Skarbówka ściągnie należność

Image

Skarbówka ściągnie należność za przeniesienie krzyża na Młodyniu do parafii Opatrzności Bożej. Spór o krzyż wciąż trwa...

Kontynuowane są czynności, zmierzające do rozbiórki krzyża na osiedlu "Młodynie". Jak poinformował PINB obowiązek rozbiórki krzyża, polegający na jego przeniesieniu z działki na osiedlu "Młodynie" do kościoła pw. Opatrzności Bożej w Stalowej Woli przy ul. Poniatowskiego 41, nadal jest wymagalny i egzekwowany. Tym samym do Urzędu Skarbowego w Stalowej Woli skierowany został tytuł wykonawczy, w celu ściągnięcia kwoty 4 009,80 zł, jako zaliczki na poczet kosztów wykonania zastępczego.

Krzyż został ustawiony nielegalnie podczas Drogi Krzyżowej, która 27 lutego 2009 roku przeszła z udziałem około 10 tysięcy osób ulicami miasta. Poświęcony przez ks. bp. Edwarda Frankowskiego miał zapoczątkować budowę kolejnego kościoła w mieście. Tymczasem według prezydenta miasta Andrzeja Szlęzaka krzyż w tamtym miejscu narusza własność miasta i dlatego miasto skierowało w tej sprawie pozew do sądu.

Na krzyżu znajduje się napis: "Plac poświęcony pod budowę kościoła pod wezwaniem Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki, Stalowa Wola, 27.02.2009". Kilka lat temu bowiem Kuria Sandomierska zwróciła się do miasta z prośbą o przeznaczenie terenu górki na osiedlu Młodynie pod budowę świątyni. Żadne jednak decyzje w tej sprawie nie zapadły. Już 26.02.2009 roku czyli dzień przed procesją w lokalnej prasie pojawiły się informacje, że na działce mają zostać wybudowane bloki mieszkalne. Miasto zaprzeczyło...

Po latach walki, sporów krzyż wciąż stoi na górce na Młodyniu. Wciąż modlą się pod nim wierni...


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
konspirator

Jurku jesteś przykładem indoktrynacji religijnej.

Lucky_Luk.

Jurku, nie rozumiesz pewnych rzeczy. To że poprzednia władza obiecała czarnemu grunt, jest mało istotne. Jeśli obiecałbyś mi oddać swój samochód, a w przyszłości jednak nie oddałbyś mi go - mógłbym przyjść w nocy na parking i przyspawać Ci do dachu taki jebucki krzyż. Stalowy, z dwóch płaskowników, dwa metry wysokości. Ty oczywiście musiałbyś jeździć z krzyżem, bo wycięcie go byłoby kurewską profanacją. Wyglądałbyś jak pajac, ale cóż - krzyż to rzecz święta. Mógłbyś również powiedzieć - auto jest moją własnością i wypad z krzyżykiem. Miałbyś prawo usunąć go z dachu nie pytając nikogo o pozwolenie. Podobnie jest z działką, ma swojego właściciela w postaci prezydenta, który równie dobrze mógłby ten krzyż puścić z dymem w pizdu zaraz po Waszej drodze krzyżowej. Szlęzak i tak jest bardzo łagodny pozwalając Wam uprawiać w lesie bałwochwalstwo przez tyle lat.

~Mruczek

jurku II - ty już nic nie pisz . Dziękujemy.

Twoje "przemyślenia" w rodzaju-cyt.:"Szczerze mówiąc nie liczę, że coś dotarło do Twojego umysłu, bo z poprzednich wpisów nic nie osiągneło Twego poziomu" przyprawiają nas tylko o ból zębów i przepełniają serca mieszanką zdumienia i współczucia dla twojego sposobu rozumowania i braku pojmowania istoty spraw, które dzieją się wokół ciebie.

