Nie dają za wygraną. Dziś NSZZ „Solidarność” protestuje pod Pałacem Prezydenta w stolicy. Jak zapowiadają, jeśli będzie trzeba protestować będą dalej.
W piątek, 24 maja przedstawiciele „Solidarności” z naszego regionu wyruszyli do Warszawy. Tym razem spotykają się z innymi protestującymi pod Pałacem Prezydenckim. Dlaczego?
Otóż ustawa emerytalna jest w rękach głowy państwa i teraz od niego zależy, czy wejdzie ona w życie.
-Pikieta ma być pokojowa, będziemy prosić prezydenta, aby nie podpisywał tej ustawy. Następnie przewodniczący Duda wystąpi z apelem, to będzie krótka akcja, bez żadnych zbędnych dyskusji. Co zrobi prezydent? To jest jego problem- wyjaśnił nam w rozmowie telefonicznej szef „Solidarności” HSW, Henryk Szostak
Przypomnijmy, że ustawa, z którą walczy NSZZ „Solidarność” przewiduje zrównanie i podwyższenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 r. życia. Umożliwia przejście na wcześniejszą emeryturę, pobierając jedyne 50% wynagrodzenia emerytalnego. Jednak i tu muszą być spełnione pewne warunki: wiek kobiety 62 lata i 35 lat stażu pracy oraz 65 lat mężczyźni i 40 lat stażu pracy. Zmiany obejmą również służby mundurowe, w tym przypadku staż pracy zostanie wydłużony o 10 lat, a próg wiekowy do 55 lat.
Lepiej, czy gorzej? Ile ludzi, tyle opinii. Jedno jest pewne, już od 2013 r. będziemy pracować dłużej.
Gdyby wiek emerytalny zamiast podnosić tylko uśrednić na np. 62-63 lata dla mężczyżn i kobiet a wszystkie inne święte krowy zrównać z tym wiekiem tak aby dosłowinie każdy pracujący Polak przechodził na emeryturę właśnie w wieku tych 62-63 lat to byłoby to o wiele sprawiedliwsze i zarazem nie przeciążało by jednych w zamian za przywileje dla drugich - np. dla mundurówki.
Jeśli już istnieje chory przymus ozusowania to niech należą do niego dosłownie wszyscy!!!
Podniesiono wiek ewerytalny wszystkim grupom zawodowym oprócz górników.
Ze składek odprowadzają rocznie 2 mld.zł a pobierają 7 mld.
Czyżby argumenty jakie wcześniej przedstawiali,przekonały rząd do ich pomięcia?
Te argumenty to kilofy,kamienie i petardy.
Profesorem Akademii im L. Koźmińskiego w Warszawie
Zielona wyspa w UE
Moim zdaniem w obecnej chwili sytuacja w Polsce jest podobna do końcowego etapu rządów Gierka. Dowcip polega na tym, że całą koncepcję transformacji ustrojowej metodą „szokowej terapii” uważam za błędną. Leszek Balcerowicz nie rozumiał całości struktury ekonomicznej. Akceptował liberalizm w ujęciu George’a Sorosa i Jefrry Sachsa, tj. program wielkiego światowego kapitału rekolonizacji na podstawie tzw, Konsensusu Waszyngtońskiego. Tę sprawę znam bardzo dobrze, ponieważ przez 10 lat prowadziłem wielki projekt modernizacji krajów Afryki Centralnej i widziałem praktyczną realizację tego Konsensusu. Na czym on polegał? Jego twórcy mówili teraz już niepodległym byłym koloniom – proszę bardzo, jesteście samodzielnym państwem, ale my kupujemy wszystkie większe przedsiębiorstwa, banki, komunikację, telekomunikację. To wszystko będzie teraz nasze, oczywiście przewidujemy wysoką „prowizję” dla państwowych decydentów. Dla was pozostają mniejsze przedsiębiorstwa, możecie pracować w rzemiośle, na roli i oczywiście wyżywać się aktywnością w administracji publicznej .
Podstawową sprawą jest więc prywatyzacja. Podam przykład jak to funkcjonuje. W Afryce była fabryka państwowa, która produkowała sandały, ponieważ wszyscy chodzili boso. Powstała ona w myśl politycznego hasła: „Koniec z chodzeniem boso”. Para kosztowała 1 dolara, tj. dzienną płacę. Miejscowych mieszkańców było więc na nie stać i coraz więcej z nich chodziło w sandałach. Zgodnie jednak z doktryną rekolonizacji rozpoczęła się dynamiczna akcja prywatyzacji. Fabrykę sandałów sprzedano, kupił ją wielki koncern amerykański obuwniczy z założeniem, że zwolni pewną liczbę pracowników, którzy będą mieli uprawnienia do państwowego zasiłku dla bezrobotnych. Nowy właściciel podniósł płace z 30 do 50 $ miesięcznie, unowocześnił produkcję, zmienił model sandałów, które kosztowały już 5 dolarów za parę. Ponieważ cena dla miejscowej ludności była zbyt wygórowana, po zaspokojeniu nikłego miejscowego zapotrzebowania fabryka rozwinęła eksport do Ameryki Południowej. Tymczasem ci, którzy przestali pracować w tej fabryce nie mogąc znaleźć pracy, pobierali zasiłek, czyli praktycznie byli na utrzymaniu państwa, starsi dostali wcześniejsze emerytury. Jak się dowiedziałem cena sprzedaży fabryki była bardzo niska, a „prowizja” jaką otrzymali ministerialni decydenci była równowartością budowy eleganckiego domu jednorodzinnego.
