Obradowali delegaci Solidarności HSW

W piątek 20 kwietnia odbyło się walne zebranie delegatów NSZZ „Solidarność” Huty Stalowa Wola. Władze związku rozliczały się z członkami związku z rocznej działalności...
Spotkanie tego typu jest organizowane raz do roku od wielu lat, w zasadzie od czasu kiedy w ogóle powstał związek. W piątek zostało przedstawione sprawozdanie z działalności Komisji Zakładowej i Komisji Rewizyjnej za rok 2011. Później między delegatami toczyła się dyskusja, rozmowy na temat podjętych działań w 2011 roku. Związkowcy mówili zarówno o rzeczach dobrych, jak i o tych, których nie udało się zrealizować.
Wypracowanie pakietu socjalnegoRok 2011 był przełomowy dla Huty Stalowa Wola. W grudniu 2011 został podpisany pakiet socjalny. Negocjacje związkowców z chińską firmą LiuGong trwały pół roku. Kilka miesięcy temu szef Solidarności HSW Henryk Szostak podkreślał, że porozumienie z inwestorem otwiera nowy rozdział nie tylko dla Huty, ale również dla całego miasta.
Najważniejszymi założeniami pakietu socjalnego są: 4,5-letnia gwarancja zatrudnienia dla całej załogi, którą przejął LiuGong, 3,5 roku obowiązywania układu zbiorowego pracy, który gwarantuje wysokość wynagrodzeń, wypłaty jubileuszowe i te wynikające z Karty hutnika, system ocen pracowników, które będą realizowane dwa razy do roku. Pracownicy będą wtedy oceniani, a na tej podstawie przyznawane będą premie oraz podwyżki, awanse bądź zwolnienia. Oceny pracowników wejdą w życie dopiero od 2013 r.
Trzeba monitorować...Związkowcy mieli co omawiać, bowiem spraw nagromadziło się kilka. Oprócz współpracy z chińczykami, kontrolą nad wypełnianiem pakietu socjalnego, istnieją realne szanse na włączenie Huty do spółki Bumar, potentata na rynku przemysłu zbrojeniowego.
- Są plany skarbu państwa do tego aby Hutę do Bumaru włączyć. Jest to temat bardzo aktualny w tej chwili. Sprawy chińskie, jak to ja mówię, są bardzo ważnym tematem, bo to jest przyszłość Huty Stalowa Wola. Rozmowy na spółkach, bo nie mamy dokończonych rozmów o podwyżkach na kilku spółkach, musimy dalej kontynuować. Cały czas musimy monitorować to- organizację pracy chińczyków, którzy tutaj przyszli: czy przestrzegają naszego prawa, kodeksu pracy, czy przestrzegają porozumień. Musimy być aktywni cały czas. Takie to są nasze zadania– mówił w rozmowie z dziennikarzem portalu StaloweMiasto.pl Henryk Szostak, lider związkowców HSW. Stałe umowy dla Z-2, rozmowy w sprawie emeryturWażnym zadaniem jakie chcą zrealizować związkowcy jest podjęcie wszelkich starań, aby pracownicy Z-2 zatrudnieni na czas określony otrzymali umowy stałe oraz objęci zostali zapisami „Pakietu Socjalnego” przez przejęcie przez LiuGong.
Nasi związkowcy mają także w planach aktywnie uczestniczyć w akacjach protestacyjnych związku o dobre zapisy w ustawie emerytalnej. Przypomnijmy, że 30 marca został odrzucony wniosek Solidarności o referendum w sprawie wieku emerytalnego. Chodzi o wydłużenie lat pracy. Wskutek nowej ustawy Polacy będą pracować do 67 roku życia. Pod wnioskiem o ogólnonarodowe referendum podpisało się ok. 2 mln obywateli. Mimo tego rząd nie zgodził się na to, by to Polacy sami zdecydowali. Zrobili to za nas inni...
[MagPie]Przewiń do komentarzy






Komentarze
im wystarcza maciarewicz i radio maryja jako źródło informacji, nawet wbrew logice, no ale od kogo wymagać tam myślenia...
