Pewnego razu w katolickiej szkole...

Image

Kilka dni temu do naszej redakcji trafił kolejny mail od czytelnika. Tym razem był anonimowy, jego autor to uczeń Katolickiego Gimnazjum w Stalowej Woli. Nie chciał podać swoich danych, gdyż obawiał się represji ze strony szkoły.

Gimnazjalista napisał, iż uczniowie mają obowiązek brania udziału m.in. .w pielgrzymkach płatnych, a kiedy młodzież odmawia uczestnictwa jest do tego zmuszana przez nauczycieli. Dokładnie rozchodzi się o pielgrzymkę gimnazjalistów klas III na Święty Krzyż, organizowaną przez diecezję sandomierską.

-Dzisiaj podczas lekcji z wychowawcą na pielgrzymkę znalazło się 6 chętnych. Nauczyciel wyraźnie się zdenerwował i powiedział: "To co wy nie macie za co Bogu dziękować za te trzy lata?!". Nauczyciel zagroził również "Zobaczymy w takim razie, jak będziecie chcieli mieć dobre oceny z zachowania na koniec roku"- pisze w mailu uczeń Katolickiego Gimnazjum w Stalowej Woli.

Jak wynika z treści maila uczeń ten nie czuje się w szkole komfortowo, a ze swoimi problemami nie zwraca się ani do nauczycieli, ani do dyrekcji placówki. Autor maila wybrał właśnie nasz portal i to tutaj szuka pomocy i prosi o interwencję. Jak podkreśla, nie rozumie dlaczego brak zgody na wyjazd ma wpływać na końcową ocenę z zachowania. Gimnazjaliści w tym roku kończą szkołę i lada moment będą starać się o przyjęcia do jak najlepszych liceów, a ocena z zachowania jest również brana pod uwagę w systemie rekrutacyjnym. Jak wynika z regulaminu szkoły katolickiej, mogą tam uczęszczać również osoby innych wyznań, uczeń nie rozumie więc dlaczego muszą brać udział w różnych katolickich przedsięwzięciach. Najdziwniejsze jest jednak to, iż owy regulamin w swoim zapisie zawiera informację, iż chcąc mieć satysfakcjonującą ocenę z zachowania, uczniowie mają obowiązek brać udział m.in. w mszach świętach w czasie godzin lekcyjnych, uczestniczyć w różnorakich wyjazdach, pielgrzymkach i innych spotkaniach religijnych. Jedno wyklucza drugie, bo skoro szkoła przyjmuje osoby różnych wyznań, to i regulamin powinien być dostosowany do każdego. Jak sama nazwa wskazuje szkoła jest placówką katolicką, więc albo powinni się w jej murach uczyć sami katolicy, albo regulamin powinien być uniwersalny i dostosowany do uczących się tam ludzi. Nie można wszystkich wyznań wrzucić do jednego worka, a zasady wprowadzać pod jedno z nich, gdyż jest to krzywdzące dla pozostałych.

Po zapoznaniu się z treścią wysłanego maila, postanowiliśmy udać się do Gimnazjum Katolickiego przy ul. Podleśnej w Stalowej Woli i porozmawiać na ten temat z dyrektorem szkoły ks.dr Tomaszem Orłem oraz jego zastępcą ks. Michałem Szawanem. Dyrektor naprawdę przejął się sprawą, było mu po prostu przykro z zaistniałej sytuacji, o której jak twierdzi, nie miał pojęcia.

-Nie potrafimy zweryfikować tego, czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce, mail jest anonimowy więc nie wiemy o którego ucznia chodzi, który nauczyciel się tak mógł wyrazić. Trudno jest się odnieść do tego, czy tak się faktycznie zdarzyło. Pielgrzymka nie jest obowiązkowa, o czym może świadczyć fakt, iż na przykład z klasy III c na 28 uczniów, zainteresowanych wyjazdem jest jedynie 4.Uczniowie którzy nie chcą jechać, po prostu nie jadą. Do mnie na chwile obecną nie dotarł żaden sygnał, aby którykolwiek z uczniów miał mieć obniżone zachowanie, przynajmniej nie z powodu tego, że nie jedzie na pielgrzymkę. Dla nas to jest jakieś duże odkrycie i jakaś nowość. Myślę, że jeśli ktoś by się do nas zgłosił, że go nie stać na wyjazd, na pewno byśmy zaradzili i jeśli by chciał, pojechałby. Koszt pielgrzymki to jedynie 10zł, więc nie sądzę, że w grę wchodzą problemy finansowe, naprawdę- poinformował nas dyrektor Gimnazjum Katolickiego, ks. dr Tomasz Orzeł. -Na pewno cel jest taki, żeby zachęcić tych młodych ludzi do wyjazdu i nauczyciele starali się do robić. Chcieliśmy ich jakoś zmotywować i na tym się opierały nasze działania- tłumaczył wicedyrektor szkoły ks. Michał Szawan.

