Reaguj na głupotę innych

Image
[mini]Fot.: Czytelnik[/mini]

Skontaktował się z nami zaniepokojony czytelnik, który zauważył grupę nastolatków, podpalającą z nudów trawy przy Sanie.

Jeszcze nie nastała kalendarzowa wiosna, a już kilkakrotnie doszło do podpalania nieużytków w naszym regionie. Jak dotąd nikogo za rękę nie złapano.

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Straż Pożarną na terenie całego kraju w 70% przypadków pożary traw to celowe działanie człowieka. Skutki takiego bezmyślnego postępowania mogą być bardzo przykre w skutkach. Z ogniem nie można igrać, gdyż przemieszcza się w bardzo szybkim tempie, może przenieść się na lasy, zabudowania. Niestety wiele osób nie myśli o tym do czego może doprowadzić czasem „niewinna zabawa”.

Zapewne podczas niedzielnego wieczoru było podobnie, gdy trójka nastolatków około godziny 18.00 zaczęła bawić się w podpalanie traw i rozpalanie ognisk. Jak zrelacjonował nam sytuację czytelnik nastoletnie dzieciaki przebywające przy rzece San najprawdopodobniej z nudów rozpalały ogniska, zanim jedno wypaliło się, ogień wzniecany był w innym miejscu, bez zwracania uwagi na to czy poprzedni jeszcze płonie czy już zgasł. Podpalali nie tylko trawy ale również kartki papieru by pojawił się większy efekt. Sytuację tę można było obserwować z mostu.

W ten weekend temperatury przekroczyły 20 stopni Celsjusza, więc sporo osób wybrało się na działki, spacer lub przejażdżkę rowerową przemierzając most. Wielu na pewno zauważyło ogień i dym, który się unosił do góry. Nikt jednak w żaden sposób na to nie reagował. Gdyby ogień przeniósł się dalej na drzewa, pewnie wtedy sytuacja wyglądałaby inaczej i przechodnie musieliby zareagować. W tym przypadku jednak byli obojętni na to co robi trójka dzieciaków. Nikt nie zwrócił nawet uwagi nastolatkom zabawiającym się ogniem, każdy przechodził obojętnie.

Jadąc dalej w stronę Pysznicy można w kilku miejscach zobaczyć ślady gdzie podpalano trawy. Po pożarze pozostały tylko wielkie, czarne, place, szpecące okolicę. Do tego nielegalnego procederu dochodzi w tych rejonach od lat, mimo, że zgodnie z ustawą o ochronie przyrody nie wolno wypalać łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk lub szuwar.

Osobom, które zostały złapane na gorącym uczynku grozi aresztu lub grzywny w wysokości do 500 zł. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że rzadko sprawcy tego wykroczenia są karani, najczęściej uchodzi im to na sucho.

Pozostaje więc tylko apel do rodziców o to, by lepiej pilnowali swych dzieci i rozmawiali z nimi o skutkach niebezpiecznych zabaw, a do dorosłych, by mieli więcej wyobraźni i zanim przyłożą zapałkę do suchego podłoża spojrzeli dalej niż na własne podwórko i zastanowili się czy aby ich kilkusekundowy wyczyn nie spowodował wielkich strat, zarówno materialnych, jak i środowiskowych.

Przewiń do komentarzy








Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~3xd3xd3xd3xd

hi hi hi ale tragedia :O:O:O:O:O:O:O w telewizji zacznijcie o tym gadac;) rzeczywiście duży ogień byl ;( ;( hahahaha debile!

~haha

nie reaguj tylko rób zdjęcia i do portalu wysyłaj

~mamusia

mi sie wydaje, ze tlyko rozpalili sobie ognisko i siedzieli przy nim. I o co ta cała afera?

~PPP

Nie to głupie dzieci smieci!

~~Patriota~~

moze to tez cyganie...

~ger

osiol ten czytelnik powinien sie z policja skontaktowac a nie SM

~ananna

czytelnik powinien skontaktowac sie ze strażą pożarną

dorissana

szczeniaki sie nudza a potem bedzie BOOM