Nocne poszukiwania zaginionej 12-latki

Image
[mini][/mini]

Policjanci ze Stalowej Woli prowadzili dzisiejszej nocy poszukiwania za zaginioną 12-letnią dziewczynką. Po blisko półtorej godzinie poszukiwań zaginiona 12-latka została odnaleziona. W poszukiwaniach zaginionego dziecka brali udział policjanci oraz rodzina.

Wczoraj w nocy około godz. 22.20 do oficera dyżurnego stalowowolskiej komendy zadzwoniła zaniepokojona kobieta z terenu gminy Zaleszany i poinformowała policjantów o zaginięciu jej 12-letniej córki. Z relacji kobiety funkcjonariusze ustalili, że około godz. 19 dziecko pojechało rowerem na próbę chóru i pomimo późnej pory nie wróciła do domu. Ustalono również ubiór i rysopis dziecka i natychmiast przystąpiono do akcji poszukiwawczej.

W rejon poszukiwań oficer dyżurny stalowowolskiej komendy skierował będące w jego dyspozycji siły. Dziecka szukało 9 policjantów, w tym przewodnik psa oraz rodzina 12-latki. Funkcjonariusze sprawdzali przystanki autobusowe, patrolowali ulice Kępia Zaleszańskiego i Zaleszan oraz pobliskich miejscowości. Około godz. 23.35 do prowadzących poszukiwania dotarła informacja od jednej z osób biorących udział w akcji o odnalezieniu 12-latki na przystanku autobusowym w miejscowości Motycze Szlacheckie.

Zaginiona 12-latka cała i zdrowa trafiła pod opiekę rodziny.

Źródło: KPP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Inter

Hasło! Przecież utrzymanie telefonu nic nie kosztuje, (ok, trochę pradu raz na tydzień) dziecko nie musi mieć nic na koncie, a będzie w kontakcie. Jest też bezpłatna usługa namierzania pozycji pozycji telefonu z dokładnością do parunastu metrów. I po problemie umiech
Moja córka sie zawsze dziwi skad wiem gdzie była..

~dodo

bardzo dobra reakcja rodziców po 22 i odrazu na policję a nie chowanie problemów pod dywan i udawanie że nasz dzieciak najlepszy A TO GŁUPI WIEK I KAZDY MA PROBLEMY

~rodzic

hmm, rozumiem -nie rozpuszczac dzieci za bardzo...ale może w mieszkaniu tez ich nie trzymaj dopóki nie zarobią na swoje własne....myślę, ze trzeba rozrózniac problem rozpieszczania a postęp cywilizacyjny i ułatwianie życia.

~Lilith

-naka- Moje dzieci też nie mają komórek, a będą mieć dopiero wtedy jak zarobią na ich utrzymanie...

~naka

A gdzie miała telefon komórkowy żeby poinformować rodzinę gdzie jest??? No chyba że nie chciała żeby ją znaleźli.