Od ponad tygodnia planują, robią zakupy, przygotowania do wystrojenia ołtarzy na uroczystość Bożego Ciała. Wracając z pracy idą do następnej, tej na rzecz swojej parafii.
W tym roku uroczystość Bożego Ciała przypada 7 czerwca. Jednak przygotowania do tego jednego z ważniejszych świąt w kościele katolickim trwają już od ponad tygodnia. Wtedy to w parafii pw. Zwiastowania Pańskiego w Stalowej Woli odbyło się zebranie chętnych parafian do strojenia ołtarzy. Mieszkańców podzielono na cztery grupy, każda otrzymała do wykonania swój ołtarz. W tym roku program duszpasterski uroczystości to „Kościół Naszym Domem”, zaś hasła poszczególnych ołtarzy to: „Kościół Naszym Domem”, „ Kościół Środowiskiem Wzrastania”, „Kościół Miejscem Nadziei”, „Kościół Szkołą Odpowiedzialności”. Każda z grup mieszkańców, po otrzymaniu swojego hasła, zgodnie z nim przygotowywała ołtarz. Przedstawiciel każdego ołtarza zbierał również od mieszkańców bloków należących do niego ofiarę na zakup wszystkich niezbędnych do jego wykonania elementów. Wierni z parafii pw. Zwiastowania Pańskiego włożyli wiele wysiłku w przygotowanie trasy procesji, dekoracji ołtarzy, oprawy muzycznej i liturgicznej. Dla wielu z nich to zaszczyt móc aktywnie uczestniczyć w przygotowaniach do tego święta.
Dziś od około godz. 16.00 parafianie zgromadzili się w miejscach, gdzie mają powstać ołtarze. Wiele godzin pracowali nad tym, jak ma on wyglądać, by nawiązywał do tematu. Pracowali do późnych godzin wieczornych, pomagając sobie nawzajem. Jutro w godz. 6.00-7.00 rano wierni znowu spotykają się, by już dopiąć wszystko na ostatni guzik. Nie zaryzykowali pozostawieniem swoich dzieł na noc, bez opieki, gdyż bali się dewastacji ołtarzy.
Parafianie którym czas nie pozwolił na udział w przygotowaniach do jutrzejszej uroczystości mogą dołożyć starań do przystrojenia swoich okien w blokach, czy domach. Niektórzy już to zrobili.
U "Kapucynów" procesja ruszy zaraz po mszy świętej, która rozpoczyna się o godz. 10.30. Przejdzie ona ulicami: Klasztorną, Czwartaków, Klonową, Okrężną i Wojska Polskiego. Cztery ołtarze znajdują się w następujących miejscach: I - ul. Czwartaków/Klonowa; II - ul. Wojska Polskiego (przy skrzyżowaniu z ul. Okulickiego); III - ul. Wojska Polskiego (na wysokości bloku nr 13); IV - ul. Wojska Polskiego (na wysokości Szkoły Podstawowej nr 11) . Tam też będzie zakończenie procesji.
Boże Ciało, zwane inaczej Świętem Ciała i Krwi Pańskiej w Polsce po raz pierwszy zostało ustanowione w 1320r. w diecezji krakowskiej. Obchodzone jest w czwartek po Zesłaniu Ducha Świętego, czyli 60 dni po Świętach Wielkanocnych. W naszym kraju święto to związane jest z uczestnictwem we mszy świętej, a następnie w procesji z Najświętszym Sakramentem po ulicach parafii. Wierni idąc w procesji zatrzymują się kolejno przy każdym z czterech ołtarzy, gdzie czytane są fragmenty z każdej z Ewangelii związane tematycznie z Eucharystią. W Polsce dzień ten jest dniem wolnym od pracy.
mam pytanie, gdzie w biblii znajdziecie slowo 'boze cialo'?? wymysl kosciola jak i wiele innych, sredniowiecze ! dziwic sie ze tutaj na pis glosuje taki % ludnosci
"18. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Tak, że nie ma szans, by kościół kiedykolwiek się skończył. Złe masz informacje, większość księży jest szczupłych i masz nic do pozwalania, będziemy stawiać ołtarze i nie tylko
Coś Ci się poplątało Perunie. W "Żywocie św. Metodego" nie chodziło o Mieszka I tylko o bliżej nieokreślonego władcę państwa Wiślan rządzącego w Krakowie lub Wiślicy. I działo się to bez mała 100 lat przed panowaniem Mieszka I. Z resztą tekstu trudno się nie zgodzić Pozdrawiam.
