Nie żyje motocyklista

Do wypadku doszło na 61-kilometrze rajdu. Motocyklista pokonał ostry, 90 stopniowy zakręt w lewo. Po przejechaniu 300 metrów z nieznanych na chwilę obecną przyczyn upadł.
Pogotowie otrzymało informację o wypadku na "białą linie". Osoba zgłaszająca zdarzenie nie potrafiła dokładnie sprecyzować, gdzie doszło do wypadku. Mówiła, że jest to 61-kilometr rajdu na poligonie wojskowym kolo Bojanowa. Brak podania szczegółowej lokalizacji utrudnił dojazd służb ratunkowych.
Poszkodowanego próbowano go reanimować. Mimo podjętej akcji nie udało się go uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Startujący w rajdzie zawodnik miał 41 lat. Był obywatelem Włoch. Na miejsce został wezwany prokurator oraz policja, która ustala szczegóły zdarzenia.
- Tragedia wydarzyła się na terenie poligonu niedaleko Bojanowa. O wypadku zostaliśmy poinformowani o godz. 10.50. Na miejsce pojechali policjanci. Wiemy na razie, że 41-letni włoski motocyklista miał wypadek. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł - mówi Jacek Kocan z podkarpackiej policji.
W momencie kiedy do miasteczka rajdu zlokalizowanego przy ulicy Kwiatkowskiego wpłynęła informacja o śmierci włoskiego uczestnika rajdu, na jego terenie przebywała jego małżonka. Gdy dowiedziała się o tragedii wpadła w histerię. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła ją do szpitala. Kobieta odmówiła udzielenia pomocy, twierdząc, że nie wierzy doniesieniom. Prosiła, aby zabrano ją do męża.
W bazie zapadła cisza. Obecni tam organizatorzy oraz zawodnicy zamilkli, wyłączyli radia. Rajd przerwano.
Andrea Brunod był wiceliderem Baja Carpathia. Ścigał się na torze od 1987 roku. Uprawiał również zjazd na MTB. Od trzech lat startował w rajdach i był aktualnym mistrzem Europy w rajdach Baja w klasie 450.
To trzeci wypadek podczas tegorocznej edycji Rajdu Baja Carpathia. W piątek w prologu rozegranym w Stalowej Woli na błoniach nad Sanem dachowała węgierska załoga Erik Korda i Peter Czegledi, jadący nissanem navara. Korda doznał urazu kręgosłup. W sobotę z kolei kierowca quada po groźnym wypadku złamał nogę.


Komentarze
No niekjechal super ... skoro pojechal na tamten swiat.
Jechał super, już był tak blisko mety :(
... brawo organizatorzy, nawet porządnie nie potrafiliście zabezpieczyć tras. W piątek odwołane zawody, bo co chwilę któryś mało co nie wypadł z trasy, wczoraj złamana noga i rozbity quad a dzisiaj wypadek śmiertelny. Wam to co najwyżej można dać do zorganizowania bieg wogół bloku .... żal Włocha :-(
To ja myślałem że wczoraj odwołalu rajd..
Widzizie jaka ta betonowa wieś jest powalona?
A czy węgier jeszcze żyje?
Kierowca zmarl. Rajd zostal odwolany.
Niestety motocyklista zmarł.