Pracując w Centralnej Afryce miałem liczne kontakty ze światowymi biznesmenami przeprowadzającymi handlowe transakcje dla globalnych decydentów. Dowiedziawszy się, że jestem Polakiem parę razy radzili mi: „niech pan jedzie do Polski, tam to dopiero dobrze się zarabia. To jest współczesne Eldorado. W Polsce w najlepszym hotelu można zjeść obiad za 1,5 dolara. Jeśli ma pan 100 tys dolarów to dostanie pan przedsiębiorstwo z kilkudziesięcioosobową załogą. „Prowizja” jest dużo niższa niż tutaj w Afryce Centralnej. Załatwimy to panu, zysk podzielimy po równo. Gwarancja, że po dwóch latach zostanie pan milionerem..
Czyli według Pana cały proces prywatyzacji zainaugurowany przez reformy Balcerowicza oparty był na błędnym założeniu.
W istocie była to realizacja procesu opracowanego przez światowego spekulanta giełdowego, miliardera George’a Sorosa, któremu prawdopodobnie chodziło zresztą o coś zupełnie innego. Soros chciał koniecznie zdobyć rynek rosyjski. Szczerze pisze o tym nawet Kuczyńki w swojej książce [ Waldemar Kuczyński, Zausznik premiera]: w trakcie rozmowy z Soroszem odniósł on wrażenie iż Soros postępuje tak, jak kiedyś Egipcjanie budowali piramidy – zanim wybudowali ogromną tworzyli małą, by zobaczyć jak ona wygląda. Polska była dla Sorosa jedynie polem eksperymentalnym, w związku z czym ściągnął tutaj Jeffreya Sachsa. Sachs w swojej deklaracji zamieszczonej w „Gazecie Wyborczej” gwarantował nam np., iż wciągu 6-ciu miesięcy nie będzie u nas inflacji, a w ciągu roku będzie widoczny już wyraźny postęp. Była to w istocie błędna polityka polegająca na doprowadzenia do bankructwa przedsiębiorstw państwowych poprzez popiwek, wysokie kredyty i pozbawienie wszelkiego typu dawniej przewidywanych ułatwień. I jednocześnie niemal natychmiast zapoczątkowano tworzenie nomenklaturowych przedsiębiorstw. Wg publikowanych danych 62,5 proc. firm zatrudniających od 50 do 250 pracowników to obecnie prywatna własność byłych dyrektorów zakładów państwowych. Robiło się to w ten sposób, że na swoje imię, albo kogoś bliskiego, otwierało się prywatne przedsiębiorstwo o takim samym profilu produkcyjnym. Ponieważ w prywatnych przedsiębiorstwach nie było popiwku, tj. limitu wynagrodzeń, w związku z tym przechodzili tam ludzie z przedsiębiorstw państwowych, które z czasem padały. Albo inny przykład – wydzielenie z państwowego sektora bankowego 9 banków komercyjnych, które były kierowane przez kadrę nomenklaturową, umożliwiała ona otrzymanie korzystnego kredytu inwestycyjnego, a zatem świetny interes, ale dla swoich.
Inną korzystną manipulacją, tym razem dla zagranicznego kapitału, były wrogie przejęcia, np. w sektorze firm o wysokiej technice. Np. ZWUT miały de facto monopol na dostawę telefonów do ZSRR. Siemens go kupił i … zlikwidował – w Węgorzewie 4 tys. pracowników dostało dziewiuęciomiesięczne odszkodowania, budynek został zburzony, kontakty z rynkiem wschodnim przejęte, a cała aparatura została przeniesiona na Zachód. Praktycznie była to polityka doprowadzania do struktury gospodarczej takiej, jaką widziałem w Afryce. A jednocześnie natychmiastowe otwarcie granic doprowadziło do potwornej nadwyżki importowej nad naszym eksportem. I to jakim importem – płaciliśmy np. miliony za makulaturę, za szpilki do włosów, za gwoździe, kosmetyki , niemiecką wodę mineralną, francuskie mleko itp., w sytuacji kiedy wszystko to sami produkowaliśmy na miejscu. Prof. Kabaj na zjeździe ekonomistów przedstawił taką listę.
Inaczej mówiąc cały proces transformacji obracał się przeciw naszym żywotnym interesom?
Trudno było tego nie widzieć, nie zdawać sobie z tego sprawy. W tej sytuacji dr Balcerowicz, który nigdy w życiu niczym nie kierował, zgodził się przyjąć tę ofertę, choć zdaje się, że pierwotnie faktycznym szefem miał być późniejszy podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Waldemar Kuczyński. Tymczasem Balcerowicz okazał się być człowiekim apodyktycznym z góry zapowiadając nawet sejmowej Komisji Finansów, iż nawet najmniejsza zmiana tego, co on proponuje nie będzie przez niego tolerowana.
Jego obsesyjną ideą była szybka likwidacja inflacji, która, jak wiadomo została całkowicie zlikwidowana dopiero po … 10 latach. 10 lat w Polce była olbrzymia inflacja, ale walcząc z nią Balcerowicz doprowadził do tego, iż straciliśmy cały przemysł wyższej techniki. To był błędny sposób likwidowania inflacji poprzez zmniejszenie produkcji i doprowadzenie np. do upadku najbardziej istotnej produkcji w czasie inflacji, tj. produkcji rolnej. Przecież ludzie przede wszystkim muszą kupować żywność, a zatem muszą na nią wydawać pieniądze. A likwiduje się PGR-y, które rozlatują się i znika cały ich dobytek. W ten sposób Balcerowicz w istocie wygenerował olbrzymie bezrobocie. W latach 30-tych, w okresie największej depresji w USA średnie bezrobocie wynosiło 17 proc., a u nas doszło do 20 proc. Dla mnie Balcerowicz jest człowiekiem uczciwym, ale doktrynerem, który postępował zgodnie z neoliberalistyczną Friedmanowską doktryną, wiarą w wolny rynek i likwidacje inflacji poprze radykalne ograniczenie podaży pieniądza, otwarcie granic, przy zaniedbaniu lokalnego rozwoju. Np.w USA Clinton rozpoczął swoją prezydenturę w 1993 r przy olbrzymiej inflacji, ale zwalczał ją poprzez zwiększenie produkcji, a nie odwrotnie.
