka.
Bolo: to po co napis ze wejscie od drugiej strony. Dzis otwarta, za miesiac zamkna ityle.
ale problemy w tej Satlowej macie!!!
~Adam kilka osób poniżej napisało, że bramka jest otwarta. Chodzę tą drogą do pracy, potwierdzam OTWARTA. Na osiedle można wejść z kilku stron idź i deptaj do woli.
Ano widać.
A my mamy prawo wyrazic opinie o takim zachowaniu. Ale niech sie zagrodzą, bo im ktoś chodnik wydepcze. Ale sami idac do pracy czy na zakupy chodzą po innych terenach prywatnych które nie są ogrodzone tylko dlatego że wspolnoty mieszkaniowe maja rowno pod sufitem.
A to rozumiesz? Przecież place są na prywatnych terenach należących do wspólnot.
Kompletnie nie rozumiem tej dyskusji !
Przecież to prywatny teren, mogą tam zrobić co chcą jeżeli tylko mieści się to w granicach prawa.
Czy radny Paszkiewicz naprawdę nie posiada elementarnej wiedzy dot. prawa własności ?
Co w takim razie z właścicielami działek na terenie miasta Stalowej Woli ? Dlaczego się grodzą ? Dlaczego mają zamykane bramy ? Przecież ktoś może też chce sobie zrobić skrót do szpitala/swojego mieszkania/babci/dziadka przez ich teren ?
Niech każdy zgłasza p. Paszkiewiczowi gdzie widzieliby skróty na terenach prywatnych i głosujmy - na pewno jest wiele takich miejsc w mieście.
A "ludzie" piszący o wypi*** małych dzieci z placów zabaw - włos się na głowie jeży.
Obiecuje wam, że jeżeli wybudujecie na terenie prywatnym swój plac zabaw - nikt z niego obcy nie będzie korzystał.
Po pierwsze gdzie przejście dla pieszych do szpitala, przez skrzyżowanie na ryzyko bo najbliższe jest itak przy Hutniku, czyli wracamy do drogi którą obecnie udajemy się do szpitala.
Po drugie młodzi piraci osiedlowi jeżdżący na pełnej prędkości przez podwórko osiedlowe po którym biegają małe dzieci oraz blokują wjazd mieszkańcom.
Po trzecie pijusy udający się do "świetnie" zaopatrzonego w alkohol i papierosy sklepu osiedlowego i w zasadzie tylko tyle można w nim kupić.
Po czwarte, zdecydowana większość osiedli w naszym mieście ma wjazd i wyjazd tą samą drogą, czyli nie można sobie robić skrótów i wyścigów na 1/4 mili
Jak ktoś tego nie doswiadzył to niech się głupio nie wypowiada.
... a ile osób dziennie może wejść na posesję pana radnego Paszkiewicza ???? ... a moze jakiś skrót ? ... po co ludzie mają chodzic na około.
ale kole w oczy ...
naprawdę nigdy wcześniej nie widzieliście zamkniętego osiedla?
święty spokuj to na cmentarzu a nie w srodku miasta -jakas klasa panow ,z taką intymnoscia to wyp. pilchow zaklikow czy turbia-albo lasy janowskie
kiedyś był tutaj ogród miejski i nie było przejścia. paru buraków przyzwyczaiło się do skrótu i protestują! nie mieszkam tam i uważam, że bardzo dobrze zrobiono zagradzając hołocie przejście!!
chce ktos zeby komus jechal ktos pod nosem, ja nie
~Adam i życzę Ci abyś takim mieszkał. Od nikogo się nie odgradzamy, z jednej strony można spokojnie wjechać, z drugiej wejść, a z trzeciej owszem jest brama, ale furtka cały czas otwarta. Przejechać nie można, ale przejść bez problemu.
~szkoda słów bardzo często samochody parkowały, tak jak ten jeden na zdjęciu, tylko wtedy nie było bramy i utrudniało to wjazd + busy sobie zrobiły przystanek centralnie na wjeździe.
Brama mi nie przeszkadza, ale także nie wiedzialem, że się tam pojawi.
A my jestesmy nienormalni że się trzeba od nas odgradzać płotem? Jesteśmy nienormalni że nasze dzieci bawią się między blokami? Sami się odgradzacie od innych to nie dziwcie sie że tak was będą traktować
Spokojnie, jak dla mnie to nie swiadczy za dobrze o guscie
Niż w tym:
Kama, ja też tu mieszkam i myślę trochę inaczej. Dzieci bawią się w piaskownicach na innych osiedlach, bo tu ich nie ma. Samochody parkowane tak jak widzisz z okna, o wjechaniu jak piszesz pizzermana, nie ma mowy. Sklep osiedlowy nie ma szans, wiele stracą również gabinety. A jest ich kilka. Czy o to chodzi?