`U was, chrześcijan - oświadczyli szczecińscy poganie biskupowi Ottonowi Mistelbachowi - ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach. U nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii'. Niezależnie od tego, że wbrew przytoczonym słowom z pokojowością plemion słowiańskich bywało różnie, nowa wiara została wprowadzona na pradawne ziemie polskie faktycznie bez woli nawracanego ludu. Nic dziwnego zatem, że gdzieniegdzie spotykała się z gwałtownymi oporami
Występująca często w literaturze i historii zbitka słów `Polak-katolik' przypomina o tym, jak to w czasach dawniejszych szlachta Rzeczpospolitej przekonana była, iż ponosząc ofiarę w wielu wojnach broni `prawdziwego chrześcijaństwa'. I tak oto muzułmańska Turcja, protestancka Szwecja czy prawosławna Rosja dzielnie odpierane były przez naszych rodaków w imię - między innymi - obrony przedmurza chrześcijaństwa, za jakie uważała się Polska.
Tymczasem na wiele, wiele lat zanim ten pomysł zaczął przyświecać naszym przodkom, na ziemiach całej Słowiańszczyzny nowa religia z zachodu przyjmowana była z wielkimi oporami. Liczne bożki i posążki z czasów wierzeń pierwotnych mogły być zniszczone wyłącznie siłą. Bez przesady powiedzieć można, że z dawnej kultury w swojej czystej postaci nie ocalało prawie nic. To natomiast, co zostało, zostało `zmiksowane' z chrześcijaństwem.
Cała prawda o Chrzcie Polski
Jeśli chodzi o chrzest władcy, Mieszka I, trudno powiedzieć czy przyjmując nową wiarę zrobił dobrze, czy źle. Wiadomo jedno: władca nie miał innego wyjścia i niezależnie od tego, czy krzyż był mu równie drogi co posąg Peruna, czy też równie obojętny, kierował się on polityką, którą bez trudu można nazwać polityką dalekowzroczną i wcale nie nowatorską, lecz ostrożną. W `Żywocie świętego Metodego' przeczytać można: `Posławszy do niego (księcia Wiślicy) Metody kazał mu powiedzieć: Dobrze by było synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej'. Z tekstu wynika, że władcy europejscy, w tym Mieszko, mieli zatem wybór. Ich poddani z kolei tego komfortu byli pozbawieni. Często nie rozumiejąc, co się właściwie dzieje, tracili z dnia na dzień swoich bożków, miejsca kultu i obrzędy, do których musieli być przecież głęboko przywiązani.
Z pogaństwem walczono na wiele sposobów. Czasem siłą chrzczono całą osadę: mieszkańców zaganiano wręcz nad pobliską wodę, gdzie po kolei i na szybko nadawano im nowe imię, czasem, by nie komplikować i nie przedłużać sprawy, było ono jednakowe dla wszystkich mężczyzn i jednakowe dla wszystkich kobiet. Przy okazji niszczono miejsca kultu, a następnie odgórnie nakładano na daną wieś nowe obowiązki. Należała do nich przede wszystkim dziesięcina oraz świętopietrze - majątkowe obciążenia na rzecz duchowieństwa.
Poza kwestiami finansowymi nakładano na mieszkańców świeżo nawróconej osady obowiązek coniedzielnego uczestnictwa w mszy, przestrzeganie postów itp. Ci, którzy `pozostawali w błędach pogaństwa' byli karani na różne sposoby, przyłapanym najczęściej konfiskowano majątki. Dość wstrząsające jest to, że Bolesław Chrobry kazał karać za złamanie postu... wybiciem zębów.
Ogólnie dosyć często karano za opór oraz za tajemne hołdowanie tradycyjnym wierzeniom. Tego ostatniego szczególnie zaś trudno było sobie ludziom odmówić. Chrześcijaństwo mogło być przez nich wyznawane także i na pozór, dla zachowania swojego bezpieczeństwa, czy też dla świętego spokoju. Jednak gdy całe życie wielbiło się lub bano słowiańskiego Peruna, czy innej miejscowego bożka, nie sposób było odciąć się od własnej tradycji z dnia na dzień. Tym samym podejmowano na ogół ryzyko. Duże ryzyko: dla władcy, który przyjął chrześcijaństwo jasne było, by biskupów misyjnych traktować uprzejmie i z estymą - od ich powodzenia zależał jego wizerunek. Tym samym jednak otrzymywali oni pozwolenie na niszczenie ludowych wierzeń.
