Czy czeka cię życie po życiu?

Image

W KUL-u we wtorek 19 czerwca odbyła się jedna z największych w tym roku ak. konferencja naukowa o zasięgu międzynarodowym. Jej tematem przewodnim było cierpienie, umieranie i śmierć człowieka- poszukiwanie wartości i znaczeń.

Nad tym co spotyka człowieka po śmierci zastanawiano się od dawien dawna. Poglądy dotyczące tego co się z nami dzieje po przejściu na drugą stronę, zależą w głównej mierze od tego w co wierzymy. Duży wpływ na nasze przekonania ma to, czy jesteśmy osobami wierzącymi np. w Boga. Jeśli tak, to po śmierci- gdy byliśmy dobrymi ludźmi, czeka nas inna, lepsza rzeczywistość, bądź odwrotnie - kara za złe czyny w życiu doczesnym. Niektórzy uważają, że po śmierci następuje reinkarnacja i dusza wciela się w nowy byt fizyczny, może to być noworodek, zwierzę, a nawet roślina.

Niezależnie jednak od tego w co wierzymy i jakimi jesteśmy ludźmi, nie unikniemy śmierci, która często wiąże się z bólem i cierpieniem oraz stratą tych, których zostawiamy. Wiele osób jednak nie zastanawia się nad tym, że kiedyś umrze, spychając to gdzieś głęboko. W obawie przed zmianami wielu unika lekarzy i badań nie chcąc usłyszeć, że coś może być nie tak, że koniec naszych dni może nastąpić już wkrótce. Jednak równie dobrze śmierć może przyjść znienacka, nigdy nie wiemy kiedy nastąpi kres naszych dni, więc może warto idąc przez życie, żyć zgodnie z maksymą „Żyj tak, jakby każdy twój dzień miał być ostatnim” (James Thumber). Nie warto się zastanawiać, co czeka nas po drugiej stronie, lepiej skupić się na tym, by wykorzystać każdy dzień w najlepszy sposób.

W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II podjęto we wtorek rozważania na temat ujęcia problematyki cierpienia i śmierci człowieka we współczesnych realiach społeczno-kulturowych oraz wymiany poglądów i doświadczeń naukowych w kontekstach: antropologicznym, filozoficznym, etycznym, teologicznym, psychologicznym, pedagogicznym, socjologicznym, medycznym i prawnym. Warto podkreślić, że w konferencji wzięli udział naukowcy o międzynarodowej renomie z Litwy, Ukrainy, Słowacji.

Rozważania objęły następujące obszary: 1. Konceptualizację cierpienia i śmierci a kontekst życia, 2. Współczesne „oswajanie śmierci” słowem i obrazem, 3. Jakość życia człowieka w cierpieniu i obliczu śmierci, 4. Formy i zakres pomocy człowiekowi cierpiącemu i umierającemu, 5. Człowieka wobec „tabu cierpienia i śmierci” i „kultury śmierci”, 6. Prawa człowieka a cierpienie, umieranie i śmierć, 7. Tanatologię biblijną, patrystyczną. - Śmierć jest faktem przerażającym, napawającym trwogą i nieuniknionym w naszym życiu. To, co przeraża człowieka to jest jego wina, jego przeszłość, jego śmierć w przyszłości. Obie są nieuniknione i obie muszą być zaakceptowane. (…) Śmierć należy do całości życia ludzkiego, stanowi ostatnie stadium, dlatego nie tylko nadaje głęboki sens ziemskiej egzystencji życia ludzkiego ale także to ona sama jako proces umierania może być pełna najgłębszego sensu– mówił dziekan Wydział Zamiejscowy Nauk o Społeczeństwie w Stalowej Woli ks. prof. Marian Wolicki.

Problematyka cierpienia i śmierci z jednej strony jest marginalizowana w debacie publicznej i prywatnej, z drugiej zaś jest ona powszechna, na przykład w przekazie medialnym, w dyskusjach na temat aborcji, eutanazji, itp. Niekiedy „oswajanie śmierci” przybiera niepożądane formy, rodzi problemy w jej postrzeganiu i rozumieniu jej sensu. Cierpienie człowieka bywa obojętne współczesnemu światu i cywilizacji konsumpcji, ale śmierć jako element życia wzbudza strach.