Prawie wszystkim się wydaje, że jak blok wygląda inaczej niż szare płytowce, to od razu mieszka tu nie wiadomo kto. Zaręczam, że mieszkają tu normalni ludzie, którzy chcą mieć święty spokój. Ludzie, którzy chcę bez obaw wypuścić dziecko przed blok, nie bojąc się, że jakiś wariat je rozjedzie na miazgę. Ludzie, którzy chcą wyrzucać śmieci bez ryzyka wdepnięcia w minę (śmietnik od niedawna zamykany). Brama wjazdowa jest zamknięta, ale furtka cały czas otwarta, można bez problemu przejść. Do tej pory miejsce wokół śmietnika spełniało rolę parkingu, dla odwiedzających chorych w szpitalu, bo wydatek 2 zł to za dużo !
Inaczej jest w bardziej rozwiniętych państwach. W krajach skandynawskich takich osiedli nie ma w ogóle, a w Berlinie czy Paryżu istnieje ich kilka.
~mik8: Nieprawda, takie osiedla sa tylko na obrzeżach, generalnie miasta NIE zgadazją się na wycinanie dużych obaszarów w centrach. Nowoczesne miasto to miasto otwartych przestrezeni, a nie enklawy.
nie rozumiem o co ten cały hałas. ogrodzone osiedla są już w większych miastach standardem, co ja doskonale rozumiem i popieram. tu jak widać furtka jest otwarta i można sobie przejść w razie potrzeby. na nowych osiedlach w warszawie, krakowie itd. oprócz płotu jest też budka z cieciem, któremu trzeba się wymeldować chcąc wejść na teren osiedla. a skoro teren w całości jest prywatny i mieszkańcy osiedla za to płacą (a nie mieszkańcy miasta), to co komu do tego? ich wybór.
sama bym chętnie wróciła na takie osiedle, bo mieszka się spokojnie i bezpiecznie.
Jak tak broni własności to niech sie trzyma z dala od innych. TO jest tak jak z inwestycjami. Wszyscy chca żeby robić drogi a jak robia to zdala odemnie. tak samo tutaj, pomiedzy blokami sie dobrze chodzi, ale pod moj to z daleka. A swoich lawek iplacy zabaw nie maja i laza z tego pozal sie boze osiedla wygladajacego jak jakas smieszna wioska smerfow na inne osiedla na place zabaw. I zajmuja deptak swoimi samochodami.
chodzić za gościem i JAK WEJDZIE MIEDZY NIESWOJE BLOKI TO KIJEM PRZEGANIAĆ
... ale furtka jest otwarta. I o to chodzi, wszystkim się wydaje, że komuna wiecznie żywa i wszystko jest Państwowe czyli niczyje. Skrót piękny ale poszanowania brak. Ze szpitala na zakupki piechotką do sklepiku przez furteczkę każdy trafi i nie ma co się obrażać, nikt nie bedzie stał i zwracał motłochowi uwagę żeby łaskawie umiał się zachować.... Jak się ludzie kultury nauczą to i ogrodzenia znikną
)
no ciekawe czy oni nie korzystaja z parkingow, chodnikow, osiedloych uliczek i placow zabaw ? wielkie pany sie znalazly, jak im tak dobrze to zamknac od narutowicza bramke i niech sobie tam sami siedza
Ja tu mieszkam od ponad 3 lat i szczerze powiem że dobrze ze brama zamknieta , w artykuje dobrze sie wypowiedzieli mieszkańcy , obcy ludzie podrzucali smieci , kosz był non stop uzywany jako toaleta publiczna oczym niebyło wspomniane , a o samochodach szczegolnie zaopatrzenia i pizzermenow przejeżdzajacych skrótem z prędkościał swiatła juz niechce tutaj pisac bo strach bylo dziecko wyprowadzić pod blok. Teraz jest o niebo lepiej zero ruchu tylko tyle co mieszkańcy, bezpiecznie moga sie bawić wkońcu dzieci. Myśle że prezes i mieszkańcy nie robili by nikomu na złe i zamykali brame jeśli niebyło by tego o czym wcześniej wspomniałam.
I bardzo dobrze, własnośc prywatna to własnośc święta.
Co się tak rzucacie co niektórzy?, przecież ogrody się niczym nie różnią od prywatnego domu z działką jakie to stoją po sąsiedzku tego osiedla i jakoś nikt z was nie protestuje, że nie może sobie włazic na czyjś teren.
Właściele mają wykupione mieszkania razem z terenem działki, na którym stoi ten wielki wielorodzinny dom mieszkalny.
Coś co jest coraz bardziej popularne w takim np. Krakowie czy W-wie tutaj Was strasznie drażni, dlaczego nie można ogrodzic sobie dużej działki z dużym domem zamieszkałym przez wiele rodzin a domy obok są ogrodzone z psami na podwórkach i jest dobrze?
@Adam
Większość bloków czy Osiedli w Stalowej ma wykupiony tylko grunt pod blokiem. Ogrody są własnością prywatną. W całości. Mieszkańcy osiedla płacą podatek gruntowy od tej zamkniętej drogi. Mają prawo postawić bramę.
a przecież widać (na zdjęciu) że bramka jest otwarta