Brawo Olo! Świetny tekst. Pytanie ilu przeczyta ze zrozumieniem?
zenada
W moim komentarzu jest tzw czeski bład / podane 15 mln zł , a poprawnie to 1,5 mln zł / za co przepraszam /
Na każdej spólce za jednego członka należącego do salidarności należy placić haracz w wysokości 53 zł /pięćdziesiąt trzy zł/ oprócz skladek członowsich. Dlatego w ciągu roku na rzecz panocka Szostaka to suma HARACZU od pracodawców wynosi 1 milon zł /jeden milion zl/. Ta suma jest tajna dla wielu członkow zwwiązku. ćzy nie lepiej taką kasę dać pracowwnikom na stałe coroczne podwyżki ,czy lepiej dzialaczom związkowym ktorzy co chcą to z kasą w sumie grubo ponad 15 mln zł. Dotychczas 1 mln zł płacil jako haracz HSW sa. Pozdrawiam i daję do przemyślenia , czy nie lepiej ponad 600 zł dać pracownikowi czy na konto panockow od Szostaka. W tym temacie jest bezpardonowa działalność pana Szzostaka.
Olo masz w pełni racje,tylko kiedy ludzie obudzą się i Pis-owców tak naprawde rozlicza, a Wawel?
bardzo mi przypadla do gustu i mojej świadomosci wypowiedż jednego z internautów z która się zgadzam
zacytuje ja za przeproszeniem aby ci umozliwic precyzyjne formułowanie osadów.pochodzi z innego forum
bo z gazety polskiej cytuje"Joe Alex2012-04-21 11:25
Wyjaśniłem katastrofę smoleńską kilka dni po jej zaistnieniu. Po dwóch latach to wyjasnienie jest jak najbardziej aktualne i będzie takim również po 10 i 100 latach. Prosta logika wystarczyła.
Oto mój raport, wersja 21.04. do wiadomości publicznej.
Wiemy już ze 10 kwietnia nie było awarii samolotu, nie wybuchła bomba termobaryczna, nie było meaconingu, nie było sztucznej mgły ani rozpylanego helu, feralna brzoza nie była specjalnie zasadzona, pilot znał prawidłowe ciśnienie na Siewiernym, nie było ruskiego magnesu, nie było dobijania rannych /przy przeciążeniu 100g w momencie katastrofy nie było żywych do dobijania/. Nie stwierdzono też przestrzelenia sterów samolotu przez Ruskich ani wywrócenia przez wojsko wraku Tupolewa do góry nogami. Wszystkie te tezy lansowane przez pisowskie media i polityków w celu ukrycia prawdziwych przyczyn katastrofy i tumanienia ludzi, nie znalazły potwierdzenia w faktach. Był za to durnoning. A wobec tej przypadłości medycyna jest bezradna.
Na życzenie Lecha Kaczynskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za niewykonywanie jego poleceń podczas lotu /vide lot do Gruzji w 2008r/, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan. Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska wystosowując formalne pismo do Rosjan że załoga zna rosyjski język i procedury.Nieoficjalnie wiadomo ze minister Szczygło komentował ze Rusek nie będzie mu się petał po samolocie. Start zaplanowano na 0600, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 0700.
Kapitan Protasiuk początkowo odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo. Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasik i to on a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 0727.
W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, zupełnie jednoznacznie poinformował załogę ze nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynic. Jednak czekał na decyzje prezydenta, poinformowanego o sytuacji /pośredniczył dyr. Kazana/. W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem. Sprawa była poważna bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 0930 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Z pewnością nie mogła się ona rozpocząć od lądowania na lotnisku zapasowym w Witebsku u Łukaszenki.
Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po obecności gen. Błasika w kokpicie i po tym ze pilot podjął próbę podejścia na wysokośc decyzji /100 m/ aby sprawdzic czy Ruscy nie klamia aby utrudnic reelekcję Lecha Kaczyńskiego. Kapitan Protasiuk był jedynym członkiem załogi znającym język rosyjski i w końcowej fazie lotu był nadmiernie obciążony lądując przy niemal zerowej widzialności, prowadząc jednocześnie komunikację słowna z kontrolerem lotu na lotnisku Siewiernyj i zabawiając rozmową gen. Błasika. W rezultacie kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania – 8 m/s zamiast 4 m/s – a następnie nie widząc ziemi chcial odejsc na drugi krag na automacie wciskając przycisk „odejście”. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska a nie 100 m jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin (!). Przyczyna tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym a nie barycznym. Zemściło się zaniechanie, z powodów politycznych /nalegali na to nasi sojusznicy z USA/, szkolenia pilotów na symulatorze w Moskwie przez stronę polska. Fałszywie tłumaczono to oszczędnościami. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia Terrain ahead/Ziemia z przodu/, i instrukcje Pull up !/Ciągnij w górę!/ nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie kpt. Protasiuk podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za poźno.