Robota nawracania należała bowiem głównie właśnie do biskupów misyjnych. Pierwszym z nich - wysłanym do Polski po chrzcie Mieszka - był Jordan. Szczególnie ciekawe informacje zachowały się jednak o biskupie kołobrzeskim, Reinbernie. Niemiecki kronikarz, Thietmar, pisał o nim następująco: `Brak mi zarówno wiedzy, jak wymowy, by przedstawić, jak wiele zdziałał on na powierzonym sobie stanowisku. Niszczył i palił świątynie z posągami bożków i oczyścił morze zamieszkałe przez złe duchy wrzuciwszy w nie cztery kamienie pomazane świętym olejem i skropiwszy je wodą święconą'. O ile nie wiadomo, czy złe duchy naprawdę z morza przepędził, o tyle wielce prawdopodobne jest, niestety, że niejedna `świątynia' czy `święty gaj' prasłowiański zostały zrównane z ziemią. Nie tylko zresztą przez Reinberna, ale i przez innych misjonarzy.
To jednak, że religia pogańska została wytępiona lub zasymilowana z chrześcijaństwem, wiadomo nie od dziś. Mniej znanym wątkiem jest kwestia oporu Słowian przed nowym, narzucanym siłą kultem. Przed misyjnymi biskupami nie ulegano bowiem od razu. `Ich pierwszy biskup Jordan - pisał o Słowianach niemiecki kronikarz Thietmar - ciężką miał z nimi pracę, zanim niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej'.
Pogańskie powstania
Na czym `ciężka przeprawa' polegała? Przede wszystkim mało znanym faktem są `pogańskie powstania'. Według Jana Długosza jedno z nich miało miejsce w 1022 roku. Wtedy to miały miejsce gwałtowne protesty przeciw płaceniu dziesięciny. Uczestnicy mieli przypominać, iż pogańscy kapłani utrzymywali się z pracy własnych rąk. Mimo to bunt niczego nie zmienił, poza tym, że jego przywódców zamordowano. Przyszłe zamieszki związane z protestami przeciw dziesięcinom nie miały już charakteru pogańskiego, ale reformatorski, czy też po prostu, podyktowane były zwykłą wściekłością wykorzystywanego przez silnych duchownych ludu.
Najsłynniejsze wydarzenia antychrześcijańskie, mające źródła częściowo w tęsknocie za `tradycyjnymi' czasami, miały miejsce po 1029 roku. Ich kumulacja nastąpiła w 1037 r. Wtedy to Mieszko II, chcąc odeprzeć agresywnego dosyć cesarza niemieckiego Konrada II, sprzymierzył się z plemionami pogańskimi, również obawiającymi się sąsiada z zachodu. Natychmiast wykorzystała to wroga królowi polskiemu propaganda, nazywając go wszem i wobec pseudochrześcijaninem.
W słynnej, ruskiej `Powieści minionych lat' wydarzenia przedstawiano następująco: `Tegoż czasu umarł Bolesław Wielki w Lachach i był bunt w ziemi lackiej; ludzie powstawszy pozabijali biskupów i popów [księży], i bojarów swoich, i był bunt'. Wypadki te odnotowuje także Gall Anonim: `I choć tak wielkie krzywdy i klęski znosiła Polska od obcych, to jeszcze nierozsądniej i sromotniej dręczoną była przez własnych mieszkańców. Albowiem niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc Nadto jeszcze, porzucając wiarę katolicką'. W istocie, wiele kościołów zniszczonych zostało wówczas przez Polaków. Szczególnie w Wielkopolsce, gdzie zniszczono sakralne budowle w Gnieźnie, Poznaniu i Legnicy.
Wystąpień, nazywanych przez niektórych zbyt szumnie może `powstaniami' z pewnością było więcej. Szczególnie walczono z odchodzącą w dal przeszłością za panowania Chrobrego, kiedy wspominanie i tradycje pogaństwa wciąż silnie były w ludziach zakorzenione. Nie o wszystkich przypadkach możemy jednak wiedzieć: pamiętać należy, że oficjalni kronikarze państwa omijali temat szerokim łukiem, nie chcąc narażać wizerunku swoich władców w Europie. `Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa', postulował na przykład Gall Anonim.
