Walczą w sądzie o godziwą pracę
Na temat firmy DataContact Sp. z o.o. na łamach naszego forum wypowiadało się wiele osób twierdząc, że pracodawca nie chce zatrudniać na umowę o pracę tylko na umowę zlecenie. Ponadto obowiązki pracownika grubo przekraczają zakres umowy...
Szukając sprawiedliwości trzy osoby zatrudnione w tej firmie poszły do sądu walczyć o swoje prawa.
Firma DataContact Sp. z.o.o. mieści się w Inkubatorze Technologicznym i funkcjonuje od listopada 2010 r. Przez niecałe dwa lata swojej działalności przez firmę przewinęło się wiele osób. Wpływ na dużą rotację miały warunki pracy, wiele osób nie godząc się z nimi, po prostu odchodziła. Na obecną chwilę firma poszukuje pracowników w charakterze telemarketera – konsultanta ds. sprzedaży. Oczywiście na umowę zlecenie.
Osoby tam zatrudnione pracowały na umowę zlecenie, więc w każdej chwili mogły zostać zwolnione lub odejść z pracy. Na inny rodzaj umowy nie było co liczyć. Na naszym forum odnośnie firmy DataContact Sp. z.o.o. powstał temat. Można tam przeczytać opinie osób, które tam pracowały, opinie negatywne. Tych pozytywnych nie ma wcale.
Pracuję w tej firmie kilka ładnych miesięcy, codziennie po 8 godzin, w wyznaczonym miejscu i godzinach pracy. Mam przełożonego i jasno określone obowiązki... cóż nie wygląda na umowę zlecenie co nie? Tylko że nie mam prawa do urlopu (mogę nie przyjść po prostu, ale muszę uprzedzić wcześniej bo zapłacę za każdą godzinę nieobecności 5 zł!!), chorobowe wypłaca ZUS po 3 miesiącach jak dobrze pójdzie, nadgodziny, które również się zdarzają (pracujące 2 soboty) są płatne tak samo. Dodatkowo jest tam straszny hałas, po 8 godzinach wpatrywania się w komputer i przyciskania słuchawek do uszu czujesz się jak po 12 godzinach ciężkiej pracy fizycznej. Wzrok wysiada, słuch również (z pewnością normy dopuszczalnego hałasu są przekroczone), że nie wspomnę o głosie. Praca nauczyciela to pikuś jeśli chodzi o eksploatacje głosu. I co? Za okulary nie otrzymasz zwrotu kosztów, nie ma dodatku za pracę w szkodliwych warunkach, choroba zawodowa? Jaka choroba? :) Także praw nie masz żadnych. I pomimo że praca ma typowy charakter umowy o pracę nie możesz korzystać ze swoich praw. Zresztą są osoby, które już skontaktowały się z prawnikiem i będą egzekwować swoje prawa w tej firmie – pisze na forum osoba posługująca się loginem całaja. Kompletnie nie polecam, to faktycznie jakiś obóz, skracają godziny pracy jak chcą, ciągłe awarie sprzętu, bezczelność w stosunku do pracowników, a przypominam że praca jest na umowę zlecenie. Godziny pracy od 13,00 do 21,00. Często pracuje się średnio o połowę krócej. Dwie soboty do przepracowania obowiązkowo. Zarobki - koleżanka maksymalnie zarobiła na rękę 980 zł, to był sukces po pół roku (średnio około 650 zł). Wybierasz się do pracy, a tu telefon- dziś masz wolne -przyjdź jutro. I tak jest non stop. Dlatego tak często pojawiają się ogłoszenia o naborze. Rotacja cały czas bo ludzie sami odchodzą . Przemyślcie tą decyzję- szkoda czasu na tę firmę – napisał użytkownik naszego forum o loginie machu. Warunki pracy są po prostu tragiczne. Forma zatrudnienia jak już ktoś tu wspomniał - umowa zlecenie. Stawka godzinowa 