Nie pamiętają o dębach pamięci

Image

17.09.2010 roku w Stalowej Woli został posadzony Dąb Pamięci celem uhonorowania mjr Bronisława Jakubowskiego, posterunkowego PP Bronisława Rusickiego, Aspiranta PP Piotra Chwieja, którzy zostali zamordowani strzałem w tył głowy przez NKWD w Katyniu w 1940 roku.

Temu wydarzeniu towarzyszyły uroczystości. Odbyła się wtedy akademia, podczas której przypomniano wydarzenia mordu dokonanego na polskich oficerów w Charkowie, Katyniu i Miednoje. W uroczystości wzięły udział rodziny katyńskie ze Stalowej Woli.

Od tego czasu minęły już prawie dwa lata. Skontaktował się z nami zaniepokojony czytelnik, którego zmartwił wygląd posadzonego z tej okazji drzewa. Otrzymaliśmy także zdjęcie dębu. Nasz czytelnik twierdzi, że uczniowie szkoły nie dbają o otaczającą szkołę zieleń, gdyż w donicach stojących przed Zespołem Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Stalowej Woli znajduje się jedynie ziemia z suchymi patykami. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorem placówki.

- Z tego co wiem to opiekuje się tym Szkoła Podstawowa Nr 11, aczkolwiek była to akcja obu szkół. Dęby rosną jak rosną, rosną na rurach i oczywiście są one podlewane. W tej chwili jest podcinana trwa naokoło nich. Z tego co wiem, były wymieniane już tabliczki, ponieważ tamte pierwotne wyblakły i były niewyraźne– mówi dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Stalowej Woli Marek Czopor.

Jak dowiedzieliśmy się donice postawione przed szkołą nie są jej własnością. Nie należą one do szkoły, tylko do miasta, które zleca firmie utrzymanie zieleni w Stalowej Woli. W tym roku budżet miejski w zakresie utrzymania terenów zieleni miejskiej został w ramach oszczędności nieco pomniejszony. Być może na kwiaty przed szkołą zabrakło po prostu środków finansowych. Wydaje się to jednak logicznym, że dbanie o tereny wokół szkoły powinno również leżeć na sercu samej placówki. Jeszcze kilkanaście lat temu nikt za uczniów takich rzeczy nie robił. Podlanie nowo posadzonego drzewa czy kwiatów nie jest wysiłkiem zbyt wielkim dla nastolatków. Uczenie ich dbania o to co wspólne też jest dobrą szkołą życia.

Dwa dęby pamięci, jak na razie nie są duże, zanim oba urosną, minie zapewne wiele lat. Drzewa zostały posadzone w ramach programu „KATYŃ… OCALIĆ OD ZAPOMNIENA”. Czyżbyśmy nie potrafili ocalić od zapomnienia dwóch małych, słabych drzewek?

W ostatnim czasie wiele drzew zostało wyciętych. Może więc warto byłoby posadzić nowe? Byłoby to bardzo korzystne edukacyjnie, gdyby uczniowie którejś ze stalowowolskiej szkoły podjęli się takiego zdania.

Przewiń do komentarzy







Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~ziutek

CYTAT
Wydaje się to jednak logicznym, że dbanie o tereny wokół szkoły powinno również leżeć na sercu samej placówki. Jeszcze kilkanaście lat temu nikt za uczniów takich rzeczy nie robił. Podlanie nowo posadzonego drzewa czy kwiatów nie jest wysiłkiem zbyt wielkim dla nastolatków.



Wielkie słowa, ale nie obecnie.
Jeszcze kilkanaście lat temu, to i ja nie miałem licznika wody.
Wszyscy uczymy się chcąc się chcąc ekonomii.