Formacja inteligencji katolickiej

Pogłębiona formacja intelektualna, samodzielność i niezależność w wyrażaniu opinii o przemianach współczesnego świata, gotowość do dialogu ze środowiskami niekatolickimi, kształtowanie nowej teraźniejszości, to główne zadania polskiego katolicyzmu drugiej połowy XX w...
We wtorek w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbyła się konferencja naukowa pn. „Formacja inteligencji katolickiej w XXI wieku” zorganizowana przez Katedrę Pedagogiki Pastoralnej i Teologii Wychowania Instytutu Pedagogiki Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie, redakcja kwartalnika „Społeczeństwo i Rodzina”, Koło Naukowe Studentów Socjologii „SOCIETAS” w Stalowej Woli.
Konferencje otworzył ks. prof. Roman Sieroń. Patronat honorowy objął Bp dr Krzysztof Nitkiewicz, Ordynariusz Diecezji Sandomierskiej.
- Misją uniwersytetu katolickiego jest zadawanie pytań i poszukiwanie odpowiedzi, pewien również można powiedzieć, teren intelektualny. Nie boimy się stawiać trudnych pytań, nie boimy się stawiać takich pytań, na których odpowiedź będzie nas dużo kosztować, dlatego właśnie zorganizowaliśmy tę konferencję – mówił na rozpoczęcie ks. prof. Roman Sieroń - Co to jest inteligencja katolicka? Bo te dwa słowa budzą różnego rodzaju nieporozumienia. Niektórzy uważają, że to są ludzie inteligentni do tego będący katolikami, albo że to są ludzie, którzy mają wykształcenie wyższe. To pojęcie ma natomiast szczególne znaczenie, po raz pierwszy zdefiniowano je w XIX wieku. W polskiej literaturze pojawiło się po raz pierwszy w 1944 r. (…) inteligencję stanowią „ci wszyscy, co troskliwsze i rozleglejsze odebrawszy po szkołach wyższych wychowanie, stają na czele narodu jako uczeni, urzędnicy, nauczyciele, duchowni, przemysłowi zgoła, którzy mu przewodzą wskutek wyższej swojej oświaty” – mówiła Joanna Święcicka podczas rozważań na temat tego, jak pojęcie „inteligencja katolicka” zmieniało się na przestrzeni lat.Prelegenci przedstawili tematy: „Formacja współczesnej inteligencji katolickiej w Polsce na przykładzie Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie” (dr hab. Joanna Święcicka, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie), „Kondycja inteligencji polskiej – od historii przez teraźniejszość wobec jutra” (ks. prałat dr Wiesław Wilk – emerytowany profesor WSD w Sandomierzu, prezes KIK w Sandomierzu), „Wychowanie do odpowiedzialności i piękna – specjalistyczne formy działania KIK w Tarnobrzegu” (mgr Kazimierz Wiszniowski – prezes KIK w Tarnobrzegu, były Kurator Tarnobrzeski), „Zachował ją Bóg dla naszych czasów. Charyzmat wiary światłej Świętej Jadwigi Królowej wzorcem nowoczesnego katolika” (dr Ewa Sęk, adiunkt WZNoS KUL, dyrektor Katolickiego Domu Kultury „Arka” w Racławicach), „Formacja diecezjalna nauczycieli i wychowawców” (ks. dr Bogdan Krempa, adiunkt WZNoS KUL, Duszpasterz Nauczycieli i Wychowawców Diecezji Sandomierskiej), „Znaczenie wychowania religijnego dzieci w rodzinie” (mgr Magdalena Kępa, doktorantka KUL), „Chrześcijaństwo jako wyznacznik wartości i źródło sensu życia” (mgr Radosław E. Skakuj, doktorant KUL), „Media – przekleństwo czy dobrodziejstwo dla Kościoła?” (Mateusz Szast, przewodniczący Studenckiego Koła Socjologicznego Societas).
[MagPie]Przewiń do komentarzy

















Komentarze
kieckowi dalej są w feudalizmie i tam do bliskiego im końca już zostaną
polecam
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
Jak wiadomo, władza demoralizuje,a władza absolutna demoralizuje kompletnie. To samo stało się udziałem Kościoła rzymskiego – religijnej monarchii absolutnej. Hierarchia duchowna działająca bez mandatu i wszelkiej kontroli ze strony wiernych wbiła się w pychę. Papieże i ich akolici sądzą, że mogą zmieniać boskie przykazania (i zmieniają! Ustanowili się jedynymi interpretatorami Ewangelii, stali się właścicielami Kościoła w sensie dosłownym, bo nieruchomości parafii należą do kurii biskupiej, a nie do wiernych, którzy je wznieśli za swoje oszczędności. Nadmiar władzy kleru – niczym niezrównoważony i niekontrolowany – doprowadził do finansowej, a nawet seksualnej eksploatacji wiernych. Chciwość doprowadziła do tego, że drenowane z pieniędzy są instytucje państwa,a biskupi roszczą sobie pretensje do stanowienia (poprzez świeckich pomagierów) prawa w wielu krajach o słabych demokracjach i rządach.
Jakbyśta nie zauważyli, to mamy pierwszą połowę i to dwudziestego pierwszego wieku. No ale kk. jakoś zawsze był w plecy z realizmem. Ludzie wreszcie zaczynają się budzić i odchodzić od... nie, nie od Boga. Właśnie od kk.
Znowu komunistyczny chwyt stalowemiasto. Rzucić parę zdań a wpisywacze niech plują. Prymitywne metody rodem z PRL. Precz z komuną.
Anatol, rzeczywiście katolicyzm utrudnia postęp. Widać to szczególnie patrząc na historię Polski. W okresie 20 lecia międzywojennego ten ciemnogród katolicki był w stanie wybudować z wioski rybackiej port (Gdynia), który z powodzeniem konkurował z innymi nad Bałtykiem. Stworzyć COP, gdzie ludzie mieli pracę, rozwijała się gospodarka na wysokim poziomie. Projektowaliśmy własne samoloty, czołgi, były prototypy dobrych samolotów wojskowych, broni, na produkcję których niestety brakło nam czasu.
W takim samym okresie czasu, tj 20 lat ten nowy nurt, liberalny oczywiście oświecony co zrobił nowego? Sprzedał wytwór ciemnogrodu. To wszystko. To dopiero postęp. A przepraszam, jeszcze sprowadza to co wyprodukowali inni.
Zdjęcie numer trzy, popatrzcie jak ciężko pracuje! No, ale trzeba było się uczyć
Katolik to człowiek, któremu najłatwiej wychodzi odwracanie się od ludzkiej krzywdy na rzecz przesiadywania w kościele.
W krajach dotkniętych katolicką religijną dyktaturą demokracja
musi rozwijać się wbrew Kościołowi,w konfrontacji z nim. Katolik
ze swojej parafii nie wyniesie żadnych demokratycznych doświadczeń,bo ich tam nie ma. To ogromnie utrudnia wszelki postęp społeczny,podobnie jak katolickie upośledzenie kobiet, zakaz antykoncepcji, lekceważenie sprawiedliwości doczesnej kosztem przyszłej, niebiańskiej.Hierarchiczna struktura Kościoła sprawia, że katolicy są mniej wyczuleni na kwestie równości i niedyskryminacji.Bo nierówność i dyskryminacja (na przykład kobiet) są wpisane w kościelny świat – są chlebem powszednim oraz powietrzem, którym oddychają katolicy.