Czy bez posterunku będzie bezpiecznie?

Po cięciach w oświacie przyszedł czas na policję. Posterunki w Krzeszowie, Ulanowie i Jarocinie mają zostać zlikwidowane. To wywołało sprzeciw i niepokój samorządów, a także mieszkańców.
Chcą mieść spokójReorganizacji Komendy Powiatowej Policji w Nisku sprzeciwia się wielu. Do tej pory każda z gmin powiatu miała „swoich żandarmów”, na miejscu i pod ręką. Po zmianach może nie być tak różowo. – Teraz czas interwencji powiedzmy wynosi 10 min. A jak nie będzie tu posterunku? Zanim dojadą z pobliskich miejscowości, to może być już za późno. O ile w ogóle będą chcieli przyjechać… – martwi się pan Stefan, mieszkaniec Krzeszowa. Pani Janina obawia się, że oszczędności w tym przypadku szuka się kosztem bezpieczeństwa. – Nie wiem jak wiele na tym się zyska. Jestem przekonana jednak, że ucierpią na tym mieszkańcy – komentuje.
Wójt Krzeszowa walczyPodobne obawy ma wójt Krzeszowa, Stanisław Nowakowski. Wystosował już list protestacyjny do komendanta wojewódzkiego. Pismo trafiło też do władz wojewódzkich, parlamentarzystów z naszego regionu i starosty niżańskiego. S. Nowakowski podkreśla, że budynek, w którym mieści się posterunek jest mieniem komunalnym gminy. I poza opłatami za prąd i ogrzewanie policja nie jest obciążana innymi kosztami. A te wynoszą średnio 700 zł miesięcznie. Poza tym gmina włożyła wiele wysiłku, żeby odremontować budynek. Była to niemała inwestycja. Ściany zostały ocieplone, wymieniono pokrycie dachowe, stolarkę okienną, instalację elektryczną i centralnego ogrzewania wraz z piecem gazowych. Dodatkowo kupiono specjalnie na potrzeby posterunku meble biurowe. Gmina dofinansowuje także wydatki na paliwo. To kilka tysięcy złotych, które spacjalnie na ten cel, rok rocznie, znajduje się w budżecie. Kilka lat temu dofinansowano kwotą 30 tys. zł zakup radiowozu.
To kalkulacje. Ale poza tym najważniejsza jest kwestia samego bezpieczeństwa. A brak posterunku, funkcjonariuszy zorganizowanych na region, może wpłynąć na rozwój różnego rodzaju patologii, jak choćby alkoholizmu, prostytucji czy narkomanii. Bo gdy kota nie ma, to myszy harcują.
Komentarze
posterunki policji co 30 km , szpitale co 50 km - po mału rzad nas chce wykończyć
Ale co kiedy kot harcuje z myszami..?