Nawiasem mówiąc Sachs proponował Balcerowiczowi także słuszne rozwiązania, m.in. przeprowadzenie reprywatyzacji, tzn. np. nie sprzedawanie Amerykanom takiej świetnej firmy, jaką był Wedel, ale jej zwrot legalnym właścicielom, czy oparcie się w pierwszym etapie przemian na przedsiębiorstwach państwowych. Trzeba było i można było zmienić polską gospodarkę zupełnie inaczej. jednak w niezgodzie z modelem neoliberalizmu Friedmana, trzeba było zamknąć granice i nie dopuścić do zgubnego zalewu importowego – tj. sprowadzać tylko to, co czego sami nie możemy wyprodukować. Po drugie – niezbędne było położenie olbrzymiego nacisku na rozwój prywatnych, małych firm i rolnictwa i ustalenie jakie strategiczne przedsiębiorstwa powinny zostać w rękach państwa. Dla realizacji jego funkcji opiekuńczych nie są wystarczające wpłaty podatkowe, państwo musi też mieć swoje zyskowne przedsiębiorstwa i procenty akcji w wielkich zyskownych koncernach . Tak np. prowincja Quebec w Kanadzie ma jedno wielkie przedsiębiorstwo Hydro Quebec, produkcja energii elektrycznej z wodnych spiętrzeń, dające tej prowincji czysty zysk ca 30 mld dol. rocznie . Idzie on w całości do budżetu na społeczną służbę zdrowia, na szkolnictwo, itd. Dlatego też państwowe przedsiębiorstwa francuskie, niemieckie i szwedzkie kupiły w Polsce: telekomunikację, ciepłownie dystrybucję energii elektrycznej, żeby zyskami z Polski wspomagać budżet Francji, Niemiec i Szwecji. Po trzecie – okresowe wsparcie rozwoju przedsiębiorstw państwowych, tak, żeby nie bankrutowały, aż do procesu prywatyzacji. Prywatyzacja w pierwszeństwie poprzez tworzenie spółek pracowniczych i sprzedaż polskim i polonijnym akcjonariuszom. Natomiast namawiać kapitał zagraniczny na inwestycje typu „green field” i do budowy przedsiębiorstw od zera a ewentualnie sprzedawane przedsiębiorstwa wyższej techniki inwestorom zagranicznym obwarować umową o zakazie likwidacji produkcji, to znaczy kupowania dla pozbycie się ewentualnej polskiej konkurencji. Tych przypadków akurat w Polsce było dość dużo
Po rządach Balcerowicza mieliśmy kolejne – m. in. Suchockiej, Pawlaka, Oleksego, Buzka, ale polityka zainaugurowana przez Balcerowicza była i jest nadal kontynuowana….
….tragedia polega na tym, że całość naszego długu to jest dług państwowy i dług indywidualny. A trzeba pamiętać, że za Gierka nie było długu indywidualnego, a w tej chwili suma długu państwowego i indywidualnego jest prawie tej samej wysokości, co PKB, a lada dzień go przekroczy. Czyli obecnie, po ich dodaniu, mamy w sumie ca 100 proc. zadłużenia w stosunku do PKB. Dlaczego byliśmy tą zieloną wyspa, którą chwalił się premier? Dlatego, że w ciągu 4 lat naszego członkostwa w UE pracujący tam rodacy przesłali do kraju przeszło 70 mld. złotych. Wg badań tylko 8 proc. wyjeżdżających na Zachód nie pracuje przy myciu, sprzątaniu, usługach hotelowych i kelnerskich, tj, w tych zawodach, którymi nie są zainteresowani miejscowi mieszkańcy. A drugi powód tej zielonej wyspy, to szczęście, że nie mamy euro. Np. Słowacy i Niemcy masowo kupowali towary w Polsce, ponieważ euro u nas było na tyle drogie, że towary w Polsce były dla nich znacznie tańsze. Rosła więc w Polsce sprzedaż i to było głównym źródłem tego sukcesu.
Co robić?
Czy nie pokusiłby się Pan profesor, wykorzystując swoje doświadczenia, o wymienienie kilku elementów przyszłej strategii niezbędnej dla prawdziwej sanacji Polski?
Na wstępie niezbędne byłoby stworzenie silnego zespołu fachowców, ale nie urzędników, złożonego z organizatorów, ekonomistów informatyków, socjologów, psychologów, i prawników spoza aparatu administracyjnego i partyjnego dla opracowania naukowej strategii rozwoju Polski .
Doraźne najważniejszy problem to zmniejszenie długu poprzez ograniczenie wydatków państwa. W związku z tym trzeba by przeprowadzić program, który został zrealizowany w Kanadzie celem obniżenia olbrzymiego długu publicznego. Byłem jednym z opiniujących taki program. W Polsce już w 1957 r powstała w koncepcja zmniejszenia zatrudnienia kadry kierowniczej i kredytowania prywatnej, drobnej inicjatywy. Gomułka na to poszedł i NBP dawał każdemu zwolnionemu z pracy kierownikowi kredyt na rozpoczęcie własnej działalności, np. na założenie sklepu, produkcje owoców, itp. W ten sposób powstało ok. 3 tys. zakładów, które jednak z powodów zmiany nastawienia politycznego w 3 lata później, pozbawione kredytów i obciążone olbrzymimi domiarami podatkowymi, zbankrutowały.