7 zł za godzinę.... brutto oczywiście. Jednak najgorsze jest tam to jak traktują pracowników. Ciągłe ubliżanie (jesteście jak krowy, owce, jełopy, jak nie zwiększycie sprzedaży to dostaniecie kopa w du.., i jeden z najbardziej przyjemnych "jak alfons nie ma przychodu w burdelu to nie wymienia firanek w oknach tylko dziwki" - tekst Team Leadera do swoich pracowników.... i wiele wiele innych), strasznie, stosowanie kar (jak nie sprzedasz przez 2 dni to nie przychodzisz do pracy). Wynika to tylko i wyłącznie z tego że osoby zarządzające tak wielką grupą osób w ogóle nie mają pojęcia o swojej pracy. Wypłaty ciągle nie są jasne do końca. Premia nie wiadomo za co. Musisz sobie wszytko zapisywać i latać za nimi bo jak nie to cię okantują na prowizji, a jak się im nie uda to zabiorą Ci 1 lub 2 procent bo nie spełniłeś jakiegoś tam parametru. Oczywiście wypłaty tylko na początku były terminowe, teraz są ciągle opóźnienia(najdłużej czekaliśmy 2,5 tygodnia na wypłatę!!) – pisze na forum osoba o nicku datac.(Wypowiedzi osób z forum nie zostały przez nas w żaden sposób zmodyfikowane)
Większość osób, która pracowała w DataContact Sp. z.o.o. wypowiada się w podobny sposób. Byli oraz obecni pracownicy najbardziej ubolewają nad tym, że muszą/musieli wykonywać obowiązki, które powinny być ujęte w umowie o pracę. Kolejną sprawą, która budzi wiele negatywnych emocji to urlop, o który ciężko, raz wniosek jest rozpatrywany pozytywnie, innym razem nie ma co liczyć na wolne. Jak przyznają zatrudnieni, często zdarzały się też przymusowe urlopy. Byli pracownicy na temat tej firmy wypowiadają się w ten sposób, że pracowali tam ze względu na to, że nie mieli żadnej alternatywy.
Umowa zlecenie to jedna z najczęściej podpisywanych rodzajów umów jakie obecnie funkcjonują na polskim rynku. Osoba pracująca na takiej umowie nie może np. liczyć na urlop, nie może wziąć kredytu.
Trzy osoby, pracujące w DataContact Sp. z.o.o. podały swojego pracodawcę do sądu. Chcą szukać sprawiedliwości, ponieważ chcą mieć nie tylko obowiązki, ale też prawa,chcą pracować w firmie w dalszym ciągu, ale na innych warunkach. Domagają się umowy o pracę. Zanim jeszcze sprawa trafiła do sądu pracownicy zgłosili się do Państwowego Inspektora Pracy, który przyznał im rację. Umowa w tym przypadku powinna być zawarta w charakterze umowy o pracę.
Rozprawa w Sądzie Pracy odbyła się w ubiegły piątek, nie doszło wtedy do ugody. Kolejna rozprawa odbędzie się w czerwcu.
Komentarze
gdyby nie znalazł się chętny za 100zł to trzebaby było podniesć stawkę. Skoro ktoś zrobiłby to za 100zl, to znaczy, że tyle jest warta taka praca.
A używanie argumentu, że "nie chce zetrudniać na umowę o pracę" jest śmieszne.
Pracodawca może zatrudniać jak chce, w granicach prawa, a jak się pracownikowi/potencjalnemu pracownikowi nie podoba, to może się zwolnić/nie zatrudniać.
Jak jakiś urząd zacznie wymuszać na pracodawcy sposób, w jaki ma przyjmować pracownika to będzie to prosta droga do jeszcze większego bezrobocia niż obecnie i jeszcze większego rozwoju szarej strefy niż jest obecnie.
Jeśli pracodawca ma wybór zatrudnić na umowę zlecenie i zarobić albo zatrudnić na etat i dołożyć to co wybierze?