W rozmowie, dyrektor placówki odnosił się do zapisów w regulaminie dotyczącym oceniania zachowania, na który składa się siedem punktów. Jeden z nich, punkt piąty, mówi o uczestnictwie w życiu klasy i szkoły. Punkt ten składa się z ośmiu podpunktów, z czego jeden z nich zawiera następujące informacje: udział w programie formacyjnym i wychowawczym szkoły: czynne uczestnictwo w Mszach Świętych szkolnych (przygotowanie liturgii), pomoc w organizowaniu Dni Papieskich, współuczestnictwo w uroczystościach religijnych, rekolekcjach szkolnych, dniach skupienia, adoracjach przygotowywanych przez młodzież, wyjazdach na zaplanowane przez szkołę pielgrzymki, współpraca z instytucjami i organizacjami charytatywnymi, wolontariat.

Według dyrektora szkoły nikt nikogo do uczęszczania do tej placówki nie zmuszał. Każdy z ubiegających się o przyjęcie, wiedział jakie panują tu zasady oraz z pewnością zaznajomił się z regulaminem szkoły. Jak podkreślił w rozmowie, postara się problem rozwiązać, choć będzie to trudne, gdyż nie wie z kim dokładnie ma rozmawiać- mail jest anonimowy. Jednak dla chcącego nic trudnego, bo przecież szkoła ma zaledwie trzy trzecie klasy gimnazjalne, a jak wynika z treści maila, za wywoływaną na uczniach presję odpowiedzialny jest wychowawca jednej z nich. Stąd znalezienie winnego całej sprawy i wyciągniecie wobec niego konsekwencji nie powinno dyrektorowi szkoły sprawić większej trudności.

Nasz portal z pewnością będzie monitorował poczynania zarządu szkoły w tej kwestii, a dalszą część historii przedstawimy w kolejnym artykule.

[KajBel]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~aaaaaa

Droga Natalio Julio Nowak,
rece opadaja nba te wywody filozoficzno- historyczne. Jestes chyba jakas zdruzgotrana doktorantka, pragnaca przypodobac sie nie wiadomo komu. "Jestem za, jestem przeciw, jestem tu, jestem tam", a ja Ciebie pytam:"kogo to obchodzi??? I kim jestes, zeby krytykowac to, w co wierza ludzie". Przytaczas ztu teorier, ze przed wiekami Europa byla taka czy inna, przed wiekami chodzilo sie s....c do lasu, jadlo sie surowe mieso i wylo zamiast artukulowac slowa. Wiadomo, ze z czasem wszystko sie zmienia, wiec po coz te wywody i niedorzeczne porownania Jezusa do jakiegos "stwora z Baltyku".... Lepiej bedzie, Droga Natalio, jesli zajmiesz sie innymi, bardziej przydatnymi do zycia sprawami, bo teorii mamy AZ ZA NADTO!!!
pozdrawiam

~z sieci

PRZECZYTAJ KONIECZNIE! DŁUGIE ALE WARTO!!-Religia, etyka? Nic z tych rzeczy!

Opublikowano: 18.10.2011 | Kategorie: Edukacja, Wierzenia

Nie będę się bawić w zbędne wstępy. Wypalę od razu, z grubej rury, że jestem przeciwna organizowaniu w szkołach katechez. Religia nie jest nauką, a przynajmniej nie taką, jak biologia, chemia, historia czy filologia polska. Tego, co ustalili teologowie, nie da się sprawdzić za pomocą żadnej uznanej metody badawczej. Tezy teologów są zupełnie nieweryfikowalne, przyjmuje się je “na wiarę”, a to zbyt mało, żeby można było stwierdzić ich prawdziwość lub fałszywość. To, że intelektualiści religijni wierzą w swoje wnioski, nie oznacza jeszcze, iż mają rację. Każdy może sobie coś wydumać i przedstawić swoje wymysły bez prezentowania dowodów na ich autentyczność.