Kontrolerzy z Siewiernego /było ich trzech/ zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lecz bali się zamknąć lotnisko, kontaktowali się ze swoimi przełożonymi ale nie dostali jasnych instrukcji. Mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L.Kaczynskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy – BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN ! Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nie lądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjśc ze strony samolotu. Jednak Rosjanie intuicyjnie nie wpisali się w niego.
Pozostały przy życiu Lech Kaczyński i jego dwór z pewnością wykorzystaliby zamknięcie lotniska przez Rosjan do antyrosyjskiej kampanii oszczerstw a ich zbawcy staliby się kozłami ofiarnymi i być może ponieśliby konsekwencje służbowe. Wszak kilkadziesiąt minut wcześniej znacznie mniejszy - co trzeba dodac - Jak-40 wylądował , zresztą w lepszych warunkach, choć poniżej wymaganego minimum i bez formalnej zgody z wieży kontrolnej (!). Nie rozumieli poleceń kontrolera.
Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy.
Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS, Don Jarosław używa wszelkich wpływów aby narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku Tuska z Putinem i męczeńskiej śmierci prezydenta. Chodzi o odwrócenie uwagi od kompromitujących braci rzeczywistych przyczyn katastrofy i nadanie rysu heroizmu bezsensownej w istocie śmierci Lecha Kaczyńskiego, co wraz z Wawelem ma położyć podwaliny jego przyszłej legendy. Jezeli fakty na to nie pozwalają to tym gorzej dla faktów. Dobrym przykładem jest tu raport A.Maciarewicza, który nie ma nic wspólnego z prawdą a jest bezwstydnie propagowany przez PiS.
Dodajmy, że razem z prezydentem zginęło 95 innych osób, których nikt o zdanie nie pytał,
byli nieświadomymi uczestnikami rozgrywki braci Kaczynskich z Tuskiem i z Rosja.
~Zdzich mi taki pakiet załatwili że jestem już za bramą więc przestań pierdolić herezje i się otrząśnij wreszcie.A tak na marginesie to banda nierobów i tyle w tym temacie.
A ja sie pytam: czy ktokolwiek wiecej cokolwiek dla was zrobil? chociaz wam zalatwili pakiety socjalne a tak to gowno byscie mieli... tyle powiem
Kiedy przed laty pracowałem w Hucie w związkach rządziła ta sama mafia. Jako emeryt obserwuję co się tam dzieje. D... przyrosły działaczom do stołków. W regionie też te same Kaczmarki i spółka. A wszystko to urzędnicy zarabiający kilka tysięcy miesięcznie (żeby było śmieszniej to Huta płaci tzw. działaczom co rok to wyższe pensje).
Żeby było normalnie - to
1. Związki zawodowe za bramę a działacze - żyć ze składek, dotacji, grantów
2. Dwie kadencje - i powrót do normalnej pracy.
Każdy ma swoje typy.
stalowiak mówisz o sekretarce senator sagatowskiej ?
To,że przy dzisiejszym tempie pracy w firmach prywatnych w Polsce zdecydowana większość pracowników fizycznych nie dożyje do emerytury jest pewne.Dożyją do niej zapewne takie nieroby jak ci właśnie związkowcy i inne nieroby dla których wysiłek fizyczny jest czymś obcym,chyba,że porównują go z pracą na działce.To wszystko idzie w bardzo złym kierunku.Myślę,że młode pokolenie to zmieni,bo inaczej oni nie dożyją nawet pięćdziesiątki.
niech sie solidarnosciuchy rozlicza co zrobili pare lat temu w sprawie zakladu mechanicznego poszlo do zwolnienia prawie 1000 osob?jak tez byly z-2 tez niech sie rozlicza:(
największe nieroby Polski
Związek zawodowy???? hahahahahahahahahahahahahahhahahahahahaha
już chyba wszyscy wiedzą kto zastąpi Szostaka, zresztą Rychlak już od dawna rządzi w solidarności hsw.
no coz...tzreba wziac sie teraz przede wszystkim za ten cyrk emerytalny, bo to jest teraz priorytet...
Jest piatek, do poludnia....czy moze mi ktos powiedziec dlaczego ci ludzie nie sa w pracy. Tylko w Polsce!!!!!