Chyba oczywiste.
Jak damy do wyboru zatrudnić na etat i dołożyć albo nie zatrudnić i nie zarobić, ale też nie stracić, to każdy normalny przedsiębiorca nie zatrudni, przy okazji zaoszczędzi pieniądze na pracownika, zus, podatki i swoje nerwy. Skoro i tak nie zarobi, to przynajmniej nie straci zdrowia.
maniac napisał/a "Prawda jest taka, że gdyby nie płaca minimalna to by nie było bezrobocia, a ludzie mogliby zdobywać doświadczenie i umiejętności, które potem przełożyłoby się na pieniądze, ale oczywiście Państwo wie lepiej... i stawia blokady uniemożliwiające, lub utrudniające wejście na rynek pracy. " Rzeczywiście, gdyby nie było płacy minimalnej to by spadło bezrobocie, bo bezrobotny zarejestrowany w PUP jeśli odmówiłby oferty np za 100 zł na miesiąc, to byłby skreślany z ewidewncji bezrobotnych i tym samym znikał ze statystyk. ciekawe czy Pani Bochniarz i pan Mordasiewicz by przeżyli za 100 zl
Jak przedmówca zauważył umowa jest DOBROWOLNA nikt nikogo nie zmusza. Jak dwóch, dorosłych ludzi chce się umówić na wykonanie jakiejś pracy za 700zł (bo np dana praca po prostu jest tyle warta), to dlaczego Państwo ma się wtrącać? Student weźmie popracuje trochę i pójdzie do innej lepiej płatnej pracy mając już wpis w CV.
Prawda jest taka, że gdyby nie płaca minimalna to by nie było bezrobocia, a ludzie mogliby zdobywać doświadczenie i umiejętności, które potem przełożyłoby się na pieniądze, ale oczywiście Państwo wie lepiej... i stawia blokady uniemożliwiające, lub utrudniające wejście na rynek pracy.
Wlasnie przez takie socjalistyczne panstwo mamy bezrobocie i umowy smieciowe. Sprobujcie sami cwaniaki zatrudnic pracownikow. Nagle spotyka was najwieksza kara. Zaczynaja kontrolowac was dodatkowe urzedy, ilosc prawa do poznania zwieksza sie kilkukrotnie, zeby zaplacic pracownikowi 3 tys na reke, drugie 3 tys trzeba oddac panstwu (TAK! Dajesz człowiekowi prace to panstwo kaze Ci drugie tyle placic podatku za kare!). Ja zatrudnialem pracownika. Szczerze 0 nie polecam. Wole miec biznes mniejszy ale spokojne zycie, a nie szarpac sie z Panstwem.
A co do samego zatrudnienia jest to DOBROWOLNA umowa dwóch stron. i nie ma znaczenia zarowno ani to czy ktos nie ma co do garnka wlozyc ani to czy pracodawca ma dlugi i nie ma z czego placic. Dwie strony umawiaja sie na prace i na kase i panstwo nie powinoo sie wpierdzielac. Jakby sie nie wpieprzalo to nie byloby bezrobocia.
dziewczyny 3mam za was kciuki mam nadzieje że wygracie!!!
co do wwkk w sumie masz racje Polcy uwielbiają kombinować ale mogliby dać normalne umowy o prace po poł roku na przykład. Jednak po co skoro prezes już widać woje zgarnął i uciekł
co to za skargi?
Nie podoba się to się zwalnia. Jak braknie jeleni to się warunki zmienią.
Dopóki są chętni na pracę na takich warunkach dopóty nic się w temacie nie zmieni. Gożkie żale w mediach nie pomogą.