Przykładowo, pani Iksińska może dojść do wniosku, że w Bałtyku pływa morski potwór, a nawet napisać kilka książek na ten temat. Czy publikacja takich refleksji sprawi, iż staną się one prawdą i będą mogły być nauczane w szkołach? Oczywiście, że nie! Dlaczego więc w instytucjach oświatowych naucza się religii – serii dogmatów, które są równie niepewne i nieweryfikowalne jak pogląd o obecności potwora w Morzu Bałtyckim?

Nie mam nic przeciwko pani Iksińskiej, która wierzy w tajemnicze stworzenie zamieszkujące Bałtyk. Jednak dopóki jej pogląd nie zostanie w pełni potwierdzony przez naukowców, nie należy wmawiać młodym ludziom, iż jest on bezsprzecznym faktem. Owszem, można uczniów poinformować, że istnieje teoria dotycząca obecności potwora w Morzu Bałtyckim. Ale przekonywanie, iż teoria ta jest niepodważalną prawdą, to gruba przesada.

Ktoś może powiedzieć, że chrześcijaństwo powinno być jak najbardziej promowane, albowiem religia Chrystusowa jest naszą tradycją. Pytam: jaką tradycją? I czym są “chrześcijańskie korzenie Europy”, o których tak namiętnie rozprawiają niektóre osoby? Odkąd w Europie pojawiły się istoty rozumne, posiadające bujną wyobraźnię i zdolność do abstrakcyjnego myślenia, na kontynencie tym niepodzielnie królowało rodzimowierstwo.

Religia i kultura pogańska były wspólne praktycznie dla całej Europy, a także dla Indii, przez co dzisiaj mówi się o tzw. wspólnocie praindoeuropejskiej. Chociaż w różnych częściach Eurazji bogowie byli czczeni pod różnymi imionami, a teologiczne opowieści różniły się wieloma szczegółami, można powiedzieć, iż pogaństwo było jedno. Weźmy pod uwagę chociażby fakt, że w wierzeniach przedchrześcijańskich bóg najwyższy (Perun, Perkunas, Thor, Zeus, Jupiter, Indra) zawsze był związany z niebem i władał piorunami. Był też pogromcą swojego złowrogiego antagonisty i posiadał atrybut w postaci broni. Więcej informacji na temat wierzeń indoeuropejskich można znaleźć w książce “Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora.

Przez cały okres prehistoryczny i większą część starożytności Europa była pogańska. Antyczne potęgi, Grecja i Rzym, które dały początek naszej literaturze, sztuce, filozofii, nauce i teorii prawa, były państwami niechrześcijańskimi. Dopiero tysiące lat później dotarła do nas (z Bliskiego Wschodu) religia Chrystusowa, która nie miała absolutnie nic wspólnego z naszą kulturą, tradycją, religią i mentalnością. Wiara w boskość Jezusa z Nazaretu była od samego początku zwalczana przez władze rzymskie – niestety, bardzo okrutnymi metodami, których nie popieram i które uważam za niedopuszczalne.

Chrześcijaństwo zostało przyjęte w Rzymie za sprawą jednego z cesarzy, jednak w innych zakątkach Starego Kontynentu rozpanoszyło się dopiero kilkaset lat później. U nas nastąpiło to w roku 966, przy czym mieszkańcy naszych ziem jeszcze przez wiele wieków czcili rodzimych bogów, niekiedy pod przykrywką kultu świętych (przykład: uwielbienie dla św. Jerzego, za którym kryło się zupełnie pogańskie wysławianie Jaryły/Jarowita. Inny przykład: noc świętojańska będąca de facto zakamuflowaną nocą Kupały). Są ludzie, którzy twierdzą, że za katolicko-prawosławnym kultem Matki Boskiej kryje się pradawny kult Wielkiej Macierzy: słowiańskiej Mokoszy, greckiej Demeter, sumeryjskiej Isztar, egipskiej Izydy i tak dalej.

No, więc jak można mówić o “chrześcijańskich korzeniach Europy”, skoro Stary Kontynent ma korzenie ewidentnie niechrześcijańskie?! Ląd, na którym żyjemy, zawsze był pogański – od samego początku, od momentu pojawienia się na nim istot inteligentnych. Już Neandertalczyk i wczesny Homo sapiens byli rodzimowiercami. Europa (a właściwie: Indoeuropa) przez wiele, wiele wieków posiadała własną religię, własną kulturę, własną mentalność, własną sztukę i własną obyczajowość. Niestety, kiedy na Starym Kontynencie pojawili się wyznawcy bliskowschodniego chrześcijaństwa, prawie całe rodzime dziedzictwo zostało zaprzepaszczone.