Jeszcze długo bardzo trudno będzie nam odtworzyć tę pradawną historię. Zwłaszcza, że poganie, będąc niepiśmienni, nie mogli się bronić. A Kościół, jak przypomina Jerzy Strzelczyk w książce `Mieszko I', `zrobił wszystko co w jego mocy, by wykorzenić z pamięci Polaków wspomnienie pogańskiej przeszłości i zmagań nowego porządku ze starym'.
do "erudyty" (o ile wie co to słowo oznacza) boss: aby coś napisać należy najpierw się tego pisania nauczyć. tego nauczają w szkołach podstawowych a nie w gazetce michnika i maleszki a tymbardziej w tvn.
Wielki szacunek dla wszystkich osób, które pomagały przy powstawaniu ołtarzy. A wpisy gości o nicku Adam, ppp i boss świadczą o waszym miernym wychowaniu w rodzinach. Tyle w temacie. A boss to chyba jesteś od podawania cegieł na budowie, bo w głowie zupełna pustka.
Komentarze
mam pytanie, gdzie w biblii znajdziecie slowo 'boze cialo'?? wymysl kosciola jak i wiele innych, sredniowiecze ! dziwic sie ze tutaj na pis glosuje taki % ludnosci
"18. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Tak, że nie ma szans, by kościół kiedykolwiek się skończył. Złe masz informacje, większość księży jest szczupłych i masz nic do pozwalania, będziemy stawiać ołtarze i nie tylko
do Mietek-nie ubliżaj ludziom wykonującym prace fizyczną,podawanie cegieł uwłacza wykonującemu tą pracę?Ty masz głowę wypełnioną samą mądrością?
już niedługo zapasiony klecha będzie sam stawiał ołtarze jezeli się mu pozwoli, kosciół jako pijawka już się konczy
"Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?" I z czym staniesz przed Panem?
Polecam ;
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
Coś Ci się poplątało Perunie. W "Żywocie św. Metodego" nie chodziło o Mieszka I tylko o bliżej nieokreślonego władcę państwa Wiślan rządzącego w Krakowie lub Wiślicy. I działo się to bez mała 100 lat przed panowaniem Mieszka I. Z resztą tekstu trudno się nie zgodzić
Pozdrawiam.
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
http://www.faktyimity.pl/
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
im jestem starsza, tym z wiekszym sentymentem podchodze do tradycji. dobrze, ze ludzie o to dbaja.
TROCHĘ HISTORI ZANIM WYJDZIECIE NA SPACERNIK.
Jak krzyż zastąpił Peruna
`U was, chrześcijan - oświadczyli szczecińscy poganie biskupowi Ottonowi Mistelbachowi - ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach. U nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii'. Niezależnie od tego, że wbrew przytoczonym słowom z pokojowością plemion słowiańskich bywało różnie, nowa wiara została wprowadzona na pradawne ziemie polskie faktycznie bez woli nawracanego ludu. Nic dziwnego zatem, że gdzieniegdzie spotykała się z gwałtownymi oporami
Występująca często w literaturze i historii zbitka słów `Polak-katolik' przypomina o tym, jak to w czasach dawniejszych szlachta Rzeczpospolitej przekonana była, iż ponosząc ofiarę w wielu wojnach broni `prawdziwego chrześcijaństwa'. I tak oto muzułmańska Turcja, protestancka Szwecja czy prawosławna Rosja dzielnie odpierane były przez naszych rodaków w imię - między innymi - obrony przedmurza chrześcijaństwa, za jakie uważała się Polska.
Tymczasem na wiele, wiele lat zanim ten pomysł zaczął przyświecać naszym przodkom, na ziemiach całej Słowiańszczyzny nowa religia z zachodu przyjmowana była z wielkimi oporami. Liczne bożki i posążki z czasów wierzeń pierwotnych mogły być zniszczone wyłącznie siłą. Bez przesady powiedzieć można, że z dawnej kultury w swojej czystej postaci nie ocalało prawie nic. To natomiast, co zostało, zostało `zmiksowane' z chrześcijaństwem.
