Mają na kogo liczyć...

Choć nie mają domu, środków do życia i bliskich obok, nigdy nie zostają pozostawieni sami sobie. Mają na kogo liczyć. Mowa o najbiedniejszych i bezdomnych z naszego regionu.
Mogłoby się wydawać że bezdomni istnieją tylko w zimie. Owszem w tym okresie jest wzmożona liczba potrzebujących, jednak nie oznacza to, że jak robi się cieplej ci ludzie radzą sobie lepiej. Jak każdy z nas potrzebują jeść, pić, czy chociażby odświeżyć się każdego dnia. Wielu z nas obok tego zjawiska przechodzi obojętnie, niektórych ono odstrasza, inni się brzydzą. Na szczęście w naszym mieście nie brak instytucji, które mają na względzie dobro osób bezdomnych i biednych. Stalowowolskie parafie oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wychodzi naprzeciw najbardziej potrzebującym.
-Osoby bezdomne mogą otrzymać pomoc na terenie miasta w schronisku lub w stołówce restauracji „ Słoneczna”. Tam kierujemy potrzebujących, którzy przychodzą do MOPS-u. W zimie dostajemy sygnały od mieszkańców, którzy informują nas kto potrzebuje takiej pomocy, jedziemy i udzielamy pomocy. Najczęściej są to mężczyźni, kobiet jest mniej. W schronisku taka osoba ma zapewniony nocleg i wyżywienie, jeśli przebywa pokątnie i nie ma co jeść, wtedy otrzymuje od nas bloczki na posiłki w restauracji „Słoneczna” w Stalowej Woli. Przyznajemy również skierowania do PKP, gdzie bezdomni i najubożsi mogą dostać produkty żywnościowe w ramach środków unijnych. Wszystko odbywa się na zasadzie wywiadu środowiskowego, który przeprowadzamy w miejscu pobytu takich osób, przyznajemy też zasiłki finansowe, tym którzy naprawdę tego potrzebują- poinformował w rozmowie z dziennikarzem portalu StaloweMiasto.pl, pracownik socjalny Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Andrzej Szostek.Bezdomni i ubodzy mogą również skorzystać z pomocy miejskich kościołów. Parafia pw. Trójcy Świętej w Stalowej Woli rozdaje potrzebującym chleby, dostarczane do Banku Chleba każdego dnia przez stalowowolskie piekarnie. Potrzebujący codziennie w godzinach dopołudniowych mogą przyjść i odebrać świeże pieczywo. Z kolei parafia pw. Zwiastowania Pańskiego w Rozwadowie zaprasza biednych na ciepły posiłek na miejscu lub po odbiór paczki żywnościowej.
Jedni pomagają bo muszą, inni robią to bezinteresownie. Tak, czy inaczej potrzebujący nie musi liczyć na to, co znajdzie, może skorzystać z oferowanej pomocy. Czy skorzysta, zależy tylko do niego. Bezdomność nie musi oznaczać głodówki.
[KajBel]
Komentarze
Jako takiej wielkiej biedy w naszym kraju nie ma, jest tylko spora grupa zawodowych bezrobotnych i zdrowych rencistów.
No tak zdarzają się takie przypadki , że chodzą właśnie biedni za pieniędzmi. Kiedyś z mamą natknęłyśmy się na coś takiego. Przyszedł do naszego domu Cygan i prosił o pieniądze na jedzenie. Ponieważ w tamtych czasach nie przelewało nam się to mama dała temu mężczyźnie opakowanie masła swojskiego i chleb. Idąc na autobus zauważyłam rozwalone, wyrzucone opakowanie z masłem na drodze ..... już nigdy nie damy się na coś takiego złapać.
Masz rację , ale aż oczy bolą od Twojej pisowni....
Cygany i inne pijaki szukają nie po to aby jeść tylko pić wóde i inne trunki! Do mojego domu zapukał meżczyzna widać odrazu było że biedny i głodny otóż nie myliłem się po przyniesieniu mu jedzenia chleb i mieso odrazu powiedział ze nie chce tego tylko pieniedzy podziekowałem mu odrazu i zamknołem dzwi szukaja tylko zeby chlać!