Wielkanoc według państwa Dukszta

Jak emeryci Krystyna i Władysław Dukszta z Dąbrowy Rzeczyckiej świętują Wielkanoc? Możemy to łatwo sprawdzić przejeżdżając trasą Stalowa Wola-Olbięcin.

Sami siebie definiują, jako „nabytek na tym terenie”, – co widać po oryginalnym wystroju ich posesji, który wyróżnia się pośród innych i budzi wielką ciekawość kierowców. Dwadzieścia lat temu przyjechaliśmy tu na urlop i jakoś udało się nam pokochać ten teren – mówi Pani Krystyna W regionie, nie ma zwyczaju ubierania domów w taki sposób. Państwo Dukszta pochodzą z Wrocławia, gdzie zwyczaj przyozdabianie swoich domów na Wielkanoc i Boże Narodzenie jest powszechny.

Przejeżdżający reagują z dużą ciekawością, wieś ładnieje, bo inni podpatrują pomysły. Nikt nie wykorzystywał form drzewnych a dziś w niektórych ogródkach powstają takowe. Kierowcy zatrzymują się bardzo często i pyta się o formę tych ozdób, jest wiele zamówień nawet do Niemiec i Włoch.

Pani Krystyna twierdzi, że nie ma sił ani chęci wykonywać ozdoby na sprzedaż, ponieważ musiałaby spędzić całą zimę na szyciu, a nie chce zaniedbywać drugiej pasji, jaką jest turystyka. Pomysłów nie brakuje i ale możemy wszystkiego zrealizować. Hurtownie są marnie zaopatrzone w porównanie z innymi krajami np. z Holandią. Jest bardzo ciężko z materiałami, a te, które są dostępne są bardzo drogie – dodaje Pani Krystyna

Wszystkie prace wykonują własnoręcznie używając ciepłych klejów, drutów czy ubrań z second hand. Najciekawsze są 120 cm zajączki, które odpoczywają sobie na plażowych krzesłach.