Zaczęły się wówczas rządy instytucji ponadnarodowej: Kościoła, który głosił Jedyne Słuszne Poglądy i stał na straży Nowego Porządku Europy. Dokonała się istna rewolucja – stare, rodzime, europejskie tradycje zastąpiono nowymi, obcymi, azjatyckimi. Ludzie przywiązani do dawnej kultury znaleźli się pod pręgierzem kleru (zarówno dosłownie, jak i w przenośni). Wraz z upływem czasu było coraz gorzej, albowiem instytucja ponadnarodowa, strzegąca Nowego Ładu Europejskiego, zaczęła organizować m.in. krucjaty.

W wyprawach krzyżowych chodziło o to, aby ujednolicić cały świat i utworzyć globalną wspólnotę katolicką. Średniowieczny Kościół, skądinąd oparty na poglądach Judejczyka Jezusa, prześladował zarówno oryginalną (pogańską) tradycję europejską, jak i przekonania innych grup etnicznych. Do dzisiaj są organizowane tzw. misje, których celem jest zwalczanie rodzimych wiar różnych ludów i poszerzanie wpływów wiadomej instytucji ponadnarodowej. A ponieważ chrześcijaństwo (głównie katolicyzm i protestantyzm) jest coraz słabsze, zdarzają się ludzie, którzy pragną za wszelką cenę bronić jego supremacji.

Wśród nich bywają – o dziwo – nacjonaliści, chociaż to właśnie oni powinni być szczególnie niezadowoleni z faktu, że ich ojczysta tradycja została wyparta przez religię pochodzącą z Bliskiego Wschodu. Niektóre osoby są zaniepokojone faktem, iż ateiści coraz śmielej krytykują religię chrześcijańską, a w niektórych krajach Europy Zachodniej i Północnej muzułmanie zaczynają się czuć jak u siebie w domu. Pytanie do tych osób: kiedy Wy, chrześcijanie, wycinaliście święte gaje i topiliście w rzekach posągi lokalnych bogów, to było dobrze?!

Opowiedzieliście się za Kościołem, który przeszczepił na Wasze ojczyste ziemie zupełnie obcą wiarę i kulturę! Tradycja grecka, tradycja rzymska, tradycja słowiańska, tradycja germańska… Wymieniliście to wszystko na azjatyckie chrześcijaństwo! I Wy teraz mówicie, iż chcecie bronić “chrześcijańskiej Europy” przed wszelkimi zagrożeniami? A co to jest “chrześcijańska Europa”?! Przecież Stary Kontynent to dom pogan! Jeśli chodzi o historię Polski, to wcale nie zaczęła się ona w 966 roku po Chrystusie. Jej dzieje toczyły się już wcześniej, tyle że w tamtych czasach nasze ziemie były częścią szeroko pojętej Słowiańszczyzny.

Przed 966 rokiem nie było Polaków we współczesnym tego słowa znaczeniu, ale były plemiona słowiańskie, takie jak w Europie Wschodniej i na Bałkanach. Słowianie, chociaż wewnętrznie zróżnicowani, byli w zasadzie jednym narodem. Dziś już nie można mówić o istnieniu ludu słowiańskiego i przyznam, iż zdenerwowałabym się na każdego, kto wysunąłby postulat połączenia suwerennych narodów słowiańskich w jedną całość. Nie zmienia to jednak faktu, że skoro łączy Słowian wspólna przeszłość, to powinni oni ze sobą współpracować i bardzo się szanować. Nie popieram tworzenia żadnych formalnych unii politycznych, stanowczo sprzeciwiam się też projektom typu Sławia – państwo wszystkich Słowian. Proszę mnie nie uważać za panslawistkę, bo ten wyraz przywodzi na myśl jakieś internacjonalistyczne i federalistyczne zapędy. Wolę, by mnie nazywano słowiańską solidarystką.