Cała prawda o Chrzcie Polski
Jeśli chodzi o chrzest władcy, Mieszka I, trudno powiedzieć czy przyjmując nową wiarę zrobił dobrze, czy źle. Wiadomo jedno: władca nie miał innego wyjścia i niezależnie od tego, czy krzyż był mu równie drogi co posąg Peruna, czy też równie obojętny, kierował się on polityką, którą bez trudu można nazwać polityką dalekowzroczną i wcale nie nowatorską, lecz ostrożną. W `Żywocie świętego Metodego' przeczytać można: `Posławszy do niego (księcia Wiślicy) Metody kazał mu powiedzieć: Dobrze by było synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej'. Z tekstu wynika, że władcy europejscy, w tym Mieszko, mieli zatem wybór. Ich poddani z kolei tego komfortu byli pozbawieni. Często nie rozumiejąc, co się właściwie dzieje, tracili z dnia na dzień swoich bożków, miejsca kultu i obrzędy, do których musieli być przecież głęboko przywiązani.
Z pogaństwem walczono na wiele sposobów. Czasem siłą chrzczono całą osadę: mieszkańców zaganiano wręcz nad pobliską wodę, gdzie po kolei i na szybko nadawano im nowe imię, czasem, by nie komplikować i nie przedłużać sprawy, było ono jednakowe dla wszystkich mężczyzn i jednakowe dla wszystkich kobiet. Przy okazji niszczono miejsca kultu, a następnie odgórnie nakładano na daną wieś nowe obowiązki. Należała do nich przede wszystkim dziesięcina oraz świętopietrze - majątkowe obciążenia na rzecz duchowieństwa.
Poza kwestiami finansowymi nakładano na mieszkańców świeżo nawróconej osady obowiązek coniedzielnego uczestnictwa w mszy, przestrzeganie postów itp. Ci, którzy `pozostawali w błędach pogaństwa' byli karani na różne sposoby, przyłapanym najczęściej konfiskowano majątki. Dość wstrząsające jest to, że Bolesław Chrobry kazał karać za złamanie postu... wybiciem zębów.
Ogólnie dosyć często karano za opór oraz za tajemne hołdowanie tradycyjnym wierzeniom. Tego ostatniego szczególnie zaś trudno było sobie ludziom odmówić. Chrześcijaństwo mogło być przez nich wyznawane także i na pozór, dla zachowania swojego bezpieczeństwa, czy też dla świętego spokoju. Jednak gdy całe życie wielbiło się lub bano słowiańskiego Peruna, czy innej miejscowego bożka, nie sposób było odciąć się od własnej tradycji z dnia na dzień. Tym samym podejmowano na ogół ryzyko. Duże ryzyko: dla władcy, który przyjął chrześcijaństwo jasne było, by biskupów misyjnych traktować uprzejmie i z estymą - od ich powodzenia zależał jego wizerunek. Tym samym jednak otrzymywali oni pozwolenie na niszczenie ludowych wierzeń.
Robota nawracania należała bowiem głównie właśnie do biskupów misyjnych. Pierwszym z nich - wysłanym do Polski po chrzcie Mieszka - był Jordan. Szczególnie ciekawe informacje zachowały się jednak o biskupie kołobrzeskim, Reinbernie. Niemiecki kronikarz, Thietmar, pisał o nim następująco: `Brak mi zarówno wiedzy, jak wymowy, by przedstawić, jak wiele zdziałał on na powierzonym sobie stanowisku. Niszczył i palił świątynie z posągami bożków i oczyścił morze zamieszkałe przez złe duchy wrzuciwszy w nie cztery kamienie pomazane świętym olejem i skropiwszy je wodą święconą'. O ile nie wiadomo, czy złe duchy naprawdę z morza przepędził, o tyle wielce prawdopodobne jest, niestety, że niejedna `świątynia' czy `święty gaj' prasłowiański zostały zrównane z ziemią. Nie tylko zresztą przez Reinberna, ale i przez innych misjonarzy.
To jednak, że religia pogańska została wytępiona lub zasymilowana z chrześcijaństwem, wiadomo nie od dziś. Mniej znanym wątkiem jest kwestia oporu Słowian przed nowym, narzucanym siłą kultem. Przed misyjnymi biskupami nie ulegano bowiem od razu. `Ich pierwszy biskup Jordan - pisał o Słowianach niemiecki kronikarz Thietmar - ciężką miał z nimi pracę, zanim niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej'.