Andrzejek

Piszesz, że żaden ksiądz nie może usunąć krzyża bo to profanacja. To ja ci powiem tylko tyle. Trzeba było myśleć zanim się postawiło i poświeciło ten krzyż. Teraz trzeba ponieść konsekwencje. Człowiek dorosły, samodzielnie myślący tak robi.

Co do wyborów to piszesz jakieś głupoty. Gdyby ludzie się z nim nie zgadzali to by go nie wybrali. Wybrali by na złość lub przeciw Szlęzakowi. No ale zawsze jest jakieś wytłumaczenie na porażkę. Jarek też twierdzi, że Komorowskiego ludzie wybrali przez pomyłkę.

~jurekII

Andrzejku, co do wygranej Szlęzaka w wyborach, to niestety było tak, że trzeba było zostać w domu, a jak się poszło to z pozostałą resztą nawet małpa by wygrała. Wystawili mu takich kontrkandydatów, że była to tylko przysługa dla niego. Nielubienie księży jest na każdym jego kroku: choćby gaszenie świateł przy kościołach (akurat strzelił w płot, bo księdzu świeci się światło na plebani nadal). Natomiast łożenie na liceum i gimnazjum katolickie wynika z ustawy o samorządzie. Jeśli dorzucimy do tego KUL to wykłada miasto nie na księży tylko na uczelnie i młodzież , która tam się kształci. Musi dotrzeć do Ciebie, że nie kształci się tam na księdza tylko na prawnika, socjologa i coś tam jeszcze. Wykładowcami są i duchowni i osoby świeckie. To wg. Ciebie na klasy wojskowe i policyjne też ma nie dawać? Tu nie ma żadnej miłości do księży. Podobno ma tylko dobre relacje z ks.prof Zimnym z KUL-u, ale to chyba bardziej biznesowe.Gdybyś trochę orientował się, to wiedziałbyś, że żaden ksiądz nie może z czystym sumieniem zabrać krzyża. Krzyż jest poświęcony i byłaby to profanacja. Również zapłacić kosztów rozbiórki nie można, bo byłaby to zapłata za profanację krzyża. Mógłby oczywiście prezydent wydzierżawić kilka metrów na których krzyż stoi, ale "wali go to". Oczywiście TY ze swoją ideologią możesz w świetle litery prawa wszystko zniszczyć, ale zapamiętaj młody człowieku, że "są rzeczy na świecie, o których nawet się fizjologom nie śniło". Pod koniec lat 80-tych, też miała miejsce awantura (choć znacznie, ale to znacznie mniejsza) o Krzyż, bo przeszkadzał bardzo pod oknem jednego z funkcjonariuszy PZPR. I wiesz ten Krzyż stoi do dzisiaj, natomiast życie tego człowieka potoczyło się fatalnie. Odbierasz to tak jak bym Cię straszył? Mylisz się, ale czasem zastanów się kim jesteś, albo kim jesteśmy w tym ogromnym świecie. Szczerze mówiąc nie liczę, że coś dotarło do Twojego umysłu, bo z poprzednich wpisów nic nie osiągneło Twego poziomu. I nie pisz proszę, że nie było nigdzie żadnych argumentów (tak masz przyjacielu w zwyczaju), bo jakbyś tylko chciał je dostrzec to one tam są. Kończę i myślę, że nikogo do niczego nie przekonałem. Chciałem tylko przedstawić jak wyglądała historia tej działki i parę faktów związanych z nią.

Andrzejek

Jest prezydentem w demokracji i ma prawo do takich decyzji. Oceniać to będą wyborcy i jak pokazały ostatnie wybory, ludzie go popierają.

Zarzut, że nie lubi księży jest nietrafiony. Nie wiem jak jest vice versa ale dofinansowuje KUL a to nie jest świecka uczelnia. Tak samo jest z liceum i gimnazjum katolickim. Gdzie jest to nielubienie księży. Może nie lubi głupich ludzi z tym bym się zgodził.