Jestem za nieformalną i dobrowolną przyjaźnią słowiańsko-słowiańską, realizowaną nie przez polityków (którzy mają stać na straży niezależności swoich krajów!), tylko przez zwykłych obywateli. Jestem za tym, żeby narody słowiańskie kontaktowały się ze sobą i poznawały się nawzajem. Jestem za tym, żeby Słowianie przebaczyli sobie wszelkie krzywdy i żyli w zgodzie. Jestem za tym, żeby Słowianin – w razie czego – potrafił się wstawić za drugim Słowianinem. Jestem za tym, żeby Polacy byli mniej “na Zachód”, a bardziej “na Wschód”, gdyż do Słowian należy właśnie wschodnia część Europy. Niech pewna partia nie sieje pogardy dla Rosjan, Ukraińców i Białorusinów! Dlaczego? Bo to są nasi pół-rodacy!

Wróćmy jednak do problemu szkolnych katechez. Skoro nie chcę, by w placówkach oświaty nauczano religii, to co proponuję w zamian? Czy etykę? Nie, zdecydowanie nie etykę, gdyż pod tym pojęciem kryje się lewicowy światopogląd. Zauważcie, moi Drodzy, że niektórzy etycy (a przynajmniej ci, których kojarzę) są de facto krzewicielami myśli lewicowej. Magdalena Środa jest znaną feministką, a Maria Szyszkowska kandydowała do parlamentu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Australijski etyk Peter Singer jest zwolennikiem zoofilii, eutanazji, późnych aborcji i zabijania upośledzonych niemowląt, a jednocześnie człowiekiem walczącym o tzw. wyzwolenie zwierząt. O tym, że etyka to zakamuflowana opcja lewicowa, może również świadczyć fakt, iż propaguje ją Ruch Palikota.

Zamiast religii i etyki proponuję świeckie wychowanie patriotyczne, łączące w sobie elementy historii, politologii, socjologii, wiedzy o literaturze i sztuce, polonistyki, slawistyki i religioznawstwa. Chodzi o to, aby poprzez przekazywanie wiedzy i pogłębianie wrażliwości rozpalić w młodym pokoleniu miłość do Polski, troskę o jej dobro i potrzebę pracy na rzecz Ojczyzny. Lekcje wychowania patriotycznego powinny też wzbudzać u dzieci i młodzieży zainteresowanie innymi krajami słowiańskimi, ich dziejami, tradycjami i językami. Powinny pokazywać, że Polska jest wartością najwyższą, dla której warto się poświęcać, ale sami Polacy są spokrewnieni (etnicznie i kulturowo) z niektórymi narodami Wschodu i Południa.

Wyedukowana patriotycznie młódź ma być dumna ze swojej polskości, przywiązana do takich wartości jak niepodległość czy honor, a zarazem wolna od uprzedzeń związanych ze Słowianami. Zajęcia z wychowania patriotycznego powinny być prowadzone w sposób interesujący i nienachalny, a uczniowie – zachęcani do kreatywności i samodzielnych poszukiwań. Na lekcjach można by odtwarzać filmy historyczne, słuchać pieśni patriotycznych, oglądać fotografie i reprodukcje obrazów, odtwarzać prezentacje multimedialne, czytać wiersze, utwory prozatorskie, fragmenty pamiętników i wspomnień, artykuły prasowe sprzed kilkudziesięciu lat itd. Uczniowie mogliby się również uczyć o współczesnych Polakach (np. naukowcach, muzykach, aktorach), którzy odnoszą jakieś sukcesy na arenie międzynarodowej. Poznawanie kultury i popkultury innych państw słowiańskich także powinno mieć miejsce w ramach zajęć.

Ponieważ nie bawiłam się we wstępy, nie będę również bawić się w zakończenia. Napiszę za to krótko i hasłowo: Religia, etyka? Nic z tych rzeczy! Nieweryfikowalna teologia chrześcijańska i lewicowa propaganda etyczna powinny zostać zastąpione przez edukację patriotyczną!

Autor: Natalia Julia Nowak
Nadesłano do „Wolnych Mediów”

~S. Krawczyk

Sweet szkoła, fajne chłopaki, sexy.

~aaaaa

Do Natalii: Kto Cie4 tak niby "przesladowal"??? Nauczyciele zachowali sie naprawde z klasa. A Ty widac lubisz siac propagande. Trafilas na zly grunt.

~?...?

DO NATALII :
Cytuję : Uczniowie byli ostatnio zastraszani tym, że wyrażanie podobnych opinii na temat tej szkoły skończy się obniżeniem zachowania do oceny niżej, czyli dla przykładu z oceny dobrej na poprawną, a nawet do wyrzucenia z niej. "

Ahhh te plotki,maaaatkooo jak wy lubicie zmyślaaać!! Leję normalnie !

~?...?

