Marek370 nie jestem analitykiem więc ci nie odpowiem. Po za tym ciebie nic nie przekona łykasz tą papkę z TVPiS jak jedyną prawdę. Porozmawiaj z ludźmi, którym urodziło sie dziecko. Zapytaj się dziewczyny w ciąży czy to efekt 500+? Ja pracuję z ludźmi i moja praca polega na rozmawianiu z nimi. Nieraz widzę młode matki i nigdy nie usłyszałem że to 500+ przekonało je do macierzyństwa. Oczywiście pomaga ale nie przekonuje.

Masz znajomych zagranicą? Jeśli tam rodzą dzieci to zapytaj co jest powodem. Socjal czy może warunki na rynku pracy i stabilność zatrudnienia?

Kto chciał mieć jedno - miał i będzie miał jedno.
Kto chciał mieć dwoje - miał i będzie miał dwoje.

Kto miał jedno ale chciał mieć dwoje tylko wahał się ze względów finansowych - to 500+ mu pomoże

(I każdego kogo tylko spotka będzie informował, że to drugie jest przez 500+)

https://issuu.com/dziendobrytorun/docs/brief_weekendowy_28-29.01.2017

Z powyższego dokumentu (a jego autentyczność jest potwierdzona) wynika, że nie chodzi o dzieci. Chodzi tylko i wyłącznie o władzę poprzez łapówkę wyborczą. Nie zauważyliście jeszcze tej zdartej płyty, że co by się złego nie działo wytłumaczeniem jest 500+, wiek emerytalny i darmowe leki?
Dziwi mnie iż ludzie nie zdają sobie sprawy z jednego:

- wystarczy odwrót na rynkach światowych i na program 500+ braknie po prostu funduszy, a to co teraz ludzie otrzymują ich dzieci będą spłacać wiele, wiele lat (długi pozostawione przez towarzyszy Kaczyńskiego, Szydło i Morawieckiego będą podobne do długów Gierka - przy czym Gierek zostawił choć fatalnej jakości, ale zakłady przemysłowe i osiedla. A Kaczyński zostawi masę roszczeniowo wychowanych ludzi którzy będą krzyczeć daj).
- wiek emerytalny - jego obniżenie mnie cieszy ponieważ ZUS dzięki temu pieprznie szybciej niż się spodziewaliśmy. + dla PiS
- lista darmowych leków to kpina z ludzi.

A na zakończenie fragment tekstu z 2010 roku który świetnie oddaje sytuację:

Prawo i Sprawiedliwość zawarło wiele lat temu sojusz z polskim chamem. Nie z przedstawicielem polskiego ludu, który ma określone aspiracje i tak samo, jak za Kościuszki, jak w czasie powstania styczniowego, czy w międzywojennej Polsce, łaknie modernizacji, oświaty dla swoich dzieci-po prostu zasobniejszego bytu, ale sojusz właśnie z polskim chamem.

Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni (popełniający od stuleci ten sam grzech wobec chama, grzech zaniechania i pogardy). Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował. Historia Polski nie jest zresztą dobra dla bolszewickiego planu. Za dużo w niej nagłych zwrotów akcji, niejednoznaczności i finezji. Za dużo idei, często sprzecznych ze sobą, właśnie wieloznacznych, nie dających się wepchnąć w ramy jednej definicji.

Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR, stąd skojarzenie Jarosława Kaczyńskiego z Władysławem Gomułką; skojarzenie na jakie wpadł Stefan Niesiołowski po słynnym wiecu w Hali Oliwy. Bo w odróżnieniu od polskiego chama, Jarosław Kaczyński historię i mechanizmy nią rządzące zna i wie, że rewolucję można robić bez Trockiego, Bucharina i Zinowiewa (o czym zapomnieli Dorn, Ujazdowski, Lisicki i inni, znający wszak historię nie gorzej od Jarosława Kaczyńskiego). Nie ma ludzi niezastąpionych. Ale rewolucja nie może się obejść bez mas. Mas gotowych na interpretacyjny monopol.

I takie masy do dyspozycji Jarosław Kaczyński ma. Te bolszewickie pisowskie zastępy, są po bolszewicku oddane i po bolszewicku pełne nienawiści. Wystarczy się wybrać na jeden bolszewicki zjazd. Gdziekolwiek w Polsce się on odbywa, scenariusz jest ten sam.

(Źródło: Liberte!)

Mój przykład i takich samych 4 w rodzinie. Nawet mam zatwardziałego pisowca w rodzinie. Każdemu z nas w zeszłym roku urodziło się dziecko. Nikt z nas nie powie, że to z powodu 500 zł/m-c.

Twoje słowa są na jakiej podstawie? To twoje wyobrażenie czy rozmawiasz z ludźmi?

kto powiększa rodzinę ze względu na 500+ jest bez wyobraźni.
nikt nikomu nie powinien wypominać ile ma dzieci, jeśli kogoś stać na 3 czy 4 to jego sprawa.

