Zapewne masz jakieś dobre strony swojej osobowości,ale te złe staraj się zdusić, nawet jak zrobisz wbrew sobie.

No ok ale za wałem 10m od Sanu mam go na smyczy prowadzac? Ja chodzę z psem daleko czasami nawet pod most na brandwice ale jak mojego psa widza dzieci to go biegną głaszczą przytulają on się wywala na plecy żeby go drapały jest mega przyjazny dlatego uważam ze nie potrzebuje smyczy tak daleko za blokowiskami. Wiem ze jak jakieś małe dziecko go bije łopatka kopie czy szarpie za futro on podkula ogon i ucieka do mnie (wie ze przy mnie nie będzie go bić )bo wie ze to dziecko jeszcze nigdy od 8lat nikomu zębów nie pokazał. Może poprostu dla mnie to dziwne ze tak daleko w terenie miałbym go trzymać na smyczy zwłaszcza ze on do obcych ludzi sam nie podbiegnięcia nawet gdy idą z psem czy kotem. Gdyby była możliwość ze zareaguje agresywnie to napewno trzymał bym go na smyczy.

Mirek777

Ja wziąłęm na siebie wszystkie obowiązki i potrzeby i wszelaką odpowiedzialność i przewidywalność za psa. Dzieci i rodziców nim nie strasze. Przewiduje kto może się bać gdzie z nim iść gdzie nie. Ale jeżeli każdy będzie szukał zaczepki to zniszczycie mi życie z tym psem. Bo tak najłatwiej. Wszedzie zakaz. W lesie zakaz, na błoniach zakaz. Troszeczkę tolerancji i wyrazumiałości i jakoś bedzie dobrze. Nie tylko rodzic z dzieckiem ma prawo żyć na świecie.

Ja chucham na zimne. Puszczam psa jak teren wygląda jak bezludna wyspa. Poza miastem. I tak kiedyś czepialscy mi dopiekli a ja im. Puściłem psa i pies biegał. I bardzo szybko po ubitej drodze z piachu zasuwa bmw SUV którego wcześniej nie widziałem i wołam psa pies leci do mnie oni na środku wychodzą z auta i pretensja że pies luzem a ja na nich. Jak się boicie po co wychodzicie z samochodu za nim pies do mnie zdążył przybiec. Wiedziałem że wyszedł bo miał okazje grać cwaniaka i się czepiać bo nie lubi psów.



Dalibor gdzie te konkretne miejsca ???

Wyrozumiałość i sensowne stosowanie przepisów to podstawa tego, żebyśmy wszyscy żyli obok siebie w zgodzie.
Bezpieczeństwo ludzi zawsze musi być ponad potrzebę psa do wybiegania się.

Jedno pytanie:

Rozumiesz sens zakazu wypuszczania psa na pobieganie w lesie?

Rozumie na 100%

No to podziel się z nami swoim rozumieniem.
No bo piszesz:



Więc?

Jedno nie stoi w sprzeczności z drugim. Bo wystarczy wyznaczyć teren gdzie legalnie można puścić psa. Tak jak wszędzie wyznaczają zakaz. I tam każdy bedzie wiedział że tu może biec pies bez smyczy.

Pisze na błoniach zakaz w lesie zakaz bo tak jest. Co złego pisze?

Narzekasz na zakaz w lesie. Czy rozumiesz sens zakazu w lesie?

Nie narzekam.
Psa w lesie to debil puści. Tyle zagrożeń dla psa i otoczenia. Za drzewem wyjdzie zbieracz grzybow i co? Pies mi zeżre szczepionke rozrzuconą dla lisa. Przykladów mnożyć. Kleszcz go ugryzie i mi umrze.

Mysliwy zastrzeli bo uzna że ja kłósuje

Widzisz...zakaz wynika z faktu, że pies w lesie jest szkodnikiem.

No ale tu nie o las się rozchodzi a o to że wszedzie jest zakaz i nie powstaje i nie powstanie miejsce legalnego miejsca puszczenia psa i to bedzie rodzić konflikty a czasem nieszczęscia.

Żadem włodarz nie odwarzy się tego rizwiązać bo większość powie że to glupota i jak tak mozna zajmowac sie psami jezeli jeżeli dzieci potrzebują placow zabaw. I nawet na wielkich błoniach nie znalazło sie kawałka miejsca na to

Tam, gdzie jest zdrowy rozsądek. Jeżeli nie potrafisz tego zrozumieć, to pozostaje smycz.

Ja potrafie. Ale prawnie nie zawsze wytlumaczysz sie zdrowym rozsądkiem

Widzisz że sam nie chcesz napisać że tu bo wiesz że ktoś naskoczy że nie wolno. Ja bym chcial prawnego wyznaczonego miejsca.

Niekoniecznie.
Jeśli dało się zrobić szereg ułatwień dla rowerzystów to i dla posiadaczy psów powinno dać się coś zrobić.

Stalowa Wola ile liczy lat? Przez tyle lat udało się prawie cały teren obsypać zakazami. Na błoniach miejsca troche wystarczyło na to przeznaczyć.

Stalowa Wola ile liczy lat? Przez tyle lat udało się prawie cały teren obsypać zakazami. Na błoniach miejsca troche wystarczyło na to przeznaczyć.

Nie wiem, jakie zakazy masz na myśli.
Bo na przykład "zakaz wprowadzania psa" jest całkowicie nielegalny...

Te tabliczki to tak są niezgodne z prawem wiem.


Ale moj pies jest spokojny i moglby byc puszczony w mieście np koło poczty głównej za sądem ale to nie zgodne z prawem.

sama mam 4 czworonogi. ale nie wyobrażam sobie spuszczac wedle własnego widzi misie.

jeśli panujesz nad psem w 100 procentach. nie wyobrażam sobie zeby jakis wpuszczony pimpek podbiegl do moich ogarow bo on nic nie zrobi i się pobawic chce. a czas to jest tak że biegnie pies a za nim wlasciciel krzycząc 100 raz stój albo do nogi.