Właśnie najdziwniejsze jest to,że ten mail trafił tu akurat podczas rekrutacji... Co roku do Gimnazjum KATOLICKIEGO przychodzi coraz więcej uczniów , nawet tych którzy dojeżdżają... Więc nie sądzę,żeby w tej szkole działy się takie "cyry" jak ludzie tutaj wypisujecie. Widać,że znacię tę szkołe tylko i wyłącznie z opowiadań innych -,- bo niestety, jak uczeń myśli ,że wszystko mu wolno ( bo tak go nauczyli w innych szkołach) to nic dziwego,ze się teraz buntuje. W tej szkole WSZYSCY TRAKTOWANI SĄ RÓWNO i najprawdopodobniej komuś to przeszkadza...

~aaaaa

Do Prawdy:
Czyzby wg Ciebie fakt, iz w tej szkole uczen nie jest tylko numerem w dzienniku, ale zna sie jego sytuacje rodzinna byl zly? Na apelach slyszy sie... DSziwne, czyzby apele byly organizowane po to, bo nauczyciele mogli "obsesyjnie" obgadywac uczniow?? Mysle, ze maja bardziej interesujace zajecia. Poz atym, jesli nie rozmawiaja o tym z Toba, to wyraznie podsluch...esz, a powiedzenie mowi:" Gluchy, czego nie doslyszy, to zmysli". Gratuluje "PRAWDY" umiech)

~zzzzz

Coś mi tu dziwnie wyglada na specjalne pokazywanie szkoły w złym świetle - czas naboru. Czyżby ktoś chciał wykosić konkurencję?

~Prawda

Natalia ma całkowita racje. "Podlizywanie" sie w tej szkole jest najważniejsze. Nie robisz szumu wokół siebie, jesteś nikim. W liceum nie jest wielu uczniów, co pozwala na obgadywanie ich w pokóju nauczycielskim. Nie raz można usłyszec na apelach czy innych uroczystosciach jak rozmawiaja o danej osobie w sposob obsesyjny. Nauczyciele wymagaja, malo co robia, bo wola sobie w dzienniku posprawdzac kto gdzie mieszka. Nastepnie przypisuja sobie zaslugi, ze dana klasa jest dobra z jego przedmiotu. Osoby które mylą Dżume z Malarią, albo nie wiedzą jak jest kupować po angielsku w liceum, ciesza sie najwiekszym zachwytem. Inne szkoly nie interesuja sie zyciorysem ucznia, patrza czy cos potrafia, i oceniaja sprawdziany sprawiedliwie. Mam nadzieje, ze potekcja najlepszych z wypranych przez nich wzgledów sie kiedys skonczy, szkoda ze nie za ich czasow.

~yyyy...?

Jezu ! Osoby,które nie chodzą do tej szkoły niech się najlepiej nie udzielają ! Szkoła jest ŚWIETNA i można ją polecić każdemu. Nauczyciele-owszem- są wymagający,ale uczą bardzo dobrze. Nie kierujcie się opiniami ludzi,którzy tylko w plotki wierzą. Jak komuś nie odpowiada to wypad ! nikt nikogo w tej szkole nie trzyma. Sądzę,że najlepiej wiedzą jak jest w tej szkole osoby,które tam uczęszczają. I przestańcie czepiać się dyrektora . Jest spoko koleś ^^ uwierzcie,wiem lepiej -,-

~roza

Do Natalii - Jak mi Cię dziecko żal- przez rok, dwa czy trzy musiałaś znosić taką straszną atmosferę - czyżby w całej Stalowej Woli oraz miejscowościach ościennych nie było lepszej szkoły? Zmień szkołę, jeśli masz jeszcze do niej chodzić. Jeżeli natomiast kończysz życzę Ci, abyś trafiła do takiej, w której nauczyciela nie wymagają. Natomiast co do wyżywania się na uczniach i zaniżania ocen - bardzo łatwo napisać anonimowo w internecie co się chce - czy zgłosiłaś chociaż jeden fakt dyrektorowi szkoły ( wg wszystkich opinii bardzo pozytywna osoba) Wysokie wymagania dotyczące wiedzy oraz zachowania bardzo często w gimnazjum poczytywane są za znęcanie się natomiast w szkole średniej są oznaką jakości nauczania. Cenione są i wybierane te szkoły ( nawet w Stalowej Woli)w których nauczyciele wymagają. Ty jednak wybierz, taką do której chodzi się łatwo, miło i przyjemnie. Co do zastraszania - jest to karane podobnie jak rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.

