Zamiast wymiany będzie rozbiórka

Wzdłuż jednej z głównych ulic Stalowej Woli ciągnie się swoistego rodzaju ogrodzenie wykonane z metalowych bramek. Zmuszeni jesteśmy do oglądania tego szpecącego miasto bubla, bo aż do Rozwadowa gdzie kończy się dwupasmówka stoi ono i jak mówią niektórzy straszy…
Przy wjeździe do Stalowej Woli mamy podobną sytuację, tym razem jednak te płotki różnią się zarówno jakością, jak i stanem technicznym. Stan tego ogrodzenia jest niestety w opłakanym stanie. Pręty są powyginane, pogniecione, tak więc ani to zdobi, ani pomaga w prawidłowym utrzymaniu ruchu. Powstaje więc pytanie: skoro miasto nie ma z tego żadnego pożytku, po co to w ogóle istnieje?
W sprawie wymiany bramki, zarówno na komisjach, jak i podczas obrad Rady Miasta apelował radny Lucjusz Nadbereżny. Wniosek dotyczył wymiany ogrodzenia (płotków) znajdujących się na górce (Al. Jana Pawła II).
- Pan prezydent nie zaakceptował wymiany tych ogrodzeń, na takie jakie są, na pozostałym odcinku. Padła propozycja, żeby te ogrodzenia zlikwidować i prawdopodobnie pójdziemy w tym kierunku. Chociaż z drugiej strony ja też mam takie obawy, że w przypadku jakiegoś nieszczęsnego zdarzenia drogowego ktoś nie zacznie potem wyciągać wniosku, że przyczyną było właśnie to. Nie to, że załóżmy w stanie nietrzeźwości przechodził, tylko dlatego, że miasto rozebrało ten płotek. Mamy doświadczenie, że poszkodowani w swojej desperacji sięgają po argumenty, które by normalnie nie przyszły do głowy – mówił naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Sylwester Piechota.Płotki stoją w Stalowej Woli od wielu lat. Wielokrotnie lądowały na nim auta, wiele razy zatrzymywały przechodniów, którzy wcześniej, gdy płotków nie było przechodzili przez ulicę tam, gdzie im się spodobało. Czy likwidacja płotków to dobry pomysł? Czy naprawdę tak wiele osób zwraca uwagę na to, w jakim są stanie? Może warto wysupłać parę groszy z kasy miasta i naprawić te fragmenty, które zostały uszkodzone lub zniszczone.

Komentarze
Płotki nadają sie do przeniesienia np. do Zaklikowa lub na wybieg dla koni lub inne cele gospodarcze. Myślę,że będzie ogłoszony przetarg na kupno trych płotków a nie prośba pracownia do naczelnika i w imieniu naczelnika o ich zakup. Będziemy tę sytuację monitorować.
Płotki sa potrzebne i wcale nie szpeca... owszem tam gdzie uszkodzone nalezy naprawic... Ale likwidacja ich byla by glupotą, jeszcze by sie znalazl jakis idiota co by chcial tedy przechodzic... Owszem sa i tacy co przechodza i przez te plotki ale jednak wiekszosci niechce sie przeskakiwac przez nie i wola odpuscic. Wiec skoro juz sa to bym nie likwidowal.
Najpierw miasto wywaliło z naszych podatków kupę kasy na nowe płotki. Stało się to przy okazji wymiany nawierzchni w alejach. Teraz jakiś mądry chce je wywalić na złom.Paranoja.
Dopiero co ktoś pomyślał żeby przedłużyć ciąg łańcuchów koło Biedronki na Okulickiego żeby ludzie nie chodzili jak chcą to teraz inny mądry chce na Alejach likwidować. Genialny pomysł!!! Mi to się wydaje że na górce jest chyba większy ruch. Ale jesteśmu miastem absurdu więc tylko czekać jak ktoś się za to weźmie bo pewnie na złomie parę groszy dla budżetu za bramki by wpadło.
Moim zdaniem jakieś płotki powinny tam być. Wiem na sto procent, ze jak ich nie będzie to ludzie będą przechodzili przez jezdnię byle gdzie. Wiem, bo u mnie pod blokiem (J.P.32) zlikwidowano płotki oddzielające parking od trawnika. Od tamtej pory bydło chodzi po tym trawniku i jest on już mocno zniszczony. Wsadzony w jesieni żywopłot przed klatkami schodowymi nie zdążył jeszcze wypuścić listków, a już w kilku miejscach jest zadeptany, bo bydłu chodzenie chodnikami nijak nie odpowiada.
na zdjeciu są raczej nie te płotki - te zniszczone i połamane są w strone rozwadowa od skrzyzowania szopena i okulickiego z jana pawla