Bardzo szczegółowa analiza aparatu centralnego państwa wykazałaby, iż można by go poważnie zmniejszyć.. Tak, jak w Kanadzie zwolniono 45 tys. urzędników, to w Polsce można by było zwolnić nawet więcej również przy likwidacji powiatów Ale, tak jak w Kanadzie, winno się dać zwolnionym tani kredyt. Tam daliśmy każdemu 1 mln dolarów o 3.5 oprocentowaniu przy normalnej 6 procentowej stopie kredytowej. W związku z tym firmy poszukiwały tych zwolnionych jako partnerów biznesowych, w wyniku czego wszyscy się dobrze urządzili. Ale tam tego kredytu udzielał bank państwowy, a my w tej chwili nie mamy żadnego banku ze 100 procentami kapitału państwowego. Może można by przegłosować jednak taką decyzję, np. w PKO.BP.
Kolejna sprawa to dokładna analiza importu i stworzenia specjalnych kredytów na produkcję antyimportową, oczywiście w zgodnie z regulacjami UE. Chodzi przecież o to by nie importować szpilek do włosów, czy gwoździ. Mamy też dwa miliony gospodarstw rolnych, które są coraz mniej opłacalne, ponieważ cały czas trwa inwazja wielkich farm z kapitałem zagranicznym. Powinno się zatem zorganizować na całym świecie olbrzymią akcję reklamową, np. z hasłem – „Chcesz żyć sto lat, jedz polską żywność”. Przecież te 2 miliony gospodarstw może produkować 100 procentowo czystą, ekologiczną, żywność. Jeszcze nie jest za późno na ten program. Tymczasem my niebawem obejmujemy tzw. prezydencję w UE, a w naszym programie nie ma tematu wyrównania dopłat rolniczych dla naszych gospodarstw. Przecież rolnik francuzki czy niemiecki dostaje dużą większą dotację niż polski .
Przy okazji trzeba powiedzieć, że wejście do UE na tych warunkach, na które się zgodziliśmy, nie było dla nas korzystne. Przecież Europa Zachodnia na transformacji w Polsce zyskała ca 1,5 mln miejsc pracy i ileś tam miliardów dolarów. Dla Zachodu to był znakomity biznes. A my do tej chwili mamy przecież jeszcze 350 mln dolarów starego długu wobec Klubu Londyńskiego z epoki Gierka, który będziemy spłacali do 2024 roku.
Kolejna kwestia to zdecydowany proces polonizacji banków. Co jakiś czas pojawia się na rynku oferta sprzedaży banku, które trzeba starać się kupować. Zadaję podstawowe pytanie – w jaki sposób w warunkach demokracji wolnego rynku oddziałuje się na gospodarkę – właśnie przez cło, kredyt i podatki, a my sprzedaliśmy cudzoziemcom ponad 70 % naszych banków, a i w pozostałych wysokie procenty akcji.
Zasadniczej zmiany wymagają też systemy zarządzania. Trzeba wprowadzić we wszystkich wyborach większościową ordynację wyborczą z niesłychanie ostrą selekcją kandydatów. Fakty, iż oskarżany o korupcję prezydent Sopotu zostaje ponownie wybrany na ten urząd, czy senatorem zostaje niedawno poszukiwany listem gończym w całej Europie i podejrzany o wielkiej skali przestępstwa korupcyjne biznesmen, są absolutnie niedopuszczalne. Niezbędne jest także wprowadzenie obowiązku głosowania, dla wszystkich obywateli tak, jak to jest w 29 krajach – np. w Belgii, Grecji, Australii, Nowej Zelandii, Brazyli, itd. Tam jest ponad 90 procentowa frekwencja wyborcza. Obecnie stale mamy rządy mniejszości, nawet przy 50 procentowej frekwencji zwyciężająca koalicja mająca np. w sumie 60 procent głosów reprezentuje raptem 30 procent ludności uprawnionej do głosowania. W istocie rządzi więc nami stale mniejszość.
W grę również wchodzi problem marki Polski i Polaka w świecie, jest ona systematycznie obniżana. Upowszechnia się wręcz opinię, że holokaust był także dziełem Polaków, slogan „polskie obozy koncentracyjne” stale pojawia się w wielu mediach, jest formułowany w wielu językach . Zapytani moi studenci w Kanadzie jakiej narodowości są ci mityczni „nazi, o których stale się mówi omawiając zbrodnie wojenne, odpowiedzieli w większości że to są Polacy, wyjaśniając, że stale przecież czytają o „Polish concentration camps”, a wiadomo, że obozy koncentracyjne były budowane prze nazistów .
To oczywiście tylko niektóre przykłady niezbędnych działań, których podjęcie jest konieczne dla rozpoczęcia procesu naprawy państwa.
Tak naprawy, bo obecna sytuacja Polski jest podbramkowa – 1.5 milionowa emigracja , 1.9 mln bezrobotnych, z dniem 1 maja 2011 perspektywa dalszych kilkuset tysięcy emigrantów do Niemiec , Polka rodzi 1, 23 dziecka, a gdzie program zwiększenia polskiej populacji: system podatkowy z realnymi dodatkami rodzinnymi, plan budowy żłobków i przedszkoli, opieki nad brzemienną kobietą, budzenie szacunku dla rodziny, dla matki wielu dzieci, dla trwałego małżeństwa, itd. itd. ?
Dług państwowy i prywatny prawie dochodzi do dochodu narodowego, mamy dalekie miejsce na świecie w rankingu poziomu szkolnictwa, fatalna jest infrastruktura: koleje i drogi. Nie mówiąc o służbie zdrowia. Polska jest też na końcu światowej tabeli jeśli chodzi o nowe patenty. Jesteśmy świadkami ekonomicznego ratowanie się społeczeństwa nisko usługową pracą emigracyjną na Zachodzie Europy.