Nie dziwię się, że pracodawcy zatrudniają tylko na umowy.Można sobie zatrudnić pracownika, który po 2 dniach pracy idzie na chorobowe. Kto ma wtedy pracować w firmie.Niestety mamy w naszym kraju kombinatorów i nierobów, którym nie chce się pracować w większości. Najlepiej brać zasiłki i nic nie robić, to dewiza większości mieszkańców St. Woli.
i jak tu pracować do 67 lat w dodatku w takich warunkach? napiszcie artykul o ats uniwhels alutec itd to dopiero cudowne firmy
Ale jacy niewolnicy ? Nie podoba się ? Zwolnij się ! Poza tym - kto zabrania zakładać własny biznes ?
POLACY SĄ NIEWOLNIKAMI WE WŁASNYM KRAJU! TA FIRMA TO WCALE NIE ODOSOBNIONY PRZYPADEK! TAK DZIEJE SIĘ W CAŁEJ POLSCE. ZAMIAST KOMUNY MAMY KRWIOŻERCZY KAPITALIZM, ZNISZCZYLI POLSKI PRZEMYSŁ I PRODUKCJĘ, TO ZAGRANICZNE FIRMY ORAZ NASI RODZIMI KAPITALIŚCI MAJĄ POLE DO POPISU Z RACJI BEZROBOCIA. PRACUJ ZA TYLE ILE PROPONUJĘ I LEPIEJ BĄDŹ POSŁUSZNY, CIESZ SIĘ, ŻE W OGÓLE MASZ PRACĘ A JAK NIE ODPOWIADA TO DO WIDZENIA, W KOŃCU NA TWOJE MIEJSCE ZNAJDĘ STU CHĘTNYCH--TAK TO WYGLĄDA. Kupują samochody za 100-200 tysięcy budują sobie ogromne chałupy i czują się panami- a to wszystko z wyzysku innych.
To niech właściciel budynku(chyba Agencja Rozwoju Regionalnego) wypowie dzierżawę właścicielowi firmy. Pamiętam jak było głośno jak ta firma zaczynała działać w Stalowej Woli. Miało być 150 miejsce pracy. Tylko ktoś z warszawskiego kierownictwa firmy zapytany o zarobki, nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Życzę pracownikom wygrania sprawy sądowej.
krzywo zrobiona fotka,och,ach
uważaj bo orgazmu dostaniesz FotoAmaToRRze
Fotka robiona po pijaku ? nie mozna zrobic prosto? hyy ?
A ja z tym co zostalo napisane zgadzam się w pełni, gdyż widzialam to co sie tam działo na własne oczy a Ty Panie Tomku?
A ja dokładnie na odwrót, tym bardziej, że powyżej z tego co jest napisane, mało jest jakiejkolwiek prawdy, są to same pomówienia, w większości bez pokrycia w rzeczywistości. Pozdrawiam tego co regularnie kasuje kupę komentarzy - ciekawe kur.... a dlaczego ?! Sami sobie odpowiedzcie .
Życze im (pracownikom)wygranej z całego serca.
Najbardziej interesują mnie cytaty z forum, gdzie są rzeczywiscie obiektywne informacje. Co przeglądam to żałosne forum to nie spotkałem się jeszcze z żadną pozytywną informacją, a wiek tych postów również pozostawia wiele do życzenia.
A co do sprawy, naprawde śmieszne są zarzuty a tym bardziej wyimaginowany artyków a którego wszyscy pracownicy tej firmy sie teraz śmieją (wiem bo mam tam dwoje znajomych).
Nie mogę się zgodzić z jednym: z dostaniem kredytu na umowie-zlecenie. Otóż wystarczy mieć wpisaną odpowiednią ilość zer w umowie a kredy dostanie się bez problemu i tutaj nie stoi na przeszkodzie zlecenie, umowa o prace czy dzieło liczą się zera
Miałoby być POpaprany.
Mnie najbardziej wkurza opieszałość sądu: nastepna rozprawa w czerwcu. To jest POprany kraj. Zamiast POdwyższać wiek emerytalny panie Tusk uPOrządkuj pan prawo pracy, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że w pracodawca rżnie nas w świetle prawa, bo niejasne prawo zezwala mu zatrudniać na umowy zlecenie do śmierci.Amen.