~Natalia

Ostatnio przez nauczycieli uczących w szkole zrobiła się dość duża afera przez ten artykuł. Uczniowie byli ostatnio zastraszani tym, że wyrażanie podobnych opinii na temat tej szkoły skończy się obniżeniem zachowania do oceny niżej, czyli dla przykładu z oceny dobrej na poprawną, a nawet do wyrzucenia z niej.

Co do samej szkoły, naprawdę nie polecam. Nauczyciele nie potrafią uczyć, dużo wymagają i najczęściej wyżywają się na uczniach, na co mogłabym pokazać wiele dowodów. Oceny są zaniżane, tylko uczniowie, którzy się tzw. "podlizują" mają szanse na dobre oceny, bez udowadniania swojej wiedzy. Jakoś trzeba dotrwać końca roku - niestety.

Natalia.

~Kliwlin

Dokładnie. Ani jednego dobrego słowa nie słyszalam jeszcze na temat tej szkoły, a to naprawdę wielki błąd. Nauczyciele to wspaniali ludzie, a tą prowokację trzeba nazwać po imieniu. Zwyczajne świństwo i tyle. Jeśli ta osoba się nie przyzna, to nic, bo prawda i tak prędzej, czy później wyjdzie na jaw. Wystarczy, że kilka osób się domyśli i to się rozniesie, a jak się rozniesie... No to wiad

~trolololo

No w du*ie się poprzewracało -.- w tej szkole jest fajnie nie wiem co za matoł zrobił coś takiego . Mamy derektora , który zrobił wiele rzeczy dla uczniów , pomagał im w kryzysowaych sytuacjach ale o tym publicznie się nie mówi bo to człowiek skromny i obnosić się oraz pochwał zbierać nie chce !
Powiem tyle wiem kto to jest ... wstydził byś się za takie coś !

kierowca

Jestem ciekawy co wy chcecie od tej szkoły.Szkoła jest w porządku.Zamiast wziąść się za nauke i poprawiać oceny to zajmujeci się głupotami.A Ty matole od anonimu myślisz że pozjadałeś wszystkie rozumy,że chodzisz do trzeciej to udajesz mądrego?Nic bardziej mylnego,jesteś taki sam bałwan jak w pierwszej klasie,mało jest takich co zmądrzeli przez te trzy lata.Niektórzy narzekają że zmarnowali trzy lata w tej szkole.To po jaką cholerę chodziłeś do tej szkoły,trzeba było się przenieść a nie siedziałbyś teraz debilu przed kompem i lamentował nad swoim losem.We łbach wam sie poprzewracało,macie za dużo wolnosci.

~Kliwlin

Proponuję odszukać tego Galla Anonima, wziąć na tortury, przesłuchać i spalić na stosie. A tak na poważnie, odpowiednie osoby powinny ustalić, kto jest za to odpowiedzialny i wyciągnąć konsekwencje. Ciekawe jak bardzo poczuje się wtedy pokrzywdzony. Może napisze się artykuł o tym, jak to ukarano ucznia za bezpodstawne oczernianie własnej szkoły? O ile to w ogóle jest uczeń, tak jak już wcześniej mówiłam.
Ogarnijcie się!

~yyy...?!

Normalnie żal !

~mania

To po co wybierać taką szkołę?

~hehe

wystarczy zmienić szkole i po klopocie... zamiast chodzic ze zlozonymi raczkami i narzekac pokątnie ze tak trzeba

~abslowentka

A wy dalej najeżdżacie na księży bo to "szkoła katolicka", weście się troche ogarnijcie. Stawiam że Ci którzy to robią z kościołem nie mają nic wspólnego i próbują go oczerniać znajdując pierwszą lepszą okazje- pzykre

I mamy kolejną wyciągniętą sprawe poza artykuł umiech
-ilość sprawidzianów i kartkówek (popytajcie w innych szkołach TAK JEST WSZĘDZIE)

- no i licealiści lepsi od gimnazjalistów (a narzekają na sprawdziany czy to jest poważne? zaraz idziesz na studia i tam nikt Cię nie zapyta czy pasuje Ci egzamin w ten dzień czy przenieść Ci go na inny. Dowalą Ci 6 egzaminów wciągu tygodnia i lecisz z nauką po nocach)

~stallosa

Precz z komuną!!!

Andrzejek

~cheha, nic nie warta a mimo to wchodzisz, obserwujesz i komentujesz. Jednym słowem, udzielasz się.....