To tylko są wybrane istotne wyznaczniki sytuacji Polski w 2011 roku wymagające usprawnienia. Pozostaje jednak pytanie tylko czy w Polsce jest wystarczająco silna grupa polityczna tak naprawdę zainteresowana tym procesem sanacji Rzeczpospolitej?
Mówcie co chcecie, ale po tej decyzji kolejne kilka milionów, szczególnie młodych wyjedzie z Polski... Za pięć lat nie będzie mieszkać w Polsce 32 mln jak obecnie tylko jakieś 25 mln.
Komentarze
Gdyby wiek emerytalny zamiast podnosić tylko uśrednić na np. 62-63 lata dla mężczyżn i kobiet a wszystkie inne święte krowy zrównać z tym wiekiem tak aby dosłowinie każdy pracujący Polak przechodził na emeryturę właśnie w wieku tych 62-63 lat to byłoby to o wiele sprawiedliwsze i zarazem nie przeciążało by jednych w zamian za przywileje dla drugich - np. dla mundurówki.
Jeśli już istnieje chory przymus ozusowania to niech należą do niego dosłownie wszyscy!!!
Podniesiono wiek ewerytalny wszystkim grupom zawodowym oprócz górników.
Ze składek odprowadzają rocznie 2 mld.zł a pobierają 7 mld.
Czyżby argumenty jakie wcześniej przedstawiali,przekonały rząd do ich pomięcia?
Te argumenty to kilofy,kamienie i petardy.
Stracone szanse Polski -WARTO PRZECZYTAĆ!!
Rozmowa z prof. Witoldem Kieżunem
Profesorem Akademii im L. Koźmińskiego w Warszawie
Zielona wyspa w UE
Moim zdaniem w obecnej chwili sytuacja w Polsce jest podobna do końcowego etapu rządów Gierka. Dowcip polega na tym, że całą koncepcję transformacji ustrojowej metodą „szokowej terapii” uważam za błędną. Leszek Balcerowicz nie rozumiał całości struktury ekonomicznej. Akceptował liberalizm w ujęciu George’a Sorosa i Jefrry Sachsa, tj. program wielkiego światowego kapitału rekolonizacji na podstawie tzw, Konsensusu Waszyngtońskiego. Tę sprawę znam bardzo dobrze, ponieważ przez 10 lat prowadziłem wielki projekt modernizacji krajów Afryki Centralnej i widziałem praktyczną realizację tego Konsensusu. Na czym on polegał? Jego twórcy mówili teraz już niepodległym byłym koloniom – proszę bardzo, jesteście samodzielnym państwem, ale my kupujemy wszystkie większe przedsiębiorstwa, banki, komunikację, telekomunikację. To wszystko będzie teraz nasze, oczywiście przewidujemy wysoką „prowizję” dla państwowych decydentów. Dla was pozostają mniejsze przedsiębiorstwa, możecie pracować w rzemiośle, na roli i oczywiście wyżywać się aktywnością w administracji publicznej .
Podstawową sprawą jest więc prywatyzacja. Podam przykład jak to funkcjonuje. W Afryce była fabryka państwowa, która produkowała sandały, ponieważ wszyscy chodzili boso. Powstała ona w myśl politycznego hasła: „Koniec z chodzeniem boso”. Para kosztowała 1 dolara, tj. dzienną płacę. Miejscowych mieszkańców było więc na nie stać i coraz więcej z nich chodziło w sandałach. Zgodnie jednak z doktryną rekolonizacji rozpoczęła się dynamiczna akcja prywatyzacji. Fabrykę sandałów sprzedano, kupił ją wielki koncern amerykański obuwniczy z założeniem, że zwolni pewną liczbę pracowników, którzy będą mieli uprawnienia do państwowego zasiłku dla bezrobotnych. Nowy właściciel podniósł płace z 30 do 50 $ miesięcznie, unowocześnił produkcję, zmienił model sandałów, które kosztowały już 5 dolarów za parę. Ponieważ cena dla miejscowej ludności była zbyt wygórowana, po zaspokojeniu nikłego miejscowego zapotrzebowania fabryka rozwinęła eksport do Ameryki Południowej. Tymczasem ci, którzy przestali pracować w tej fabryce nie mogąc znaleźć pracy, pobierali zasiłek, czyli praktycznie byli na utrzymaniu państwa, starsi dostali wcześniejsze emerytury. Jak się dowiedziałem cena sprzedaży fabryki była bardzo niska, a „prowizja” jaką otrzymali ministerialni decydenci była równowartością budowy eleganckiego domu jednorodzinnego.
Pracując w Centralnej Afryce miałem liczne kontakty ze światowymi biznesmenami przeprowadzającymi handlowe transakcje dla globalnych decydentów. Dowiedziawszy się, że jestem Polakiem parę razy radzili mi: „niech pan jedzie do Polski, tam to dopiero dobrze się zarabia. To jest współczesne Eldorado. W Polsce w najlepszym hotelu można zjeść obiad za 1,5 dolara. Jeśli ma pan 100 tys dolarów to dostanie pan przedsiębiorstwo z kilkudziesięcioosobową załogą. „Prowizja” jest dużo niższa niż tutaj w Afryce Centralnej. Załatwimy to panu, zysk podzielimy po równo. Gwarancja, że po dwóch latach zostanie pan milionerem..
Czyli według Pana cały proces prywatyzacji zainaugurowany przez reformy Balcerowicza oparty był na błędnym założeniu.