Warto zatrzymać się pośród codziennych spraw i zadumać nad przemijaniem i tym dokąd i po zmierzamy. Może wtedy będzie łatwiej przyjąć tę śmierć, która kiedyś nadejdzie jako jedyna, nieunikniona i pewna rzecz na świecie…

[MagPie]

Przewiń do komentarzy





























Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
jusek

Do"~....."
Dania.Artykuł 4 Konstytucji Danii mówi, że Kościół Ewangelicko-Luterański jest kościołem narodowym i powinien być wspierany przez państwo. Z drugiej strony, art. 68 mówi, że nikt nie jest zobowiązany do wspierania finansowego innego kościoła, niż jego własny.
Członkowie Kościoła Danii płacą podatek kościelny w wysokości do 1,5% podstawy opodatkowania.
Osoby niebędące członkami Kościoła Danii nie płacą podatku kościelnego, ale dotacje państwa na rzecz kościoła stanowią 12% jego przychodów.

Oznacza to, że kościół wspierany jest z pieniędzy pochodzących od wszystkich obywateli, nie tylko jego członków. Ponadto pensje biskupów są im wypłacane przez państwo.
W sumie roczny budżet Kościoła Danii wynosi ok. 606 mln euro, 75% tej sumy pochodzi z podatku od wiernych, 12% – od państwa, a 13% z dochodów od nieruchomości. Darowizny na rzecz tego Kościoła zwolnione są z podatków.

Kościół katolicki i inne, pozostałe związki wyznaniowe, rejestrowane są jako prywatne stowarzyszenia.

Koszty przedmiotu „wiedza religijna” ponoszone są przez państwo.

jusek

do"~........"

Austria-Każdy dorosły wierny Kościoła katolickiego, Kościołów protestanckich oraz Kościoła starokatolickiego obowiązany jest do regularnego płacenia składki. Austriacy płacą 1,1% podstawy opodatkowania (za pośrednictwem urzędów skarbowych) na wybrany przez siebie Kościół z oficjalnej listy. Częściowo państwo również finansuje Kościoły i związki wyznaniowe. Szkoły uznanych związków wyznaniowych są finansowane przez państwo. Religia w państwowych szkołach publicznych jest również finansowana przez budżet.

Belgia-W Belgii z budżetu państwa opłacane są pensje i mieszkania duchownych, budowa i utrzymania kościołów oraz szkoły. Mówi o tym artykuł 181 konstytucji Belgii. 60% belgijskich uczniów szkół średnich uczęszcza do szkół pozostających w sieci szkolnictwa katolickiego. W szkołach państwowych obowiązkowe są, finansowane przez państwo, zajęcia z religii lub etyki. Spod opodatkowania wyłączone są dochody uzyskiwane z własności budynków bądź ich części, w których odprawiane są nabożeństwa.

Czechy-Większość wydatków Kościoła katolickiego pokrywa państwo
Pensje duchownych należących do zarejestrowanych związków wyznaniowych oraz koszty remontów zabytkowych budynków kościelnych pokrywane są budżetu państwa. W 2009 roku czeski Kościół katolicki otrzymał z budżetu państwa 35,5 mln euro, z czego ponad 91% zostało wydane na pensje duchowieństwa

Finlandia-Kościół luterański i Kościół prawosławny otrzymują środki pochodzące z odpisów podatkowych od swoich członków, którzy płacą podatek na kościół w wysokości w wysokości 1–2%. Są również zwolnione z płacenia podatku dochodowego. Podatek na rzecz kościołów płacą również prywatne przedsiębiorstwa, w zależności od wyznania ich właścicieli. Jest to jedyne takie rozwiązanie w Europie. Kościół katolicki nie otrzymuje żadnych dotacji ani nie dotyczą go żadne zwolnienia podatkowe

Grecja-Kościół prawosławny, jako religia państwowa, jest finansowany z budżetu państwa.

Hiszpania-Hiszpanie płacą 0,7% podatku dochodowego (za pośrednictwem urzędów skarbowych) na Kościół katolicki (na inne Kościoły nie można zrobić odpisu, do 2007 roku odsetek ten wynosił 0,52%). Przychód Kościoła z tego tytułu wynosi 150 mln euro rocznie. Religia w szkołach nie jest obowiązkowa, ale jest finansowana z budżetu. Na mocy Konkordatu państwo utrzymuje diecezje i dokonuje opłat administracyjnych, co kosztuje 144 mln euro rocznie

Holandia-Holendrzy płacą 1–3% w postaci dobrowolnego odpisu z podatku dochodowego.