No oczywiście Pikiet ale nie mogę obojętnie przejść obok takiego stwierdzenia, że 500+ spowodowało przyrost naturalny ;-)
Nigdy nie wypominałem nikomu ilości dzieci sam chętnie miałbym jeszcze jedno lub dwoje więcej ale mnie nie stać. 500+ na pewno nie wpłynie na moją decyzję ;-)

zgadzam się, że 500+ nie wpływa na dzietność. rozsądni ludzie mają tyle na ile ich stać bez żadnych zapomóg. choć pewnie jest odsetek ludzi, którzy tak postąpili.

Nawet jeśli jest taki odsetek to dzieci z tego jeszcze nie ma. Program trwa dokładnie 9 miesięcy ;-) Te wywody Rachwalskiej powtarzane przez użytecznych to bajki.

A jak za rok okaże się Andrzeju - że na prawdę dzięki 500+ rodzi się więcej dzieci, to wtedy jakich argumentów będziesz używał?

Dzieci pewnie będzie rodziło się więcej, ale o jak dużo więcej. To jest pytanie. Jeśli zadłużymy się na kilkadziesiąt mld złotych tylko po to, żeby osiągnąć nic nie znaczący wzrost, to oznaczać to będzie, że ten pomysł to klapa.

Żadnych, będę się cieszył że jest nas coraz więcej. Teraz też się cieszę że rodzi sie coraz więcej dzieci.

Panowie nie 500 a 2500 do 4500 a za rok Ja zapytam ile osób jest w ochronce.Jakiż to przyrost procentowy.Oj lichy to rolnik co chwasty uprawia.

Każdy kto się źle wypowiada na 500 + to są tylko te osoby które nie mogą ich wziąć ( zazdrość i zawiść polskiego narodu ) .

Myślę, że niektórzy biorą i źle się wypowiadają.

Nie.To osoby które płacą wysokie podatki a zamiast infrastruktury otrzymają rzeszę niedorajd życiowych których życiową ambicją jest wystanie w kolejnej kolejce zapomogi z MOPS czy innego ośrodka. Program 500+ powinien być wprowadzony tylko i wyłącznie w formie ulgi podatkowej.

Płacę podatki, wysokie, a nawet bardzo wysokie i nie narzekam. Mam wrażenie że Ty "Dobrydzien" (lichwiarz) ich nie płacisz. Stara siedzi w domu, bachor na karku, korzystasz z wszystkich możliwych ulg i jeszcze coś majaczysz stojąc w tej kolejce do MOPSU.

Zgadzam się z twoją opinią. 500+ nie tylko rozleniwia matki ale brutalnie wyłącza je z pracy zawodowej co kiedyś będzie powodem niższych emerytur dla tych pań.O ile w ogóle będą emerytury.

paranormalna, sory, ale Ty chyba jesteś paranienormalna Ciebie też te 500+ rozleniwiło ? Porzuciłaś prace ?

Przecież obligacje sprzedawane by wypłacać 500+ będą spłacali wszyscy. Niezależnie czy biorą czy nie.

Obligacje to przestępstwo?
Kraj który je stosuje, to kraj bezprawia?
Skazany na bankructwo?

Obligacje są jak najbardziej legalne.
Kraj który je stosuje nie jest krajem bezprawia.
Skazany na bankructwo będzie gdy wyemituje ich zbyt dużo.

Mirek, gdzie ja pisałem, że obligacje są nielegalne? Pomyśl Mirku, że jak dziś wydajemy pieniądze z kredytu i je przejadamy to później będziemy mieli mniej pieniędzy bo będzie trzeba oddać to co pożyczone plus procent.
Nie będzie kasy na rozdawnictwo bo pójdą na spłatę długu.

Pamiętaj, że pożyczasz cudze a oddajesz swoje.

Sugerujesz, że są czymś złym, bo są kupowane również za pieniądze z 500+.

Czyli, co? Jak ktoś kupuje obligacje za zarobione przez siebie pieniądze jest ok, a jak za pieniądze z 500+ to źle?
Oprocentowanie i jednych i drugich jest finansowane z podatków.

Przepraszam Mirku jeśli byłem mało precyzyjny.

Myślałem raczej o obligacjach sprzedawanych bankierom by wypłacać 500+. To w mojej ocenie nie jest dobre. Za te obligacje przyjdzie kiedyś zapłacić. To czy ludzie kupują obligacje czy może zakładają lokaty nie jest tak istotne bo to skala mikro. Większość przeznacza na konsumpcje i wydaje na bieżąco.

Pieniądze z obligacji idą na różne cele. Nie tylko na 500+
Widzę, że masz same negatywne odczucia na hasło "500+", więc wszystko co się z tym wiąże nabiera dla Ciebie od razu negatywnego wydźwięku.