Pogańskie powstania
Na czym `ciężka przeprawa' polegała? Przede wszystkim mało znanym faktem są `pogańskie powstania'. Według Jana Długosza jedno z nich miało miejsce w 1022 roku. Wtedy to miały miejsce gwałtowne protesty przeciw płaceniu dziesięciny. Uczestnicy mieli przypominać, iż pogańscy kapłani utrzymywali się z pracy własnych rąk. Mimo to bunt niczego nie zmienił, poza tym, że jego przywódców zamordowano. Przyszłe zamieszki związane z protestami przeciw dziesięcinom nie miały już charakteru pogańskiego, ale reformatorski, czy też po prostu, podyktowane były zwykłą wściekłością wykorzystywanego przez silnych duchownych ludu.
Najsłynniejsze wydarzenia antychrześcijańskie, mające źródła częściowo w tęsknocie za `tradycyjnymi' czasami, miały miejsce po 1029 roku. Ich kumulacja nastąpiła w 1037 r. Wtedy to Mieszko II, chcąc odeprzeć agresywnego dosyć cesarza niemieckiego Konrada II, sprzymierzył się z plemionami pogańskimi, również obawiającymi się sąsiada z zachodu. Natychmiast wykorzystała to wroga królowi polskiemu propaganda, nazywając go wszem i wobec pseudochrześcijaninem.
W słynnej, ruskiej `Powieści minionych lat' wydarzenia przedstawiano następująco: `Tegoż czasu umarł Bolesław Wielki w Lachach i był bunt w ziemi lackiej; ludzie powstawszy pozabijali biskupów i popów [księży], i bojarów swoich, i był bunt'. Wypadki te odnotowuje także Gall Anonim: `I choć tak wielkie krzywdy i klęski znosiła Polska od obcych, to jeszcze nierozsądniej i sromotniej dręczoną była przez własnych mieszkańców. Albowiem niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc Nadto jeszcze, porzucając wiarę katolicką'. W istocie, wiele kościołów zniszczonych zostało wówczas przez Polaków. Szczególnie w Wielkopolsce, gdzie zniszczono sakralne budowle w Gnieźnie, Poznaniu i Legnicy.
Wystąpień, nazywanych przez niektórych zbyt szumnie może `powstaniami' z pewnością było więcej. Szczególnie walczono z odchodzącą w dal przeszłością za panowania Chrobrego, kiedy wspominanie i tradycje pogaństwa wciąż silnie były w ludziach zakorzenione. Nie o wszystkich przypadkach możemy jednak wiedzieć: pamiętać należy, że oficjalni kronikarze państwa omijali temat szerokim łukiem, nie chcąc narażać wizerunku swoich władców w Europie. `Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa', postulował na przykład Gall Anonim.
Jeszcze długo bardzo trudno będzie nam odtworzyć tę pradawną historię. Zwłaszcza, że poganie, będąc niepiśmienni, nie mogli się bronić. A Kościół, jak przypomina Jerzy Strzelczyk w książce `Mieszko I', `zrobił wszystko co w jego mocy, by wykorzenić z pamięci Polaków wspomnienie pogańskiej przeszłości i zmagań nowego porządku ze starym'.
do "jaśnie oświeconych": boss, ppp, adam. zmieńcie stronę (najlepiej na onet). poziom waszych wpisów dorównuje poziomowi komentarzy z melin pijackich.
do "erudyty" (o ile wie co to słowo oznacza) boss: aby coś napisać należy najpierw się tego pisania nauczyć. tego nauczają w szkołach podstawowych a nie w gazetce michnika i maleszki a tymbardziej w tvn.
dopiero w nocy przyjechałam do Stalówki - gdzie jest procesja parafii Floriana. wstyd sie sasiadki pytać....
Wielki szacunek dla wszystkich osób, które pomagały przy powstawaniu ołtarzy. A wpisy gości o nicku Adam, ppp i boss świadczą o waszym miernym wychowaniu w rodzinach. Tyle w temacie. A boss to chyba jesteś od podawania cegieł na budowie, bo w głowie zupełna pustka.
jebac tych zawistnych frajerow mocherowe berty tak to swiete a w rzeczywistosci pokazujc na co je stac zallllll
hahahahahahaha ja pieprzę, co za średniowiecze...
jaśnie oświecony Adamie, może i Ciemnogród [choć takie odzywki zaczynają być jedynie żenujące] ale przynajmniej coś sobą reprezentuje xp
Ciemnogród-tradycyjny!