Zaczęło się przesiadywanie pod blokami

Image
[mini]Fot.: Czytelnik[/mini]

Pogodne wieczory sprawiają, że przed blokiem pojawia się coraz więcej osób w różnym wieku. Nic by w tym złego nie było, gdyby pogaduszki kończyły się wraz z rozpoczęciem ciszy nocnej…

W dzień upał dręczy człowieka, czasem chciałoby się usiąść przy klatce i odpocząć, ale w tym roku przy wielu ławkach zlikwidowano drzewa dające cień. Co roku, kiedy tylko zrobi się ciepło na ławkach przed blokami zasiadają amatorzy chłodnego piwka i rozmów przy księżycu. Kiedyś przed niektórymi blokami siedziało się już od rana. Teraz, zwłaszcza, gdy świeci słonko, a nie ma cienia, spotkania towarzyskie przenosi się na późny wieczór. I tu dla zwykłych zjadaczy chleba, którzy o świcie muszą wstać do pracy, zaczyna się nie lada problem. Bo jak tu zasnąć, gdy przez otwarte okno wpada do domu śmiech, gwar, rozmowy, czasem kłótnie i wyzwiska…

Jak tu spać?

Najbardziej narażeni na bezsenną noc są osoby mieszkające na parterze. W końcu jak tu spać skoro pod klatką na ławkach toczy się imprezka? Wystarczy kilka piw, a przesiadujący pod blokami robią się coraz głośniejsi. Najgorsze są dni wolne i weekendy, bo nierzadko osoby, które wieczór spędziły w różnych knajpach i na różnych imprezach dzień kończą na ławeczkach.

- Co roku wygląda to tak samo. Robi się cieplej, pojawiają się menele na ławkach i chlają, drą się do upadłego. Mam tego serdecznie dość. Mieszkam na I piętrze ale słychać ich doskonale u mnie w domu. W okresie letnim razem z żoną przenosimy się do innego pokoju bo spać w sypialni się po prostu nie da. W pokoju gościnnym krzyki są stanowczo mniej odczuwalne, ale jak towarzystwo dobrze popije to i tak ich słychać. Dzwonienie na policję często nie pomaga, bo jak przyjeżdżają to ci zawsze w odpowiednim momencie znikają, a następnego dnia już są z powrotem – mówi mieszkaniec bloku przy ulicy Poniatowskiego. Likwidacja ławek

Jak poradzić sobie z krzykami, śmiechami pod klatką? Można postulować do Spółdzielni Mieszkaniowej o usunięcie ławek. W Stalowej Woli były już takie przypadki, że na wniosek mieszkańców zostały usunięte ławeczki mieszczące się przy wejściu do klatki schodowej. Można również wzywać policję, chociaż wiele osób obawia się, że przeszkadzający w ciszy nocnej będą wiedzieć kto wykręcił numer 997. W końcu nikt nie chce mieć konfliktu z własnym sąsiadem, ani narazić się na nieprzyjemności. Problem na pewno sam nie zniknie, a rozzuchwaleni lokatorzy lubią przywłaszczać sobie miejsca należące do wszystkich.

Jedzą, piją, świetnie się bawią

Przy niektórych blokach ławki to niekończące się „imprezowiska”. Tu pije się kawę, przewija dzieci, a nawet je obiad czy ogląda wspólnie z sąsiadami filmy. Tu też omawia się cudze sprawy i komentuje życie innych lokatorów. Zdarza się, że nie ma możliwości skorzystania z ławki, bo ta ma już stałych bywalców, którzy mają na niej swoje „rezerwacje”. Czasem wejście do własnej klatki zdaje się krępujące. Przecisnąć się przez stoliki porozkładane przy ławkach, uważając by nie strącić „drogiemu” sąsiadowi z drugiego piętra piwka bywa jednak krępujące…


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~nastka;)

sami mówicie ze powinniśmy siedzieć mniej przed telewizorem i koputerem;)

Reiker

CYTAT ("brk")
wystarczy kupić stoppery do uszu i śpimy spokojnie,bez przesady nie trzeba robić wielkiego halo z tego że mlodzież siedzi na ławce ..


Wystarczy takim „wyjcom” wpierdol spuścić,mała ale szybko i bardzo sprytna/sprawna ekipa działa cuda...hołotę trzeba pędzić i walczyć/pobić ją jej własną bronią,policja wam w niczym nie pomoże,w naszym mieście nie nadają się do niczego,kryją się jak szczury w i po dziurach,trenują na dzieciakach ze szkowły o profilu policyjnym na lotnisku w Turbi zamiast ćwiczyć na miejskiej hołoćie umilającej życie mieszkańcom...A tym co tak kultura zachodu i wszelkie głupoty pachną niech pierwsi tam wyemigruja i tam umilają życie ba służąc tamtejszym mieszkańcom...

~ehh

ps. Zapomniałem. Mamy długi weekend, większość ludzi nie pracuje.

~ehhh

Co za żal. Te wasze wypociny o piciu piwa na ławce robią się coraz bardziej żałosne. Gdyby jeden z drugim kiedykolwiek opóściły Polski grajdołek to by zobaczyli, że picie piwa na świeżym powietrzu to nic złego. W każdym cywilizowanym kraju można spożywać alkohol na ulicy i nikomu to nie przeszkadza, ale w Polsce gdzie posłowie się zataczają w pracy, alkohol jest obecny na chrzcinach, pogrzebie, komuni dziecka jest jakiś chory zakaz bo jeden z drugim który dupy poza swoją wioskę nigdy nie wystawił myśli, że tak jest lepiej.

~brk

" Zdarza się, że nie ma możliwości skorzystania z ławki, bo ta ma już stałych bywalców, którzy mają na niej swoje „rezerwacje”. "


przecież ten cały artykuł jest śmieszny...
pare lat temu wszyscy by duzo dali zeby mieć lawki pod blokiem, zeby wyjsc z dzieckiem itp. teraz dzieci podrosły to nagle juz nie potrzebne im ? pijaństwa pod blokiem ? wystarczy kupić stoppery do uszu i śpimy spokojnie, bez przesady nie trzeba robić wielkiego halo z tego że mlodzież siedzi na ławce ..

~maldom

ale nie macie oczym pisac denny portal denne artykuly z dupy wyjete az szkoda tego z poniatowskiego 9 co tak pstryka i wymysla debilne artykuly.