Pożary nieużytków w Zarzeczu

Ostatnio w powiecie niżańskim doszło do wielu pożarów. W 90% przypadków podpalenie było efektem ludzkiej bezmyślności. Jednym z poważniejszych był pożar nieużytków w Zarzeczu.

W niedzielę wieczorem na drodze K19, zaraz za Zarzeczem, wybuchł groźny pożar. Droga na Lublin została zablokowana. Ruch został wstrzymany, na jezdni utworzył się wielokilometrowy korek. Dym i płomienie niebezpiecznie rozprzestrzeniały się z minuty na minutę.

W akcji gaszenia pożaru brało udział kilka zastępów straży pożarnej. Ogień był widoczny już z daleka, silne podmuchy wiatru sprawiły, że bardzo szybko się przemieszczał. Płomienie sięgały nawet kilku metrów, głównie dlatego, że paliły się również korony drzew, a także trawy i poszycie.

Całej sytuacji przyglądali się kierowcy i pasażerowie samochodów, którzy w tym czasie powinni skorzystać z objazdu, podczas gdy droga była zablokowana. Przy barierkach na drodze nr 19 ustawiło się sporo gapiów, którzy obserwowali zmagania się z żywiołem strażaków.

W wielu akcjach gaszenia pożarów pomagają strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej. Przez niemal cały marzec gaszący pożary mieli ręce pełne roboty. W powiecie w roku ubiegłym do palących się nieużytków straż musiała wyjeżdżać około 150 razy.

Osobom, które zostaną złapane na podpaleniu nieużytków grozi areszt lub grzywna w wysokości do 500 zł. Wydaje się, że jest to kara za mało surowa, gdyby grzywna wynosiła wielokrotność tej kwoty, albo w każdym przypadku zamieniona została na więzienie, na pewno mniej osób podpalałoby nieużytki. Koszty związane z gaszeniem pożarów przez kilka zastępów straży pożarnej są ogromne, dlatego kara jest stanowczo za łagodna w tym przypadku.