Przesiadamy się na używane rowery

Rowery wracają do łask, czego dowodem są setki cyklistów na ulicach. Niestety ceny modeli z wyższej półki mogą przyprawić o zawrót głowy, dlatego coraz więcej osób decyduje się na kupno sprzętu z drugiej ręki. Największy wybór oferują serwisy ogłoszeniowe, gdzie można wybierać spośród kilkunasty tysięcy ogłoszeń z okolicy.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP najpopularniejszym sportem wśród aktywnych fizycznie Polaków jest jazda na rowerze – aż 60 proc. ankietowanych deklaruje swoje zamiłowanie do dwóch kółek. Część z tych osób, jeździ nie tylko rekreacyjnie, ale także do pracy, szkoły czy na zakupy.
Do dużego zainteresowania dwoma kółkami przyczyniają się m.in. rosnące koszty utrzymania auta. W przypadku roweru trzeba się tylko liczyć z większym jednorazowym wydatkiem w momencie jego zakupu. Ceny najmniej skomplikowanych modeli zaczynają się już od 250 zł, a mogą osiągać nawet 25 000 zł za sprzęt wyczynowy i wyścigowy. Jeśli rower ma służyć przez kilka sezonów lepiej zdecydować się na ten z wyższej półki. - Alternatywą dla tych, którzy nie chcą rezygnować z jakości na rzecz niskiej ceny, mogą być rowery używane. I tu z pomocą przychodzą internetowe serwisy ogłoszeń lokalnych, gdzie można wybierać spośród 14 tys. ofert. Wśród takiej ilości łatwo znaleźć zadbany egzemplarz w przystępnej cenie – mówi Przemysław Klemczak – Rower powinien być wygodny i dopasowany do wzrostu oraz stylu jazdy właściciela. Dlatego najlepiej osobiście wypróbować upatrzony model oraz sprawdzić czy jego stan zgadza się z opisem. Serwisy ogłoszeniowe nadają się do tego idealnie, ponieważ pozwalają znaleźć oferty z bliskiej okolicy – dodaje.
Cena to główny atut sprzętu z drugiej ręki, także z innego powodu: kradzież takiego roweru wiąże się z mniejszą stratą finansową. Poza tym w serwisach ogłoszeniowych łatwiej kupić unikalny egzemplarz, a nawet prawdziwe perełki dla kolekcjonerów – rowery retro sprzed kilkudziesięciu lat.
A na co zwracać szczególna uwagę kupując używany jednoślad? – Ocenę stanu technicznego roweru można zacząć od sprawdzenia stopnia zużycia opon, zębatek, linek i łańcucha. Następnie uważnie przyjrzeć się ramie: czy nie posiada pęknięć ani wgnieceń, a koła nie są wykrzywione i leżą w jednej płaszczyźnie. Nie można zapominać też o krótkiej przejażdżce, w czasie której należy sprawdzić sprawność hamulców i to czy przerzutki pracują bez zacięć – radzi Robert Maćkowiak z serwisu rowerowego. – Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby samemu dokonywać oceny sprzętu, lepiej nie ryzykować i udać się ze sprzedawcą do serwisu, gdzie za drobną opłatą mechanicy sprawdzą jego stan techniczny – podsumowuje.
Rowerem przez miastoNa rowerowy boom wpływa moda na aktywny wypoczynek i ekologiczny styl życia, a także coraz lepsza infrastruktura rowerowa w polskich miastach. W Gdańsku powstało dotychczas ponad 400 km tras rowerowych, w Warszawie łączna długość ścieżek wynosi ponad 300 km, we Wrocławiu ponad 150 km, w Krakowie 110 km, w Poznaniu 100 km. Poza tym w wielu miastach rowerzyści mają do dyspozycji kontrapasy, czyli miejsca umożliwiające rowerzystom jazdę „pod prąd”.
Tam gdzie tras dla cyklistów jest najwięcej, kwitnie także rowerowy handel. – Prawdziwym zagłębiem handlu jednośladami jest województwo śląskie, skąd pochodzi prawie co 10 ogłoszenie – mówi Przemek Klemczak z serwisu Tablica.pl. – Na duży wybór cen i modeli mogą liczyć także mieszkańcy Wielkopolski, Dolnego Śląska i Mazowsza. Wśród standardowych ofert nie brakuje nowinek technologicznych, np. rowerów elektrycznych dostępnych już za niecałe 4 tys. zł czy prawdziwej gratki w postaci roweru piwnego – Beer Bus.