W istocie była to realizacja procesu opracowanego przez światowego spekulanta giełdowego, miliardera George’a Sorosa, któremu prawdopodobnie chodziło zresztą o coś zupełnie innego. Soros chciał koniecznie zdobyć rynek rosyjski. Szczerze pisze o tym nawet Kuczyńki w swojej książce [ Waldemar Kuczyński, Zausznik premiera]: w trakcie rozmowy z Soroszem odniósł on wrażenie iż Soros postępuje tak, jak kiedyś Egipcjanie budowali piramidy – zanim wybudowali ogromną tworzyli małą, by zobaczyć jak ona wygląda. Polska była dla Sorosa jedynie polem eksperymentalnym, w związku z czym ściągnął tutaj Jeffreya Sachsa. Sachs w swojej deklaracji zamieszczonej w „Gazecie Wyborczej” gwarantował nam np., iż wciągu 6-ciu miesięcy nie będzie u nas inflacji, a w ciągu roku będzie widoczny już wyraźny postęp. Była to w istocie błędna polityka polegająca na doprowadzenia do bankructwa przedsiębiorstw państwowych poprzez popiwek, wysokie kredyty i pozbawienie wszelkiego typu dawniej przewidywanych ułatwień. I jednocześnie niemal natychmiast zapoczątkowano tworzenie nomenklaturowych przedsiębiorstw. Wg publikowanych danych 62,5 proc. firm zatrudniających od 50 do 250 pracowników to obecnie prywatna własność byłych dyrektorów zakładów państwowych. Robiło się to w ten sposób, że na swoje imię, albo kogoś bliskiego, otwierało się prywatne przedsiębiorstwo o takim samym profilu produkcyjnym. Ponieważ w prywatnych przedsiębiorstwach nie było popiwku, tj. limitu wynagrodzeń, w związku z tym przechodzili tam ludzie z przedsiębiorstw państwowych, które z czasem padały. Albo inny przykład – wydzielenie z państwowego sektora bankowego 9 banków komercyjnych, które były kierowane przez kadrę nomenklaturową, umożliwiała ona otrzymanie korzystnego kredytu inwestycyjnego, a zatem świetny interes, ale dla swoich.
Inną korzystną manipulacją, tym razem dla zagranicznego kapitału, były wrogie przejęcia, np. w sektorze firm o wysokiej technice. Np. ZWUT miały de facto monopol na dostawę telefonów do ZSRR. Siemens go kupił i … zlikwidował – w Węgorzewie 4 tys. pracowników dostało dziewiuęciomiesięczne odszkodowania, budynek został zburzony, kontakty z rynkiem wschodnim przejęte, a cała aparatura została przeniesiona na Zachód. Praktycznie była to polityka doprowadzania do struktury gospodarczej takiej, jaką widziałem w Afryce. A jednocześnie natychmiastowe otwarcie granic doprowadziło do potwornej nadwyżki importowej nad naszym eksportem. I to jakim importem – płaciliśmy np. miliony za makulaturę, za szpilki do włosów, za gwoździe, kosmetyki , niemiecką wodę mineralną, francuskie mleko itp., w sytuacji kiedy wszystko to sami produkowaliśmy na miejscu. Prof. Kabaj na zjeździe ekonomistów przedstawił taką listę.
Inaczej mówiąc cały proces transformacji obracał się przeciw naszym żywotnym interesom?
Trudno było tego nie widzieć, nie zdawać sobie z tego sprawy. W tej sytuacji dr Balcerowicz, który nigdy w życiu niczym nie kierował, zgodził się przyjąć tę ofertę, choć zdaje się, że pierwotnie faktycznym szefem miał być późniejszy podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Waldemar Kuczyński. Tymczasem Balcerowicz okazał się być człowiekim apodyktycznym z góry zapowiadając nawet sejmowej Komisji Finansów, iż nawet najmniejsza zmiana tego, co on proponuje nie będzie przez niego tolerowana.
Jego obsesyjną ideą była szybka likwidacja inflacji, która, jak wiadomo została całkowicie zlikwidowana dopiero po … 10 latach. 10 lat w Polce była olbrzymia inflacja, ale walcząc z nią Balcerowicz doprowadził do tego, iż straciliśmy cały przemysł wyższej techniki. To był błędny sposób likwidowania inflacji poprzez zmniejszenie produkcji i doprowadzenie np. do upadku najbardziej istotnej produkcji w czasie inflacji, tj. produkcji rolnej. Przecież ludzie przede wszystkim muszą kupować żywność, a zatem muszą na nią wydawać pieniądze. A likwiduje się PGR-y, które rozlatują się i znika cały ich dobytek. W ten sposób Balcerowicz w istocie wygenerował olbrzymie bezrobocie. W latach 30-tych, w okresie największej depresji w USA średnie bezrobocie wynosiło 17 proc., a u nas doszło do 20 proc. Dla mnie Balcerowicz jest człowiekiem uczciwym, ale doktrynerem, który postępował zgodnie z neoliberalistyczną Friedmanowską doktryną, wiarą w wolny rynek i likwidacje inflacji poprze radykalne ograniczenie podaży pieniądza, otwarcie granic, przy zaniedbaniu lokalnego rozwoju. Np.w USA Clinton rozpoczął swoją prezydenturę w 1993 r przy olbrzymiej inflacji, ale zwalczał ją poprzez zwiększenie produkcji, a nie odwrotnie.