Co do obietnic. Nie wiem czy Szlęzak obiecywał tę działkę klerowi. Wiem natomiast, że nie wolno robić tak jak zrobił to Warchoł z Frankowskim. Do niczego dobrego takie załatwianie spraw nie doprowadzi.

Piszesz i honorze? Frankowski jest człowiekiem honoru? Kler przegrał w sądzie powinien wykonać wyrok sądu. Jakie daje świadectwo swoim owieczkom?

~jurekII

Andrzejku, ano na takiej podstawie, że jak im doniesiono, że prezydent przehandlowuje działkę im przyobiecaną i nienegowaną, ani przez poprzednie kadencje obecnego prezydenta, ani przez poprzednich prezydentów, deweloperom, uciekli się do takiego czynu. Prawo nie zawsze znaczy sprawiedliwość, o czym jeśli jeszcze się nie przekonałeś, to choć nie życzę Ci tego, przekonasz się jeszcze w swoim życiu. Istnieją umowy spisane i ustne. I jednych i drugich ludzie honoru przestrzegają. Z nieznanymi Ci osobami lepiej umowę jest spisać (np. z usługodawcami). Wydawałoby się, że z władzy można ufać. Gdyby nie ufali to na pewno wzięliby zobowiązanie na piśmie. Jednak ani ś.p. Prezydent Gajec, ani Rzegocki przez dwie kadencje bodajże, ani Szlęzak przez dwie kadencje nie wycofywali się z umowy ustnej. Więc jeśli coś nagle zmieniło w pomysłach, nie należy "wyślizgać" drugiej strony tylko traktować ją uczciwie. Że Szlęzak nie lubi księży i vice versa wszyscy wiemy, ale to nie powód by zachowywać się niegodnie- tym bardziej, że nie jest królem w królestwie, tylko prezydentem w demokracji. Krótko mówiąc na takie zachowanie prezydenta takie zachowanie księży.

~boss

kto jest za tym zeby krzyz usunac ? albo spalic tak jak stoi ?

~login

"A skąd oni pochodzą panie Żytowiecki? Z wysuszonych na wiór pustyń Synaju gdzie tak tańczyli z piaskami by ludzkie oczy omamić; by nie poznały te oczy że spoglądając w ich twarze, spoglądają w demoniczną odchłań. Ja od zawsze naszą mową się porozumiewałem. Oni gadali i gadają chrapliwym językiem co przypomina krakanie kruków żerujących na padlinie. Ja niekomu nie broniłem wierzyć w jakie chciał bóstwa; czcić święte dęby albo zaskrońce, kłaniać się opiekunom strumieni, rzek i lasów, miłować żyjące między nami duchy przodków. A oni? Oni przywiedli tu ludzi w czarnych sutannach którzy niczym zaraza spadli na spokojne sioła. Dla nich największą zbrodnią było niewierzyć w to co wierzą oni sami. Zatruli wasze dusze. Zabili niewinność serca. Wyuczyli was nienawiści. Oni rozpalili stosy. Oni wycieli święte dęby i wyrywali zęby ludziom którzy chcieli jeść mięso w piątek! Oni żerowali na krzywdzie biedaków. Ja głodującym naganiałem zwierzynę w sidła, kierowałem ich strzałą by celnie ugodziła. Oni biedaków obłupiali z ostatniego grosza by budować wielkie kamienne świątynie a tam nauczano tak pokrętnie iż uwierzyliście że nienawiść oznacza miłość; że mordować znaczy nawracać; że zemsta oznacza sprawiedliwość a wspomagać znaczy rabować."(...)"Byliśmy ludem żyjącym w prawie. Prawie nie nadanym nam przez bogów. Nie przez jakieś krzaki gorejące. Nie wypisanym na byle kamiennych tablicach ale przykazanym nam przez mądrość przodków których czciliśmy i szanowaliśmy."
Jacek Piekara - "Charakternik"

~elżbieta56

Jestem zdziwiona, że krzyż jeszcze stoi i jest nie przeniesiony!Dlaczego?