Niemcy-W Niemczech podatek kościelny (Kirchensteuer) jest dodatkowym obciążeniem podatników (nie pomniejsza podatków wpływających do kasy państwowej ani krajowej). Jego wielkość jest różna w różnych niemieckich krajach związkowych. Wynosi od 8 do 9% podatku dochodowego, czyli od 0,2 do 1,5% podstawy opodatkowania.
Aby nie płacić tego podatku, trzeba oficjalnie wystąpić z Kościoła. Kościoły płacą państwu 3–5% przekazywanej kwoty jako opłatę za to pośrednictwo.

Roczny sumaryczny przychód kościołów ewangelickiego i katolickiego z tytułu podatku kościelnego wynosi 8 miliardów euro, w tym, z tytułu tego podatku, państwo przekazuje Kościołowi katolickiemu od 4,0 mld euro (w 2005 roku) do 5,1 mld euro rocznie (w 2008 roku)

Itd...
Coś ze świata.
Australia-Kościelne szkoły są finansowane przez państwo. Również niektóre organizacje religijne otrzymują od niego wsparcie.

Japonia-Rząd Japonii nie finansuje żadnych organizacji religijnych. Świątynie shintō – podobnie jak inne obiekty kultu – finansowane są przez wiernych i ich związki.

Stany Zjednoczone-USA zrzeka się części wpływów podatkowych na rzecz Kościołów. Organizacjom religijnym przysługują ulgi podatkowe. Catholic Charities USA, kontrolowana przez Episkopat USA, otrzymała od państwa w 2010 roku 2,9 mld $, a w 2008 roku 2,64 mld $. Catholic Relief Services otrzymał w ciągu tych dwóch lat ok. 900 mln $

~..........

~ Norman Nigdzie na świecie nie ma tak, aby świeckie państwo utrzymywało jakąś grupę wyznaniową z pieniędzy wszystkich podatników. Tylko w Polsce toleruje się tą patologię.

Norman zanim coś palniesz to sprawdz. np: Dania.

Cofacie się w odległe czasy. Tak, tak było, że ludzi mordowano w imię Boga ale czy Bóg tak chciał ? Każdy jest indywidualistą i daje świadectwo swoją postawą i swoimi czynami. Czy wszyscy wtedy zabijali, gwałcili, palili na stosie ? Na onecie nie znajdziesz tych odpowiedzi, bo sprawniej jest napisać, że to kościół mordował, czytaj wszyscy. Więc niewiele warte są takie informacje.

Widać , że niektórzy dużo czytają, więc zapewne mają wiedze o wielu osobach z KK np: o tych którzy zgineli za pomoc bliźniemu,o tych którzy bezinteresownie ryzykowali w czasie wojny, w czasie młodego PRLu by pomagać bliźnim. Tylko po co o tym pisać jak to nie jest już ciekawe.

Każdy daje świadectwo samym sobą. Pozdrawiam.