Nawiasem mówiąc Sachs proponował Balcerowiczowi także słuszne rozwiązania, m.in. przeprowadzenie reprywatyzacji, tzn. np. nie sprzedawanie Amerykanom takiej świetnej firmy, jaką był Wedel, ale jej zwrot legalnym właścicielom, czy oparcie się w pierwszym etapie przemian na przedsiębiorstwach państwowych. Trzeba było i można było zmienić polską gospodarkę zupełnie inaczej. jednak w niezgodzie z modelem neoliberalizmu Friedmana, trzeba było zamknąć granice i nie dopuścić do zgubnego zalewu importowego – tj. sprowadzać tylko to, co czego sami nie możemy wyprodukować. Po drugie – niezbędne było położenie olbrzymiego nacisku na rozwój prywatnych, małych firm i rolnictwa i ustalenie jakie strategiczne przedsiębiorstwa powinny zostać w rękach państwa. Dla realizacji jego funkcji opiekuńczych nie są wystarczające wpłaty podatkowe, państwo musi też mieć swoje zyskowne przedsiębiorstwa i procenty akcji w wielkich zyskownych koncernach . Tak np. prowincja Quebec w Kanadzie ma jedno wielkie przedsiębiorstwo Hydro Quebec, produkcja energii elektrycznej z wodnych spiętrzeń, dające tej prowincji czysty zysk ca 30 mld dol. rocznie . Idzie on w całości do budżetu na społeczną służbę zdrowia, na szkolnictwo, itd. Dlatego też państwowe przedsiębiorstwa francuskie, niemieckie i szwedzkie kupiły w Polsce: telekomunikację, ciepłownie dystrybucję energii elektrycznej, żeby zyskami z Polski wspomagać budżet Francji, Niemiec i Szwecji. Po trzecie – okresowe wsparcie rozwoju przedsiębiorstw państwowych, tak, żeby nie bankrutowały, aż do procesu prywatyzacji. Prywatyzacja w pierwszeństwie poprzez tworzenie spółek pracowniczych i sprzedaż polskim i polonijnym akcjonariuszom. Natomiast namawiać kapitał zagraniczny na inwestycje typu „green field” i do budowy przedsiębiorstw od zera a ewentualnie sprzedawane przedsiębiorstwa wyższej techniki inwestorom zagranicznym obwarować umową o zakazie likwidacji produkcji, to znaczy kupowania dla pozbycie się ewentualnej polskiej konkurencji. Tych przypadków akurat w Polsce było dość dużo
Po rządach Balcerowicza mieliśmy kolejne – m. in. Suchockiej, Pawlaka, Oleksego, Buzka, ale polityka zainaugurowana przez Balcerowicza była i jest nadal kontynuowana….
….tragedia polega na tym, że całość naszego długu to jest dług państwowy i dług indywidualny. A trzeba pamiętać, że za Gierka nie było długu indywidualnego, a w tej chwili suma długu państwowego i indywidualnego jest prawie tej samej wysokości, co PKB, a lada dzień go przekroczy. Czyli obecnie, po ich dodaniu, mamy w sumie ca 100 proc. zadłużenia w stosunku do PKB. Dlaczego byliśmy tą zieloną wyspa, którą chwalił się premier? Dlatego, że w ciągu 4 lat naszego członkostwa w UE pracujący tam rodacy przesłali do kraju przeszło 70 mld. złotych. Wg badań tylko 8 proc. wyjeżdżających na Zachód nie pracuje przy myciu, sprzątaniu, usługach hotelowych i kelnerskich, tj, w tych zawodach, którymi nie są zainteresowani miejscowi mieszkańcy. A drugi powód tej zielonej wyspy, to szczęście, że nie mamy euro. Np. Słowacy i Niemcy masowo kupowali towary w Polsce, ponieważ euro u nas było na tyle drogie, że towary w Polsce były dla nich znacznie tańsze. Rosła więc w Polsce sprzedaż i to było głównym źródłem tego sukcesu.
Co robić?
Czy nie pokusiłby się Pan profesor, wykorzystując swoje doświadczenia, o wymienienie kilku elementów przyszłej strategii niezbędnej dla prawdziwej sanacji Polski?
Na wstępie niezbędne byłoby stworzenie silnego zespołu fachowców, ale nie urzędników, złożonego z organizatorów, ekonomistów informatyków, socjologów, psychologów, i prawników spoza aparatu administracyjnego i partyjnego dla opracowania naukowej strategii rozwoju Polski .
Doraźne najważniejszy problem to zmniejszenie długu poprzez ograniczenie wydatków państwa. W związku z tym trzeba by przeprowadzić program, który został zrealizowany w Kanadzie celem obniżenia olbrzymiego długu publicznego. Byłem jednym z opiniujących taki program. W Polsce już w 1957 r powstała w koncepcja zmniejszenia zatrudnienia kadry kierowniczej i kredytowania prywatnej, drobnej inicjatywy. Gomułka na to poszedł i NBP dawał każdemu zwolnionemu z pracy kierownikowi kredyt na rozpoczęcie własnej działalności, np. na założenie sklepu, produkcje owoców, itp. W ten sposób powstało ok. 3 tys. zakładów, które jednak z powodów zmiany nastawienia politycznego w 3 lata później, pozbawione kredytów i obciążone olbrzymimi domiarami podatkowymi, zbankrutowały.
Bardzo szczegółowa analiza aparatu centralnego państwa wykazałaby, iż można by go poważnie zmniejszyć.. Tak, jak w Kanadzie zwolniono 45 tys. urzędników, to w Polsce można by było zwolnić nawet więcej również przy likwidacji powiatów Ale, tak jak w Kanadzie, winno się dać zwolnionym tani kredyt. Tam daliśmy każdemu 1 mln dolarów o 3.5 oprocentowaniu przy normalnej 6 procentowej stopie kredytowej. W związku z tym firmy poszukiwały tych zwolnionych jako partnerów biznesowych, w wyniku czego wszyscy się dobrze urządzili. Ale tam tego kredytu udzielał bank państwowy, a my w tej chwili nie mamy żadnego banku ze 100 procentami kapitału państwowego. Może można by przegłosować jednak taką decyzję, np. w PKO.BP.