Andrzejek

Jurek piszesz, że Prezydent powinien zasięgnąć opinii różnych środowisk, a na podstawie czyjej opinii Warchoł z Frankowskim postawili ten krzyż? Kto dał im mandat do podjęcia takiej decyzji?

Co do referendum. Nie tylko prezydent może je zorganizować. Ty możesz zebrać podpisy i referendum się odbędzie. No ale to wymaga pracy i zaangażowania.

~jurekII

Andrzejku, co do referendum to pełna zgoda. Niech się mieszkańcy wypowiedzą. Tylko, czy ono mogłoby się odbyć zależy akurat od władz miasta. A co do "szkarady", która tak ogromne środki pochłonęła z budżetu (naszych podatków)prezydent mógłby zasięgnąć opinii różnych środowisk, czy warta jest ta rzeżba tak ogromnych środków i czy w przyszłości nie staniemy się pośmiewiskiem, jak ma to obecnie miejsce. Tak, prezydent jest wybrany przez większość głosujących i ma oczywiście mandat do sprawowania władzy, ale właśnie w takich sytuacjach jak teraz mamy, gdzie społeczeństwo jest podzielone a wręcz zantagonizowane mógłby odwołać się do referendum. Ale jego "to wali" Mam wrażenie, że lepiej zająłby się zmianą komunikacji na Mickiewicza- Ofiar Katynia- Solidarności, bo to co jest teraz to zemsta Fr. Zaborowskiego na mieszkańcach naszego miasta. Ten problem, nie jest medialny tylko rzeczywisty i powinien być już dawno rozwiązany. Ale cóż: "wali mnie to".

konspirator

CYTAT
Andrzejek
...Do czego chcecie doprowadzić? Do konfliktów miedzy ludźmi? Jak będzie wykonywany wyrok to zorganizujecie cyrk jak przed Pałacem Prezydenckim? O to wam chodzi, o zadymę? Po trupach do celu byle wasze było na wierzchu.

Tylko o to chodzi.

W kościele istnieje tylko jedno prawo i postanowienie:
Co Kościół postanowił niech Bóg nie warzy się zmienić!

~ilumi

a ja zawsze uważałam, że to miejsce idealne na szalety miejskie- to miejsce gdzie kończy się sobotni targ oraz miejsce imprezek z tanim winkiem więc szalety przydałyby się jak nic!!!!!

Andrzejek

Ciekawe jak to zwolennicy krzyża potrafią wszystko sobie wytłumaczyć. Nawet działanie niezgodne z prawem. Prawo prawem ale sprawiedliwość musi być po "naszej" stronie.

Piszesz tu Jurek, że Prezydent postawił szkaradę przy rondzie bez żadnych ceregieli. Prezydent ma mandat wyborców. Dzięki temu mandatowi może własnie podejmować takie decyzje. Oceniają Go wyborcy. Możesz zorganizować referendum odwoławcze, to nie jest trudne ale wymaga pracy.
Stawianie się klechy na równi z demokratycznie wybranym prezydentem jest po prostu śmieszne ale typowe....

Ci co stawiali ten krzyż nie pytali mnie wyborcy o zdanie. Nikt po za małą grupą zainteresowanych miejską działką o tym nie decydował. Może wypadało by zorganizować referendum i niech mieszkańcy zdecydują? No ale po co pytać, klechy wiedzą lepiej.

Co do obietnic. Jak zauważyłeś ten co obiecywał już nie jest decydującym. Jak myślisz kto o tym zdecydował? ..... I to jest własnie demokracja.
Zamiast stawiać ten krzyż, kościół mógł wykorzystać drogę prawną. Skoro jesteś taki pewien, że ta działka powinna być przekazana kościołowi to nic prostszego jak udowodnić to w sądzie.