Chociaż rowerowe szaleństwo ogarnęło Polskę, to do raju rodem z Zachodu jeszcze nam daleko. Wystarczy spojrzeć na Wyspy Brytyjskie, gdzie do zakupów zachęcają mieszkańców specjalne ulgi podatkowe dla właścicieli nowych rowerów, które pozwalają zaoszczędzić nawet kilkaset funtów. Z kolei w Belgii i Holandii za dojazd rowerem do pracy, pracownicy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie. Tym bardziej cieszy fakt, że mimo braku finansowej motywacji Polacy coraz częściej cztery kółka zamieniają na dwa.

Komentarze
~wabal, nie wiem kogo masz na myśli ale ja pisząc o 250 złotych za nowy "rower" podkreśliłem właśnie przewagę starego dobrego Batavusa czy Amsterdama nad tym czymś.
Jeszcze raz podkreślam, że nowe "rowery" w kwocie "już za xx9,99 zł" to totalna porażka. Lepiej kupić przyzwoitego holendra na giełdzie w Sandomierzu niż ryzykować w hipermarkecie.
Ja jeżdże od 30 lat swoim rowerkiem. Jest bardzo sprawny. Wcale nie chodzi o to ile rower kosztuje i jak wygląda W Holandii, Belgii i wielu innych "rowerowych"krajach nikt nie patrzy jakim rowerem jaździsz, jaki masz kask czy rekawice - ważna jest chęć ruchu! Ale u biednych liczy się szpan....
Za 250 zł kupimy uzywany rower marki "Украина"
Rower jest nie do zajechania, tani w eksploatacji itp.
Nowy rower za 250 zł nie jest rowerem - stary, dobry holender jest już 2x droższy.
W kwestii rowerów panuje również zasada, że dobre, lekkie i bezpieczne rozwiązania muszą kosztować.
Osobiście wolałbym aby ktoś moim dzieciom dał na komunię w prezencie używanego klasyka w dobrym stanie niż tescowy szajs za 299,99 zł.
Do końca życia będę żałował jak to w zeszłym roku nie zdecydowałem się na zakup roweru NSU (dawne Audi) za kilka stówek, który miałem w rękach - stan super, klasyk nad klasyki....
Ania ty chyba jesteś już wytrawną rowerzystką - dokoła alutecu lub kawałek brandwicką i uważaz się za speca od rowerów - żenada ;)
~rolo zamknij sie juz dziecko! Ja uwazam ze to się płaci za firme a nie za rower! i nie wazne czy kosztował 100 zł czy 5000zł
..a młody i głupi nie jestem , troche rowerów zajeżdziłem ( za 250 zł to ja kupuje opony do swojego bicykla
)i wiem co pisze . Myślisz że rower za 250 jest bezpieczny ? Jak Ci się pedałko urwie ,pęknie rama , albo walnie ośka na pół i wybijesz sobie ząbki o kierownicę będziesz wiedzał o czym pisałem . W
nowy rower za 250 zł jest rowerowopodobny - wiem co pisze
Mój brat ma za 1200 zł jak już pisałem wczesniej służy mojemu bratu jako zwykły wypoczynek przejażdzka i się psuje ~rolo jeżeli twierdzisz że rower za 250 zł to roweropodobny to jestes w błedzie jestes jeszcze bardzo młody i głupi!
Rower za 250zł z makrokeszu jest tylko wyrobem rowerowopodobny
, no a zakup bicykla za 1200 to już można zazwać rowerem . Każdy rower się psuje -kwestą tylko jak go używasz ile kilometrów na nim pokonujesz , czy jest regularnie smarowany, utrzymywany w czystosci itp . Kupując rower należy najpierw się zastanowić do czego ma nam on konkretnie służyć , oraz to jak czesto mamy zamiar z niego korzystać . Podstawą jest wybór samego typu roweru - a jest troche tego ; trekingowy , miejski , szosowy, turystyczny ,górski , ....
Mój brat ma rower za 1200 zł ja za 250 zł! Mój rower się pomału psuje a mojego brata też się psuje coś a to lampa a to dętka a to coś innego człowiek nie wie co już dobre czy to droższe czy to tańsze! :(