~cheha

Prymitywna kampania stalowemiasto. Komuna betoniasta trzyma się tu mocno. Co za wstyd. Czerwone sztandary stalowemiasto wzniesione wysoko. Czerwone szturmówki łopoczą. Nic z tego. Nic nie wskóracie tą prymitywną propagandą rodem z PRL. Stronka zupełnie nic nie warta.

~mania

Szanowna Redakcjo. Zróbcie wywiad z uczniami III klas gimnazjum. Po zakończeniu roku szkolnego (już po posiedzeniu Rady Pedagogicznej - będą wystawione oceny). Co oni powiedzą o tej szkole i o tej sprawie?

~szefik

Ilość komentarzy mówi wszystko: to najważniejsze wydarzenie w całej historii Stalowej Woli.

~j.23

absolwentko!Zanim zaczniesz radzić aby zwracano uwagę na błędy w artykule to najpierw zwróc uwagę na błędy w swoim poście!

~absolwentka

Szukacie przysłowiowej dziury w całym.
Jestem absolwentką tej szkoły i mam o niej bardzo dobre zdanie. Jest to jedna z lepszych szkół do jakich uczęszczałam i jestem z tego zadowolona.
Nie rozumiem tylko dlaczego bierzecie pod uwagę głos gimnazjalisty. Oni też nie są święci (oczywiście nie wszyscy), ale wiem co mówię, ponieważ nie raz widziałam ich dziecinne zachowanie podczas przerw.
W szkole nikt nie jest do niczego zmuszany. Dyrektor jest osobą bardzo wyrozumiałą i pomocną. Jest w stanie zrozumieć każdego.
Więc nie uwierze w to, co jest napisane w tym artukule.
Szkoła Katolicka nie jest szkołą obowiązkową. Licealiści i Gimnazjaliści sami decydują jaką szkołę wybiorą. Więc powinni przystosować się do panujących tam zasad.
Ale szkoły nie musicie oczerniać.
Dotarł do redakcji tylko jeden e-mail a tu już taki artukuł. Może lebiej by było gdyby ktoś zapytał o zdanie na ten temat choć kilku uczniów klasy III gimnazjum z "katolika".
Dla mnie osobiście to jest śmieszne.
I dobrze ktoś zwrócił uwagę na fakt, iż właśnie trwa nabór do szkół...


PS. Radzę zwrócić uwagę na błedy ortograficzne w artykule. Jeżeli zaczynacie coś robić, to zróbcie to chociaż porządnie.

~Adam

Brawo Sonia! Precz z indoktrynacją religijną!!!

~sonia

Jest to wielce podobne, że ks. dyrektor nie miał pojęcia o tej agitacji i groźbie wobec uczniów. Nie ma bowiem nic gorszego od służalczości świeckich aktywistów kościelnych, którzy łasi na pochlebstwa uciekną się najgorszych metod wychowawczych. Opisana sytuacja jest poniekąd sygnałem na czasie, by nie ulegać pochopnie "dobrym" opiniom o tzw. "katolickim gimnazjum", bo to nie jest prawdą. Prawdą jest natomiast, że wszystkie gimnazja są szkołami katolickimi o czym mogą zaświadczać pozawieszane krzyże w każdym miejscu każdej szkoły i obecność jako przedmiotu obowiązkowego nauki religii. Nie trzeba więc podejmować pochopnie decyzji bo każdy uczeń jest na wagę złota o czym zda się, że sami zainteresowani nie wiedzą bo im nikt tego nie powiedział. A szkoda!

~kic???

I co się dzieję uczniom jak poziom w szkole jest coraz niższy... a uczeń który jest tak bardzo pokrzywdzony.. chciałbym widzieć za parę lat jak będzie głośno wołał o pomoc... Uczniom w szkołach gimnazjalnym się troszkę wydaję że już dużo wiedzą o życiu i jak ktoś powie inaczej jak myślą to już będą ograniczani w wolności i słowie... teraz uczeń ten siedzi i czyta jak jedni go chwalą a inni krytykują... dla mnie to musisz Gimnazjalisto musisz dorosnąć.. może masz żal, za to w jakiej jesteś sytuacji ale wiedz że zawsze może być gorzej... i na pewno za chwilę już nie będziesz musiał nikogo słuchać a na pewno jechać na pielgrzymkę... to jak z kierowcą albo przestrzegasz przepisów albo jesteś kozak i ryzykujesz ale zawsze do czasu...