Kościół stawia siebie ponad prawem. Jest wyrok sądu a mimo to klechy nadal swoje. Do czego chcecie doprowadzić? Do konfliktów miedzy ludźmi? Jak będzie wykonywany wyrok to zorganizujecie cyrk jak przed Pałacem Prezydenckim? O to wam chodzi, o zadymę? Po trupach do celu byle wasze było na wierzchu.

jurekII

Szkoda Lucku, że słowo publiczny kojarzy ci się tylko z domem publicznym, no ale cóż do innych publicznych rzeczy(pieniądze publiczne, działki publiczne- można oczywiście nazwać je miejskimi lub gminnymi-wychodzi na to samo, obiekty publiczne np. MOSIR, miejsca publiczne, itd...)nie doszliście jeszcze w programie nauczania w waszej szkole. Chłopie ciągle tylko mówisz coś o sraniu u kogoś w mieszkaniu, o domach publicznych, większość twoich postów, również w innych sprawach nic nie wnosi do tematu. Chamówa i tyle.
Jacku, rozumiem Twoje wątpliwości, ale nadal uważam, że nie można upraszczać tej sprawy do obiecanych przez dziadka 500 dol. Za obiecanki dziadka wnuk nie może ponosić konsekwencji, bo te 500 papierów powinien dostać od tego, który mu obiecał. Natomiast władza ówczesna obiecała tę działkę pod kościół i nie była to rozmowa w cztery oczy, tylko był to fakt ogólnie dostępny dla choćby ludzi czytających gazety. I możemy tu mówić, że można było zachować się inaczej i bez niczyjej zgody nie ustawiać Krzyża. O ile przed laty uzgadniano te sprawy na forum, o tyle, że działkę tą przeznaczono obecnie dla deweloperów dowiedzieliśmy się już po całym zajściu. Postępowanie prezydenta mogłoby być inne. Należało powiadomić Kościół, że decyzja związana z przyobiecaną działką jest inna i prowadzić z nim rozmowy na temat np. zamiany na inną. A tak władze kościelne dowiedziały się od swoich szpiegów, że zamierza się ich nabić w butelkę i zadziałały jak zadziałały. Wydaje mi się, że gdyby nasz przedstawiciel "wali mnie to" podszedł do sprawy inaczej nie byłoby tej całej nienawiści. Czemu nikogo nie interesuje to, że bez żadnych ceregieli postawiono "szkaradę" na publicznej działce przy rondzie. Ano dlatego, że "wali mnie to" sam sobie przyznał (jako władza absolutna w tym mieście) działkę pod budowę. Jest legalnie i jest git. I nie ważne, że ma więcej przeciwników niż Krzyż na Młodyniu.

kosmal3006

CYTAT
Jerzy, publiczny to może być dom. Działka jest własnością miasta i żaden sukiennik nie ma prawa wpierdalać się bez zgody właściciela ze swoimi drewnianymi dewocjonaliami. Tak jak ja nie mogę nasrać nikomu w mieszkaniu. Proste?


Krótko i na temat.

~RST

Dość już siania tego zgorszenia i zasłaniania się księdzem Warchołem. Czas wreszcie przyznać się do błędu, zabrać krzyż , przeprosić społeczeństwo i zapamiętać lekcję ku przestrodze następnych pokoleń.

Co symbolizuje ten krzyż na Młodyniu?
Z pewnością nie to, co powinien.
Moim zdaniem ten krzyż wyraża butę, arogancję, zapalczywość, zachłanność i zakłamanie strony kościelnej.
Jakie są owoce takiego stanowiska strony kościelnej ? - wyzwolenie nienawistnych katolikom postaw i poróżnienie nas między sobą.
Podważa autorytet władz kościelnych i stawia nas katolików przed trudnym wyborem, trudnym do przeżycia faktem, że to strona kościelna jest agresorem i przewrotnie każe opacznie rozumieć przykazanie nie kradnij, nie pożądaj rzeczy bliźniego swego, nie dawaj fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu. Nie do przeżycia jest fakt szczucia nas z ambon naszych kościołów, urządzania pod tym krzyżem ważnych dla nas uroczystości kościelnych, sprowadzania tam podstępnie pielgrzymów udających się na Jasną Górę i wprowadzania w błąd katolików ślepo wierzących w swoim kapłanom.
Strona kościelna i grupa radnych naszego miasta nie zdała tego egzaminu.
Dalsze przedłużanie takiej sytuacji naraża nas katolików nie tylko na śmieszność, ale przede wszystkim na obrzucanie nas jak najbardziej uzasadnionymi szyderstwami i obelgami.