Kolejna sprawa to dokładna analiza importu i stworzenia specjalnych kredytów na produkcję antyimportową, oczywiście w zgodnie z regulacjami UE. Chodzi przecież o to by nie importować szpilek do włosów, czy gwoździ. Mamy też dwa miliony gospodarstw rolnych, które są coraz mniej opłacalne, ponieważ cały czas trwa inwazja wielkich farm z kapitałem zagranicznym. Powinno się zatem zorganizować na całym świecie olbrzymią akcję reklamową, np. z hasłem – „Chcesz żyć sto lat, jedz polską żywność”. Przecież te 2 miliony gospodarstw może produkować 100 procentowo czystą, ekologiczną, żywność. Jeszcze nie jest za późno na ten program. Tymczasem my niebawem obejmujemy tzw. prezydencję w UE, a w naszym programie nie ma tematu wyrównania dopłat rolniczych dla naszych gospodarstw. Przecież rolnik francuzki czy niemiecki dostaje dużą większą dotację niż polski .
Przy okazji trzeba powiedzieć, że wejście do UE na tych warunkach, na które się zgodziliśmy, nie było dla nas korzystne. Przecież Europa Zachodnia na transformacji w Polsce zyskała ca 1,5 mln miejsc pracy i ileś tam miliardów dolarów. Dla Zachodu to był znakomity biznes. A my do tej chwili mamy przecież jeszcze 350 mln dolarów starego długu wobec Klubu Londyńskiego z epoki Gierka, który będziemy spłacali do 2024 roku.
Kolejna kwestia to zdecydowany proces polonizacji banków. Co jakiś czas pojawia się na rynku oferta sprzedaży banku, które trzeba starać się kupować. Zadaję podstawowe pytanie – w jaki sposób w warunkach demokracji wolnego rynku oddziałuje się na gospodarkę – właśnie przez cło, kredyt i podatki, a my sprzedaliśmy cudzoziemcom ponad 70 % naszych banków, a i w pozostałych wysokie procenty akcji.
Zasadniczej zmiany wymagają też systemy zarządzania. Trzeba wprowadzić we wszystkich wyborach większościową ordynację wyborczą z niesłychanie ostrą selekcją kandydatów. Fakty, iż oskarżany o korupcję prezydent Sopotu zostaje ponownie wybrany na ten urząd, czy senatorem zostaje niedawno poszukiwany listem gończym w całej Europie i podejrzany o wielkiej skali przestępstwa korupcyjne biznesmen, są absolutnie niedopuszczalne. Niezbędne jest także wprowadzenie obowiązku głosowania, dla wszystkich obywateli tak, jak to jest w 29 krajach – np. w Belgii, Grecji, Australii, Nowej Zelandii, Brazyli, itd. Tam jest ponad 90 procentowa frekwencja wyborcza. Obecnie stale mamy rządy mniejszości, nawet przy 50 procentowej frekwencji zwyciężająca koalicja mająca np. w sumie 60 procent głosów reprezentuje raptem 30 procent ludności uprawnionej do głosowania. W istocie rządzi więc nami stale mniejszość.
W grę również wchodzi problem marki Polski i Polaka w świecie, jest ona systematycznie obniżana. Upowszechnia się wręcz opinię, że holokaust był także dziełem Polaków, slogan „polskie obozy koncentracyjne” stale pojawia się w wielu mediach, jest formułowany w wielu językach . Zapytani moi studenci w Kanadzie jakiej narodowości są ci mityczni „nazi, o których stale się mówi omawiając zbrodnie wojenne, odpowiedzieli w większości że to są Polacy, wyjaśniając, że stale przecież czytają o „Polish concentration camps”, a wiadomo, że obozy koncentracyjne były budowane prze nazistów .
To oczywiście tylko niektóre przykłady niezbędnych działań, których podjęcie jest konieczne dla rozpoczęcia procesu naprawy państwa.
Tak naprawy, bo obecna sytuacja Polski jest podbramkowa – 1.5 milionowa emigracja , 1.9 mln bezrobotnych, z dniem 1 maja 2011 perspektywa dalszych kilkuset tysięcy emigrantów do Niemiec , Polka rodzi 1, 23 dziecka, a gdzie program zwiększenia polskiej populacji: system podatkowy z realnymi dodatkami rodzinnymi, plan budowy żłobków i przedszkoli, opieki nad brzemienną kobietą, budzenie szacunku dla rodziny, dla matki wielu dzieci, dla trwałego małżeństwa, itd. itd. ?
Dług państwowy i prywatny prawie dochodzi do dochodu narodowego, mamy dalekie miejsce na świecie w rankingu poziomu szkolnictwa, fatalna jest infrastruktura: koleje i drogi. Nie mówiąc o służbie zdrowia. Polska jest też na końcu światowej tabeli jeśli chodzi o nowe patenty. Jesteśmy świadkami ekonomicznego ratowanie się społeczeństwa nisko usługową pracą emigracyjną na Zachodzie Europy.
To tylko są wybrane istotne wyznaczniki sytuacji Polski w 2011 roku wymagające usprawnienia. Pozostaje jednak pytanie tylko czy w Polsce jest wystarczająco silna grupa polityczna tak naprawdę zainteresowana tym procesem sanacji Rzeczpospolitej?
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał R. Bobrowski
Jak dla mnnie to wiek emerytalny mogą całkowicie zlikwidować ale wraz z przymusem dzielenia się kasą z tymi przestępcami z zusu
wygladaja jak wyladaja. ale jak nikt nic nie bedzie sie sprzeciwial to jeszcze gorzej.
Mówcie co chcecie, ale po tej decyzji kolejne kilka milionów, szczególnie młodych wyjedzie z Polski... Za pięć lat nie będzie mieszkać w Polsce 32 mln jak obecnie tylko jakieś 25 mln.
No i po co ta szopka? Ustawa klepnięta, a pokazy pod publiczkę były dobre 30 lat temu. Punktów u ludzi nie załapiecie towarzysze związkowcy.
Z kolei ci w sejmie wyglądają jak pacjenci szpitala psychiatrycznego
ale wiocha !!! wygladaja jak kupa żuli!!!