~Norman

Panowie biskupi. To wasze postępowanie, ogromna pazerność, zakłamanie, fałsz i obłuda, wasza arogancja i pogarda dla normalnych, którzy nie pozwalają sobie na pranie mózgów, doprowadziło do takiego a nie innego zachowania Polaków. Staliście się po tych wszystkich aferach pedofilskich, aferach gruntowych i innych złodziejstwach i wyłudzeniach z budżetu państwa ogromnych pieniędzy dosłownie za nic, znienawidzoną kastą cwanych pajaców, żerujących na naiwności ludzi niekumatych, biednych, często nieszczęśliwych. Poprzez swoich desantowców w naszym parlamencie, staracie się manipulować polskim rządem i ogłupionymi albo cwanymi parlamentarzystami. To biskupi chcą Polski na pełnym biegu wstecznym, bo to zapewnia im niewyczerpane źródło dochodu. To kler neguje naukę i zdobycze współczesnej cywilizacji, hamuje rozwój intelektualny naszej młodzieży i to on narzuca Polakom odpowiedni poddańczy i bezkrytyczny model zachowania. Arogancja i zdziczenie tych administratorów Watykanu w Polsce dziś sięga apogeum. Sprawa odpisu podatkowego od wszystkich, sprawa pochówku, rabowanie majątku narodowego poprzez swoich desantowców we wszystkich strukturach władzy państwowej, utrzymywanie armii kapelanów sowicie opłacanych z budżetu państwa, opłacanie uczelni wyznaniowych, wyłudzanie pieniędzy za sianie jedynej słusznej religii w szkołach, szantaż z udzieleniem ślubu, rozwodem, wystąpieniem z kościoła, horrendalnie wysokie opłaty za posługi kapłańskie i inne finansowe machlojki. Poza tym panowie biskupi, wasza drwina, arogancja cynizm i hipokryzja w stosunku do wiernych, szukających u was pomocy w rozwiązywaniu ważnych spraw w ich parafiach. To już jest totalna patologia narzuconej religii w Polsce w dodatku finansowana z pieniędzy wszystkich podatników. Niech przebogaty Watykan utrzymuje swój kler w naszym kraju a oni niech płacą podatki za swoją korporacyjną działalność, tak jak inne podmioty gospodarcze. Za te ogromne pieniądze można by dotować współczesny program nauki, wykształcenia i wychowania nadziei Polski, naszej młodzieży, na normalnych, mądrych i zaradnych obywateli. Możemy tylko dziękować za spokojne, wyważone, merytoryczne wypowiedzi normalnych polityków z rządu, którzy przeciwstawiają się jakimś debilnym żądaniom biskupów oraz grupie nawiedzonych oszołomów podżeganych przez media katolickie. Polska nie jest jeszcze prywatnym folwarkiem kleru, Rydzyka, Dziwisza, Głódźia, innych ciasno myślących biskupów oraz PISu z ich żałosnym, prymitywnym guru. Nigdzie na świecie nie ma tak, aby świeckie państwo utrzymywało jakąś grupę wyznaniową z pieniędzy wszystkich podatników. Tylko w Polsce toleruje się tą patologię. Grupy trzymające władzę muszą przestrzegać wreszcie naszej Konstytucji. Wszelkie odstępstwa powinny być natychmiast piętnowane przez społeczeństwo. Właśnie że ważne jest jaka ma być Polska a nie tylko uległa klerowi, katolicka, głupia i biedna jak chcą tego panowie biskupi i skrajna prawica będąca na ich postronku.

kosmal3006

W zasadzie to bardziej jestem skłonny uwierzyć w reinkarnację niż bajki o przechadzkach między chmurami czy kąpieli w smole - opisywanych w takim kształcie przez setki lat przez wiadomo kogo.

Nawet z racji dobrego sprawowania - co miałbym robić w niebie?

~seanor

chcecie prawdy - posłuchajcie:
Życie nigdy się nie kończy , a sam moment umierania jest najprzyjemniejszą chwilą spędzoną na tym padole łez - uczynionym zresztą przez - ja ich nazywam "pazernych swiata tego".
reinkarnacja nie powinna podlegać żadnym dyskusjom - za dużo jest namacalnych dowodów , aby ja piętnować . Komu jednak na tym zależy - proszę się domyślić.
Papież Wielki wspominał o niej z wielkim uznaniem.
Nie ma piekła(chyba ze sami sobie stworzycie) , ani nieba. "Jest" tylko dla "strachliwych" utworzonych przez pazernych , bo kogo niby macie się bać - SAMYCH SIEBIE???
Jezus powiedział"
"To co ja czynię , wy też możecie , a nawet więcej(...) Ja i mój Ojciec to jedno"
Trudno to będzie wam pojąć , ale Prawdą jest , że:
WSZYSCY STANOWIMY JEDNO!

(lubie chodzic do kościoła bo - tam gdzie jest dwóch , tam i Ja jestem ,powiedział mój Przyjaciel).

~Norma

Miło popatrzec na tych naukowców. smiech2

~Agata

Prelegentów i organizatorów więcej niż słuchaczy na sali...

Po co w ogóle organizować takie pseudokonferencje? Siedzi na sali 20 znudzonych studentów, którzy przyszli tu tylko dlatego, że muszą, ale widownia już jest, konferencja jest...

Chyba chodzi tylko o te broszurki pokonferencyjne, gdzie można sobie swój mało twórczy artykuł zamieścić i w CV sobie wpisać "udział w konferencji", "artykuł taki i taki".

Bo ta cała kadra nie ma szans na udział w prawdziwych konferencjach (na których trzeba napisać coś naprawdę nowego i odkrywczego), więc sobie organizują dla siebie konferencyjki, żeby jakoś punkty kariery naukowej zdobywać. Głupie ale prawdziwe.

~Obywatel

A ja się pytam: kto za to płaci?

~tam

http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/