~dresiarz

przymknąć klechę i po wszystkim, majatek parafi wystawić do licytacji i po sprawie

Lucky_Luk.

Boss, przykro mi ale nie pogadamy. Może kiedyś, jak opanuję umiejętność zniżania się do Twojego poziomu..

Lucky_Luk.

CYTAT
Lucky nie porównuj prywatnego mieszkania do publicznej działki.


Jerzy, publiczny to może być dom. Działka jest własnością miasta i żaden sukiennik nie ma prawa wpierdalać się bez zgody właściciela ze swoimi drewnianymi dewocjonaliami. Tak jak ja nie mogę nasrać nikomu w mieszkaniu. Proste?

~j.23

Pan Warchoł obecnie prawdopodobnie "kuruje" się już w Rzeszowie

Jacek

Jurek masz racje tylko mamy drobny problem. Nie ma dowodu na to że ktoś tą działkę obiecał, to ak jakbym przyszedł do Lucka i powiedział że jego dziadek obiecałmi dać 500 dolarów ale nie mam na to dowodu ale przecież uczciwie mu to mówie. Jak myślisz uwierzyłby?

~jola

noi ciekawe co zrobi nowy proboszcz, a co sie dzieje z WARCHOLEM>

jurekII

Lucku-bonifacy, przykro mi, że pierniczę i nic z tego nie rozumiesz, a przy okazji naucz się odróżniać ironię od chamstwa, sranie w czyimś prywatnym pokoju od stawiania krzyża na publicznej działce. Zrozum też, że jest też coś takiego jak ciągłość postanowień władzy. I chłopaki nie kombinujcie już z tym sraniem, bo o żylaki na zwieraczu nie trudno.

~bonifacy

jurekII co ty za przeproszeniem pierniczysz. Luk ironicznie lecz zarazem bardzo trafnie to ujął.

~jurekII

Lucky nie porównuj prywatnego mieszkania do publicznej działki. Jeżeli mieszkańcy (płacący oczywiście podatki do budżetu miasta) sobie życzą czegoś na publicznej działce, to jeśli nie jest to nic złego należy na to zezwolić. Najwięcej tu mają do powiedzenia ci, którzy ani złotówki do budżetu miasta nie wnoszą. W starożytnej demokracji greckiej prawo wyborcze i zabierania głosu na forum mieli tylko obywatele płacący podatki...

Lucky_Luk.

CYTAT
Nie rozumiem... komu przeszkadza ten krzyż. Ani miasto ani nikt na tej działce nic nie planuje robić. Niech miasto pokaże plany itd. Wtedy to rozumiem, a tak niech sobie stoi. Po za tym miasto i rządzący skoro kiedyś obiecali kościołowi to miejsce niech oficjalnie się wycofa z obietnic i powie przepraszam.


Rob, skoro nie rozumiesz - to ja wytłumaczę. Jeśli nie masz żadnych planów odnośnie tego co robić dziś w dużym pokoju, to ja przyjdę i Ci nasram na podłogę. Poza tym, dawno temu poprzedni właściciel Twojego obecnego mieszkania pozwolił mi w przyszłości srać w owym mieszkaniu. Skoro Tobie to nie pasuje, to przeproś mnie ładnie i wycofaj się z obietnic poprzednika.

jusek

Nareszcie skarbówka zrobi dobry uczynek,a jak wiadomo ,Bóg nagradza czyniących dobro.

Do"Grzeszny z SW" -Z drabiny na łeb upadłeś czy czadu się nawdychałeś?