Były protesty, teraz są obawy

Image

Po przejściu fali protestów w sprawie Parku Edukacyjnego, pojawiły się teraz obawy mieszkańców ul. Staszica o to, że park będzie dewastowany, gdyż tuż obok codziennie spotykają się różne osoby nadużywające alkoholu…

Pomiędzy blokami na Staszica i Popiełuszki, nieopodal kina Ballada znajduje się małe rondo z kostki brukowej, dookoła którego usytuowane są ławki. Każdego dnia przychodzi nań wiele osób. Miejsce to jest wśród mieszkańców bloków popularne. Zaraz przy ławkach znajduje się mały plac zabaw. Może się wydawać, że panuje tam sielanka, jednak niektórych martwią „spędy” młodzieży, która regularnie tu się spotyka, by się napić i zabawić.

- Nawet około godziny 9.00 kiedy idę do pracy często widuję tu młodych ludzi popijających piwo na ławkach. Gorąc i upały, mogę powiedzieć, że to rozumiem, że ktoś sobie jedno piwo wypije dla ochłody ale niestety siedzą tu różne osoby. Jedne posiedzą, pogadają i wszystko jest w porządku. Są i takie, które demolują ławki, jedna na której najczęściej siedzą jest już pomazana sprayem. Rano jest tu pełno butelek po piwie i petów. Nieraz są i szkła. Obawiam się z mężem, że jak tylko powstanie ten park przy kinie to ta hołota się tam przeniesie – martwi się jedna z naszych czytelniczek

Gdy pojechaliśmy na miejsce wykonać zdjęcia zaczepiło nas dwóch mieszkańców, który także żalił się na „spędy” nieletnich.

- Proszę popatrzeć co oni wyprawiają z chodnikiem, dla zabawy sobie go rozbierają, rzucają się kostkami. Albo proszę popatrzeć na ilość petów. To cud, że dzisiaj nie ma tu pełno butelek, pewnie ktoś z sąsiadów rano posprzątał bo oni sami po sobie nigdy tego nie robią. Proszę też popatrzeć jak wyglądają ławki, odrapane pomazane. Ręce po prostu opadają na to co się tu wyprawia już od popołudnia - mówił mieszkaniec blok przy Staszica. - Chciałbym, żeby ta banda się stąd wyniosła, śmiechy, krzyki wieczorami. Co rusz słychać nazwijmy to łacinę. Zostawiają po sobie też śmietnik. Co roku jest to samo, a my za wiele zrobić nie możemy bo jak zadzwoni się po policję, oni zwieją, zawsze się im uda jakoś uciec. Dyskutować z nimi nie będę i pewnie sąsiedzi inni też, bo jeszcze by nas pobili, są młodsi i jest tu ich sporo więc ja przynajmniej się nie narażam – mówił pan Marek mieszkający przy Popiełuszki.

Ostatnio, przez dwa dni na ławce siedział jakiś człowiek. W poniedziałek pił alkohol, we wtorek rano leżał na ławce ze zmasakrowana głową i głośno chrapał. Nikt sie nim nie interesował...

Teren za Balladą, który za jakiś czas zostanie zagospodarowany będzie posiadał monitoring, miejmy nadzieje więc, że to pomoże i do incydentów nie będzie dochodziło. Czas pokaże czy obawy mieszkańców były słuszne.

[MarKoz]




Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~ami

A trzeba było nie psioczyć na straż miejską, bo przynajmniej za picie w miejscach publicznych to mandaty dawali, że aż miło, a teraz to lumpy mają pełny luz.

~Rubin

Jak czasem sie wybieram tam do kina to tez widze rozne menty siedza i walą z gwinta ;]